Jump to content
Dogomania

Z rowu, lękliwa lisia Mimisia: skradła serce Jaguski i Jej Połówka i zakotwiczyła u nich na stałe <3 DZIĘKUJĘ!!!


Tyśka)

Recommended Posts

Tysiu, byle była jedyną suczką, może być piesek ale silniejszy od niej, nie ciapa. No i bez dzieci. No i żeby ten urwisowski charakterek się ujawnił trzeba kilka miesięcy pracować na zaufanie Mimiśki.  I najważniejsze, Mimiśkowy człowiek musi mieć charakter, bo ona każdą słabość wykorzystuje i próbuje podporządkować sobie każdego, czy to człowiek czy zwierzak. Takim przykładem jest mój Połówek za którym Mimisia już ponad rok chodzi krok w krok, szczeka i podskubuje po łydkach, co wcale nie przeszkadza jej upominać się u niego o głaski, kiedy Połówek siedzi i się nie rusza, z wielkiej łaski Mimisiowej może nawet leżeć ;).

Tak, to chyba Maja w koszyku, ale wczorajsza rotacja koszykowa była bardzo intensywna, jakby grali w kółko i krzyżyk ;). I jak tu teraz zabrać tą miskę? Chyba przyjdzie mi dokupić trzeci taki sam koszyk, żeby jakoś wyglądało ;)))

Zaraz wybywamy do miasta, nie chcę jej zostawiać sam na sam z Psotką i Jeżynką, a zamknąć mi jej szkoda, a zresztą każdy wyjazd to dla niej nowe doświadczenia, a jej cykoriada rekompensatą dla mnie za domową wredotę, o!

Miłe koszykowanie, he he, jeszcze nie wiemy że jedziemy diabelek-emotikon-ruchomy-obrazek-0155.g

 

 

 

DSC_1080.JPG

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

jagusko, nie bój się - dużo dało mi spotkanie z Mimi i rozmowa z Tobą, więc nie robię wyjątków, jeżeli chodzi o wymagania co do domu. Nie chcę absolutnie zwrotu z adopcji - mimo, że zdawałam sobie sprawę z kruchości lisiego serduszka to na żywo uwydatniło się to mocno. Bardzo pragnę tego (jak i Nesiowata), żeby Mimi zamiast kolonii miała już swojego Człowieka. Na razie nigdzie mała się nie wybiera, a nie wiadomo czy Pani zdecyduje się na Mimi - znalazła też inne pieski, więc nie wiem, czy nie zdecyduje się na mniej skomplikowanego pupila. Poza Panią nikt nie dzwoni, ale chyba w ogóle jest jakaś posucha, bo o "mojego" teriera, bardzo adopcyjnego też ani grama telefonu. Pozostałe 50 psów, które ogłaszam też raczej nie wzbudzają zainteresowania...

Trzeci koszyk mógłby być niezłym rozwiązaniem. :) Słodziutko śpi ta nasza Mimuchna, rozbraja mnie jej koszykowe zacięcie.
Owocnego wyjazdu i zdobywania nowych doświadczeń.

PS: Podsyłam swojemu zdjęcia i relacje z Mimi i uważa, że te rogi diabełka to myśmy same dorobiły Mimi, że to grupowe urojenia, bo na zdjęciach prezentuje się przecież aniołek :-) 

Link to comment
Share on other sites

Tiaaaa...aniołek, chociaż może i tak, ale w odpowiednich warunkach. Nie zapominajmy że u Anety pogryzła Tycię, babcia Jeżynka też ma z nią nielekko, a nawet ciężko, a z Psotą to wiadomo awersja i złośliwość obustronna, nie zostawiam nigdy razem żeby się krwawo nie skończyło. Suczki odpadają na 1000000000%, z Yoshim nie ma konfliktów, jak mu za bardzo przed nosem skacze, warknie i Mimi ustępuje. Koty. Tym mniej wojowniczym dokucza, przed kotami stanowczymi czuje respekt.

