Kejciu Posted January 24, 2017 Share Posted January 24, 2017 23 minuty temu, malagos napisał: A spadaj, kejciusiowa, na drzewo! ;) ;) dostałam przecież te smaczki - tchawice wędzone od Ciebie, i mam problem z ich podzieleniem...... Siekiery na nie trzeba..... Na razie mam ćwierć worka karmy Fitmin, tych średnich granulek - moje "latlerki" tego nie jedzą, bo mają pół wora drobniutkich :), i tak jeszcze dodatkowo gotuję psiakom - na razie wystarczy wiesz co ostrym nożem ładnie się je tnie pomiędzy tymi kolankami :) spróbuj :) a jak nie daj każdemu po jednej :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 24, 2017 Share Posted January 24, 2017 3 godziny temu, Poker napisał: Jaka duża jest Pyza i ile może mieć lat ? Miałam telefon jeszcze z ogłoszenia o Sisi. Pani dzwoniła w sprawie suni dla swojej mamy. Chętna jest z Warszawy i chce mała sunię. Kolejna sytuacja, gdy pies ma być niespodzianką. Wytłumaczyłam dlaczego taka sytuacja jest wykluczona i pani zrozumiała. Jeżeli przekona mamę , to się do mnie odezwie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 24, 2017 Share Posted January 24, 2017 Może z tego będzie domek dla Pyzuni? Malagosku, jak okna, kwiatki i buty zabezpieczone, to będzie ok. Jest to kłopotliwe, ale przez jakiś czas, konieczne. U nas najbardziej było wesoło, kiedy pewnego razu po powrocie, nie mogliśmy wejść do domu, bo tymczas Max, przewrócił szafkę na buty i wózek na kółkach na zakupy w wąskim przedpokoju i drzwi nie dawaliśmy rady otworzyć. A na brzuch, weź No-spę ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 25, 2017 Author Share Posted January 25, 2017 Rano Pyza zaatakowała Nutkę, tylko dlatego, ze ta sobie przechodziła z sypialni do kuchni, obok posłania, które zaanektowała Pyza. Moją stareńką, maleńką Nutkę! Było dużo skowytu, płaczu, lamentu, strachu, ale obyło się bez rozlewu krwi. Teraz Nusia boi się ruszyć z kuchni. I na pewno była jakś scysja z kotem, bo warczy na jej widok :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted January 25, 2017 Share Posted January 25, 2017 o kurcze :( niefajnie :( ja mam klatkę kennelową gdybyś chciała pożyczyć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 25, 2017 Share Posted January 25, 2017 Niedobrze :(. Pyza poczuła się u siebie i wprowadza własne porządki. Myślę, że kenel nie zda w jej przypadku egzaminu, bo ona gryzie i pruje siatkę kojca. Może ją zamykać osobno w którymś pokoju? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 25, 2017 Author Share Posted January 25, 2017 Muszę chyba zlikwidować to posłanie, jedno w kuchni wystarczy - ale Pyza śpi też na tej kanapie w holu, a tu się często kręcą psy i kot, stoi kuweta, otwiera się drzwi na taras :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 25, 2017 Share Posted January 25, 2017 Masz rację. Trzeba zlikwidować takie wąskie przejścia przy miejscach, których pies może bronić (miska, posłanie). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 25, 2017 Share Posted January 25, 2017 Będę broniła Pyzy - to w końcu normalne, że walczy o to świeżo zdobyte szczęście! Jakbyście się tułały nie wiadomo gdzie, o głodzie i chłodzie i nagle dostały dom, ciepłe łóżko i żarcie do woli, też byście walczyły nawet z cieniem cienia zagrożenia, że ktoś może Wam to zabrać! Malagosie, może trzeba jej to posłanie przenieść w takie miejsce, gdzie żaden pies nie chadza (ani kot), żeby poczuła się bezpieczna. Może wtedy się uspokoi? Życzę wszystkim żeby to się ułożyło. Szkoda by było ją znowu ograniczać, bo kompletnie zgłupieje. A już na pewno nie zamykać w klatce, na miły Bóg!!! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted January 26, 2017 Share Posted January 26, 2017 10 godzin temu, irenas napisał: Będę broniła Pyzy - to w końcu normalne, że walczy o to świeżo zdobyte szczęście! Jakbyście się tułały nie wiadomo gdzie, o głodzie i chłodzie i nagle dostały dom, ciepłe łóżko i żarcie do woli, też byście walczyły nawet z cieniem cienia zagrożenia, że ktoś może Wam to zabrać! Malagosie, może trzeba jej to posłanie przenieść w takie miejsce, gdzie żaden pies nie chadza (ani kot), żeby poczuła się bezpieczna. Może wtedy się uspokoi? Życzę wszystkim żeby to się ułożyło. Szkoda by było ją znowu ograniczać, bo kompletnie zgłupieje. A już na pewno nie zamykać w klatce, na miły Bóg!!! Ciekawe gdzie w domu znaleźć miejsce gdzie nie chodzą inne psy a już w szczególności KOT :)tia.