Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Witajcie w rześki niedzielny poranek. Wprawdzie deszczu  nie widać ale jest czym oddychać. Życzymy wszystkim całego takiego dnia. I oby udało się Wam odpocząć przed kolejnym upalnym tygodniem.

A kociakowi - poprawy jakości życia. Filmik jest porażający. On walczy o każdy oddech.

Posted
3 godziny temu, Nesiowata napisał:

Witajcie w rześki niedzielny poranek. Wprawdzie deszczu  nie widać ale jest czym oddychać. Życzymy wszystkim całego takiego dnia. I oby udało się Wam odpocząć przed kolejnym upalnym tygodniem.

A kociakowi - poprawy jakości życia. Filmik jest porażający. On walczy o każdy oddech.

U nas też znacznie się ochłodziło. Temperatura z 32 stopni spadła do 19-tu. Prawie zima :) Znowu chmury gromadzą się ze wszystkich stron, ale pewnie znowu nic lub niewiele z tego będzie deszczu.

Kocio bardzo marnie wygląda :(  

Posted

Trzymam kciuki za kotka...

 

To co zapowiadają w przyszłym tygodniu to masakra. Oby coś się zmieniło i te upały nie doszły do nas!

  • Like 1
Posted
12 minut temu, b-b napisał:

To co zapowiadają w przyszłym tygodniu to masakra. Oby coś się zmieniło i te upały nie doszły do nas!

Tak - zmieniło się. Dziś rano usłyszałam, że  z 40 stopni zeszli na 39. Jest różnica - jest.

Posted
7 minut temu, Nesiowata napisał:

Tak - zmieniło się. Dziś rano usłyszałam, że  z 40 stopni zeszli na 39. Jest różnica - jest.

Czyli jeśli codziennie spadnie o ten 1 stopień...to może nie będzie tak źle ;)

Posted
29 minut temu, b-b napisał:

Czyli jeśli codziennie spadnie o ten 1 stopień...to może nie będzie tak źle ;)

Pomarzyć można, a co z tego wyjdzie - zobaczymy...

Posted
3 godziny temu, b-b napisał:

Trzymam kciuki za kotka...

 

Nie mogą patrzyć jak on ciężko oddycha.  Nie będę czekać na diagnozę do soboty. Cierpię razem z nim :( Jutro pojedziemy do wetki, która uratowała Tinusię. moją ostatnią tymczaskę, która przyjechała do mnie chora na parwowirozę. Zlecę analizę krwi i kału i co tam jeszcze będzie trzeba. Musi być postawiona diagnoza, co powoduje takie trudności w oddychaniu i jego straszą chudość. On poddał się  niewoli i nie ma ochoty skorzystać z oswobodzenia się. Kilka razy zostawiłam otwarte drzwiczki, ale kocio nie wyszedł z klatki. 

Posted
3 godziny temu, b-b napisał:

 

To co zapowiadają w przyszłym tygodniu to masakra. Oby coś się zmieniło i te upały nie doszły do nas!

 

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

Tak - zmieniło się. Dziś rano usłyszałam, że  z 40 stopni zeszli na 39. Jest różnica - jest.

 

2 godziny temu, b-b napisał:

Czyli jeśli codziennie spadnie o ten 1 stopień...to może nie będzie tak źle ;)

 

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

Pomarzyć można, a co z tego wyjdzie - zobaczymy...

Marnie to widzę, ja źle znoszę takie wysokie temperatury. 

Posted

Biedny kiciu... mocno trzymam kciuki za niego... 
Na razie psinek dostał zastrzyk, ale będzie ciężko skoro całe otoczenie jest w pchłach :(

A upały są okropne, ale mają być gorsze. Pozostaje spędzać czas w zalesionym miejscu albo klimatyzowanym

Posted

Witamy wszystkich w piękny, chwilowo rześki poranek poniedziałkowy. Tyle, że słońce już w pełnej krasie. Coraz bardziej boję się tego tygodnia, coraz bardziej męczą mnie te upały. No ale lata robią swoje.  I coraz mniej rozumiem starsze osoby, które w środku dnia urządzają sobie spacery po betonach miast. Nic do nich nie dociera, a narzekają złe samopoczucie. Bo przecież świeże powietrze to samo zdrowie! I co można zrobić z takim człowiekiem?

Zaraz zabieram się na cmentarz. Wczoraj nie pojechałam, mimo Dnia Ojca. Dziś dochodzą imieniny ciotki więc wszystko za jednym zamachem. I to jak najwcześniej. Później już nie mam zamiaru  nigdzie wyjeżdżać. Jeszcze w czwartek czeka mnie wyjazd na badania. Ale przed chwilą usłyszałam, że akurat w czwartek ma być ciut chłodniej. Zawsze to jakieś pocieszenie.

