Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

16 minut temu, b-b napisał:

Mam nadzieję,że kotka oswoi się  z Tobą Elu do czasu próby jej złapania przez to, że widzi Cię jak nosisz jedzonko.

Oby to nie było coś złego ta jej chudość :(

Boguniu, ona nie ma czasu.  Jej stan wskazuje na to, że jest bardzo chora. Coś ewidentnie ją zżera  :( Ona kompletnie nie ma ciała :( Jej świszczący oddech może świadczyć o zapaleniu oskrzeli, płuc?  Musimy ją złapać jak najszybciej, a tu jak na złość musimy w poniedziałek jechać do kraka i wracamy dopiero za 3 dni  :(

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, b-b napisał:

Elu co do dbania o zdrowie widzę ,że Tobie idzie z tym tak jak mi.

Miałam już prawie 4 lata temu iść nas operację przepukliny kręgowej. Bronię się przed nią jak mogę  bo stwierdzono ich aż 4 a na jeden raz robią tylko jedną. Czyli czekają mnie 4. Teraz byłam znowu na rezonansie ... no i go ogólnego pogorszenia tego co już było doszła mi esowata skolioza a ucisk powoduje coraz bardziej osłabienie prawej nogi. Chodzę do neurologa na NFZ. Kolejną wizytę mam - mam iść właśnie z tym wynikiem rezonansu  - w 2021 roku.

Zdrowia jak zawsze życzę! :D

Boguniu, nie wypada mi mówić, że powinnaś poddać się tym operacjom, bo powiesz - przyganiała motyka gracy, a oba jednacy - i będziesz miała rację :) Ale jednak powiem, Boguniu nie odkładaj operacji, bo z czasem będzie coraz gorzej, a nie lepiej.

Ciągle słyszymy, czytamy, że ważna jest profilaktyka,  lepiej jest zapobiegać niż leczyć. To słowa bez pokrycia. Jak zapobiegać, kiedy nawet leczenie nie jest możliwe, bo jak lekarz może postawić aktualną diagnozę stanu zdrowia, gdy zaniesiesz mu wyniki sprzed 2 lat, a następną wizytę dostaniesz się za kolejne 2 lata, albo i później?

Zdrowia także życzę :)

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, elik napisał:

Dostałam skierowanie na operację zaćmy. Lekarka poleciła, żebym się zarejestrowała w szpitalu i czekała na termin. Poszłam prywatnie, bo szybsze terminy i realizują skierowania z NFZ. Pani stwierdziła, że prywatnie mogą mnie zoperować, ale na NFZ  muszę poczekać, bo jeszcze za dobrze widzę. Paranoja. Za dobrze widzę, a mnie już okularów brakuje,   litery muszę powiększać, bo inaczej nie przeczytam.

Żaćma dopada każdego. Nie ma na to siły. Dwa lub trzy lata temu usłyszałam, że mam początki.  Poprosiłam więc o skierowanie na operację. I wtedy usłyszałam, że nie mogę takowego otrzymać, bom zaćma musi dojrzeć,Był to dla mnie szok, Zwłaszcza, że u nas kolejki są liczone w latach. Pomyślałam - zapiszę się, poczekam i będzie dobrze. Niestety - to tylko ja tak myślę. Lekarze mają inne zdanie w tym temacie. Co prawda do okulisty i tak chodzę dwa razy w roku (na własne życzenie powiedziałam prawdę, że w rodzinie mam przypadek jaskry i od tego czasu  tak się bujam choć u mnie tego nie zdiagnozowano) ale jak widać w niczym to nie pomaga. I tak dobrze, że udało m i się dostać do prywatnej lecznicy, która przyjmuje pacjent≤ów na NFZ. Pierwsze badania musiałam zrobić prywatnie, bo takowych Luxmed nie robi, ale później okulistka skierowała mnie właśnie do nich i tak sobie chodzę. Co pól roku jakieś badanie, wizyta u lekarza i na nowo. Choć wyniki badań ponoć są lepsze niż na początku. Był czas, że miałam podwyższone ciśnienie w gałkach ocznych, ale  to była sprawa tarczycy i dawno należy do przeszłości. Tyle, że ja z kolei jestem typem człowieka, który idzie wszędzie gdzie go wyślą, bez względu na przeszkody. Bardzo rzadko odpuszczam.  Dlatego tez dość często wypada mi jeździć na wszelkiego rodzaju kontrole. Mogę więc podejrzewać, że zdrowsza umrę. A z drugiej strony - jestem sama i bardzo nie chciałabym doprowadzić się do stanu uzależnienia od innych ludzi.

