Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

Witamy w sobotę rześkim porankiem. na termometr już dawno nie patrzę, ale przyjemny chłodek czuć od razu. Powoli trzeba będzie ruszać się z domu. Nie powiem aby mi się cokolwiek chciało, ale sobotni rytuał czas zaczynać. Później będę mogła spokojnie dospać zbyt wczesne obudzenie się. Całe towarzystwo mam już nakarmione (za wyjątkiem Lali, ale to niewielkie zmartwienie; wczoraj wieczorem zjadała, o dziwo, wszystko więc nie liczyłam, że rano będzie powtórka).

Życzymy spokojnej soboty, udanego wypoczynku i jak najwięcej zdrowia.

Link to comment
Share on other sites

U nas dzisiaj jest 24 stopnie, co przy wcześniejszych 34 stopniach wydaje się być chłodem. Ale znowu straszą ponad trzydziestostopniowymi temperaturami. Trudno jest mi znosić takie wysokie temperatury.

Moje psiaki niechętnie jedzą teraz suchą karmę, ale kupiłam im, wzorując się na kikou, karmę w puszkach Lukullusa. Tą dość chętnie jedzą. Nie wiem jak długo to będzie, ale na razie wcinają aż miło patrzeć.

Migotek nie chce opuścić moich myśli.

Link to comment
Share on other sites

Lala jakiś czas już nie mogła sobie znaleźć miejsca, łaziła za mną krok w krok. I okazało się, że pies zgłodniał - śniadanie  wciągnęła jak za dobrych czasów. Ale na wieczór ugotuję im rosołek żeby już żadne  nie miało problemów.

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, Nesiowata napisał:

Lala jakiś czas już nie mogła sobie znaleźć miejsca, łaziła za mną krok w krok. I okazało się, że pies zgłodniał - śniadanie  wciągnęła jak za dobrych czasów. Ale na wieczór ugotuję im rosołek żeby już żadne  nie miało problemów.

Z tego wniosek, że najlepszym lekarstwem na brak apetytu jest po prostu głód :)

Link to comment
Share on other sites

Relaksowej niedzieli dla wszystkich - trzymajcie się zdrowo i unikajcie ze wszech miar wyjść z domu. Słońce świecie jak diabli i już nieźle przygrzewa. Oby tylko dziś.

Wczoraj wieczorem moje psiaki dostały chrupki zalane drobiowym rosołkiem i, o dziwo, wszystkie jadły bez problemu. Tym razem Lala nie miała żadnych oporów. Dziś rano gotowane jedzenie tez zniknęło w tempie iście kosmicznym. Nawet Łala wyczyściła miskę. To chyba w tej chwili jedyny sposób na karmienie psiaków. Trudno - trzeba gotować, bo w innym przypadku przyjdzie mi klęczeć i zapraszać małego rudzielca do zjedzenia czegokolwiek (bo puszki też nie są "jadalne"). 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Maluczki skarbuniu Migociu

 na zawsze w sercu

 na zawsze te wszytkie oczenka lapenki

 ktore juz w innym swiatuniu

 Migociu

juz nie dosiegnie zaden bol

 zadna choroba

 .............

zal ogromny zal

 Ciociu Elu tulinkam

 

Znalezione obrazy dla zapytania gify misie szare tedi\

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

Relaksowej niedzieli dla wszystkich - trzymajcie się zdrowo i unikajcie ze wszech miar wyjść z domu. Słońce świecie jak diabli i już nieźle przygrzewa. Oby tylko dziś.

Wczoraj wieczorem moje psiaki dostały chrupki zalane drobiowym rosołkiem i, o dziwo, wszystkie jadły bez problemu. Tym razem Lala nie miała żadnych oporów. Dziś rano gotowane jedzenie tez zniknęło w tempie iście kosmicznym. Nawet Łala wyczyściła miskę. To chyba w tej chwili jedyny sposób na karmienie psiaków. Trudno - trzeba gotować, bo w innym przypadku przyjdzie mi klęczeć i zapraszać małego rudzielca do zjedzenia czegokolwiek (bo puszki też nie są "jadalne"). 

U nas na razie jest 19 stopni i oby tak pozostało, da się żyć.

