Jump to content
Dogomania

Malusia Tinusia już ma swój wspaniały trzypokoleniowy domek. Takie lubię najbardziej :) Już zdrowa, szukamy domu. Prosimy o pomoc w ogłoszeniach. Tinusia, malusia sunieczka opuściła schron z wyrokiem - parwowiroza :( Potrzebne środki na leczenie.


elik

Recommended Posts

Będę dzisiaj szukać tych saszetek dla rekonwalescentów w gabinetach weterynaryjnych i jeśki gdzież uda mi się kupić, to jeszcze dzisiaj odbiorę Tinusię z lecznicy. Domyślam się co pomyślą, bo wczoraj prosiłam o zostawienie suni  do czwartku, a dzisiaj już chce ją zabrać, ale nie stoję o to. W domu na pewno będzie się lepiej czuła, a mając te puszeczki mam nadzieję, że uda mi się ją namówić na zjedzenie choć trochu i coraz więcej. Najwyżej będę ją dowoziła do lecznicy na kroplówki, jeśli będą konieczne.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam ogromnie za porady. Już wiem, co i jak mogę zrobić, żeby pomóc Tinusi.

Ten poniedziałkowy wypis z lecznicy odbieram, jak karne wyrzucenie, tylko za co? Chyba chcieli się jak najszybciej pozbyć zagrożenia, jakie Tinusia stwarza, ale to jest przecież szpital dla zwierząt! Nie rozumie takiego postępowania. Nie dostałam niczego do domu, żebym mogła kontynuować leczenie. Przecież dostawała antybiotyk i co po tych 2 dniach przerwać podawanie? Byłam przerażona i nic nie przyszło mi do głowy. Teraz już na spokojnie upomnę się o zalecenia poszpitalne i wydanie leków, albo chociaż recepty. Antybiotyku nie dostanę bez recepty.

Link to comment
Share on other sites

Gotuj mięso co najmniej 4 godziny w niewielkiej ilości wody i potem zmiksuj na papkę.

Myślę ,że na razie 6 saszetek wystarczy.

Stan kosmków zależy od czasu trwania i  natężenia choroby . U Tinki nie było źle Ale musi jeść.

Weci tez kazali mi głodzić Duśkę , mimo że ubywała na wadze i słabła. Na szczęście złapałam kontakt z wetką dietetyczką i ona potwierdziła moje rozumowanie. Zaczęłam intensywnie karmić.

Być może Tinka ma bóle brzuszka. Czy dostaje probiotyk?  Można podać jej przeciw bólowo lek Spascupreel w tabletkach. Kilka razy dziennie po 1/2 tabletki w postaci papki posmarować policzek. Pytaj w aptece z lekami  homeopatycznymi.

Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, Poker napisał:

Gotuj mięso co najmniej 4 godziny w niewielkiej ilości wody i potem zmiksuj na papkę.

Myślę ,że na razie 6 saszetek wystarczy.

Stan kosmków zależy od czasu trwania i  natężenia choroby . U Tinki nie było źle Ale musi jeść.

Weci tez kazali mi głodzić Duśkę , mimo że ubywała na wadze i słabła. Na szczęście złapałam kontakt z wetką dietetyczką i ona potwierdziła moje rozumowanie. Zaczęłam intensywnie karmić.

Być może Tinka ma bóle brzuszka. Czy dostaje probiotyk?  Można podać jej przeciw bólowo lek Spascupreel w tabletkach. Kilka razy dziennie po 1/2 tabletki w postaci papki posmarować policzek. Pytaj w aptece z lekami  homeopatycznymi.

Dzięki ogromne :)

Znalazłam gabinet gdzie mają te saszetki. Cena 50 g to 10,00 zł ale trudno, najwyżej kupie na razie tylko jedną, a może w międzyczasie dotrą te od Karoliny. Na ile dawek podzielić jedną saszetkę 50 g ?

Pytałam wczoraj czy sunia dostaje probiotyk i wetka powiedziała, że tak.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Witam Cię gorąco Eluniu :) Myślałam o Tobie, ale nie pisałam, bo wiem, że masz bardzo zajęty czas i wiem, że jak tylko Ci się zwolni, to wpadniesz. Nie pomyliłam się :) Dziękuję :)

Tak Elus, dwa bazarki prawie w jednym czasie, wysylka fantow, rozliczenia i jeszcze mnostwo spraw domowych.Ale juz prawie wychodzę na prostą. Teraz jestem we Wroclawiu.Wpadlam na chwilę.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, elik napisał:

Karolinka wyśle 6 szt. Jak myślicie wystarczy, czy jeszcze dokupić i jak długo poudawać suni tą odżywkę ?

