Agnes Posted March 20, 2006 Share Posted March 20, 2006 czopki jak najbarzdziej tez sa p/bolowe - ale jak juz napisalas, lepiej zadzwonic do weta bo to nie jest normalne chyba, a suka powinna dostac cos p.bolowego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted March 20, 2006 Share Posted March 20, 2006 Pisz, czekamy. A może zastrzyk?? Ja robię sama. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted March 20, 2006 Share Posted March 20, 2006 U nas nie było żadnych dreszczy, żadnych wymiotów, ani żadnych oznaków bólu. Suka pierwszy dzień po zabiegu głównie spała. Ja bardzo wierzę w zapobieganie bólu i bez tego nie wyszłabym z lecznicy. Ale na szczęście nawet nie musiałam sie upominać - chirurg przepisał Misi 5 dni zatrzyków przeciwbólowych. W rzeczywistości stawiłyśmy się chyba tylko na dwóch czy trzech, bo ona była w świetnym stanie i bałam się, że i tak za bardzo hula - nie chciałam, żeby ją bolało, ale jednocześnie chciałam, żeby się trochę oszczędzała... Ogólnie, powtórzę jeszcze raz, uważam, że silne leki przeciwbólowe sa kluczowe po takiej operacji. Człowieka nikt nie próbowałby prowadzić po podobnej operacji na peralgince - albo z goła niczym :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: - więc dlaczego próbujemy tak traktować nasze psy??? Medycyna udowodniła, że organizm pozbawiony bólu szybciej się goi - mocno więc namawiam tych z Was, których pieski nie miały pooperacyjnie przepisane nic przeciwbólowego, żeby skontaktować się z wetem natychmiast i żądać środków przeciwbólowych - szczególnie dla suczek, które w widoczny sposób cierpią. Podkreślam, że [B]Misia ani przez chwilę po operacji nie wyglądała na obolałą, nie jęczała, nie miała żadnych drgawek[/B] (oczywiście odebrałam ja w pełni wybudzoną) - jedynie perwszego dnia dużo spała, sądzę, że to właśnie po środkach przeciwbólowych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nor(a) Posted March 20, 2006 Share Posted March 20, 2006 [quote name='Flaire']U nas nie było żadnych dreszczy, żadnych wymiotów, [/quote] U nas podobnie. :roll: ..A dodam, że suka po zabiegu trafiła do pokoju w którym była temperatura ...5 stopni!:roll: . Tak się spieszyliśmy wczesnie rano na zabieg, że...w pokoju dla niej przeznaczonym (z dala od drugiego psa), zapomnieliśmy załączyć grzejnik :crazyeye:. Na szczęście szybko się nagrzało, ale na psie zimno nie zrobiło żadnego wrażenia. Przeciwbólowe (czopki) jednak były nam potrzebne. Płacz był na tyle solidny i głośny, że aplikowałam je w samochodzie zanim zdążyliśmy wyjechać na dobre z W-wy. Następnego dnia tez dostała, trzeciego juz nie były potrzebne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdarynka Posted March 20, 2006 Share Posted March 20, 2006 Chester był cięty w piątek jak już pisałam. Odebrałam psa wybudzonego i nie było ani wymiotów ani drgawek. Dostał od razu w piątek zastrzyk z antybiotykiem i zastrzyk ze środkiem przeciwbólowym. W sobotę poszłam do lecznicy bez psa i dostałam ten sam środek przeciwbólowy ale w tabletkach. Działa to cudo 24 godziny. Co to dokładnie było - nie pamiętam, bo opakowanie poszło do już kosza... Było to coś na "T" i raczej to lek weterynaryjny, bo producentem było "Vet coś tam". Za 1 tabletkę płaciłam 4 zł. Tabletki kupiłam 2 i jedną podałam w sobotę, drugą w niedzielę. Dziś już nic nie dostał, bo nie ma takiej potrzeby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pani Bosmanka Posted