Anula Posted December 18, 2017 Share Posted December 18, 2017 5 minut temu, anica napisał: Anulko, ja już nawet nie piszę co myślę o panu! chociaż ... ja nie wiem czy to czasem nie pani właśnie jest tą "złą" jak sobie przypominam od początku nasze rozmowy z panem! to jak najbardziej chciał/ szukał pomocy! jak jeszcze nie wiedziałam ,że będzie takie wsparcie z waszej strony to nawet na moje...nie wiem? nie potrafię powiedzieć, kiedy i jak mogę pomóc? muszę pomyśleć? kiedy i kiedy? pytał a jak już realnie przyszła pomoc to przyleciał cały roztrzęsiony i .. jest decyzja! przykro na Święta! nie chcę awantur! ... nawet jak wczoraj pod ich domem rozmawiałyśmy z Poker, zastanawiałyśmy się? może pan mnie nie zrozumiał? może ja go przestraszyłam? jak powiedziałam że... myślicie panstwo o sobie! o Świętach! to egoistyczne! a czy wie pan jak może cierpieć pana pies? chciałam to wszystko dzisiaj wyprostować? wyjaśnić? poleciałam rano z nadzieją! i ..nic! ..tylko jeszcze większe rozczarowanie :( ... przeniosłam to rozliczenie na pierwszą stronę, jeszcze raz Bardzo dziękuję :) oby można było z niego skorzystać! bo nie mogę przestać myśleć o tym co może się stać z tym oczkiem po rozmowie z Bgrą :( Jeżeli ktoś jeszcze zadeklaruje pomoc to już sama będziesz mogła edytować post i umieszczać deklarację. Wcześniej napisałam o Ośrodku Okulistycznym.Tam jeździ mari23 ze swoimi psami.Przypominam o nim gdyby nici wyszły z wizyty u Kiełbowicza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted December 18, 2017 Share Posted December 18, 2017 Znalazłam kiedyś sunię z takim okiem i natychmiast pojechałam do weta. Usłyszałam, że sunia cierpi potwornie i trzeba usunąć te eksplodującą gałkę. Ten czarnulek ma większy obrzęk oka.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted December 18, 2017 Author Share Posted December 18, 2017 5 minut temu, Anula napisał: Jeżeli ktoś jeszcze zadeklaruje pomoc to już sama będziesz mogła edytować post i umieszczać deklarację. Wcześniej napisałam o Ośrodku Okulistycznym.Tam jeździ mari23 ze swoimi psami.Przypominam o nim gdyby nici wyszły z wizyty u Kiełbowicza. Tak , dziekuję wróciłam do tego ,nici wyszły na pewno! do Świąt nie ma takiej możliwości, nie piszę wszystkiego ,ponieważ to nam nic nie wnosi, ale Pan doktor wytłumaczył mi to ponieważ próbowałam prosić :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted December 18, 2017 Author Share Posted December 18, 2017 Przed chwilą, zachary napisał: Znalazłam kiedyś sunię z takim okiem i natychmiast pojechałam do weta. Usłyszałam, że sunia cierpi potwornie i trzeba usunąć te eksplodującą gałkę. Ten czarnulek ma większy obrzęk oka.... ... Wyć się chce! :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted December 18, 2017 Share Posted December 18, 2017 Od razu jak zobaczyłam psa udostępniłam go w skarpecie.bo raz chciałam wesprzeć,dwa może ktoś się zlituje i dorzuci grosik. Zdjęcia psa poszły w świat i dotarły do rodziny psa.Napisała do mnie pasierbica pana,zadzwoniłam do niej i nie wystawiła ojczymowi dobrej laurki. Sama ma raczej kontakt z matką,zaraz ją powiadomiła o propozycji pomocy psu,bo chyba mąż w nic Jej nie wtajemniczył.Czekam na Jej telefon,pracę kończy o 22:00. Link do profilu córki https://www.facebook.com/malenka2626 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted December 18, 2017 Author Share Posted December 18, 2017 27 minut temu, Bgra napisał: Od razu jak zobaczyłam psa udostępniłam go w skarpecie.bo raz