Jutro podzwonię po gabinetach i zapytam czy mają. Jeśli nie, zamówię w necie tam gdzie znalazłaś tańszy

A swoją drogą dlaczego wetka nie powiedziała o tym preparacie ???  Przecież powinna, bo wie, że sunia nic nie chce jeść.

Wysyłam Ci dzisiaj 100 zł na podane konto i w zależności od potrzeb przeznacz je na saszetki albo na opłacenie leczenia. 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Dzięki ogromne :)

Znalazłam gabinet gdzie mają te saszetki. Cena 50 g to 10,00 zł ale trudno, najwyżej kupie na razie tylko jedną, a może w międzyczasie dotrą te od Karoliny. Na ile dawek podzielić jedną saszetkę 50 g ?

Pytałam wczoraj czy sunia dostaje probiotyk i wetka powiedziała, że tak.

 

Myślę, że na początek podawaj jej kilka razy dziennie małe porcje w strzykawce, jeśli nie będzie chciała sama jeść. Poker pisała wcześniej, że dobrze jest rozrobić proszek na taka papkę, żeby można było delikatnie wstrzyknąć do pyszczka tak na boku po policzku, żeby uniknąć zachłyśnięcia się suni. 

 

Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, Poker napisał:

Tina MUSI zacząć jeść bezwzględnie , bo zanikną kosmki jelitowe. Najlepiej kupić u weta specjalne saszetki z proszkiem do rozpuszczania , nie pamiętam nazwy. Podawałam strzykawką do pysia na początku po 1 mililitrze co godzinę, na drugi dzień po 2 ml, a potem jak już nie wymiotowała , to po 10 ml na porcję co 2 godziny.

Kroplówki to za mało. Można podawać w domu zamiast kroplówki dożylnej, kroplówkę podskórną .Każdy może ja podać jak wet powie gdzie i ile na porcję.

 

19 godzin temu, Poker napisał:

Dokładnie to. Na początku robiłam na tyle rzadkie ,żeby można było podawać strzykawką 2 ml.

W kroplówkach dostawała aminokwasy i glukozę oraz witaminy.

Wytłuściłam odpowiedź dla elik.

Na razie kup 1 saszetkę.

Tyle samo płaciłam kilka lat temu.

Link to comment
Share on other sites

Melduję sie z doskoku. Nie wszystkie posty przeczytałam uważnie... przyznaję.

elik, miałam sunię z parwo. Trafiła do mnie z lasu... była zdrowa, tak mi się wydawało, po tygodniu jak była u mnie zaszczepiłam ją, bo nie było przeciwwskazań, brak objawów choroby... no i wieczorem się zaczęło... parwo... z z 6kg schudła w ciągu 3 dni do 2kg. Wymioty białe, płynne, śmierdzące. Rzadka kooo... Wymioty nawet po wypiciu wody. Problem z utrzymaniem temperatury, musiałam ją dogrzewać. Nie jadła nic, dawaliśmy jej "stołówkę" (glukoza, witaminy,aminokwasy - kolor żółty) w kroplówce. Plus kroplówki na wzmocnienie (NaCl) - te były podskórnie. W domu wszyscy nauczyli się podawać kroplówkę, najbardziej to ja (jako nastolatka), w domu czuwaliśmy cały dzień i całą noc. Z czasem miała kute wszystkei łapinki, bo wenflon ją bolał po dłuższym czasie... Walczyliśmy przez miesiąc i to była huśtawka, raz lepiej, a raz gorzej - tak gorzej, że myśleliśmy że to koniec. Ryczałam za nią strasznie. Przez ten czas cały czas przebywała z moim psim rezydentem, bardzo go kochała, a on ją, Finka dodatkowo miała silny lęk separacyjny, bała się ciemności... i była psim adhd, psem do roboty, pracusiem, ale choroba spowodowała, że słaniała się na łapach. Jak już zaczęła sama jeść to powoli przechodziliśmy na kleik ryżowy z indykiem - wszystko na papkę. Polane czymś na trawienie: wetka zalecała nam wtedy tran, olej z łososia... Na początku jadła porcje jak dla chomika 6-7x dziennie. Podziamdziała trochę, pogrzebała i tyle. Ale powoli jadła coraz więcej, jak widziała, że nie ma wymiotów, ale do tej pory nie pozbierałam się po jej chorobie - jak przypomnę sobie tę walkę to aż mam dreszcze. Trzymam kciuki bardzo mocno.

