Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
3 godziny temu, b-b napisał:

aaaa...no ja nie kumata ;)

Co byś była Droga b-b wtajemniczona; wątek m.inn.Liki której poszukujemy w Ustroniu.

Byłaby z tego niezła powieść sensacyjna .

 

Bardzo Ci dziękuję za Fiziowy bazarek :-)

 

Posted

Mieliśmy na jutro z Lolusiem umówioną wizytę u Pani SPA,  ale nic z tego. Musi się jeszcze  własnym futerkiem dogrzewać bo w domu zimno jak w psiarni.

W pn. przyjdzie  specjalista od grzania , ale nie sądzę by coś wymyślił.

Jesienią  węgiel osiągnął ceny tak astronomiczne że pokusiłam się o tańszy jego gatunek. Węgiel okazał się węglem  wielokrotnego użytku. Ile załaduję do pieca c.o , tyle samo wyleci do popielnika w stanie  nienaruszonym.

Koszmar jakiś. Mam 6 ton czegoś czarnego i kompletnie niepalnego.

 W dodatku o tej porze roku (deszczowej) żaden pojazd do mnie ‘za dom” nie dojedzie, bo po osie ugrzęźnie w błocie.  Ani to czarne wywieźć, ani dowieźć  nowe.

Alternatywy gazowej nie mam. :-(

Przypomniało mi się powiedzenie moje Irenki; ‘nikt człowiekowi takiej krzywdy nie zrobi, jak człowiek sam  sobie .

Posted

To nie dobrze. Wszystkie doopki zmarzną nie tylko Lolciowa ,ale innych futrzaków i ludzi. Będziesz reklamować to coś u sprzedawcy ? A może coś nie tak z piecem ? nie znam się na paleniu.

Posted
3 godziny temu, Smyku napisał:

Słonecznej pogody , bez deszczu życzę chociaż do momentu  rozwiązania problemu piecowego .

Problem się rozwiązał, piec "hula",w domu ciepło, Loluś i reszta nie zamarznie :)

Posted
Dnia 1.11.2017 o 22:22, ona03 napisał:

Problem się rozwiązał, piec "hula",w domu ciepło, Loluś i reszta nie zamarznie :)

Za to hydrofor zaczął szwankować.:-) Ta technika mnie wykończy..:-)

Tak sobie o sobie myślę;   ja  to jak ta baba z zapadłej wsi. 

Woda ze studni, w piecu palę.... Matko, jeszcze naślą na mnie  inspekcję TOZU , że zwierzaki brudne, niedogrzane !

Posted

To ja na te kubraczki cztery od razu zbieram dla pięknoty najpiękniejszej z najpiękniejszych:)

Zapraszam na bazarek z cyklu: Karolka dla Lolka:)

 

 

  • Upvote 1
Posted

Z Mikusiem Halnym mam zmartwienie .

Od 'wyroku" minęły ponad dwa miesiące a Mikuś żyje sobie pomalutku i nie widać żeby Go coś bolało.

Może nocami jest bardziej niespokojny; schodzi z łóżeczka , kładzie się na podłodze, chce wyjść do ogrodu. Biegunki ustały, ma apetyt (gotowane), zachowuje się jak zdrowy pies.

Aż tu dzisiaj nagle zerwał się na 4 łapy  i pędem ruszył w kierunku wyjścia. Nie zdążył, w biegu zgubił kooo.

Pierwszy raz mu się to zdarzyło.

To jeszcze nic, najgorsze że koo cała we krwi. Jutro zapytam w Lecznicy co robić ? 

Strasznie się boję że Halny będzie cierpieć .

Dużo też pije. Lolo wredota staje wtedy z tyłu i warczy tak długo ,aż  biedy Mikuś odejdzie od miski...

Fragment sierpniowych  wyników; teraz pewnie jeszcze gorzej..:-(

5a08de7a481fc_SAM_8725(2)-Kopia.JPG.c835bc46b8a8d9d96107457c1b912b21.JPG

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...