chciałam wesprzeć,dwa może ktoś się zlituje i dorzuci grosik. Zdjęcia psa poszły w świat i dotarły do rodziny psa.Napisała do mnie pasierbica pana,zadzwoniłam do niej i nie wystawiła ojczymowi dobrej laurki. Sama ma raczej kontakt z matką,zaraz ją powiadomiła o propozycji pomocy psu,bo chyba mąż w nic Jej nie wtajemniczył.Czekam na Jej telefon,pracę kończy o 22:00. Link do profilu córki https://www.facebook.com/malenka2626 Odwaliłaś kawał dobrej roboty, Bożenko, czekamy na wiadomości od żony... ale ja nie jestem dobrej myśli :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted December 18, 2017 Share Posted December 18, 2017 36 minut temu, Bgra napisał: Od razu jak zobaczyłam psa udostępniłam go w skarpecie.bo raz chciałam wesprzeć,dwa może ktoś się zlituje i dorzuci grosik. Zdjęcia psa poszły w świat i dotarły do rodziny psa.Napisała do mnie pasierbica pana,zadzwoniłam do niej i nie wystawiła ojczymowi dobrej laurki. Sama ma raczej kontakt z matką,zaraz ją powiadomiła o propozycji pomocy psu,bo chyba mąż w nic Jej nie wtajemniczył.Czekam na Jej telefon,pracę kończy o 22:00. Link do profilu córki https://www.facebook.com/malenka2626 Dziękuję za wszystko co robisz.Może tym sposobem się uda temu biednemu psu pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted December 18, 2017 Share Posted December 18, 2017 11 minut temu, anica napisał: Odwaliłaś kawał dobrej roboty, Bożenko, czekamy na wiadomości od żony... ale ja nie jestem dobrej myśli :( 3 minuty temu, Anula napisał: Dziękuję za wszystko co robisz.Może tym sposobem się uda temu biednemu psu pomóc. To tylko siła udostępnień na fb . Mój Ali nie miał szczęścia w życiu ,dlatego jak widzę taką bidę,to tylko czekam,aż gałka mu perforuje jak obie mojego Alesia :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 18, 2017 Share Posted December 18, 2017 Ale numer, może pasierbica faceta dogada się ze swoją matką. Jak wyrażą zgodę na pomoc psu , to zawiozę ich na Strachocin. Dałabym im chwilę zanim naślemy TOZ. Myślę ,że anica mogłaby rozmawiać z P.Joanną. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sarunia-Niunia Posted December 18, 2017 Share Posted December 18, 2017 Bgra - BRAWO!!!! BRAWO!!! BRAWO!!! I znów pojawia się nadzieja dla Biedaka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted December 19, 2017 Share Posted December 19, 2017 No i nie zadzwoniła ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted December 19, 2017 Share Posted December 19, 2017 4 godziny temu, Bgra napisał: No i nie zadzwoniła ... To może jeszcze raz skontaktuj się z Panią aby poznać przyczynę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted December 19, 2017 Share Posted December 19, 2017 Jeżeli chodzi o Pana ze śmietnika z pieskiem to pomoc przyszła na chwilę temu psu bo trzeba zlikwidować siedlisko pcheł.Nie wiem gdzie ten Pan mieszka ale tam by się przydało dotrzeć i odkazić pomieszczenia,posprzątać i dogłębnie wszystko odkazić, umyć i uprać,że to jest problem złożony.Też bardzo biedny pies. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted December 19, 2017 Author Share Posted December 19, 2017 10 godzin temu, Poker napisał: Ale numer, może pasierbica faceta dogada się ze swoją matką. Jak wyrażą zgodę na pomoc psu , to zawiozę ich na Strachocin. Dałabym im chwilę zanim naślemy TOZ. Myślę ,że anica mogłaby rozmawiać z P.Joanną. Nie będę na razie ,wypowiadać swoich opinii o "całej" tej rodzinie, mam jeszcze większego stressa! :( do rana nie mogłam zasnąć!... wszystko się "kupy nie trzyma" Poker, nieustająco podziwiam - też jestem Za poczekamy może się dzisiaj odezwie! oby nie potwierdziły się moje przypuszczenia... 