March 20, 2006 Share Posted March 20, 2006 Samanta też nie wymiotowała, ani nie miała dreszczy, poza chwilowym brakiem apetytu wszystko bylo Ok. A teraz 3 dni po zabiegu wydaje się że jest extra, nawet się już wypróżniła, co oczywiście sprawiło mi przyjemność bo wiem że nie będzie miała zatwardzenia a to oznacza że nie będzie bolało. Teraz jej na pewno nic nie boli, może troszkę swędzi gojąca się ranka. Trzymam kciuki za wszystkie pieski, suczki i ich właścicieli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted March 20, 2006 Share Posted March 20, 2006 u nas wymiotow tez nie bylo, sucz pila wode w malutkich ilosciach bardzo chetnie, jesc bylo dopiero na drugi dzien. Dreszczy pierwszego dnia tez nie bylo - ale dawalam leki regularnie jak mi zalecono i moze dlatego nie bylo widac, ze cierpi. Dopiero na 3 dzien bylo nieciekawie. Zaczely sie wieczorem drgawki i byla bardzo ostrozna - nie bardzo chciala sie polozyc, ani siedziec, stala tylko bidulka. Ale po podaniu nadprogramowego leku wszystko bylo ok. Dostala jeszcze w klinice leki + antybiotyk, a leki p/bolowe byly na pozniej. Sucz odebralam tez wybudzona. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Weronika Posted March 20, 2006 Share Posted March 20, 2006 Moi drodzy-jest już dobrze .Jak zadzwoniłam do weta--kazał natychmiast przyjechać,bo obawiał się temperatury-ale nie było.Powiedział że wymioty się zdarzają ,,bo to wymioty głodowe i zalecił-w tym przypadku natychmiast,na siłe psa nakarmić(dał specjalną karme pooperacyjną w konsystencji luźnago pasztetu ,aby nie mogła wypluć)żadnych leków p/bólowych nie pozwolił dać bo jest tak zabezpieczona że do jutra ,do wizyty nic niema prawa ją boleć.Jutro antybiotyk i lek p/bólowy.Po powrocie z lecznicy wepchnęłam w sunie tą karme i o dziwo--wszystko minęło przestała dyszeć i się nie trzęsie---smacznie śpi jak aniołek..Dziwne--prawda???-sama tego nie rozumiem ale tak jest.Mam jeszcze jej zmierzyć -wieczorem temperature i gdyby--była powyżej 39--to tylko wtedy dać 1 tbl Pyralginy,ale tylko wtedy gdyby zagorączkowała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdarynka Posted March 20, 2006 Share Posted March 20, 2006 Weronika, to dobrze, że już lepiej :) A Chester dziś wyjął sobie 2 szwy... Teraz jedna z ranek zamiast na 4 trzyma się tylko na 2 szwach... Nic się nie rozłazi, ładnie wygląda, więc na razie nic z tym nie robimy. Mamy obserwować i gdyby coś, to zszyją go ponownie... Od dziś chodzi w kołnierzu, więc może nie będzie się dalej pruł :> Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Weronika Posted March 21, 2006 Share Posted March 21, 2006 Magdarynko--są specjalne stripy-do łączenia ran może tym by lekarz złapał dla pewności?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdarynka Posted March 22, 2006 Share Posted March 22, 2006 [quote name='Weronika']Magdarynko--są specjalne stripy-do łączenia ran może tym by lekarz złapał dla pewności??