MagYa^^ Posted March 13, 2009 Author Share Posted March 13, 2009 do szczecinianki chyba już pisałam (już sama nie wiem :oops: - Doroty napisz proszę jeśli to nie problem) Justyna - nie, nikt chyba nie pisał do wspomnianej przez Ciebie dogomaniaczki. Zaraz skrobnę. ups.. już mi się wszystko miesza... Do szczecinianki nie pisałam.. Ale do AnkiG za to pisałam.. rany..co za pamięć :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 [quote name='MagYa^^']do szczecinianki chyba już pisałam (już sama nie wiem :oops: - Doroty napisz proszę jeśli to nie problem) Justyna - nie, nikt chyba nie pisał do wspomnianej przez Ciebie dogomaniaczki. Zaraz skrobnę.[/quote] do szczecinianki napisze gg, bo mam jej numer Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justynavege Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 AnkaG jest ze szczecina o ile dobrze pamiętam , bardzo fajna dziewczyna , może do Niej wysyłaliscie juz pw? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Weronia Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 Nie otwiera mi się link do reportażu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saphira Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 Ci Państwo mieszkają niedaleko Szczecina w Policach. Może tam też ktoś jest ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szczecinianka Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 Znam tę sprawę bardzo, bardzo dobrze. My - czyli wolontariusze TOZu - poruszyliśmy ostatnio problem tych ludzi, jutro nasza delegacja wybiera się tam, by "rozpoznać teren" i rozpocząć działania. To nie pierwsza wyprawa tam ludzi od nas, a sprawa jest bardzo skomplikowana i trudna... To wszystko trwa od kilku lat, to trudna sytuacja i tą "trudnością" wcale nie jest brak środków finansowych. Cyt. "Pani uwielbia koty a Pan psy i za żadne skarby nie chcą ich nikomu oddać, aby poprawić ich los. I to jest właśnie sedno problemu. Już dawno tych psów by tam nie było, bo zarówno organizacje krajowe jak i zagraniczne chciały pomóc w adopcji tych zwierząt. Niestety nie ma na to zgody Pana Morduły." - i jesteśmy bezradni... Pomaga im sporo osób, psy nie chodzą głodne. Błagam Was, nie organizujcie zbiórek karmy, bo to zachęci tych ludzi do brania kolejnych psów, a to mija się z celem. Warto odwiedzać ich często, z mniejszymi porcjami karm. Jeśli chodzi o leczenie psów - TOZ od zawsze jest otwarty na bezpłatną pomoc lekarsko-weterynaryjną dla tych psów. Na darmowe sterylki również - niestety nawet na to nie mamy zgody Pana M., a bez niej nic nie możemy zrobić. Państwo M. chorobliwe kochają te zwierzęta, odrzucają wszelką pomoc wykraczającą poza przyjmowanie karmy. Twierdzą, że jak oddadzą, za chwilę znowu ktoś przywiąże je do drzewa. Trzeba wyleczyć ich z tej chorej miłości. I to jest nasz cel. Drobnymi kroczkami, poprzez częste odwiedziny chcemy doprowadzić do tego, by ci ludzie nam zaufali i zrozumieli, że nie mamy złych zamiarów, tylko naprawdę chcemy pomóc. Mam nadzieję, że rozumiecie podłoże problemu i że podłączycie się do naszych działań. Liczymy, że idąc małymi krokami doprowadzimy do tego, że oddadzą nam te psy - inaczej po prostu się nie da. Bez obaw - nie pozwolimy, by te psy i koty były głodne. Ale tak jak mówiłam - nie możemy zawalać ich dużą ilością karm, bo to zachęci ich do przyjmowania kolejnych zwierząt. Ufff, mam nadzieję, że wszystko dokładnie opisałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szczecinianka Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 I zapomniałam jeszcze - tych ludzi nikt nie odwiedza, nie mają rodziny, są po prostu samotni i dzięki tym psom i kotom czują, że są komuś potrzebni. My chcemy być lekarstwem na tę samotność, wierzę, że nam się uda. Pomożecie?;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pixie Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 [quote name='Saphira']Siedzę na maoie dogo i szukam osób ze Szczecina. Jedna juz znalazłam:multi:[/quote] [B]katarzyna kuczewska[/B] nie wiem, czy juz na kasie trafilas zaraz do niej wysle wiadomosc kasia jest juz mocno "zakorzeniona" i z pewnoscia powiadomi innych aha i jeszcze jedno mi sie przypomnialo- [B]niedawno 2-3 mies szukalismy jakiegos psa w Szczecinie, ktory przyjechal ze schroniska ze slaska.