kiyoshi Posted September 20, 2017 Author Posted September 20, 2017 Przed chwilą, Perełka1 napisał: popytam u siebie, rozejrzę się. Ale muszę znać diagnozę i rokowania. Jak będę w BB, to chciałabym go odwiedzić. To dopiero po piatku bedziemy wiedzialy Quote
joi Posted September 20, 2017 Posted September 20, 2017 Rehabilitacja takiego psa trwa czasami latami. Mamy dwa przykłady psów, Kuba i Mela. Kuba właśnie wnętra, odziedziczony w spadku, dopiero u nas wykastrowany. Na każde dotknięcie reagował warkotem. Do dziś potrafi się "łasić" a jednocześnie warczeć i próbować gryźdź. Mela dzika sunia, odłowiona przez Agnieszkę. Udało się jej wymknąć przez bramkę i do dziś pamiętam dwie godziny spędzone pod płotem i milion smaczków tylko żeby przyszła. A po kilku latach pieszczoch najmilszy. Cierpliwości drogie Panie, cierpliwości Quote
joi Posted September 20, 2017 Posted September 20, 2017 To nie sztuka wziąć psa który bezgranicznie ufa człowiekowi. To sztuka pokazać psu że człowiekowi można zaufać Quote
kiyoshi Posted September 20, 2017 Author Posted September 20, 2017 8 minut temu, joi napisał: To nie sztuka wziąć psa który bezgranicznie ufa człowiekowi. To sztuka pokazać psu że człowiekowi można zaufać joi przepraszam, ale chyba nie dokładnie śledzisz wątek....trzeba by przeczytać całośc... Quote
joi Posted September 20, 2017 Posted September 20, 2017 Może i nie dokładnie, ale widzę że tendencja jest taka żeby psu zmieniać dom, warunki, bo może mu coś pomoże a tu czasu trzeba, czaaaasu. To są dni, tygodnie, malusieńkie kroki, prawie niezauważalne, widziałam po Kubku i po Meli Quote
kiyoshi Posted September 20, 2017 Author Posted September 20, 2017 1 godzinę temu, joi napisał: Może i nie dokładnie, ale widzę że tendencja jest taka żeby psu zmieniać dom, warunki, bo może mu coś pomoże a tu czasu trzeba, czaaaasu. To są dni, tygodnie, malusieńkie kroki, prawie niezauważalne, widziałam po Kubku i po Meli rozumiem co masz na myśli...ale Reksio raczej nie jest pieskiem dzikim, tylko ciężko chorym:( jego zmiany w zachowaniu wynikają prawdopodobnie z niewłaściwego rozwoju mózgu- piesek cierpi na lęk, dezorientacje, być może demencje...i raczej ten proces będzie postępował. Dlatego rozważamy przeniesienie go w miejsce, w którym będzie czuł sie komfortowo. W piątek zrobimy testy (o ile ich cena nie powali), by ostatecznie potwierdzić diagnozę Reksia. Piesek najprawdopodobniej cierpi na karłowatość przysadkową, ma liczne wady w budowie wątroby i wadę serca, był przy tym wnętrem. Obecnie oceniono go na ok. 2-2,5 roku (chociaż wygląda jak 3 miesięczne szczenie)...pieski z tą chorobą żyją 3-5 lat a ich stan może szybko sie pogarszać...także stan psychiczny... Quote
joi Posted September 20, 2017 Posted September 20, 2017 Pozostało mi trzymać kciuki za psuta, oby żyło mu się najlepiej Quote
kiyoshi Posted September 20, 2017 Author Posted September 20, 2017 1 godzinę temu, joi napisał: Pozostało mi trzymać kciuki za psuta, oby żyło mu się najlepiej dziękuje z całego serduszka... Quote