Po mieście to się nachodziłyśmyyyy na rączkach, bo Mimi w mieście nie ma nóg, całkiem odejmuje jej władzę w nogach, najlepiej czuje się w samochodzie, gdzie może oglądać świat przez okno, poleżeć na tylnej kanapie, a w chwilach strachu dać nura pod siedzenie. Pospacerować z nią można tylko na przedmieściach, no i pod klatką, na krótkiej smyczy przejdzie do drzwi i ładnie po schodach wchodzi na trzecie piętro, choć trzeba ją nakierowywać ;). Podczas całej wizyty siedzi na krzesełku i się nie rusza, czapka niewidka. Po takiej wyprawie, jak już wrócimy, puszcza stres i Mimi pada na py..sk, jak teraz, i śpi i śpi i śpi.......  

Ma też Mimisia w sobie pierwiastek psa dzikiego, nie ma u niej szczekania dla zabawy, szczeka się na poważnie.

Zazdrosna o swojego człowieka i gotowa walczyć o niego, lubi się ze mną przytulać, tarmosić uszka, drapać po brzuszku i fikać koziołki, ale jest zawsze czujna i przygotowana do.....czego????????

Nie każdy może zostać opiekunem Mimi, ona musi zaakceptować człowieka, inaczej się zamknie jak żółw w skorupie, nie będzie widzieć, nie będzie słyszeć, będzie egzystować obok, w swoim świecie. 

Bardzo bym chciała żeby Mimi prędzej czy później trafiła na swojego człowieka, żeby ktoś ją pokochał taką jaka jest, żeby się stała dla kogoś córeczką, ale nie będzie taką picupicu z kucysiami i kokardą, bo ona to taka córunia  z dziarami i kolczykiem w nosie joł!

Bieeeedna Tysia.

 

 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Radek napisał:

Chyba bym się nie odważył;)

Ja się odważyłam, ale jestem cwana, bo Mimi wobec obcych jest galaretką, mięciusią meduzą :). Mam nawet filmik jak delikatnie bierze ode mnie smakołyki :)) Obce ręce są bezpieczne.

Uśmiałam się z ostatniego zdania o Mimi. Bardzo trafne :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

A ja dzisiaj widziałam kopię Mimi! Słowo daję! Aż przystanęłam jak wryta! Z tym, że ta Mimi nie była lękliwą sunieczką, tylko trochę delikatną (na widok grupki ludzi ogon poszedł pod pupę i szukała pomocy u swojego Pana, a potem, po strachu ogon na sztorc i skakała sobie za jakimś papierkiem tańczącym na wietrze), ale widać że miała szczęście i ktoś zadbał o jej socjalizację... i pomyślałam sobie z takim kuciem w sercu, że tak mogłaby wyglądać nasza Forumowa Mimi, gdyby nie to, że dzieciństwo mała spędziła z dala od człowieka :( Ale podobieństwo w wyglądzie było aż nieprawdopodobne, jakaś zaginiona siostra naszej boidupki.

Link to comment
Share on other sites

Witamy w niedzielę. Niestety - mokrą. Wiatru (na szczęście) w takiej ilości jak wczoraj nie ma, jest stosunkowo ciepło ale nie za przyjemnie.

Tak więc rudzielcu - lepszy będzie koszyczek z widokiem przez okno niż spacer przy takiej wilgoci.

Trzymajcie się!

Link to comment
Share on other sites

A u nas ciepło i słonecznie, tylko coś po mnie "łazi", Połówek coś przywlókł z pracy, leży. Zła jestem na niego, nigdy nie powie że coś go bierze, żeby można coś zapobiegawczo zapodać. Dopiero jak się przewróci to widać że chory. Dobrze że mam jeszcze pół litra "zajzajeru" z czosnku, cytryn i miodu, zaprawione 40% ;))), świeży imbir i inne ludowe panacea ;). Sama zaś zaczęłam dzień od szklanki wody z octem sosnowo-świerkowym. Oby łagodnie przeszło. A tak się cieszyłam że udało mi się w tym roku nie zachorować, no i bum.

Miłej niedzieli.