 

Link to comment
Share on other sites

Podawanie kroplówki podskórnej nie jest trudne pod względem technicznym, ale szczypie, więc pies się wyrywa... Finka jej nie lubiła.

U nas Finka była trzymana przez jedną osobę na kolanach, a druga pilnowała żeby leciało - chyba, że nie było nikogo do pomocy to wtedy się kombinowało. Zrobiliśmy zaczep z gwoździa  na kroplówkę, przyczepialiśmy i zajmowaliśmy Finkę głaskaniem, zabawkami, czymkolwiek. Jeść nie chciała, więc nie przekupywaliśmy jedzeniem.

 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Havanka napisał:

Tak Elus, dwa bazarki prawie w jednym czasie, wysylka fantow, rozliczenia i jeszcze mnostwo spraw domowych.Ale juz prawie wychodzę na prostą. Teraz jestem we Wroclawiu.Wpadlam na chwilę.

Dlatego bardzo jestem Ci wdzięczna, że pomimo tylu obowiązków, znalazłaś czas, żeby zaglądnąć do Tinusi :)

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Ewa Marta napisał:

Wysyłam Ci dzisiaj 100 zł na podane konto i w zależności od potrzeb przeznacz je na saszetki albo na opłacenie leczenia. 

Serdecznie dziękuję  1311795664_serce8.gif.370760047dec417e6654884a5fe762b8.gif   Dzisiaj kupiłam 2 saszetki i zastanawiam się czy, biorąc pod uwagę te 6, które przyśle Karolina, na razie na tym nie poprzestać, a kupić jej ewentualnie pasztet tej samej marki

https://www.zwierzakowo.pl/opis-produktu/royal-canin-recovery.2339.html?utm_source=criteo&utm_medium=retargeting&utm_campaign=criteo_lowerfunnel

Royal Canin Recovery puszka

Delikatny pasztecik do podawania psom i kotom w czasie choroby oraz po zabiegach operacyjnych. Wysoka koncentracja energii oraz pyszny smak sprawią, że karma zasmakuje nawet największemu niejadkowi.

Puszka 195 g kosztuje 14,10 zł.  Przy zakupie 12 szt. koszt 1 puszki to 12,99 zł i darmowa dostawa. Oczywiście to dopiero, gdy będzie chciała sama jeść, bo pasztetu nie podam jej strzykawką.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Poker napisał:

Podawałam strzykawką do pysia na początku po 1 mililitrze co godzinę, na drugi dzień po 2 ml, a potem jak już nie wymiotowała , to po 10 ml na porcję co 2 godziny.

Tina nie wymiotowała i o ile wiem, nadal nie wymiotuje. Nie ma także biegunki. Na szczęście Teraz "tylko" nie chce jeść, ani pić i w ogóle nie wstaje. Cały czas leży, zmieniając tylko boczek.

Czyli mogę zacząć podawać jej  od razu większe dawki?

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, rozi napisał:

Elik, ona nie wymiotuje, bo nie ma nic w żołądku, tylko kroplówki miała. Spróbuj dać troszeczkę i poczekaj.

Masz rację, ale z drugiej strony, jak któryś z moich psiaków kiedyś wymiotował, a nie miał czym, to taka jakby ślina leciała my z pyszczka, a u Tinusi nic.

Ale faktycznie ona może inaczej reagować. 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

Jak już zaczęła sama jeść to powoli przechodziliśmy na kleik ryżowy z indykiem - wszystko na papkę. Polane czymś na trawienie: wetka zalecała nam wtedy tran, olej z łososia...

Witaj Tysiu :)  współczuję tego co przeszłaś. Ja w domu co trochu nosem pociągam :(  Jakiś takiś dziwny katar oczu mi sie przyplątał :(

Czy olej nie będzie zbyt ciężki dla chorych jelit?

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, elik napisał:

Masz rację, ale z drugiej strony, jak któryś z moich psiaków kiedyś wymiotował, a nie miał czym, to taka jakby ślina leciała my z pyszczka, a u Tinusi nic.

Ale faktycznie ona może inaczej reagować. 