To już się narozpisywałam, wystarczy.

Kotka śliczna. Mam nadzieję, że w końcu sama podejdzie i da sobie pomóc.

Dobrej niedzieli dla wszystkich.

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Nesiowata napisał:

udało m i się dostać do prywatnej lecznicy, która przyjmuje pacjent≤ów na NFZ. Pierwsze badania musiałam zrobić prywatnie, bo takowych Luxmed nie robi,

To tak samo jak ja :) Badania zrobiłam u nich prywatnie, ale operacja miała być na koszt NFZ. Jednak miałam wtedy za dobry wzrok wg kryteriów, jakie stawia NFZ i nie załapałam się na operację. W Luxmedzie zrobiliby mi operację, ale trzeba byłoby zapłacić. Czyli wg Luxmedu kwalifikowałam się do operacji, ale wg NFZ nie!.  Pisałam o tym jakieś pół roku temu :)  Powinnam znowu zbadać się w Luxmedzie i może teraz już spełniam kryteria NFZ.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny u Was naprawdę tak długo się czeka na operację zaćmy? U nas w Szczecinie w ubiegłym roku moja mama czekała miesiąc na pierwsze oko a teraz na drugie dosłownie 10 dni. I to tylko dlatego, że poszłyśmy do szpitala 26 kwietnia czyli przed weekendem... Bo chcieli jej zrobić tą operację jeszcze przed długą majówką ... Ja naiwnie myślałam, że teraz to już tak wszędzie... I to na NFZ.

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Nesiowata napisał:

Kotka śliczna. Mam nadzieję, że w końcu sama podejdzie i da sobie pomóc.

Dobrej niedzieli dla wszystkich.

Koteczka już złapana :) Przyspieszyłam działania, bo znajoma jedzie do Krakowa dzisiaj i zabierze koteczkę, ale musiałaby czekać na wizyt e u weta do popołudnia w poniedziałek. Tak długo w klateczce, bez pomocy? Nie!

Zorganizowałam łapankę, do której zaprosiłam 3 osoby z sąsiedztwa, żeby zabezpieczały drogę ewentualnej ucieczki kotki, gdyby zdołała wymknąć się mężowi. Akcja przebiegła zgodnie z planem. Jak zwykle pomógł św. Franciszek :)

Wcześniej upewniłam się, że weterynarz będzie mógł dzisiaj zdiagnozować kotkę i wdrożyć leczenie. Okazało się, że w Bochni żaden gabinet nie dyżuruje w niedzielę :(  Wet, który leczy i sterylizuje wszystkie "nasze" dzikuski zgodził się przyjąć nas z kocią dzisiaj o godz. 14-tej. Bardzo jestem ciekawa, co stwierdzi i czy można będzie jej szybko pomóc.

Na tym zdjęciu widać jak sterczą jej biodra :(

20190609_110410.jpg.f44dc77720779215227c0f918c4c09cf.jpg

20190609_110419.jpg.feadb42f19124bb362e8e38fb4fd95e3.jpg

20190609_110508.jpg.c9db7791f374245cd089c7c294a3d25b.jpg

20190609_110435.jpg.b2cf6d41e214cb137bc06cec97d50657.jpg

20190609_110458.jpg.cf3f77dc038f446ae19de917e9ef49f4.jpg

20190609_110505.jpg.d404d40710cdf01c85a6bc2d854e987e.jpg

20190609_110458.jpg.d2d8e98cea259fcdd89fde4d912bf9be.jpg

Na tym ostatnim zdjęciu trochu widać jak bardzo jest chuda. Jednak zdjęcia nie oddają prawdziwej jej chudości :(