7 godzin temu, Bgra napisał: No i nie zadzwoniła ... ...zobaczymy dzisiaj? może pomimo Twoich zapewnień nie chciała po 22? przyznam się ,że ja bym też nie zadzwoniła!... mam problem z telefonami o 'dziwnych' porach 3 godziny temu, Anula napisał: To może jeszcze raz skontaktuj się z Panią aby poznać przyczynę. Poczekajmy co będzie dzisiaj?? pewnie teraz zastanawiają się ,jak rozmawiać? gdzie byli? jak to się stało, że nie znalazł się nikt ,kto by ...po prostu zabrał pieska do lekarza? ... znacie jakąś odpowiedź?... ja nie???????????????????????? 3 godziny temu, Anula napisał: Jeżeli chodzi o Pana ze śmietnika z pieskiem to pomoc przyszła na chwilę temu psu bo trzeba zlikwidować siedlisko pcheł.Nie wiem gdzie ten Pan mieszka ale tam by się przydało dotrzeć i odkazić pomieszczenia,posprzątać i dogłębnie wszystko odkazić, umyć i uprać,że to jest problem złożony.Też bardzo biedny pies. ...Był ten pan na zastrzyku! jeszcze raz zadzwoniłam ,bardzo się martwiłam! przecież jak zaczął antybiotyk... i tak przerwać to jest przecież nie dobrze! ustaliłyśmy z p doktor, że ponieważ p Alinka zapłaciła za całą kurację i za tabletki ponieważ jeszcze okazało się że ma w domu kota i jeszcze jednego psa ja pokryję koszty ,wyników z krwi i zobaczymy czy nie będzie dalszego leczenia, ponieważ w wywiadzie pan ,podał że piesek dużo pije :( chcemy sprawdzić wątrobę? czy go czasem nie struł tymi aerozolami :( ale to po kuracji powiedziała p doktor, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted December 19, 2017 Share Posted December 19, 2017 3 godziny temu, anica napisał: ...Był ten pan na zastrzyku! jeszcze raz zadzwoniłam ,bardzo się martwiłam! przecież jak zaczął antybiotyk... i tak przerwać to jest przecież nie dobrze! ustaliłyśmy z p doktor, że ponieważ p Alinka zapłaciła za całą kurację i za tabletki ponieważ jeszcze okazało się że ma w domu kota i jeszcze jednego psa ja pokryję koszty ,wyników z krwi i zobaczymy czy nie będzie dalszego leczenia, ponieważ w wywiadzie pan ,podał że piesek dużo pije :( chcemy sprawdzić wątrobę? czy go czasem nie struł tymi aerozolami :( ale to po kuracji powiedziała p doktor, Jeżeli piesek miał pchły,być może ma świerzba przy okazji to należy wszystkie zwierzaki odpchlić i co najważniejsze, zlikwidować siedlisko pcheł bo tak jak napisałam jest to pomoc chwilowa i psy i kot nie pozbędą się ich.Najważniejsze są wyniki,oby psiak nie był na coś chory.To picie mi się nie podoba. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted December 19, 2017 Share Posted December 19, 2017 Dopiero wieczorem pasierbica odebrała mój tel.Na moje pytanie dlaczego mama nie zadzwoniła,odpowiedziała,że podejrzewała,że tak będzie :( chociaż powiedziała córce,że to ja w nocy nie odebrałam . Przeprosiła,że na rodziców nie ma niestety wpływu,kwitując,że matka jest taka sama jak ojczym,dogadać się trudno. Prosiła,żeby pomóc psu,głosząc "gdzie trzeba" Wieczorem rozmawiałam z P Joanną i czekam tylko na Wasze zdanie,czy Toz ma podjąć jutro interwencję.Na prośbę P Joanny udostępniłam link do wątku psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted December 19, 2017 Share Posted December 19, 2017 43 minuty temu, Bgra napisał: Dopiero wieczorem pasierbica odebrała mój tel.Na moje pytanie dlaczego mama nie zadzwoniła,odpowiedziała,że