Moje psiaki też nie wszystkie puchy chcą jeść, ale te Lukullus jedzą chętnie. Za 18 puszek a 800 g zapłaciłabym 112,00 zł, ale że za 7,80 zł wykupiłam zniżkę na rok, to zapłaciłam 109,00 zł. Tą zniżkę mam też dla psiaków dogomaniackich, gdy zamawiam coś  dla nich w zooplusie. Kiedyś składałam zamówienia w Krakvecie, bo mieli duży wybór artykułów i ceny faktycznie najniższe. Jednak od około roku współpraca znacznie się pogorszyła i zrezygnowałam z zakupów w tym sklepie. Prawie wszystko zamawiam w zooplusie. Dodatkowa korzyść, to program lojalnościowy. Z zrealizowane zamówienia zbiera się punkty, które można zamienić na konkretne artykuły.

Miłej niedzieli wszystkim :)

7-3.jpg.e222e46271ed59c0a06510dd443a6811.jpg

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, Nadziejka napisał:

Maluczki skarbuniu Migociu

 na zawsze w sercu

 na zawsze te wszytkie oczenka lapenki

 ktore juz w innym swiatuniu

 Migociu

juz nie dosiegnie zaden bol

 zadna choroba

 .............

zal ogromny zal

 Ciociu Elu tulinkam

Dziękuję Nadziejko kochana, dziękuję   Fotolia_983807_Sa.jpg.78d2da3e57b3b39ae842bfb6d5edffd5.jpg  Nie chcę nikomu zatruwać humoru swoim bólem, ale nie mogę pogodzić się z tą bezsensowną śmiercią :(   Tyle kotów uratowaliśmy tu, a temu nie udało się pomóc, choć prosił o tą pomoc. Wtedy, gdy przychodził na taras w ciągu dnia, pomimo, że psy nie były zamknięte, nie wiedziałam, że jest tak ciężko chory i że pewnie szuka u nas pomocy :( Uważaliśmy z mężem, że taki odważny. Biedaczysko był tak zdesperowany :( To na prawdę pech, że w tym roku pewne sprawy trzymały nas w Krakowie tak długo i przyjechaliśmy na działkę dopiero pod koniec maja. Zazwyczaj przyjeżdżamy już koło 15-go kwietnia. Może wtedy choroba nie była jeszcze tak rozwinięta i dałoby się go uratować?  A kwiecień i maj w tym roku były wyjątkowo zimne. Jak ten biedak musiał cierpieć :(  Gdy o tym myślę, nie mogę przestać płakać. To pierwszy kotek, którego odkąd kupiliśmy tą działkę,  nie udało mi się uratować.  Od początku tego roku prześladuje mnie jakiś pech!

Link to comment
Share on other sites

Ciociu

wszystkie cierpienia  wszytkie to my przeciez razem z nimi cierpimy

 z tymi wszytkimi istotkami

 a Ziemia nasza upada i upada ...

  Ciociu slij mi num konta prosze

 bedzie choc maluni pieniazke

   boc przeciez masz Ciociu rachunki w tej lecznicy

Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, Nadziejka napisał:

Ciociu

wszystkie cierpienia  wszytkie to my przeciez razem z nimi cierpimy

 z tymi wszytkimi istotkami

 a Ziemia nasza upada i upada ...

  Ciociu slij mi num konta prosze

 bedzie choc maluni pieniazke

   boc przeciez masz Ciociu rachunki w tej lecznicy

Nadziejko kochana, troszczysz się o wszystkich. Bardzo serdecznie Ci dziękuję. Faktycznie pobyt Migotka w szpitaliku nie był darmowy, kosztował 340,00 zł, ale znajoma, ta która też ma tu działkę i która pomaga mi w opiece nad tutejszymi kotkami, zwróciła mi 200,00 zł więc pozostałą kwotę udźwignę.

Historia leczenia Migotka

759974301_Migotek-leczenie1.jpg.94ba6f7bb22e3dd388041e7e55f94f18.jpg

554865638_Migotek-leczenie2.jpg.47de0e85abfdf14e4b7a5f01053434f3.jpg

1145825308_Migotek-przewietlenie.jpg.1f25d7efc910a957655aed277c584c07.jpg

 

Faktura

1747561020_Migotek-Faktura.jpg.cd47c0ac6ec8c1bd360e49031357ae92.jpg

Nadziejko bardzo serdecznie dziękuję za chęć pomocy   403851943_dzikuj2.jpg.addbec2db7d5025b51d056dd6d78c87c.jpg

Link to comment
Share on other sites

Cioci

 co spojrze to rycze

 i zaryczana do okropnej robotki -pojade

 i w ten upal straszny

 ale ale ciociu najwazniejsze ze Ddaliscie Kochani Eliczkowie kotuniowi milosci opieke

 ze nie odchodzil sam

 bez pomocy

 ciezkie wszytko i nawet nie pisze juz wszytkiego

 boc na kazdenkim kroku tyle cierpiepienia ..