[/B]..zaginal po kilku dniach, jakas starsza sunia, i znalazla sie w schronisku... hmmm niechze sobie przypomne..zreszta znajde w subskrybcjach tam byly osoby niekoniecznie zarejestrowane w Mapie Pomocy moze ktos wlasnie bedzie teraz na dogo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pixie Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 Mam!!! [B] "Kopalnia" szczecinian![/B]:loveu: w tym watku [B][URL]http://www.dogomania.pl/forum/f96/szczecin-zula-znaleziona-sciagamy-niepotrzebne-plakaty-125194/[/URL] [/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/57616.html"]AlfaLS[/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/82952.html"]gochna35[/URL] / mama jej mieszka w szczecinie/ [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/4458.html"]Inez[/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/71128.html"]dorcass[/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/75206.html"]D&J[/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/6706.html"]AMIŚKA[/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/4906.html"]Alicja[/URL] jest z Rybnika , lecz ma zaprzyjaznionych szczecinian [B]MusliStracciatella [/B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/73829.html"]moniqa[/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/34531.html"]El&Udun[/URL] Londyn/Szczecin [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/76538.html"]Bursztynka13[/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/53676.html"]rwpb[/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/16889.html"]PositiveThought[/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/6498.html"]Greven[/URL] ma rodzine w Szczecinie [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/10409.html"]agiza[/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/2403.html"]LAZY[/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/5953.html"]Marta666[/URL] dzieki [B]grazyna9915[/B]:loveu:mamy z tego watku takze [B]liste wszystkich [COLOR=Red]watkow szczecinskich[/COLOR][/B] na dogo [COLOR=red]*[/COLOR] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f865/czy-w-poblizu-szczecina-w-szczeinie-jest-hodowla-yorkow-123754/index2.html"][SIZE=1][COLOR=blue]http://www.dogomania.pl/forum/f865/czy-w-poblizu-szczecina-w-szczeinie-jest-hodowla-yorkow-123754/index2.html[/COLOR][/SIZE][/URL] [COLOR=#ff0000]*[/COLOR] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f977/salon-szczecin-20573/index2.html#post11270823"][SIZE=1][COLOR=blue]http://www.dogomania.pl/forum/f977/salon-szczecin-20573/index2.html#post11270823[/COLOR][/SIZE][/URL] [COLOR=#ff0000]*[/COLOR] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f202/szczecin-klub-psia-farma-124862/index2.html#post11270826"][SIZE=1][COLOR=blue]http://www.dogomania.pl/forum/f202/szczecin-klub-psia-farma-124862/index2.html#post11270826[/COLOR][/SIZE][/URL] [COLOR=#ff0000]*[/COLOR] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f207/seminaria-w-szczecinie-77323/index13.html#post11270828"][SIZE=1][COLOR=blue]http://www.dogomania.pl/forum/f207/seminaria-w-szczecinie-77323/index13.html#post11270828[/COLOR][/SIZE][/URL] [COLOR=#ff0000]*[/COLOR] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f202/szczecin-off-124296/index8.html#post11270831"][SIZE=1][COLOR=blue]http://www.dogomania.pl/forum/f202/szczecin-off-124296/index8.html#post11270831[/COLOR][/SIZE][/URL] 2/ Spacery po Szczecinie - trzeba sprawdzic i tam wkleic link do watku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justynavege Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 Przed siwetami bozego narodzenia JolaK pieknie zorganizowała akcje pomocy dla rodziny ze swoich okolic , pixi jak myslisz moze i tu coś podobnego sie uda? Dobrze by było gdyby znalazł się ktoś z okolic kto mógłby np odebrać wysyłąne przez chętnych dogomaniaków do pomocy paczki a pozniej je bezposrednio zawieźć Na pewno potrzebna karma , moze koce na posłąnka , macie jeszcze jakieś pomysły ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagYa^^ Posted March 13, 2009 Author Share Posted March 13, 2009 [B]szczecinianko [/B]dziękuję CI za wypowiedź i przede wszystkim za informację. Rozumiem, że ludzie nie są pozostawieni sami sobie. Może jako dogomaniacka brać będziemy mogli jednak coś pomóc? W reportażu widać było biedę, że aż piszczy.. Dowiedzcie się czego im brakuje, może choć wspomożemy jakimiś rzeczowymi darami? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szczecinianka Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 Na pewno nie zostawimy ich samych:) Wyleczymy ich z samotności, a przy okazji uratujemy zwierzęta. Jutro zdam relację z wyprawy, zobaczymy wtedy czego im potrzeba. Zachęcam wszystkich dogomaniaków ze Szczecina i okolic do przyłączenia się do naszych działań. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagYa^^ Posted March 13, 2009 Author Share Posted March 13, 2009 [B]Dzięki, dzięki, dzięki[/B] :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 szczecinianko, cudnie,że się ujawniłaś i wypowiedziałaś. Tak jak napisałaś, Ci ludzie sa zupełnie samotni i zwierzęta to ich całe życie. Z pewnością trzeba ograniczyć ilość posiadanych przez nich zwierząt i pomóc im w ich własnym życiu. Deklaruję pomoc w ciuchach, pościeli. Przesyłanie ciężkich rzeczy chyba mija się z celem ze względu na koszty przesyłki.Lepiej wpłacić pieniądze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beata19 Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 zaznaczę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 Śledzę wątek...czytam uważnie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saphira Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 [quote name='szczecinianka']Znam tę sprawę bardzo, bardzo dobrze. My - czyli wolontariusze TOZu - poruszyliśmy ostatnio problem tych ludzi, jutro nasza delegacja wybiera się tam, by "rozpoznać teren" i rozpocząć działania. To nie pierwsza wyprawa tam ludzi od nas, a sprawa jest bardzo skomplikowana i trudna... To wszystko trwa od kilku lat, to trudna sytuacja i tą "trudnością" wcale nie jest brak środków finansowych. Cyt. "Pani uwielbia koty a Pan psy i za żadne skarby nie chcą ich nikomu oddać, aby poprawić ich los. I to jest właśnie sedno problemu. Już dawno tych psów by tam nie było, bo zarówno organizacje krajowe jak i zagraniczne chciały pomóc w adopcji tych zwierząt. Niestety nie ma na to zgody Pana Morduły." - i jesteśmy bezradni... Pomaga im sporo osób, psy nie chodzą głodne. Błagam Was, nie organizujcie zbiórek karmy, bo to zachęci tych ludzi do brania kolejnych psów, a to mija się z celem. Warto odwiedzać ich często, z mniejszymi porcjami karm. Jeśli chodzi o leczenie psów - TOZ od zawsze jest otwarty na bezpłatną pomoc lekarsko-weterynaryjną dla tych psów. Na darmowe sterylki również - niestety nawet na to nie mamy zgody Pana M., a bez niej nic nie możemy zrobić. Państwo M. chorobliwe kochają te zwierzęta, odrzucają wszelką pomoc wykraczającą poza przyjmowanie karmy. Twierdzą, że jak oddadzą, za chwilę znowu ktoś przywiąże je do drzewa. Trzeba wyleczyć ich z tej chorej miłości. I to jest nasz cel. Drobnymi kroczkami, poprzez częste odwiedziny chcemy doprowadzić do tego, by ci ludzie nam zaufali i zrozumieli, że nie mamy złych zamiarów, tylko naprawdę chcemy pomóc. Mam nadzieję, że rozumiecie podłoże problemu i że podłączycie się do naszych działań. Liczymy, że idąc małymi krokami doprowadzimy do tego, że oddadzą nam te psy - inaczej po prostu się nie da. Bez obaw - nie pozwolimy, by te psy i koty były głodne. Ale tak jak mówiłam - nie możemy zawalać ich dużą ilością karm, bo to zachęci ich do przyjmowania kolejnych zwierząt. Ufff, mam nadzieję, że wszystko dokładnie opisałam.[/quote] Dziękuję Ci za ten post. Rzeczywiście jak się uwaznie obejrzy reportaż to ten Pan powiedział wyraxnie, że psów nikomu nie odda bo znowu je do drzewa przywiążą. Psy nie są głodne, ale te łańcuchy......Co gorsza tacy zbieracze zawsze uważają, że zwierzakom nigdzie lepiej nie będzie:shake: Może faktycznie lepiej wspomóc finansowa wolontariuszki w Szczecinie i zakupiś środki na odpchlenie, odrobaczenie i chociaż jednorazową antykoncepcję dla suk. Co oni robią ze szczeniakami ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 O mój Boże..., znam takie problemy. To straszne bo nie wiadomo jak pomóc. Myślę, że antykoncepcja na razie to jakies wyjście. Można sukom dać po zastrzyku pod płszczykiem szczepienia. DOBRZE ŻE CHOCIAŻ NIE GŁODNE. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