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, AlfaLS napisał:

Dziewczyny u Was naprawdę tak długo się czeka na operację zaćmy? U nas w Szczecinie w ubiegłym roku moja mama czekała miesiąc na pierwsze oko a teraz na drugie dosłownie 10 dni. I to tylko dlatego, że poszłyśmy do szpitala 26 kwietnia czyli przed weekendem... Bo chcieli jej zrobić tą operację jeszcze przed długą majówką ... Ja naiwnie myślałam, że teraz to już tak wszędzie... I to na NFZ.

Takie są niestety kolejki w Krakowie, gdzie mieszkam. Czy na inne zabiegi tez są tak krótkie terminy, czy tylko dotyczy to zaćmy. A jak kolejki do lekarzy specjalistów?

b-b pisała, że u Niej wizytę u pewnego specjalisty ma wyznaczoną na 2021 rok   1893769735_getattachmid370907mpid16min1uid8bacb883c6065602.jpg.8539e14e29469d9e05d41466185eb1b2.jpg

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, elik napisał:

Koteczka już złapana :) Przyspieszyłam działania, bo znajoma jedzie do Krakowa dzisiaj i zabierze koteczkę, ale musiałaby czekać na wizyt e u weta do popołudnia w poniedziałek. Tak długo w klateczce, bez pomocy? Nie!

Zorganizowałam łapankę, do której zaprosiłam 3 osoby z sąsiedztwa, żeby zabezpieczały drogę ewentualnej ucieczki kotki, gdyby zdołała wymknąć się mężowi. Akcja przebiegła zgodnie z planem. Jak zwykle pomógł św. Franciszek :)

Wcześniej upewniłam się, że weterynarz będzie mógł dzisiaj zdiagnozować kotkę i wdrożyć leczenie. Okazało się, że w Bochni żaden gabinet nie dyżuruje w niedzielę :(  Wet, który leczy i sterylizuje wszystkie "nasze" dzikuski zgodził się przyjąć nas z kocią dzisiaj o godz. 14-tej. Bardzo jestem ciekawa, co stwierdzi i czy można będzie jej szybko pomóc.

Na tym zdjęciu widać jak sterczą jej biodra :(

20190609_110410.jpg.f44dc77720779215227c0f918c4c09cf.jpg

20190609_110419.jpg.feadb42f19124bb362e8e38fb4fd95e3.jpg

20190609_110508.jpg.c9db7791f374245cd089c7c294a3d25b.jpg

20190609_110435.jpg.b2cf6d41e214cb137bc06cec97d50657.jpg

20190609_110458.jpg.cf3f77dc038f446ae19de917e9ef49f4.jpg

20190609_110505.jpg.d404d40710cdf01c85a6bc2d854e987e.jpg

20190609_110458.jpg.d2d8e98cea259fcdd89fde4d912bf9be.jpg

Na tym ostatnim zdjęciu trochu widać jak bardzo jest chuda. Jednak zdjęcia nie oddają prawdziwej jej chudości :(

Super akcja! Ma kocina szczęście.

 

30 minut temu, AlfaLS napisał:

Dziewczyny u Was naprawdę tak długo się czeka na operację zaćmy? U nas w Szczecinie w ubiegłym roku moja mama czekała miesiąc na pierwsze oko a teraz na drugie dosłownie 10 dni. I to tylko dlatego, że poszłyśmy do szpitala 26 kwietnia czyli przed weekendem... Bo chcieli jej zrobić tą operację jeszcze przed długą majówką ... Ja naiwnie myślałam, że teraz to już tak wszędzie... I to na NFZ.

Taka jest u nas rzeczywistość. Przed chwilą chciałam sprawdzić aktualne terminy, nie podstawił mi się żaden szpital warszawski, jedynie prywatne kliniki, Czechy i Niemcy. A kiedyś już komuś szukałam komuś terminów stąd znam terminy. A znając nasze zmiany w zakresie lecznictwa - może być tylko gorzej.