 slij mi prosze kontusio

 to ja jutro posle grosik

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, Nadziejka napisał:

Cioci

 co spojrze to rycze

 i zaryczana do okropnej robotki -pojade

 i w ten upal straszny

 ale ale ciociu najwazniejsze ze Ddaliscie Kochani Eliczkowie kotuniowi milosci opieke

 ze nie odchodzil sam

 bez pomocy

 ciezkie wszytko i nawet nie pisze juz wszytkiego

 boc na kazdenkim kroku tyle cierpiepienia ..

 slij mi prosze kontusio

 to ja jutro posle grosik

Nadziejko, może nie doczytałaś, że znajoma zwróciła mi 200,00 zł, ale jeśli mimo to chcesz mi pomóc, to pomoc przyjmuję i serdecznie Ci dziękuję   1312683807_dziekujserdecznie.png.d89ab91dc865722e755c8d535bc24376.png    bo nie ładnie jest odrzucać pomoc. Jeśli mogę, to bardzo proszę wpłać ile zechcesz na konto staruszka Oro, który jest pod moja opieką. W ten sposób pomożesz mi, a zarazem psiaczkowi  :)

Nr konta przyślę Ci na PW. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ooooo dzisiaj ja najpierwsiejsza jestem :)  Nesia się pewnie wkurzyła, że ciągle sama otwiera Klubik. Tak to jest, jak się najwcześniej wstaje :)  Ja mam inny cykl dobowy. Długo siedzę w nocy i później wstaję, a że czeka na mnie krąg głodnych gąb.  W pierwszej kolejności biegnę robić śniadanie kotom, żeby zdążyły zjeść zanim wstaną psy, potem robię śniadanie dla nas, a na końcu dla piesów. Wieczorem jest odwrotna kolejność - najpierw my, potem psy, a na końcu, jak już psy są zamknięte, daję jedzenie kotom.

Nie ma jeszcze 9-tej, a u nas temperatura już ponad 20 stopni. Co to będzie w południe? Lepiej nie wychodzić z domu.  Jeśli nie będzie afrykańskich upałów, to dzisiaj pójdziemy wypluskać psiaki w rzece, a przy okazji sama sobie popływam. Po wiosennych powodziach (były chyba ze trzy, ale na szczęście woda nie "doszła" do drogi) Raba nieco zmieniła swój wygląd. Naniosła piasku i chyba wypłukała trochu kamieni z dna, bo wydaje się być głębsza. Nie zmieniło się tylko to, że rano woda jest zawsze zimna. Dopiero jak po drodze nagrzeje się na kamieniach, to koło południa robi się cieplejsza.

Miłego poniedziałku wszystkim :)

 

Link to comment
Share on other sites

Jestem i ja. Rano ciut pogonił mnie czas - musiałam dość wcześnie (na szczęście) pojechać  na badanie. Teraz jest już naprawdę ciężko,  ale nigdzie się nie ruszam. A wstałam i tak o 4, ciężka była ta noc. Psom włączyłam wiatrak a sama dorobiłam się przy okazji kataru.

Mimo wszystko - przyjemnego dnia życzę cho c spacerowanie to raczej nie na dzisiejszy dzień.

U mnie tez trochę jest tych gąb o nakarmienia. Również w ustalonej kolejności. Zawsze  zaczynam od kur, bez względu na porę roku. 

Chyba teraz sobie odpocznę - psy śpią i pewnie pójdę w ich ślady. Dobre nawet 20 minut.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

Jestem i ja. Rano ciut pogonił mnie czas - musiałam dość wcześnie (na szczęście) pojechać  na badanie. Teraz jest już naprawdę ciężko,  ale nigdzie się nie ruszam. A wstałam i tak o 4, ciężka była ta noc. Psom włączyłam wiatrak a sama dorobiłam się przy okazji kataru.

Mimo wszystko - przyjemnego dnia życzę cho c spacerowanie to raczej nie na dzisiejszy dzień.

U mnie tez trochę jest tych gąb o nakarmienia. Również w ustalonej kolejności. Zawsze  zaczynam od kur, bez względu na porę roku. 

Chyba teraz sobie odpocznę - psy śpią i pewnie pójdę w ich ślady. Dobre nawet 20 minut.