voc Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 zgłaszam sie na watek chociaz niemam pomysłów co moge zrobic z Krakowa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saphira Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 Kurcze, banerek mi się popsuł :placz: U was działa ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 Reportażu nie mogę obejrzeć , niestety u mnie ten link nie działa . Jeśli jest tak , że ci Państwo nie chcą oddawać piesków i kotków , to problem będzie narastał.... Chyba jedyne , co można zrobić , to zorganizować pomoc rzeczową dla nich ( ubrania itp. ) oraz dyskretną początkowo próbę antykoncepcji a potem może sterylizacji zwierzaków. Jeśli zaufają wolontariuszom TOZu może będzie szansa na to , że zgodzą się powoli na adopcje części zwierzaków. Tak jak Saphira zastanawiam się , co dzieje się ze szczeniakami i kociakami ? :crazyeye: Trudna sprawa - tym ludziom psy i koty dają podstawę istnienia , ci Państwo dla swoich zwierzaków żyją i będzie ich bardzo trudno przekonać....:shake: Trzeba jednak próbować ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_ogonek_ Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 Słyszałam wypowiedź Pana M. ale myślałam że po prostu mają uraz do ludzi, ponieważ psy chcą brać "nieodpowiedni" (delikatnie mówiąc) kandydaci. Nic nawet nie podejrzewałam, głupia jestem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saphira Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 Z tego co pisała szczecinianka dzisiaj się tam wybierają. Poczekajmy na relacje. Myślę, że sensownie będzie zebrać jakąś kwotę na jednym koncie i niech dziewczyny zorganizują "pierwszą pomoc" Jak zaczniemy słać paczki to rzeczywiście mogą nie chcieć współpracować z TOZ. Poczują się niezależni. Zawsze taka pomoc nieco uzależnia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_ogonek_ Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 [quote name='Saphira']Z tego co pisała szczecinianka dzisiaj się tam wybierają. Poczekajmy na relacje. Myślę, że sensownie będzie zebrać jakąś kwotę na jednym koncie i niech dziewczyny zorganizują "pierwszą pomoc" Jak zaczniemy słać paczki to rzeczywiście mogą nie chcieć współpracować z TOZ. Poczują się niezależni. Zawsze taka pomoc nieco uzależnia.[/quote] No jednak tak... A może napisać do nich list z prośbą aby oddali zwierzęta pod opiekę TOZU? No i podać przykład szczęśliwych psów w nowych domach. Ci ludzie chcą dobrze, ale niestety nie zdają sobie sprawy z tego, że krzywdzą te zwierzęta... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szczecinianka Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 Cieszę się, że jest nas tak dużo i że interesujecie się tematem.:loveu: Dziś była tam nasza delegacja. Działamy pod "przykryciem", tzn. nie mówimy, że jesteśmy z TOZu, bo inaczej w ogóle nie byłoby szans na wynegocjowanie czegokolwiek - to tak bazując na doświadczeniu. Wolontariuszki pojechały, dały karmę. Jedna z nich mówiła, że zdechł jej pies, że chciałaby od nich kota i psa. Pani M. - tylko ona była w domu - mówiła, że nie da, bo psy są męża. Psów jest u nich około 30, kotów zdecydowanie więcej. Psy porozmieszczane są w kojcach, max. 3 w jednym. Psy nie są zaniedbane, na widok Pani M., która oprowadzała wolontariuszki, psy zaczęły widocznie się cieszyć i machać ogonami. Psy mają w kojcach czysto, nie czuć zapachu szczochów i odchodów. Problemem jest to, że psy siedzą w błocie, które sięga im do połowy łap. I to jest pierwszy problem, który trzeba rozwiązać - wywrotka ze żwirem powinna załatwić sprawę. Może ktoś ma jakieś "dojścia" żeby wyszło taniej? Koty urzędują w domu. Są wszędzie. Warunki są tam straszne, dziewczyny mówią, że trzeba na własne oczy zobaczyć, bo nie da się opisać. Oni nie prosili o nic dla siebie. Mimo to uważam, że powinniśmy im pomóc. We wtorek i czwartek znowu jadą tam dziewczyny, które były dziś. W środę pojedziemy ja i moja koleżanka. Zawieziemy jakieś produkty spożywcze, słodycze, jeśli ktoś miałby ochotę przekazać dary rzeczowe - zapraszam do TOZu, na pewno im to zawieziemy lub zachęcam do osobistej wizyty u nich. Pani była bardzo miła, chętnie oprowadzała i opowiadała o zwierzętach. Jesteśmy pełni nadziei, że ten problem da się rozwiązać. Na pewno nie możemy nagabywać ich od razu o to żeby sterylizowali czy oddali psy, ale drobnymi krokami na pewno nam się uda. Nie piszcie proszę do nich żadnych listów, to nic nie da, a może pogorszyć sytuację. :shake: O szczeniaki nie spytały. Spytamy następnym razem. Koty są wysterylizowane, chociaż tyle... Prawie wszystkie psy są wielkości owczarków niemieckich. Sama nie wiem co robić i komu mamy pomóc w pierwszej kolejności. W naszym schronie jest 250 psow, które żyją w dużo gorszych warunkach. :shake: Będziemy dążyli do tego, żeby zgodzili się oddawać te psy. Za naszym pośrednictwem, z naszą pomocą i z obiecanymi wizytami kontrolnymi, zdjęciami, opowieściami, deklaracjami, że będzie im tam lepiej. Może się uda... Później dołączę zdjęcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.