 

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

A ja dzisiaj widziałam kopię Mimi! Słowo daję! Aż przystanęłam jak wryta! Z tym, że ta Mimi nie była lękliwą sunieczką, tylko trochę delikatną (na widok grupki ludzi ogon poszedł pod pupę i szukała pomocy u swojego Pana, a potem, po strachu ogon na sztorc i skakała sobie za jakimś papierkiem tańczącym na wietrze), ale widać że miała szczęście i ktoś zadbał o jej socjalizację... i pomyślałam sobie z takim kuciem w sercu, że tak mogłaby wyglądać nasza Forumowa Mimi, gdyby nie to, że dzieciństwo mała spędziła z dala od człowieka :( Ale podobieństwo w wyglądzie było aż nieprawdopodobne, jakaś zaginiona siostra naszej boidupki.

https://www.psy.pl/rasa/pinczer-miniaturowy/

Tysia, może w ogłoszeniach napisać że jest w typie pinczera?

Dla miłośników tej rasy, osób które miały takie pieski a niekoniecznie muszą mieć 100% rasowca, Mimi nie powinna być wyzwaniem.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Do panicznego strachu przed wszystkim i wszystkimi czego nie znamy dodajmy cechy z artykułu:

  • pobudliwy, reaktywny na bodźce
  • ma tendencje do szczekliwości
  • bywa agresywny wobec innych psów (u nas suczek)
  • bywa zaborczy i zazdrosny
  • zmarźluch    ....i mamy całą Mimiśkę :)
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

28 minut temu, jaguska napisał:

No i ta wielkość, mimiaturowa to Mimisia nie jest ;), Tysia była nawet zaskoczona :)

To ile Mimi ma w kłębie  ile waży? na zdjęciach i z opisu wygląda na mikruskę.

Jagusko, kuruj się , nie czas chorować. I Twój Połówek też niech wraca do zdrowia. WIOSNA idzie, dziś w parku widziałam tyle pąków i nawet  otwierające się pąki  kwiatów na krzewach.

U nas słońce i już bym chciała liczyć źdźbła trawy na ogródku.

Link to comment
Share on other sites

Ciocie, dziękuję za odpowiedzi i podpowiedzi. Znam parę pinczerów mini i przypominają faktycznie swoją reaktywnością, wysokim mniemaniu o sobie, walecznością, kombinotorstwem, ognistym temperamentem właśnie Mimi - i ogłaszałam ją przez parę miesięcy jako mix pinczera (mniej więcej od marca do września)... ale... wymiękłam. Ludziom od razu kojarzą się one z psami-zabaweczkami noszonymi z kokardą w torebce, na nic opis że Mimi nie jest mikruską i pinczer nie służy do noszenia w torebce... ludzie wiedzieli swoje, "bo mieli już dwa". Miałam wówczas sporo telefonów, zwłaszcza weekendami (te parę zainteresowanych domów oprócz pana Krzysztofa to właśnie czasy "zapinczerowania Mimi"), ale to były telefony od rodzin z małymi dziećmi, których córunia zobaczyła pieska albo córunia zamarzyła sobie takiego pieska, a zobaczyli że mam za darmo... albo od pseuduchów, którzy mówili żeby Mimi nie sterylizować, a potem (jak już było po) to mnie wyzywali, że zrobiłam Mimi krzywdę. Jakoś w październiku zmieniłam i ogłaszam Mimi bezrasowo i... bezstresowo - bo  telefon nagle przestał dzwonić. ;) Nie wiem czy chcę znowu tego doświadczać, ew. mogę spróbować z tym zabiegiem na dwóch ogłoszeniach. Na próbę.

Tak, Mimi absolutnie nie jest mikruską. Ma zamiast nóg drobne patysie i jak się poskłada albo skuli to faktycznie nieźle kamufluje się z miniaturami u jaguski, nawet przypomina wtedy wielkością Psotkę czy kota, ale... ona jest naprawdę wysoka i zastanawiałam się u jaguski czy czasem Mimi niemal nie sięga wzrostu mojego psa (mój ma 38cm), z tym że mój krępy i włochaty, a Mimi to suczka na szczudłach. Na pewno sięga mi 2/3 łydki i za bardzo nie musi wyciągać szyi, aby siedzącym człowiekowi na krześle zerknąć na to, co ten człowiek trzyma na kolanach. Myślę że jakieś 36-37cm w kłębie to ma, Mimi jest taka pomiędzy pinczerem mini a medium :). Psy jej wzrostu spokojnie ważą po 10kg, a nie marne niecałe 7. Mimi nie jest przy tym wychudzona, ma śliczne, uwydatniające się mięśnie, no i te łapinki... - dla moich oczu to cud miód. :) No ale miniaturką nie jest absolutnie, myślę że w normalnym małym transporterku by się nie zmieściła, w tym co wożę swojego domowego żbika to już prędzej.

