Jump to content
Dogomania

Kochana Sarunia odeszła od nas 6.12.2021 r. Żegnaj Saruniu [*] Z głuchą i niewidomą, chorą na cukrzycę Sarą w hoteliku u kikou zamieszkał Dunio, który odszedł 18.05.2021 r. [*]. Aruś zasnął w ramionach kikou 22.04.2021 r. [*]


elik

Recommended Posts

38 minut temu, kikou napisał:

Dzisiaj przed odebraniem Ajeczki była też wizyta Sarki. Dr powiedział , że jej zmiana to guz warg sromowych i nie jest "rozlany" gdzieś do wnętrza, jest to nie najgorsza diagnoza ponieważ da się to jeszcze operować.

Wygląda to tak: to wyzej to sromik Sary a to niżej to guzek.

Mała musi brać antybiotyk do samego zabiegu, ponieważ jej ten guz podchodzi ropą. Zabiegu jeszcze nie umówiłam bo święta, trzeba zrobić badania krwi i jak lekarz wróci z przerwy świątecznej myśleć o zabiegu.

Ojej ropa w organizmie, a wet odkłada operację na po świętach? Przecież do świąt jeszcze tydzień. Stany ropne są bolesne  :( Sunia ma cierpieć przez święta? 

Link to comment
Share on other sites

47 minut temu, dwbem napisał:

Niestety, ja na mocznicę stracilam psa w wieku poniżej 5 lat ale to było po Czernobylu.

Pięć lat temu musiałam podjąć straszną decyzję o rozstaniu z moją kochaną Bellusia. Przez tydzień jeździliśmy z nią na kroplówki, po których czuła się lepiej, ale przez krótki czas. To było okropne :( :( :(

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, elik napisał:

Ojej ropa w organizmie, a wet odkłada operację na po świętach? Przecież do świąt jeszcze tydzień. Stany ropne są bolesne  :( Sunia ma cierpieć przez święta? 

Pozajmowane terminy, a od czwartku tylko nagłe przypadki- jeden lekarz pod telefonem, nie ma zabiegów. Niemniej, oczywiście nie damy cierpieć Saruni, dlatego bierze antybiotyk od tej pierwszej wizyty (i przemywamy octaniseptem) kiedy go bierze zmiana jest względnie sucha.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, kikou napisał:

Pozajmowane terminy, a od czwartku tylko nagłe przypadki- jeden lekarz pod telefonem, nie ma zabiegów. Niemniej, oczywiście nie damy cierpieć Saruni, dlatego bierze antybiotyk od tej pierwszej wizyty (i przemywamy octaniseptem) kiedy go bierze zmiana jest względnie sucha.

Dzięki Kasiu. Wierzę, że nie dasz jej cierpieć. Przepraszam, że tak mękolę, ale tyle się zwaliło na te biedne psiaczki, że wyć się chce, bo niewiele można pomóc, ulżyć w cierpieniu. Najbardziej jest mi żal Arusia. Biedaczysko  :( :(

Link to comment
Share on other sites

Na konto kochanych seniorów wpłynęły poniższe kwoty:

  •      30,00 zł  od guccio   XI -  15.12.
  •      40,00 zł  od Jolanta08   XII + dodatek  :) -  17.12.
  •     100,00 zł  od Ewa Marta  -  17.12.

Bardzo, bardzo serdecznie dziękuję

978329574_dzikuj1.jpg.4fd04a11aef17adf218383c0318c6090.jpg      41230473_kwiatki15.jpeg.ca1f52fe60d7a275bc28a6fbcc1486d6.jpeg

  •   oraz 50,00 zł  od elik  XII  -  16.12.

 

Link to comment
Share on other sites

Nerki jako takie nie bolą ,ale jak jest ich obrzęk  to wtedy boli. Poza tym wysoki poziom mocznika powoduje palenie w przełyku i nawet krwawienia z niego , więc potem anemię. Przez o palenie psy nie chcą  jeść.MOżna pdoawać klej z siemienia lnianego albo leki.

To się narobiło. Jak nie Ajka, to Sara lub Auruś.

Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, Poker napisał:

Nerki jako takie nie bolą ,ale jak jest ich obrzęk  to wtedy boli. Poza tym wysoki poziom mocznika powoduje palenie w przełyku i nawet krwawienia z niego , więc potem anemię. Przez o palenie psy nie chcą  jeść.MOżna pdoawać klej z siemienia lnianego albo leki.

To się narobiło. Jak nie Ajka, to Sara lub Auruś.

Mocznica jest nieuleczalna i prowadzi do śmierci  :(  Nie chcę żeby któreś ze staruszków cierpiało przed śmiercią  :( 

Kasiu, jak odbierasz zachowanie Arusia, czy nie cierpi?  Wiem, już znam ten ból, to straszna decyzja, ale też strasznie się boję, żeby psiaki nie odchodziły w cierpieniu  :(  Boże jak i kiedy podjąć tą straszną decyzję :( :( Nie mam siły :( :(   Podpowiedzcie proszę, co robić.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, elik napisał:

Mocznica jest nieuleczalna i prowadzi do śmierci  :(  Nie chcę żeby któreś ze staruszków cierpiało przed śmiercią  :( 

Kasiu, jak odbierasz zachowanie Arusia, czy nie cierpi?  Wiem, już znam ten ból, to straszna decyzja, ale też strasznie się boję, żeby psiaki nie odchodziły w cierpieniu  :(  Boże jak i kiedy podjąć tą straszną decyzję :( :( Nie mam siły :( :(   Podpowiedzcie proszę, co robić.

Mój pies jak miał poziom mocznika powodujący bóle to wet.mi powiedział,że nie ma sensu przedłużać jego cierpienia.przed uśpieniem podaliśmy kroplówki przeciwbólowe.Usypial na moich rękach spokojny,bez bólu.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, guccio napisał:

Mój pies jak miał poziom mocznika powodujący bóle to wet.mi powiedział,że nie ma sensu przedłużać jego cierpienia.przed uśpieniem podaliśmy kroplówki przeciwbólowe.Usypial na moich rękach spokojny,bez bólu.

Bardzo Ci współczuję  :(
Czy Twój psiak dawał sygnały, że go boli?

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, elik napisał:

Bardzo Ci współczuję  :(
Czy Twój psiak dawał sygnały, że go boli?

Tak.To był całkiem inny pies w zachowaniu.To było 8 lat temu.Kikou zauważy zmiany.

Być może przy takiej opiece Arus bez bólu pocieszy nas jeszcze dość długo swoją obecnością.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Moja sunia także miała mocznicę ,to okropna choroba.Nie chciała jeść ,była tak bardzo apatyczna , że nie reagowała na wizyty u weta ,byliśmy załamani.Miała podawane kroplówki dzięki którym poziom mocznika się zmniejszył i zbliżył do normy.Niestety, po krótkim czasie mocznik wzrósł i znowu były kroplówki ale opłaciło się ,nerki podjęły pracę i wróciła dawna sunia i przy ostatniej kroplówce ostro się buntowała i warczała na weta co wprawiło nas i weta w zachwyt. Każdy przypadek jest inny i za Arusia trzymam kciuki !

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Jolanta08 napisał:

Moja sunia także miała mocznicę ,to okropna choroba.Nie chciała jeść ,była tak bardzo apatyczna , że nie reagowała na wizyty u weta ,byliśmy załamani.Miała podawane kroplówki dzięki którym poziom mocznika się zmniejszył i zbliżył do normy.Niestety, po krótkim czasie mocznik wzrósł i znowu były kroplówki ale opłaciło się ,nerki podjęły pracę i wróciła dawna sunia i przy ostatniej kroplówce ostro się buntowała i warczała na weta co wprawiło nas i weta w zachwyt. Każdy przypadek jest inny i za Arusia trzymam kciuki !

Też chciałam tak Elik odpowiedzieć-kazdy przypadek jest inny.Tez za Arusia trzymam kciuki.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo Wam dziękuję. Tak, każdy przypadek jest inny, to prawda.
Jeśli jest szansa na wyzdrowienie, to warto ryzykować, ale gdy koniec jest nieuchronny, lepiej nie przeciągać struny. Na odległość nie da się ocenić sytuacji. Wiem, że Aruś jest w dobrych rękach. Ufam Kasi i wiem, że nie pozwoli mu cierpieć.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...