mar.gajko Posted September 20, 2017 Posted September 20, 2017 Jakie warunki byłyby dla niego najlepsze? Może zapytać tę panią wet, jak to było z tym jamnikiem? Rozumiem, że dom najlepiej z jedną nieekspansywną osobą. A jak psy? Koty? Czy reaguje jakoś strachem przed psami? Powinien mieć azyl w kennelce? I tam wszystko do życia. Podkłady do potrzeb fizjologicznych i jedzonko, wodę. Czy właściwe będzie nakłanianie go do spacerków? Czy nie? Czy on pozwala się wziąć na ręce? Tak np. żeby go wynieść na taras na siku? Czy całkiem zostawiać go w spokoju? 1 Quote
kiyoshi Posted September 21, 2017 Author Posted September 21, 2017 13 godzin temu, mar.gajko napisał: Jakie warunki byłyby dla niego najlepsze? Może zapytać tę panią wet, jak to było z tym jamnikiem? Rozumiem, że dom najlepiej z jedną nieekspansywną osobą. A jak psy? Koty? Czy reaguje jakoś strachem przed psami? Powinien mieć azyl w kennelce? I tam wszystko do życia. Podkłady do potrzeb fizjologicznych i jedzonko, wodę. Czy właściwe będzie nakłanianie go do spacerków? Czy nie? Czy on pozwala się wziąć na ręce? Tak np. żeby go wynieść na taras na siku? Czy całkiem zostawiać go w spokoju? Rozmawialam przed chwila z Kasia Bardzo sluszne sa Twoje pytania i poprosilam zeby jutro o to wszystko Pania wet zapytala. Pomyslalam tez ze moze udaloby sie jakims cudem skontaktowac z wlascicielem tego jniczka lub jakims innym wlascicielem psa ktory mial ta chorobe- czyjes doswiadczenia moglyby bardzo pomoc Sprobujemy moze jakos przez fb a moze przez tego Pani doktora z Lublina Na chwile obecna uwazamy ze dom dla Reksia powinien byc spokojny malo liczny w ludzi (starsza osoba czy malzenstwo) i najlepiej z zadko pojawiajacymi sie goscmi W donu mala przestrzen najlepiej jalis pokoik w ktorym Reksio mialby swoj kenel bo ta klatka bardzo mu pomaga Moga byc inne zwierzeta jak najbardziej ale w liczbie kilku a nie kilkudziesieciu Gdyby byl taras lub maly i dobrze ogrodzony ogrodek to juz bylby ideal Tylko tyle- i az tyle No i osoba musialaby byc cierpliwa, ciepla i akceptujaca Reksia Sa chwile gdy Reksio sie otwiera - mizna go wtedy glaskac i w sumie najczesciej dzieje sie to wieczorami. Najgorzej jest rano jakby po nocy budzil sie w nowej rzeczywistosci i musial od nowa sobie wszystko przypominac Ja w przytulisku bralam Reksia kilkukrotnie na rece i nie bylo z tym zadnych problemow ale teraz juz zdarza mu sie przy braniu na rekach popuscic:( Quote
Anula Posted September 21, 2017 Posted September 21, 2017 Jeżeli mogę się wtrącić to strachulca trzeba bardzo powoli brać na ręce,unikać gwałtownych ruchów przy podnoszeniu.O tym warto pamiętać. Quote
kiyoshi Posted September 21, 2017 Author Posted September 21, 2017 Dziewczyny....koszt tego badania w kierunku karłowartości to 411 zł!!! :( Ta Pani weterynarz obdzwoniła wszystkie znane miejsca, żeby nam coś 'sensownego' załatwić...to jest jedyna opcja. I niestety....nie wchodzi w rachube:( powiedziałam rano Kasi, że do 200 zł się zgadzam...a to jest 2 razy tyle...wole za to kupić podkłady, karmę itd/. Tymbardziej, że ten wynik zbyt wiele nie zmieni. ( Przykro mi... Chyba, że ktoś chciałby zostać sponsorem to wtedy bardzo proszę... mam nadzieje, że nie macie mi za złe:( Jutro Reksio jedzie na ściaganie szwów więc Kasia porozmawia z Panią doktor dłużej .... Quote