[/quote] Wyjął te 2 szwy przedwczoraj. Na razie nic się nie dzieje, więc pewnie już dziać się nie będzie :) Jutro mamy kolejną kontrolę u weta i zobaczymy co powie. Moim zdaniem wszystko ślicznie się goi i absolutnie nic się nie rozłazi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted March 22, 2006 Share Posted March 22, 2006 Czy dla psiaków kastrowanych tez są kubraczki? W niedzielę idzie pod nóż mój znajomy psiak, problem w tym, że jest to pies po przejsciach, do tej pory źle reaguje na obrożę, więc założenie mu kołnierza może się okazac niemożliwe... :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted March 23, 2006 Share Posted March 23, 2006 [quote name='asher']Czy dla psiaków kastrowanych tez są kubraczki? [/QUOTE] Spodenki się im zakłada, zajrzyj gdzieś na początek tego topiku, zobaczysz Mejka w gatkach ;) Tylko trzeba odpowiednio dopasować i znaleźć dobry materiał Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdarynka Posted March 23, 2006 Share Posted March 23, 2006 Nie ma już fotek Mejka w spodenkach :shake: Próbowałam Chestera ubrać najpierw w bokserki, potem w rajstopy z obciętymi nogawkami, ale ze wszystkiego się natychmiast rozbierał. Trzeba by może doszyć jakieś szelki do takich majtów, to może by psiak dłużej w nich chodził... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted March 23, 2006 Share Posted March 23, 2006 [quote name='Magdarynka']Nie ma już fotek Mejka w spodenkach :shake: Próbowałam Chestera ubrać najpierw w bokserki, potem w rajstopy z obciętymi nogawkami, ale ze wszystkiego się natychmiast rozbierał. Trzeba by może doszyć jakieś szelki do takich majtów, to może by psiak dłużej w nich chodził...[/QUOTE] Można zrobić kubraczek, z nogawkami też na przednie łapy, takiego nie zdejmie... :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KaRa_ Posted March 23, 2006 Share Posted March 23, 2006 A u mnie Delta idzie we wtorek na sterylke;) Ale niestety mam i druga zla wiadomosc dzisiaj po 2tygodniach po sterylce musialam uspic kotke z winy weterynarza ktory robil jej sterylke i zrobilo sie jej tam w srodku jakies zakarzenie, bo musial nie sterynie tam robic, przestala dzis chodzic, ciekla jej wszedzie krew i ropa:-( Wiec uwazajcie na wetow Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia&jaga Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 dzisiaj odbył sie ten straszny zabieg w Elwecie w Warszawie, jestem przerażona i na tę chwilę tego bardzo żałuję, Jagula wygląda strasznie, leży i sapie, ledwo człapie, wiem co to za ból bo ostatnio rodziłam dziecko wiec cierpię razem z nią. w przyszłości gdy będę miała jeszcze kiedys suczkę to chyba jej nie wysterylizuje to okrutne......... bezduszne zadawanie cierpienia żeby sobie ułatwić życie.............:placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 [quote name='kasia&jaga']dzisiaj odbył sie ten straszny zabieg w Elwecie w Warszawie, jestem przerażona i na tę chwilę tego bardzo żałuję, [/QUOTE] Jutro będzie lepiej!!! :kciuki: Ucałuj sunie w nos i się nie stresuj zanadto, bo się psica zdenerwuje, jak wyczuje Twój nastrój. ;) [QUOTE] w przyszłości gdy będę miała jeszcze kiedys suczkę to chyba jej nie wysterylizuje to okrutne......... bezduszne zadawanie cierpienia żeby sobie ułatwić życie[/QUOTE] Pewnie śmierć z powodu ropomacicza albo nowotworów jest znacznie przyjemniejsza niż sterylka... :roll: Że nie wspomnę o przypadkowych ciążach, które się zdarzają nawet "w najlepszej rodzinie"... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 [quote name='kasia&jaga']bezduszne zadawanie cierpienia żeby sobie ułatwić życie[/quote]Hmm. Ja osobiście wysterylizowałam Misię nie po to, żeby sobie ułatwić życie, bo mnie te jej cieczki specjalnie nie przeszkadzały. Raczej, zrobiłam to dla jej zdrowia i komfortu. Zdrowia, bo wyeliminowałam znaczące ryzyko ropomacicza, które jest bardzo poważną, grożącą życiu chorobą, na która niewysterylizowane suczki często zapadają, a komfortu - bo Misia cierpiała bardzo na ciąże urojone, podczas których popadała w poważną depresję na długi czas. Natomiast sterylka poszła u nas bardzo łatwo, suczka dostała dobre leki przeciwbólowe, dzięki którym nie cierpiała wcale. Pierwszy dzień po sterylce przespała; na drugi dzień bawiła się już z moim szczeniakiem. Ja osobiście odradzałabym natomiast robić sterylkę w ramach dzisiejszej akcji sterylizacji, chyba że rzeczywiście jest to absolutnie konieczne ze względów finansowych. Nie wyobrażam sobie, żeby sterylka robiona najtaniej jak się da była rzeczywiście również robiona najlepiej jak się da - a dla mnie, to drugie jest ważniejsze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia&jaga Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 To prawda że zrobiłam to z powodu jej ciąglych urojonych ciąż, a ostatnia była straszna, mleko ciekło na posłanko bo ona wciaż lizała sie po cycusiach i były strasznie gorące, kradła wszystko i kamuflowała w swoim posłanku, i przy tym miała zły humor, co do samej cieczki ja tez nie cierpiałam z tego powodu bo ona mało brudziła, a jak już to sama to wylizywała zanim ja nadleciałam ze ścierą, psów specjalnie też nie za wiele sie zjawiało pod blokiem, tyle że krótsze spacery bywały gdy kawalerowie nam w nich towarzyszyli, tylko teraz mielibyśmy problem bo w domu jest samczyk wiec to juz troche pewnie by było uciążliwe.... ale cóż już po..... Co do akcji sterylizacja to fakt cena zachęciła ale mam nadzieję że pomimo tego wszystko z Jagą będzie dobrze.............. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 Jestem pewna, że wszystko będzie ok, choć myślę, że mogłaś zapewnić jej troszkę większy komfort robiąc to bardziej, jak by to ująć, indywidualnie - bo ta akcja to w końcu masówka. Ale pamiętaj o tych ciążach urojonych, gdy kwestionujesz swoją decyzję. Jej obecny dyskomfort przejdzie bardzo szybko, a te ciąże urojone przyjemne dla niej nie były na pewno i niemal na pewno doprowadziłyby prędzej czy później do innych problemów, co najmniej zapalenia gruczołów mlekowych jeśli nie gorzej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aten@ Posted March 27, 2006 Share Posted March 27, 2006 [quote name='Flaire']Jestem pewna, że wszystko będzie ok, choć myślę, że mogłaś zapewnić jej troszkę większy komfort robiąc to bardziej, jak by to ująć, indywidualnie - bo ta akcja to w końcu masówka.[/quote] ja rowniez jestem pewna, ze wszystko bedzie ok, choc dziwi mnie twoje podejscie Flaire - przeciez taka akcja jest super sprawa, nie wszystkich stac, zeby zaplacic kwote, ktora jest normalnie za sterylke... poza tym odnosze wrazenie, ze uwazasz, ze skoro to jest masowka, to robia na odpierdziel za przeproszeniem. Nie wiem, moze sa weci, ktorzy faktycznie tak postepuja, ale to swiadczy niestety tylko o nich i o ich ogolnym podejsciu dla zwierzakow :( wet, u ktorego sterylizowalam Atene, wykazal sie sensownym podejsciem do akcji i wyznaczal zabiegi co kilka dni juz od 9 marca - ja bylam pierwsza :) dzieki temu uniknal zmeczenia i nalotu zwierzakow czekajacych na zabieg i mogl wszystko przeprowadzic jak nalezy, nie spieszac sie :D w dniu dzisiejszym u mojej suki trzeba sie dobrze przyjrzec, zeby dojrzec, ze miala ciety brzuch :D [quote name='Flaire'] Ale pamiętaj o tych ciążach urojonych, gdy kwestionujesz swoją decyzję. Jej obecny dyskomfort przejdzie bardzo szybko, a te ciąże urojone przyjemne dla niej nie były na pewno i niemal na pewno doprowadziłyby prędzej czy później do innych problemów, co najmniej zapalenia gruczołów mlekowych jeśli nie gorzej.