Moje psiaki też leżą rozciągnięte na chłodnej podłodze i ani myślą o spacerze. Ja wróciłam z zakupów i musiałam zagospodarować mięso  na różne sposoby i padam ze znużenia i gorąca :(

Link to comment
Share on other sites

Kilka godzin temu zaczęło się chmurzyc, słychać było z daleka grzmoty. Czekałam więc na obiecany deszcz, Lala już plątała się pod nogami. Wyszłam do  kur i okazało się, że zaczyna kropić deszcz. Nawet nie było specjalnie zachmurzone. Stałam i czekałam na więcej. To i doczekałam się - zmokły mi włosy, plecy i koniec. Przyszłam do domu wyschnąć. Było to nawet przyjemne. Tyle, że zanim weszłam do domu to już przestało cokolwiek padać. Nie wiem czy trwało to 5 minut, chyba krócej.

A teraz słońce pali i duchota straszna. Chyba jeszcze gorzej niż przed "deszczem". Lala już zupełnie spokojna więc i burze poszły bardzo, bardzo daleko.

Link to comment
Share on other sites

Dziś jest zdecydowanie lepiej  - mimo słońca jest chłodno. Szkoda tylko, że nadal nic nie pada. Chyba naprawdę mieszkam w zaklętym rewirze, choć w innych okolicach  Polski też są takie  rejony.

Mimo wyraźnej ulgi w powietrzu moje psy nadal nie zmieniają pozycji, ledwo złady (w komplecie) śniadanie - znów wyciągnięte zapadły w sen.

Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, Nesiowata napisał:

Kilka godzin temu zaczęło się chmurzyc, słychać było z daleka grzmoty. Czekałam więc na obiecany deszcz, Lala już plątała się pod nogami. Wyszłam do  kur i okazało się, że zaczyna kropić deszcz. Nawet nie było specjalnie zachmurzone. Stałam i czekałam na więcej. To i doczekałam się - zmokły mi włosy, plecy i koniec. Przyszłam do domu wyschnąć. Było to nawet przyjemne. Tyle, że zanim weszłam do domu to już przestało cokolwiek padać. Nie wiem czy trwało to 5 minut, chyba krócej.

A teraz słońce pali i duchota straszna. Chyba jeszcze gorzej niż przed "deszczem". Lala już zupełnie spokojna więc i burze poszły bardzo, bardzo daleko.

 

1 godzinę temu, Isiak napisał:

U nas też posucha. Tylko wichury przeszły.

U nas późnym wieczorem zerwał się huraganowy wiatr i wokoło zgromadziły się czarne chmury, a nieco wcześniej zniknął mi internet, co zwiastowało burzę lub deszcz w okolicy. Wrażenie potęgował fakt, że było już ciemno na dworze. Mąż pospiesznie chował wszystko, co mogło odfrunąć  w siną dal razem z wiatrem.Niestety skończyło się tylko na zapowiedziach. Nie spadła ani kropla deszczu :)  Trawa w niektórych miejscach jest spalona od słońca :(

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

Dziś jest zdecydowanie lepiej  - mimo słońca jest chłodno. Szkoda tylko, że nadal nic nie pada. Chyba naprawdę mieszkam w zaklętym rewirze, choć w innych okolicach  Polski też są takie  rejony.

Mimo wyraźnej ulgi w powietrzu moje psy nadal nie zmieniają pozycji, ledwo złady (w komplecie) śniadanie - znów wyciągnięte zapadły w sen.

I u nas jest dzisiaj chłodniej. Nie ma słońca, za to są chmury. Oby coś z tego było, byle tylko nie po południu, bo jadę do kraka i nie życzę sobie wtedy deszczu :) Na spacerze byłam dzisiaj z psami zaraz po 6-tej żeby uniknąć skwaru. Niepotrzebnie, bo słońca nie widać spoza chmur. Całe niebo jest szarosine. Po śniadaniu psy wykazują zero aktywności. Oba śpią rozciągnięte na całą długość.

A ja zapraszam Koleżanki na bazarek. Link w podpisie :)

Link to comment
Share on other sites

Wątek Beni zsunął mi się na czwartą stronę i przeglądanie bieżących zabiera mi sporo czasu. Nie mam już kiedy przeglądać kolejnych. Przyznam, ze bardzo się wzruszyłam, czytajac smutną historię Migotka. To było jeszcze kocie dziecko, które już na starcie nie miało szczęścia. Chociaż nie udało sie go uratować, to i tak dziekuję Panu Bogu i Tobie Elu, że nie umierało w mękach, gdzieś pod krzakiem, w samotności i strachu. Migotek odszedł do lepszego świata i choć "krótką chwilę" był czyjś.