Trzymajcie się cienia i czekajmy na lepsze czasy.

Kciuki za kocinę nadal zaciśnięte!

Posted

Kocinku malutenku

Podobny obraz
 

 tulinkam tulinkam calun czas

 Ciociu  elikowa

 najmocniej pozdrawiam lapecinki

 a to co nadejdzie na dworu te afrykanskie jakies okr upaly ...to nawet myslec nie umiem

 jak zniosa te wsytkie biedy

 taki zar

 bez schronienia czesto zadnego

 ach ...poprzestwailo sie klimat pogoda

 wszytko w kierunku niedobrem

Posted

Kotek Migotek jest od rana w gabinecie. Prosiłam o zbadanie krwi, kału i ponowne prześwietlenie. Znajomą poprosiłam, żeby załatwiła opis tego pierwszego prześwietlenia z przed tygodnia. Dobrze będzie porównać i stwierdzić czy jest poprawa, czy pogorszenie.

Ma mieć kroplówkę, bo jest mocno odwodniony. Pomimo, że ma cały czas wodę, pije tylko to co mu dodaję do karmy z saszetki lub dotowanego mięsa. Wody z pojemniczka nie pije.

Cała w nerwach czekam na telefon. Dla zajęcia myśli czymś innym, robię bazarek, ale zupełnie mi nie idzie :(

 

Posted

Kotek, którego nazwałam Migotek, ma zapadnięte jedno płuco, coś na drugim i zapalenie otrzewnej :(  Dostaje kroplówkę i antybiotyki w zastrzyku. Zostaje na kilka dni intensywnego leczenia. Jeśli po kilku dniach leczenia zamiast poprawy będzie pogorszenie, to będzie znaczyło, że Migotek nie ma szans na przeżycie i trzeba będzie skrócić jego cierpienia :(  

Nieszczęścia chodzą parami   :(

Posted

o matuniu ....kochany tulinkamy i modlimy modlimy calem sercem dusza

                               za wszystko

Posted

Witamy wszystkich w upalny poranek. Nic się człowiekowi nie chce, a to dopiero początek dnia. Jakoś trzeba doczekać do jego końca. A będzie ciężko. 

Walcz kociaku, walcz. Oby udało się.

Posted

W niedzielę wieczorem Łapek z Młodym przyszli do kuchni. Klatka z Migotkiem jest w pokoju gościnnym za kuchnią, a drzwi są otwarte, żeby kotek mógł obserwować życie i oswajać się. Łapek nie zauważył Migotka, bo w pokoju było ciemno, ale Migotek zobaczył Łapka i Młodego, z którymi spał na antresoli w jednym posłaniu. Biedaczek zaczął ich nawoływać, ale z jego gardełka wydobywało się coś dziwnego w niczym nie przypominającego miauczenia :(

Pokochałam tego kociaka i strasznie mi go żal :(  Bardzo chciałabym, żeby wyzdrowiał

Posted
38 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Opisujesz MIgotka tak, jakbyś opisywała moją Zdrapkę... niestety to była już Zdrapka przegrywająca. Dwukrotnie mocniej rozdziera mi się serce...

Cały czas o nim myślę. Żeby te jego cierpienia nie poszły na marne. C hciałabym, żeby wyzdrowiał i cieszył się życiem.

W niedzielę bardzo ciężko oddychał dlatego postanowiłam nie czekać aż znajoma zabierze go w sobotę do Krakowa (myślę, że mógłby nie dożyć) tylko w poniedziałek rano zawiozłam go do jedynego weta do którego mam  tu zaufanie. Jeśli ona nie pomoże Migotkowi, to...  :(

 

 

Posted
1 minutę temu, Tyś(ka) napisał:

Nie dręcz się myślami... Ważne, że Migotek jest zaopiekowany i nie musi walczyć w osamotnieniu... to naprawdę dużo.

Tysiu dobra rada, ale wiesz, że nierealna. Nie dam rady nie myśleć o tym biedaczku, że on tam w ciasnym kontenerku, a u mnie miał dużą klatkę, że pewnie się boi, bo nowi ludzie, a do mnie już się przyzwyczaił. Dawałam mu co trochu jakieś smaczne kąski, a tak kroplówa i może nic więcej :( i takie tam inne...

Ja bardzo szybko przywiązuję się do zwierząt, a jak są cierpiące to super szybko. Ciężko takiemu :(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...