Link to comment
Share on other sites

To widocznie my mamy jakieś szczęście choć teoretycznie w całej Polsce powinno być podobnie. Pozostaje mi tylko zaprosić Was do Szczecina na operację zaćmy :-).

A inni lekarze? Prawdę mówiąc aż takiego rozeznania nie mam. Endokrynolog ok. 8 m-cy, okulista w przychodni ok. miesiąca, dermatolog max. 2 tygodnie ale to dlatego, że ta pani doktor przyjmuje tylko raz w tygodniu, ortopeda ok. 3-4 m-cy. Jutro zacznę przerabiać chirurga naczyniowego bo tam mam mamę umówić :-). Zobaczymy jaki termin będzie...

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, AlfaLS napisał:

To widocznie my mamy jakieś szczęście choć teoretycznie w całej Polsce powinno być podobnie. Pozostaje mi tylko zaprosić Was do Szczecina na operację zaćmy :-).

A inni lekarze? Prawdę mówiąc aż takiego rozeznania nie mam. Endokrynolog ok. 8 m-cy, okulista w przychodni ok. miesiąca, dermatolog max. 2 tygodnie ale to dlatego, że ta pani doktor przyjmuje tylko raz w tygodniu, ortopeda ok. 3-4 m-cy. Jutro zacznę przerabiać chirurga naczyniowego bo tam mam mamę umówić :-). Zobaczymy jaki termin będzie...

Cóż - ja mam specjalistów w Luxmedzie, więc z głowy. Ale dopóki żyła ciotka to musiałam się sporo nagimnastykować żeby znaleźć jej lekarzy, do których miała skierowania.  Pamiętam, że  zachodziło podejrzenie nowotworu krwi, dostała skierowanie do hematologa. Poszłam z nim do przyszpitalnej przychodni i powiedziano mi, że mogą ją zapisać na wizytę za 15 m-cy! Zamurowało mnie. Na szczęście Pani była uprzejma i poinformowała mnie, że na terenie  W-wy jest kilka takich przychodni i mogą mieć krótsze terminy. Faktycznie - znalazłam, wizyta była za niecałe 5 m-cy. Choć, jak dla mnie, to i tak bardzo długo w przypadku podejrzenia nowotworu.

O ile wiem - z endokrynologami w W-wie jest tragicznie. Oczekiwania mogą trwać wiele, wiele m-cy> Koleżanka czekała "tylko" pól roku na pierwszą wizytę. A było to bardzo krótko.  Tragedia jest z kardiologami. 

moja ciotka miała wstawiony rozrusznik i w karcie wypisowej ze szpitala był wpis o kontroli kardiologicznej co 3 m-ce. Początkowo nawet tak było, bez problemów. Po jakimś czasie terminy wydłużyły się do 6-cy. Był nawet taki czas, że przez rok czekała na wizytę. Ot - polska rzeczywistość.

Widać, że Szczecin na tym tle to oaza opieki lekarskiej w Polsce. Można tylko pozazdrościć.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.06.2019 o 23:50, b-b napisał:

Chodzę do neurologa na NFZ. Kolejną wizytę mam - mam iść właśnie z tym wynikiem rezonansu  - w 2021 roku.

To są właśnie "dobre zmiany" w naszym lecznictwie. Kogo to obchodzi? To chyba jeszcze gorzej niż w Warszawie. 