Perełka1 Posted September 21, 2017 Posted September 21, 2017 24 minuty temu, kiyoshi napisał: Dziewczyny....koszt tego badania w kierunku karłowartości to 411 zł!!! :( Ta Pani weterynarz obdzwoniła wszystkie znane miejsca, żeby nam coś 'sensownego' załatwić...to jest jedyna opcja. I niestety....nie wchodzi w rachube:( powiedziałam rano Kasi, że do 200 zł się zgadzam...a to jest 2 razy tyle...wole za to kupić podkłady, karmę itd/. Tymbardziej, że ten wynik zbyt wiele nie zmieni. ( Przykro mi... Chyba, że ktoś chciałby zostać sponsorem to wtedy bardzo proszę... mam nadzieje, że nie macie mi za złe:( Jutro Reksio jedzie na ściaganie szwów więc Kasia porozmawia z Panią doktor dłużej .... a ja myślę, że warto zrobić to badanie. Zawsze można zrobić bazarek cegiełkowy albo z fantami. 200 zł to ja płacę za rozszerzone badania krwi. Nie jest jakaś kosmiczna suma. Quote
milagros19853201 Posted September 21, 2017 Posted September 21, 2017 poprosze pw z danymi do wplaty mam z swojego bazareczku pieniazki dla psiaczka : Quote
kasiainat Posted September 21, 2017 Posted September 21, 2017 19 godzin temu, mar.gajko napisał: Jakie warunki byłyby dla niego najlepsze? Może zapytać tę panią wet, jak to było z tym jamnikiem? Rozumiem, że dom najlepiej z jedną nieekspansywną osobą. A jak psy? Koty? Czy reaguje jakoś strachem przed psami? Powinien mieć azyl w kennelce? I tam wszystko do życia. Podkłady do potrzeb fizjologicznych i jedzonko, wodę. Czy właściwe będzie nakłanianie go do spacerków? Czy nie? Czy on pozwala się wziąć na ręce? Tak np. żeby go wynieść na taras na siku? Czy całkiem zostawiać go w spokoju? Aktualnie Reksio mieszka w kennelu i widzę, że ograniczona przestrzeń lepiej na niego wpływa. Dzisiaj pierwszy raz wyszedł z klatki przy mnie, oczywiście najpierw bardzo mnie obszczekał i biegał chwilę w amoku. Sam wraca do klatki - nie ma potrzeby biegać za nim po domu. Karmiony jest tylko z ręki . Zostawianie jedzenia w misce skutkuje "cofką" Reksia, chowa się w kącie klatki, chowa główkę jak wyciągam rękę. Karmienie z ręki daję w jego przypadku bardzo dużo . Po takim karmieniu można go spokojnie miziać, głaskać ,zdjąć czy założyć obroże. Myślę, że spacery jak najbardziej. Dobrze trzeba go zabezpieczyć przed ucieczką i próbować. Ja wynosiłam go kilka razy - bardzo się stresował. Na początku próbował przegryźć smycz, później już tylko szukał miejsca żeby się schować. Zagląda z ciekawością przez drzwi balkonowe na ogród i psiaki . Jak bym miała malutki, szczelny ogródek to spokojnie zaryzykowałabym wypuszczenie psiaka na ogród z innym "normalnym" psem . Do psów jest bardzo pozytywnie nastawiony ;-) Na ręce już Reksia nie biorę. On tego po prostu nie lubi więc nie ma sensu go stresować. 1 Quote
bou Posted September 21, 2017 Posted September 21, 2017 @kiyoshi Jeśli zapadnie decyzja o zrobieniu badania (GHBP?) - proszę - napiszcie o tym,wtedy dorzucę grosik do zapłaty za to badanie. Quote