podejrzewała,że tak będzie :( chociaż powiedziała córce,że to ja w nocy nie odebrałam . Przeprosiła,że na rodziców nie ma niestety wpływu,kwitując,że matka jest taka sama jak ojczym,dogadać się trudno. Prosiła,żeby pomóc psu,głosząc "gdzie trzeba" Wieczorem rozmawiałam z P Joanną i czekam tylko na Wasze zdanie,czy Toz ma podjąć jutro interwencję.Na prośbę P Joanny udostępniłam link do wątku psa. Ja już napisałam swoją opinię wcześniej ale powtórzę,trzeba poprosić o pomoc TOZ ponieważ prywatne osoby w tym przypadku nie mają siły przebicia.Jedyną jeszcze deską ratunku aby pomóc psu i ulżyć w cierpieniu jest TOZ,jednostka uprawniona do takich działań.Sądzę,że gro osób się ze mną zgodzi.Dalej deklaruję pomoc finansową dla tego umęczonego pieska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted December 19, 2017 Author Share Posted December 19, 2017 6 godzin temu, Anula napisał: Jeżeli piesek miał pchły,być może ma świerzba przy okazji to należy wszystkie zwierzaki odpchlić i co najważniejsze, zlikwidować siedlisko pcheł bo tak jak napisałam jest to pomoc chwilowa i psy i kot nie pozbędą się ich.Najważniejsze są wyniki,oby psiak nie był na coś chory.To picie mi się nie podoba. ... też się martwię, że to tylko pomoc... chwilowa :( tylko ,że ja tu nie widzę innej! co mogę jeszcze zrobić? 31 minut temu, Bgra napisał: Dopiero wieczorem pasierbica odebrała mój tel.Na moje pytanie dlaczego mama nie zadzwoniła,odpowiedziała,że podejrzewała,że tak będzie :( chociaż powiedziała córce,że to ja w nocy nie odebrałam . Przeprosiła,że na rodziców nie ma niestety wpływu,kwitując,że matka jest taka sama jak ojczym,dogadać się trudno. Prosiła,żeby pomóc psu,głosząc "gdzie trzeba" Wieczorem rozmawiałam z P Joanną i czekam tylko na Wasze zdanie,czy Toz ma podjąć jutro interwencję.Na prośbę P Joanny udostępniłam link do wątku psa. ... kłamstwo, goni kłamstwo! jak ci ludzie egzystują? ja kłamców omijam szerokim łukiem!... zresztą to jest ich problem! niestety nasz w tej chwili,... poniekąd również :( Bożenko, tutaj nie ma ,osoby decyzyjnej niestety :( razem , wszystkie chcemy pomóc ,więc jeśli mam coś doradzić ,musiałaby wiedzieć coś więcej o tej interwencji? w sensie jak to wygląda czysto technicznie? czy to wygląda w ten sposób ,że inspektorzy TOZu wchodzą do mieszkania i zabierają pieska? co wtedy dalej się dzieje? kto się nim opiekuje? czy zawiozą go do lekarza? czy do schroniska? taki starenki i schorowany:( serduszko mu nie wytrzyma ze zgryzoty i strachu :( czy też inspektorzy TOZu nakazują ...leczenie pieska? przecież ci ludzie ,nie są godni zaufania? ... chyba następna noc będzie nieprzespana :( jeszcze w takiej patowej sytuacji tu na dogo , chyba nie byłam 1 minutę temu, Anula napisał: Ja już napisałam swoją opinię wcześniej ale powtórzę,trzeba poprosić o pomoc TOZ ponieważ prywatne osoby w tym przypadku nie mają siły przebicia.Jedyną jeszcze deską ratunku aby pomóc psu i ulżyć w cierpieniu jest TOZ,jednostka uprawniona do takich działań. ... Anulko! ja jestem przerażona tym co spotkało tego psa! albo ja to źle wszystko rozumiem! -piesek jeśli zostanie w domu ze swoimi ludźmi, będzie cierpiał okrutne bóle oka :( - a jeśli TOZ go zabierze to okrutne męki duszy, nawet jeśli go zooperujemy to co dalej?