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 26, 2017 Author Share Posted January 26, 2017 Spoko, Irenasiku, niunia nie jest i nie będzie zamykana. Posłanie po prostu zabrałam, bo i tak mała śpi na kanapie w holu. Zostawiłam tylko to posłanie w kuchni, na którym czekają wszystkie, jak szykuję obiad. Nutka w nocy śpi z nami w łóżku, Zulka w naszej sypialni w budce. Nie było kolejnej scysji, odpukać. Prosiłam Tomka, że jak ma chwilkę w ciągu dnia, żeby wszedł do domu, pogadał z psami, wyszedł na dworek - i tak robi. Tym bardziej, ze ja dziś w Makowie od 7.00 do 15.00 plus podróż autobusem, nie wejdę "w międzyczasie" do domu :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 26, 2017 Share Posted January 26, 2017 Wierzę, że będzie dobrze :) . Biedne stare ONki z Zamościa dostały pomoc, co oznacza, że cuda są możliwe, no to co tam taki maleńki cud z Pyzunią ;). Cuda się dzieją, nie martw się Malagosku :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 26, 2017 Share Posted January 26, 2017 Kejciu, u mnie w domu jedynym miejscem, w którym bywa kot są schody na strych lub tenże strych (latem). Ku mojemu żalowi najnowsze psie nabytki polują na Koloratkę, tak że, kiedy chce wyjść na dwór ja muszę odwracać ich uwagę, żeby po cichutku mogła się wymknąć. Jak widzisz bywa i tak, że kot nie panuje nad całą przestrzenią. A jeśli chodzi o scysje, to dziś Juka rzuciła się na Szerloka i ugryzła go w ucho, bo chciała mu zabrać puszkę po karmie, którą wszystkie psy dostały na śniadanie (dziczyzna z dynią. Żeby nie było wątpliwości Juka już taką puszkę do wylizania dostała). Strasznie płakał, musiałam go kilka dobrych minut pocieszać i utulać. Juka chyba sama się przestraszyła tego, co zrobiła, bo popiskując, usiłowała polizać Szerloczka po pysku, czemu ja jednak się sprzeciwiłam, bo ona cholernie "hecowna" i nigdy nie wiadomo, co ją sprowokuje. Chyba jednak siedzi w niej coś z rottweilera, jak po wyglądzie oceniają ją niektórzy. Co prawda czytałam, że tę rasę bardzo trudno wyprowadzić z równowagi, czego się nie da powiedzieć o Juce. Macie jakieś doświadczenia w tej kwestii? Dziś w Rzepie jest podobno artykuł pt." PiS spuszcza psy z łańcucha", w którym oprócz tytułowej zapowiedzi rozważa się możliwość zaostrzenia kar za znęcanie się nad zwierzętami. Może wreszcie Kaczor przestanie rozrabiać i stworzy coś pozytywnego. Ponieważ cieszy się wielkim poparciem na wsi, powinien więc dotrzeć do jej mieszkańców z tym przekazem. Chociaż z drugiej strony jako nacja mamy wyjątkową zdolność wybierania w regułach i przepisach tego, co nam wygodne, czyli nie można mieć wielkich nadziei. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted January 26, 2017 Share Posted January 26, 2017 Miałam na myśli powierzchnię domu na podłodze, nie strychu czy dachu.... miejsce gdzie można położyć posłanie :) ja nigdy nie daję do wylizania puszek - są bardzo niebezpieczne ostre zakończenia przy otwieranym wieczku - no i jak daję przysmaki to nigdy jednemu a reszcie nie - albo wszyscy albo wcale - jak z dziećmi :) a swoją drogą widziałam kiedyś na fb chyba zdjęcie kocurka który chyba gdzieś na śmietniku znalazł puszkę i tak chyba chciał coś z niej jeszcze wyskubać że zaklinowała mu się główka - ale to mały kotek więc psu to akurat chyba raczej nie grozi - a że kiciuś był bezdomniaczkiem w dodaku mało oswojonym to ludzie nieźle się naganiali aby go złapać i potem uwolnić :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 26, 2017 Share Posted January 26, 2017 Posłanie kota leży na podeście schodów na strych, psie też by się tam zmieściło, a strych ma 80 m2, czyli jest gdzie położyć niejedno posłanie! To nie jest zesłanie dla biednej kotki, tylko cicha przystań, bo psy nie umieją się wdrapać na dość strome schody. Na szczęście. Dziękuję za pouczenie (ja nigdy..., ja zawsze...), pani psorko Kejciusiowa! Nie wiem, czy zauważyłaś, że ogólnie życie