Przepraszam, ze ponownie rozdrapuję Twoje rany Eluś, ale musiałam sie "wygadać", bo same łzy nie pomagają...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

57 minut temu, Havanka napisał:

Wątek Beni zsunął mi się na czwartą stronę i przeglądanie bieżących zabiera mi sporo czasu. Nie mam już kiedy przeglądać kolejnych. Przyznam, ze bardzo się wzruszyłam, czytajac smutną historię Migotka. To było jeszcze kocie dziecko, które już na starcie nie miało szczęścia. Chociaż nie udało sie go uratować, to i tak dziekuję Panu Bogu i Tobie Elu, że nie umierało w mękach, gdzieś pod krzakiem, w samotności i strachu. Migotek odszedł do lepszego świata i choć "krótką chwilę" był czyjś.

Przepraszam, ze ponownie rozdrapuję Twoje rany Eluś, ale musiałam sie "wygadać", bo same łzy nie pomagają...

Masz rację Elu, czasem same łzy nie wystarczają :(  Dlatego, może zbyt szczegółowo, dzieliłam się z Wami nadzieją i smutkiem płynącym z bardzo smutnej historii Migotka :( Jego bezsensowna śmierć, choć znałam go tak bardzo krótko, uderzyła mnie nie mniej niż śmierć Teosia, czy Iwa. Jeszcze chwilę potrwa, zanim pozbieram się do kupy. Dziękuję Eluniu za ciepłe słowa i współczucie dla Migotka.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie do wiary - u mnie na termometrze jest teraz 10 stopni ciepła! Umyłam włosy i jestem uziemiona w domu bo nie mam ochoty na kolejne przeziębienie. Chyba trochę zbyt radykalna zmiana, ale trudno. Tylko nadal sucho jak diabli. Coraz bardziej przerażają mnie ceny owoców i warzyw, które będą na jesieni. Jeśli w ogóle coś tam urośnie.

Ale psy trochę odżyły. 

A ja miałam zamiar wybrać się na targ.Musze jednak poczekać z tymi mokrymi włosami, oby nie za długo bo w końcu nie będzie mi się chciało jechać gdziekolwiek.

Życzymy wszystkim jak najwięcej zdrowia i spokojnego dnia.

 

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

Nie do wiary - u mnie na termometrze jest teraz 10 stopni ciepła! Umyłam włosy i jestem uziemiona w domu bo nie mam ochoty na kolejne przeziębienie. Chyba trochę zbyt radykalna zmiana, ale trudno. Tylko nadal sucho jak diabli. Coraz bardziej przerażają mnie ceny owoców i warzyw, które będą na jesieni. Jeśli w ogóle coś tam urośnie.

Ale psy trochę odżyły. 

A ja miałam zamiar wybrać się na targ.Musze jednak poczekać z tymi mokrymi włosami, oby nie za długo bo w końcu nie będzie mi się chciało jechać gdziekolwiek.

Życzymy wszystkim jak najwięcej zdrowia i spokojnego dnia.

Taki skok temperatury z 30 na 10 stopni to faktycznie szok. U mnie jest teraz 19 więc spadek nie tak szokujący, ale na spacer z psami ubrałam spodnie i bluzkę z długim rękawem, a nie, jak jeszcze wczoraj, cieniusieńką sukienkę bez rękawków.

Niebo się chmurzy, ale deszczu się z tego nie spodziewam, ale dobrze byłoby, gdybym się myliła. U nas też susza :( Mąż co drugi dzień podlewa w tunelu deszczówką, ale przy tych upałach, to zdecydowanie za mało. Jeszcze kilka dni bez deszczu i będzie po deszczówce i po naszych pomidorach, ogórkach i inkszych warzywach :(   W przyszłym roku chyba nie będziemy kupować sadzonek. Co roku jakaś klęska na nie przychodzi i zbiory mizerne.  Może tylko trochu marchewki i pietruszki posieję, żebym mogła warzywka zawsze świeże, bez chemii mieć do zupy. W tym roku pietruszka wcale nie wzeszła.

U nas targ jest we czwartki. Dużo różnorakich towarów i masa ludzi. Lubie pojechać nawet jak nie mam specjalnie co kupić. Ale jest co poobserwować :)

Spokojnego i deszczowego dnia życzę :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...