Rozciapciaj odrobinę i daj. Mój Łukaszek tak leżał, jak szmata, przy lambliach (chyba, bo w ciemno leczyłam) i dawało się właśnie tego Royala, co 4 godziny. Na parwo się nie znam.

Link to comment
Share on other sites

Tinusia zostanie w lecznicy do jutra. Lekarka powiedziała, że z Tinusią jest nieco lepiej. Na nowo zaczęła interesować się tym co dzieje się koło niej. Co prawda sama nie chce jeść, ale przełknęła co nieco z podawanej ręcznie karmy i nie wymiotowała :)

Uzgodniłam, że odbiorę ją jutro po podaniu jej wszystkich leków jakie dostaje,. Nie będzie miała podanej surowicy, bo lekarka uważa, że 4 dawki są wystarczające. Prosiłam, żeby przygotowano mi wszelkie informacje co i jak mam podawać i oczywiście dawki leków do kontynuacji leczenia Lekarka Tinki jest do godz. 14-tej więc będę się musiała bardzo spieszyć, żeby zdążyć, bo jutro o 11-tej mam wizytę u okulisty w centrum, czyli dobrze ponad godzinę jazdy. Chyba, .że tym razem samochód odpali . Oby!

Bardzo się cieszę, a jednocześnie boję, żeby się jej nie pogorszyło, tak jak to opisuje Tysia.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, rozi napisał:

Rozciapciaj odrobinę i daj. Mój Łukaszek tak leżał, jak szmata, przy lambliach (chyba, bo w ciemno leczyłam) i dawało się właśnie tego Royala, co 4 godziny. Na parwo się nie znam.

Tinka też leży i nie rusza się. Od czasu do czasu zmieni tylko pozycję :(  Ale i tak, jak odbierałam ją z lecznicy w poniedziałek i jak wchodziłam do pokoju, gdzie leżała, to były nieśmiała ruchy ogonkiem. Nieśmiałe, bo pewnie jest bardzo słabiutka :(

Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, elik napisał:

Tinka też leży i nie rusza się. Od czasu do czasu zmieni tylko pozycję :(  Ale i tak, jak odbierałam ją z lecznicy w poniedziałek i jak wchodziłam do pokoju, gdzie leżała, to były nieśmiała ruchy ogonkiem. Nieśmiałe, bo pewnie jest bardzo słabiutka :(

Cały czas myślami jestem z Tobą i biedną Tinką,Mocno trzymam kciuki,nic więcej nie mogę.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, guccio napisał:

Cały czas myślami jestem z Tobą i biedną Tinką,Mocno trzymam kciuki,nic więcej nie mogę.

To bardzo dużo :) Świadomość, że nie jest się samemu z kłopotami, to wielka pomoc :) Dziękuję :)

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj wróciłam z banku w bardzo dobrym nastroju. Na konto Tinusi w dniu dzisiejszym tj. 7.11. wpłynęły poniższe kwoty:

  •   40,00 zł  -  Figunia 
  • 100,00 zł   -  Ewa Marta
  • 100,00 zł   -  Anna G-R

Jestem ogromnie wzruszona i bardzo serdecznie dziękuję

90800364_dzikujejestecie2.jpg.c53733894477e72b79ea7c86ba29db62.jpg

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, elik napisał:

Witaj Tysiu :)  współczuję tego co przeszłaś. Ja w domu co trochu nosem pociągam :(  Jakiś takiś dziwny katar oczu mi sie przyplątał :(

Czy olej nie będzie zbyt ciężki dla chorych jelit?

Nie podawałam na początku, podawałam już jak Finka wychodziła z choroby, zaczęła normalnie jeść, potem ten olej był na wzmocnienie, i też nie każda porcja, a chyba jedna dziennie (nie pamiętam dokładnie, to było w 2013). Początkowo na pewno Fince dawałam kleik ryżowo-indykowy w malusich porcjach, bardzo delikatnie.

Tinusia od razu otrzymała pomoc, więc wierzę że parwo się u niej nie rozwinie. U nas było naprawdę fatalnie od samego początku. Rano jeszcze fajny pies, po 2h od powrotu z lecznicy, pies zaczął słaniać się,lało się z niego z przodu i z tyłu, w trybie pilnym dogrzewaliśmy. To była sobota przed jakimś świętem. W niedzielę już trzeba było podawać kroplówkę...
Trzymam kciuki, u Twojej tymczaski rokowania są dobre. Nie musi być aż tak strasznie. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...