jest niebezpieczne, a mimo to żyjemy póki się da, nawet wtedy, kiedy jakaś puszka nas zadrapie. Internet jest pełen filmików z najdzikszych przygód zwierząt i ludzi, czasami bardzo groźnych, czasami z tragicznym finałem. C'est la vie, jak mawiali starożytni Gallowie. I nie zamuruję siebie i stada w domu tylko dlatego, że może się zdarzyć coś złego. Taką mam filozofię. A jak dotąd nigdy sobie puszką krzywdy nie zrobiły. Może dlatego, że dostają je rzadko, bo ja raczej im gotuję żarcie. Wracając do mojego stada i smakołyków, szkopuł w tym, że zanim reszta się zorientuje, że dostała przysmak, Juka swój już dawno pochłonęła i szykuje się zabrać pozostałym. Stąd problemy. Psotka i Dziunia zjadają teraz swoje w drugim pokoju po kryjomu, a Szerlok szybciutko wynosi się ze smakołykiem na dwór. Czasami jednak nie robi tego dość szybko i draka gotowa. Jeśli opowiadam o tym, to raczej jako anegdoty czy ciekawostki, nie po to, żeby się skarżyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 26, 2017 Share Posted January 26, 2017 Irenko, nie egzageruj się tak strasznie :). Nikt nie chce tu nikogo pouczać, tylko każdy może wypowiedzieć swoje zdanie na każdy temat. I co do puszek, to też się zgadzam z Kasią, co nie oznacza, że Ty nie możesz uważać inaczej. Pax, pax :)) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted January 26, 2017 Share Posted January 26, 2017 Witajcie dobreduszki witaj przecuuudna Pyzuniu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted January 26, 2017 Share Posted January 26, 2017 Pyza, nie rozrabiaj, babolu! ;) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted January 27, 2017 Share Posted January 27, 2017 Po prostu chyba Irenas miała zły dzień ... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 27, 2017 Share Posted January 27, 2017 I co u bohaterki wątku? Wiem, że ma się spotkać z Kenią i bardzo jestem ciekawa tego spotkania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted January 27, 2017 Share Posted January 27, 2017 9 minut temu, konfirm31 napisał: I co u bohaterki wątku? Wiem, że ma się spotkać z Kenią i bardzo jestem ciekawa tego spotkania. ooo no to trzymam kciuki za zapoznanie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 27, 2017 Author Share Posted January 27, 2017 Na razie jest dobrze - Pyza jest posłuszna, cichutka, ciągle chce być przy mnie, a Nutka po prostu jej schodzi z drogi. Pyza ma charakter uległy wobec człowieka, tak się "gliździ" koło nóg, łasi, nie daje np. zawiązać butów, podnieść czegos z podłogi - włazi pod ręce, liże po twarzy :) Kejciu, ale co, ładna jest?...widziałaś ją na żywo :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 27, 2017 Share Posted January 27, 2017 No, to z charakteru istna Lerka :). Czekam na info, po spotkaniu z Kenią. Ciekawe, czy najpierw będzie się do niej gliździć (cudowne określenie!), a potem startować z jazgotem i zębami do pęcin i łałoka ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted January 27, 2017 Share Posted January 27, 2017 39 minut temu, malagos napisał: Na razie jest dobrze - Pyza jest posłuszna, cichutka, ciągle chce być przy mnie, a Nutka po prostu jej schodzi z drogi. Pyza ma charakter uległy wobec człowieka, tak się "gliździ" koło nóg, łasi, nie daje np. zawiązać butów, podnieść czegos z podłogi - włazi pod ręce, liże po twarzy :) Kejciu, ale co, ładna jest?...widziałaś ją na żywo :) Gliździ!!! hahaha super określenie :) mogłabym je przypisać Fidze :* Dla mnie Pyza cudna :))))))))))))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 27, 2017 Author Share Posted January 27, 2017 Nie uwierzycie - wczoraj przesłałam zdjęcie Pyzy naszemu znajomemu wetowi z Przasnysza, bo ma chętną rodzinę do adopcji psa/suni. Mieszkanie 3 pokojowe, dwoje dzieci w wieku gimnazjalnym. I Pyzunia sie spodobała. Jutro rano mają przyjechać po nią, całe szczęście, że mam umowy adopcyjne czyste, podpisane przez wójta. Sterylizację już zrobią w Przasnyszu, u tego naszego weta Pawła. Plusem jest niewielka odległość do Przasnysza, ze w razie czego...no i protekcja Pawła. Nie chcę na razie o tym myśleć.... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.