[/quote] tutaj zgadzam sie z toba calkowicie :D kasia&jaga - glowa do gory, jutro juz bedzie ok ! :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted March 27, 2006 Share Posted March 27, 2006 [quote name='Aten@'] przeciez taka akcja jest super sprawa, nie wszystkich stac, zeby zaplacic kwote, ktora jest normalnie za sterylke... [/QUOTE] Akcja to super sprawa, ale jeśli kogoś stać na sterylkę, to jednak lepiej się umówić na zabieg w "zwykłym terminie". Co innego zwykły pacjent, w zwykły dzień, a co innego jeden z kilkunastu sterylizowanych w ciągu jednego dnia akcji. Myślę, że sporo zależy od tego jak akcja w lecznicy przebiega, jak jest rozplanowana w czasie, ilu jest chętnych... no i czy weci nie oszczędzają na czymś, skoro jest taniej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aten@ Posted March 27, 2006 Share Posted March 27, 2006 [quote name='coztego']Co innego zwykły pacjent, w zwykły dzień, a co innego jeden z kilkunastu sterylizowanych w ciągu jednego dnia akcji. Myślę, że sporo zależy od tego jak akcja w lecznicy przebiega, jak jest rozplanowana w czasie, ilu jest chętnych... [/quote] dlatego jak juz wspominalam, tam, gdzie sterylizowalam atene, wet sobie rozplanowal tylko 1 zabieg dziennie i zaczal juz od 9 marca :) z tego co wiem, to bylo wiele takich lecznic w calej Polsce, ktore sterylki rozlozyly w czasie :) [quote name='coztego']no i czy weci nie oszczędzają na czymś, skoro jest taniej?[/quote] to trudno powiedziec, mysle, ze wiele zalezy tutaj od etyki i sumienia weta, a to nie mi oceniac... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted March 27, 2006 Share Posted March 27, 2006 [quote name='Aten@']mysle, ze wiele zalezy tutaj od etyki i sumienia weta[/quote]Pewnie tak, ale mnie nie o to chodzi. Sterylizując sunię w dobrej lecznicy w normalnym terminie, mam wybór co do tego, jak zabieg będzie przeprowadzony. Na przykład - czy narkoza będzie wziewna (droższa, ale w rękach doświadczonego weta bezpieczniejsza), czy injekcyjna (tańsza)? Czy przy zabiegu będzie obecny specjalista-anestezjolog (droższa, ale bezpieczniejsza opcja), czy nie (niewątpliwie taniej)? Czy w ogóle będzie obecny ktoś poza wetem (drożej, bo takiej osobie trzeba zapłacić)? Czy przed zabiegiem robię jakieś badania (drożej)? Jakie będą szwy - na przykład, czy są kosmetyczne i rozpuszczalne (drożej, ale suka mniej się interesuje takimi szwami)? A jak rozpuszczalne nici, to jakiego typu (te tańsze częściej powodują alergie)? Co do wszystkich tych spraw - i innych - mamy wybór: możemy zrobić taniej albo drożej - ale tylko jeśli sterylizujemy w normalnym terminie. Natomiast jeżeli sterylizujemy podczas akcji - takiego wyboru nie mamy. Robimy tak, jak dana lecznica podjęła się zrobić w promocji za specjalną cenę. Wątpię, czy jest jakaś lecznica w Polsce, która robi w ramach tej akcji sterylizacje wybierając zawsze droższą, lepszą opcję. Więc jeżeli stać nas na wybór tego, co najbezpieczniejsze dla naszego pupila, to nie będziemy próbować na sterylizacji oszczędzać, tylko przeprowadzimy ją w innym terminie, a miejsca podczas akcji zostawimy dla tych, których naprawdę na nic innego nie stać. Taka jest moja opinia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.