Tak sobie myślę, że miałam dużo szczęścia kiedy zaczęły się moje problemy z tarczycą. Początkowo był horror (ale nie aż taki jak teraz to bywa), co znalazłam endokrynologa to szybko zmieniał miejsce pracy, na badania musiałam chodzić prywatnie ale jakoś przetrwałam, choć łatwo nie było.W końcu lekami jakoś unormowali mi poziom hormonów, gorzej było z oczami, ale jakoś dostałam się do jedynego  na pół Polski okulisty - endokrynologa i powoli zaczęłam wychodzić na prostą, choć z nie do końca z oczami. I wtedy bank, w którym pracowałam, wykupił pracownikom abonament w Lux-medzie. Dzięki temu stosunkowo szybko miałam operację (na którą zdecydowałam się bez mrugnięcia okiem) i , jak dotąd, jest dobrze.Wprawdzie hormony do końca życia, ale to nie problem. Przy okazji bardzo, bardzo poprawił mi się stan oczu, zniknął prawie całkowicie wytrzeszcz oczu i wtedy jedyny raz nie zgodziłam się z sugestią lekarza - nie zdecydowałam się na operację mięśni oczu. Stwierdziłam, że skoro jest dużo lepiej, podwójne widzenie odeszło niemal całkowicie w niebyt to nie będę ryzykować. I jak dotąd - nie żałuję. Zdaję sobie sprawę,  że mimo wszystko w dalszym ciągu patrzę inaczej, ale przyzwyczaiłam się i w niczym mi to nie przeszkadza. Oby nie było gorzej. Myślę, że teraz nie byłoby to takie łatwe, choć nadal jestem pod opieką endokrynologa, który pracuje na oddziale szpitala, w którym byłam operowana. I często mówi, że w razie jakiś problemów mogę podjechać do niego do szpitala. Mam nadzieję, że nie będzie to konieczne. Ale okulista, która tak bardzo mi pomogła, już od kilku lat jest na emeryturze i nie ma następcy. 

No to znów  rozpisałam się. teraz będę czekać i czekać aż się zapisze.

Dobrego poniedziałku i całego tygodnia.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Kochane Ciocie.

Ja całkiem z innej beczki :)

Czytam ,że macie problem z długim czekaniem na zapisanie posta.

U mnie to jest tak ,że jak napiszę coś, kopiuję to i czekam 2-3 sekundy i odświeżam okno - stronę. Gdy sprawdzam to widzę, że post mi się zapisał. Kopiuję po to aby gdyby mi poje pisanie znikło to je wkleję na nowo ;)

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

To są właśnie "dobre zmiany" w naszym lecznictwie. Kogo to obchodzi? To chyba jeszcze gorzej niż w Warszawie. 

Tak sobie myślę, że miałam dużo szczęścia kiedy zaczęły się moje problemy z tarczycą. Początkowo był horror (ale nie aż taki jak teraz to bywa), co znalazłam endokrynologa to szybko zmieniał miejsce pracy, na badania musiałam chodzić prywatnie ale jakoś przetrwałam, choć łatwo nie było.W końcu lekami jakoś unormowali mi poziom hormonów, gorzej było z oczami, ale jakoś dostałam się do jedynego  na pół Polski okulisty - endokrynologa i powoli zaczęłam wychodzić na prostą, choć z nie do końca z oczami. I wtedy bank, w którym pracowałam, wykupił pracownikom abonament w Lux-medzie. Dzięki temu stosunkowo szybko miałam operację (na którą zdecydowałam się bez mrugnięcia okiem) i , jak dotąd, jest dobrze.Wprawdzie hormony do końca życia, ale to nie problem. Przy okazji bardzo, bardzo poprawił mi się stan oczu, zniknął prawie całkowicie wytrzeszcz oczu i wtedy jedyny raz nie zgodziłam się z sugestią lekarza - nie zdecydowałam się na operację mięśni oczu. Stwierdziłam, że skoro jest dużo lepiej, podwójne widzenie odeszło niemal całkowicie w niebyt to nie będę ryzykować. I jak dotąd - nie żałuję. Zdaję sobie sprawę,  że mimo wszystko w dalszym ciągu patrzę inaczej, ale przyzwyczaiłam się i w niczym mi to nie przeszkadza. Oby nie było gorzej. Myślę, że teraz nie byłoby to takie łatwe, choć nadal jestem pod opieką endokrynologa, który pracuje na oddziale szpitala, w którym byłam operowana. I często mówi, że w razie jakiś problemów mogę podjechać do niego do szpitala. Mam nadzieję, że nie będzie to konieczne. Ale okulista, która tak bardzo mi pomogła, już od kilku lat jest na emeryturze i nie ma następcy. 