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted December 19, 2017 Share Posted December 19, 2017 12 minut temu, anica napisał: ... też się martwię, że to tylko pomoc... chwilowa :( tylko ,że ja tu nie widzę innej! co mogę jeszcze zrobić? ... kłamstwo, goni kłamstwo! jak ci ludzie egzystują? ja kłamców omijam szerokim łukiem!... zresztą to jest ich problem! niestety nasz w tej chwili,... poniekąd również :( Bożenko, tutaj nie ma ,osoby decyzyjnej niestety :( razem , wszystkie chcemy pomóc ,więc jeśli mam coś doradzić ,musiałaby wiedzieć coś więcej o tej interwencji? w sensie jak to wygląda czysto technicznie? czy to wygląda w ten sposób ,że inspektorzy TOZu wchodzą do mieszkania i zabierają pieska? co wtedy dalej się dzieje? kto się nim opiekuje? czy zawiozą go do lekarza? czy do schroniska? taki starenki i schorowany:( serduszko mu nie wytrzyma ze zgryzoty i strachu :( czy też inspektorzy TOZu nakazują ...leczenie pieska? przecież ci ludzie ,nie są godni zaufania? ... chyba następna noc będzie nieprzespana :( jeszcze w takiej patowej sytuacji tu na dogo , chyba nie byłam ... Anulko! ja jestem przerażona tym co spotkało tego psa! albo ja to źle wszystko rozumiem! -piesek jeśli zostanie w domu ze swoimi ludźmi, będzie cierpiał okrutne bóle oka :( - a jeśli TOZ go zabierze to okrutne męki duszy, nawet jeśli go zooperujemy to co dalej?! Nie chcę wypowiadać się za działania TOZu ale myślę,że skontaktują się z Państwem porozmawiają a w konsekwencji nakażą leczenie psa.Nikt od razu nie będzie zabierał im psa.I w dalszej kolejności będą pilotować tą sprawę a później jeżeli właściciele nie wywiążą się z ich nakazu to być może pies ma prawo być odebrany.To są moje przypuszczenia tylko,a jak jest faktycznie tego nie wiem.Nigdy nie miałam do czynienia z TOZem jedynie czytałam przypadki interwencji.TOZ ma prawo założyć sprawę o znęcanie się nad psem i zaniedbanie. Przypuszczam,że to będzie ciężka interwencja bo mogą nie wpuścić do domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted December 19, 2017 Author Share Posted December 19, 2017 Przed chwilą, Anula napisał: Nie chcę wypowiadać się za działania TOZu ale myślę,że skontaktują się z Państwem porozmawiają a w konsekwencji nakażą leczenie psa.Nikt od razu nie będzie zabierał im psa.I w dalszej kolejności będą pilotować tą sprawę a później jeżeli właściciele nie wywiążą się z ich nakazu to być może pies ma prawo być odebrany.To są moje przypuszczenia tylko,a jak jest faktycznie tego nie wiem.Nigdy nie miałam do czynienia z TOZem jedynie czytałam przypadki interwencji.TOZ ma prawo założyć sprawę o znęcanie się nad psem i zaniedbanie. ... może Bgra ,będzie wiedziała jak to wygląda w praktyce? bardzo się martwię o tego staruszka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 19, 2017 Share Posted December 19, 2017 Na pewno nie zabiorą psa tylko postraszą odbiorem albo skierowaniem do sądu za traktowanie psa niezgodnie z ustawą. Dadzą termin na pójście do weta i sprawdzą czy byli. Zwykle tak działają , jeżeli sytuacja nie jest krańcowo drastyczna. Ci właściciele niezależnie od ich poziomu na swój sposób kochają psa .W końcu żyje u nich już 14 lat. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted December 19, 2017 Share Posted December 19, 2017 Na pomoc psu jesteśmy gotowe od kilku dni,dotąd spotkała nas tylko odmowa. Myślę,że to będzie uzależnione od oceny wizualnej stanu psa przez osobę z Toz-u.Pewnie postarają się skutecznie namówić rodzinę na leczenie psa.Jeżeli odmówią ? należy się liczyć z odebraniem psa ? Jakie jest inne wyjście ? przyglądać się do czasu aż gałka perforuje ? jak pomyślę,że dzięki uporowi ten pies dalej cierpi,to mnie w ten przedświąteczny czas szlag trafia. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted December 20, 2017 Author Share Posted December 20, 2017 12 godzin temu, Poker napisał: Na pewno nie zabiorą psa tylko postraszą odbiorem albo skierowaniem do sądu za traktowanie psa niezgodnie z ustawą. Dadzą termin na pójście do weta i sprawdzą czy byli. Zwykle tak działają , jeżeli sytuacja nie jest krańcowo drastyczna. Ci właściciele niezależnie od ich poziomu na swój sposób kochają psa .W końcu żyje u nich już 14 lat. Podobne przemyślenia mamy z mężem! ... brakuje ludziom empatii na tyle ,żeby zrozumieć cierpienie swojego przyjaciela :( ale... przyjacielem jest dla nich niewątpliwie, ...to ubieranie go w kubraczek ,żeby nie zmarzł... to znoszenie po schodach/ sąsiadka opowiadała nam, że tak właśnie robią i pan jak z nim rozmawiałam również opowiadał ,że znosi go po schodach/ ... też mój mąż powiedział... w końcu żyje u nich 14lat! 10 godzin temu, Bgra napisał: Na pomoc psu jesteśmy gotowe od kilku dni,dotąd spotkała nas tylko odmowa. Myślę,że to będzie uzależnione od oceny wizualnej stanu psa przez osobę z Toz-u.Pewnie postarają się skutecznie namówić rodzinę na leczenie psa.Jeżeli odmówią ? należy się liczyć z odebraniem psa ? Jakie jest inne wyjście ? przyglądać się do czasu aż gałka perforuje ? jak pomyślę,że dzięki uporowi ten pies dalej cierpi,to mnie w ten przedświąteczny czas szlag trafia. To może podsumujmy :) Bożenko ,więc wyszło ,że to Ty rozmawiasz z p Joasią ,chyba lepiej?! nie będę ukrywać ,że jestem tutaj totalnie rozdarta i pogubiona :( serce podpowiada co innego i rozum co innego! rozmawiałyśmy przez telefon i wydaje mi się ,że Ty załatwisz tę sprawę lepiej, chociażby z racji większego doświadczenia ja się dopiero "uczę" Bożenko dzwoń do mnie jeśli będziesz chciała pomocy w każdej chwili , jeśli nie będę mogła odebrać, oddzwonię najszybciej do Ciebie jak to możliwe :)...do tego wydaje mi się?? że to oko wygląda niestety gorzej niż na zdjęciu :( ... ponieważ i tak jest na wątku gorąco, nie pisałam a że rozmawiamy już o interwencji, trzeba już rzeczowo przedstawić sytuację! Rozumiem ,że jeśli TOZ 'przekona' rodzinę do leczenia psa, bez względu na to czy to będzie zabieg? czy inne leczenie? to wszystkie deklaracje na pieska są aktualne? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted December 20, 2017 Share Posted December 20, 2017 Może właściciele liczą,że 14 letni pies odejdzie przez to oczko i będzie po kłopocie bez biegania po Lecznicach i opiekowania się nim gdyby konieczny był zabieg. Była ogromna szansa pomocy temu psu ale właściciele to zignorowali.Pies już by był po diagnozie i być może byłby przygotowywany do zabiegu albo byłby już w tej chwili po zabiegu.Teraz jest nadal w punkcie wyjścia bez kompletnie żadnej pomocy.No i tak sobie żyje,cierpi.Najważniejsze,że jest kochany i ubierany w ubranko.A że żyje w ciągłym bólu zapewne całej głowy to już przyzwyczaił się do tego.I tak trwa sielanka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted December 20, 2017 Author Share Posted December 20, 2017 Gdybyśmy pojechali w poniedziałek to prawdopodobnie ,piesek byłby już po operacji! lekarz mi powiedział, że dzień ,dwa badania i mógłby podjąć decyzję teraz już jest to nieaktualne ,nie ustalałam nic z kliniką okulistyczną na Strachocinie w związku z zaistniałą sytuacją :( a teraz tak jak mówisz.. . mam obawy... czy nie będą chcieli pozbyć się kłopotu :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.