Przypomnę zdjęcia, chociaż wiem, że one nie oddają w pełni.

Tutaj siedzę, telefon trzymam na kolanach, Mimi jest oddalona kawałek:
GoX1tENI2fdcIuWUxLI7vgymBhHweDdgw-5UqlrRzGkX2KkI8MeyEO7ekvRe4qmkyM7SkEcuw77aL6FJ-8VmC-nN0AC1j6iNoVTKzwzj4Emm6gHwFTXHJ1ioLUQwQIxOsfaCegsosTSpQMIl4V4g4fVturLYAheTwWRUSdXRtpQPXVY5g3kZFiiDubJhD0-d4BRNCohLFt0X-qYPNwtZY9S2KmC1VyGwEmhLG8aNrhj9MGkmv82bl6g3xLYTDwzcezGLYwZqLE5oBeWmu6D8CdGN9800dTfZG92sSgvH4CeD56GopsSlB39EJ-3Wip-YCwT5LbYWIS9MqXjUzo0H43Nhx-WPqHDmI7ngB95VEDb9EeoDRILtpUtpBCFU0w3OQwy7petNejiImezbm6RWo_p1h1eBs-vXID0iJA2RaJnO-FTzmx35vMimCu1tHe7SRQhe0TydDLdOMY674Y4ZU0j02hsLXIj0Tg6UX3ncDMkt8RMxmz0biFKqAKbGsc4OcJwB813p4FLMv9Ow94zHN-A3NWCoepdiY8RIQoKRtR03hF8wlfle06DmaJEDizUjmFyYJLr2ssGkMjUDsVDoBkJIiz5Kt8TbyWKXUfR0vpplogtlOU9790cH_oK46FM-NxAFTywGGneU6i_Qe8ggCZ6ABg=w1028-h577-no

Mimi jest parę kroczków dalej od Jaguskowej Ferajny, a jednak jest najwyższa:
51669940_382508245845783_8232895691555340288_n.thumb.jpg.e3ba191a3bdb627b59f09701dc72e9b1.jpg

A tu widać jej łapki do nieba
51328968_296797961018280_1081064743239680000_n.jpg.67f878b38bd7258bfb943af9c89e4cae.jpg

 

 

jagusko, ojej - niedobrze, że Cię rozłożyło :( Wysyłam moc życzeń, wracaj szybko do nas!

Link to comment
Share on other sites

Wielkoludką też nie jest ;) 

Zmierzyć Mimisię to nie jest łatwa sprawa, w kłębie ma pomiędzy 35-40, waga natomiast ma wahnięcia o 10-20dkg w górę lub w dół od 6,5kg. W tej chwili wyścigówka waży 6,2, a w środku zimy zbliżała się do 7 (6,8). Myślę że optymalna waga dla Mimi to właśnie 6,5, więcej absolutnie nie ze względu na chude łapki. 

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, jaguska napisał:

Jakby ją zapaść to by wyglądała jak pączek na zapałkach ;)

To prawda :) Widziałam naocznie jaka to smakoszka. Z drugiej strony ona spala wszystko :-) Psie adhd, wariatuńcio.

Gdybyście widziały, Ciocie, jakie ona wigibasy i piruety wyczynia przy jagusce, jak chce się bawić! Bardzo zwinna suczka z niej. I naprawdę nie da się w niej nie zakochać, współczuję jagusce :)

2 minuty temu, jaguska napisał:

Pocałowałam ją w nosek od Was, bo oczywiście siedzi w koszyku na parapecie, tuż obok mnie i się przygląda się co ja tak stukam palcami :)

:) Ile koszykó na parapecie?

Link to comment
Share on other sites

Niestety w narodzie jakieś upodobanie jest do skarłowaciałych piesków, ja wierzę że kiedyś Mimi znajdzie tego jedynego człowieka.

Mimiś to taki głupio-mądry, szalony tygrysek z Kubusia Puchatka :)

Po ciężkim, pracowitym dniu, misska z miski życzy wszystkim dobrej nocy skaczacy-emotikon-ruchomy-obrazek-0094.g

 

DSC_1101.JPG

  • Like 4
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...