No to znów  rozpisałam się. teraz będę czekać i czekać aż się zapisze.

Dobrego poniedziałku i całego tygodnia.

To faktycznie trzeba powiedzieć, że miałaś szczęście, że w odpowiednim dla Ciebie czasie, pracodawca wykupił pakiety w Lux-medzie, bo przy tylu problemach zdrowotnych musiałabyś czekać w gigantycznych kolejkach na wizyty lub tracić majątek na leczenie  prywatne.

Nie rozumiem czemu u nas trzymają się kurczowo schematu, który zupełnie się nie sprawdził, zamiast skorzystać z wzorców innych krajów, gdzie nie ma żadnej  państwowej służby zdrowia (NFZ), która pochłania gro pieniędzy z naszych składek. Każdy ma swoje konto bankowe, na które odkładają się jego składki i ani grosik nie jest marnowany na dyrektorów funduszy, ich samochody, sekretarki, biura itp, itd.  No ale przecież potrzebne są etaty dla ciotków, pociotków i kolesi Wrrrrr

Jak czytam, to czekanie na zapisanie jest nie tylko moim problemem.

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, b-b napisał:

Kochane Ciocie.

Ja całkiem z innej beczki :)

Czytam ,że macie problem z długim czekaniem na zapisanie posta.

U mnie to jest tak ,że jak napiszę coś, kopiuję to i czekam 2-3 sekundy i odświeżam okno - stronę. Gdy sprawdzam to widzę, że post mi się zapisał. Kopiuję po to aby gdyby mi poje pisanie znikło to je wkleję na nowo ;)

Nie tak całkiem z innej  :)   Nesiowata też o tym pisała w poście przed Twoim postem, a ja już dawno o to pytałam, czy Wy też tak macie :)

Ja też czasem odświeżam, ale już kilka razy mi się zdarzyło, że przez to zrobił się dubel.  Są to kolejne usprawnienia dogo.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj jedziemy do Krakowa i wracamy we czwartek. A już miałam nadzieję, że nie będzie tych wędrówek ludu :(

A koteczka wczoraj dostała 2 zastrzyki antybiotyk i coś jeszcze i tabletki do podawania. Koleżanka zabrała ja do Krakowa i przywiezie, jak przyjedzie na weekend w piątek.

Z klatki łapki przełożyła koteczkę do dużej klateczki, w której kocia ma miejsce na legowisko i kuwetkę  i może się swobodnie poruszać.

Rozmawiałam dzisiaj z koleżanką i wiem, że koteczka mocno kaszle :( 

Photo0534.thumb.jpg.47ea7ff9e3c6613f4f155ac6edb4200c.jpg

Photo0535.thumb.jpg.11666bb53ca5e34ef7e585da5c23b2f9.jpg

Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, elik napisał:

 ale już kilka razy mi się zdarzyło, że przez to zrobił się dubel.  Są to kolejne usprawnienia dogo.

To spróbuj odświeżyć jeszcze raz bo może nie załapuje tego "poprzedniego postu ;)

Trzeba KOMBINOWAĆ  bo człowiek szału może dostać ;)

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, b-b napisał:

To spróbuj odświeżyć jeszcze raz bo może nie załapuje tego "poprzedniego postu ;)

Trzeba KOMBINOWAĆ  bo człowiek szału może dostać ;) 

Właśnie załapuje i od razu są na wątku dwa takie same posty :)

Link to comment
Share on other sites

22 minuty temu, Nesiowata napisał:

Biedna kocina, ale ma farta. Oby dalej był przy niej.

Jeśli uda się ją uratować (martwi mnie ogromnie ta wielka chudość) to spróbuję ją oswoić i będę jej szukała domu.

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, b-b napisał:

To spróbuj odświeżyć jeszcze raz bo może nie załapuje tego "poprzedniego postu ;)

Trzeba KOMBINOWAĆ  bo człowiek szału może dostać ;) 

Właśnie załapuje i od razu są na wątku dwa takie same posty :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...