kiyoshi Posted September 21, 2017 Author Posted September 21, 2017 1 godzinę temu, bakusiowa napisał: Dam 100 zł na badanie. bardzo dziękuje Bakusiowa...:) no i mam dobrą wiadmość: pojawił sie także "sponsor" na drugą brakującą stówkę, więc...robimy te badania;) 4 minuty temu, bou napisał: @kiyoshi Jeśli zapadnie decyzja o zrobieniu badania (GHBP?) - proszę - napiszcie o tym,wtedy dorzucę grosik do zapłaty za to badanie. Bou...Pani wet chyba raczej sugerowała badanie poziomu IGF-1 we krwi. Quote
kiyoshi Posted September 21, 2017 Author Posted September 21, 2017 1 godzinę temu, milagros19853201 napisał: poprosze pw z danymi do wplaty mam z swojego bazareczku pieniazki dla psiaczka : bardzo, bardzo Ci dziękuje:) zaraz śle numer konta. Quote
kiyoshi Posted September 21, 2017 Author Posted September 21, 2017 Przed chwilą, Aska7 napisał: Ja też dam stówę Super:) bardzo Wam dziękuje! Quote
bou Posted September 21, 2017 Posted September 21, 2017 7 minut temu, kiyoshi napisał: Bou...Pani wet chyba raczej sugerowała badanie poziomu IGF-1 we krwi. A to chyba czegos nie rozumiem...koszt oznaczenia IGF-1 u ludzi to mniej więcej 70 - 100 zł. Dopytajcie dokladnie o jakie badanie chodzi.(nie zmienia to faktu,ze - jak wyzej wspomniałam- dorzucę sie do badania). Quote
kiyoshi Posted September 21, 2017 Author Posted September 21, 2017 2 minuty temu, bou napisał: A to chyba czegos nie rozumiem...koszt oznaczenia IGF-1 u ludzi to mniej więcej 70 - 100 zł. Bou...tak mówiła Pani wet Kasi...może poproszę Kasie, żeby napisała, ale sądze, że nie pomieszałam niczego z naszej rozmowy... Może zwyczajnie dla psów to badanie kosztuje więcej? nie wszystko da sie przełożyć między gatunkami bezproblemowo... będziemy miały na pewno paragon (fakture?) - od razu Kasiu o to bardzo proszę. Quote
kiyoshi Posted September 21, 2017 Author Posted September 21, 2017 54 minuty temu, kasiainat napisał: Aktualnie Reksio mieszka w kennelu i widzę, że ograniczona przestrzeń lepiej na niego wpływa. Dzisiaj pierwszy raz wyszedł z klatki przy mnie, oczywiście najpierw bardzo mnie obszczekał i biegał chwilę w amoku. Sam wraca do klatki - nie ma potrzeby biegać za nim po domu. Karmiony jest tylko z ręki . Zostawianie jedzenia w misce skutkuje "cofką" Reksia, chowa się w kącie klatki, chowa główkę jak wyciągam rękę. Karmienie z ręki daję w jego przypadku bardzo dużo . Po takim karmieniu można go spokojnie miziać, głaskać ,zdjąć czy założyć obroże. Myślę, że spacery jak najbardziej. Dobrze trzeba go zabezpieczyć przed ucieczką i próbować. Ja wynosiłam go kilka razy - bardzo się stresował. Na początku próbował przegryźć smycz, później już tylko szukał miejsca żeby się schować. Zagląda z ciekawością przez drzwi balkonowe na ogród i psiaki . Jak bym miała malutki, szczelny ogródek to spokojnie zaryzykowałabym wypuszczenie psiaka na ogród z innym "normalnym" psem . Do psów jest bardzo pozytywnie nastawiony ;-) Na ręce już Reksia nie biorę. On tego po prostu nie lubi więc nie ma sensu go stresować. Kasiu...Ty masz wyjątkowe serce do tego małego uparciuszka... i chyba nawet na moment się nie poddałaś. Robisz wszystko co możesz, by znaleść na niego 'sposób' i jakoś podarować mu spokojne, dobre życie. Bardzo Ci dziękuje:) Jeśli możesz, i znajdziesz chwielkę, to napisz proszę o tych badaniach, zebyśmy się tutaj wszystkie dobrze zrozumiały. 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.