malagos Posted June 20, 2016 Author Share Posted June 20, 2016 13 minut temu, agat21 napisał: Urodzaju na suńki ciąg dalszy? :) Tfu, tfu, już dom zapełniony i się ich więcej nie zmieści, tyle wystarczy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted June 20, 2016 Share Posted June 20, 2016 Chłopak też jest. Z odzysku, ale jednak ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted June 20, 2016 Share Posted June 20, 2016 O rety ale te zwierzyny bidne - żeby tylko rozumiały że to dla ich dobra - dzien dwa poboli i będzie lepiej :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted June 21, 2016 Share Posted June 21, 2016 12 godzin temu, Kejciu napisał: O rety ale te zwierzyny bidne - żeby tylko rozumiały że to dla ich dobra - dzien dwa poboli i będzie lepiej :( One dobrze wiedzą,że to dla ich dobra. Zwłaszcza jak po przejściach mają taką wspaniałą opiekę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted June 21, 2016 Share Posted June 21, 2016 18 minut temu, Grażyna49 napisał: One dobrze wiedzą,że to dla ich dobra. Zwłaszcza jak po przejściach mają taką wspaniałą opiekę. Miałam na myśli sam zabieg i doba po - że raczej nie wiedzą po co im się to robi :)i myślą pewnie w łepetynce że człowiek be bo ból zadaje :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted June 21, 2016 Share Posted June 21, 2016 6 godzin temu, Kejciu napisał: Miałam na myśli sam zabieg i doba po - że raczej nie wiedzą po co im się to robi :)i myślą pewnie w łepetynce że człowiek be bo ból zadaje :( A ja myślę,że one są mądrzejsze od nas. Myślą sobie.....skoro jest nam tak dobrze nareszcie to warto troszkę pocierpieć,za te głaski ,dobre jedzonko i własne łóżeczko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted June 21, 2016 Share Posted June 21, 2016 A ja myślę, że to nie jest psia mądrość, tylko bezgraniczne psie zaufanie do człowieka. Pies nawet krzywdzony przez opiekuna, będzie się do niego łasił. W czasach studenckich, w ramach odpracowania za miejsce i sprzęt do wykonywania pracy magisterskiej, pomagałam w badaniach naukowych na psach. Te psy, pomimo że przez nas krzywdzone, cieszyły się na nasz widok i się do nas łasiły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 21, 2016 Author Share Posted June 21, 2016 Nareszcie było wielkie siusiu i kupa pod krzakiem - ale odważyłam się puścić Hesie ze smyczy w ogrodzie. Odeszła skromnie na boczek, zrobiła co trzeba i wróciła do mnie. Nie umie jeszcze wchodzić po schodkach do domu, to ja wnoszę na rękach. A ona swoje waży :) Na razie grzecznie zostaje w kuchni między spacerami, dużo śpi i ślicznie zajada co jej podam. Musze ją trochę podkarmić, bo strasznie chuda jeszcze. Jest ufniejsza i bardziej przytulasata niż Melka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted June 21, 2016 Share Posted June 21, 2016 Hesia widać była psem domowym, co nie znaczy, że mieszkała w domu. Ciekawe, czy została wywalona po wykarmieniu szczeniaków, czy...... po ich urodzeniu. Dobrze, że nam tego nie powie :(. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted June 22, 2016 Share Posted June 22, 2016 Oj tak. Czasami chciała bym dosłownie zrozumieć co myśli moja sunia. Kiedy jednak widzi się te wszystkie bidy to cieszę się,że nie potrafią dosłownie przekazać nam co przeszły i co myslą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted June 22, 2016 Share Posted June 22, 2016 Zaglądam do Hesi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 22, 2016 Author Share Posted June 22, 2016 Hesia stanęła na 4 łapy nadspodziewanie szybko :) Od wczoraj biega bez smyczy po ogrodzie, gania z Rudzikiem i Melką, aż kurz idzie. Wraca do mnie po chwili zziajana, szczęśliwa, uśmiechnięta i brudna jak nieboskie stworzenie. Widać koszulinka ją drażni i chodzi pod krzakami, żywopłotem, tarza się w kurzu itp. No i Melka ją ciągnie za te troczki i muszę co chwila zawiązywać. ale jak wracamy do domu, pada na posłanko i śpi jak zabita. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 22, 2016 Author Share Posted June 22, 2016 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted June 22, 2016 Share Posted June 22, 2016 Kurczę, ja to bym się bała, że sobie coś uszkodzi/zakazi tak latając, ale ja strachajło jestem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 22, 2016 Author Share Posted June 22, 2016 image uploader photo upload image hosting over 10mb 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 22, 2016 Author Share Posted June 22, 2016 Teraz damulka zaległa na kanapie. A myślałam, ze jak Sonia odeszła, kanapa będzie tylko nasza, i czysta narzuta....Ale nie mam serca ją zrzucić.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted June 22, 2016 Share Posted June 22, 2016 2 godziny temu, malagos napisał: Teraz damulka zaległa na kanapie. A myślałam, ze jak Sonia odeszła, kanapa będzie tylko nasza, i czysta narzuta....Ale nie mam serca ją zrzucić.... Przynajmniej łepek jej nie zwisa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted June 23, 2016 Share Posted June 23, 2016 10 godzin temu, malagos napisał: Teraz damulka zaległa na kanapie. A myślałam, ze jak Sonia odeszła, kanapa będzie tylko nasza, i czysta narzuta....Ale nie mam serca ją zrzucić.... Moja mama ma specjalne " psie " narzuty i tylko jak mają przyjść goście zakłada te od święta hihi :D bo wiadomo wszędzie sierść ... no ale jak zrzucić :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted June 23, 2016 Share Posted June 23, 2016 12 godzin temu, malagos napisał: Teraz damulka zaległa na kanapie. A myślałam, ze jak Sonia odeszła, kanapa będzie tylko nasza, i czysta narzuta....Ale nie mam serca ją zrzucić.... Tiiiiia , wiadomo piesej rządzi. Tak to już u nas jest , jeśli zwierzątko jest traktowane jak członek rodziny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 23, 2016 Author Share Posted June 23, 2016 9 godzin temu, Grażyna49 napisał: Tiiiiia , wiadomo piesej rządzi. Tak to już u nas jest , jeśli zwierzątko jest traktowane jak członek rodziny. no właśnie, niech taka bida w końcu pozna, co to dom :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted June 23, 2016 Share Posted June 23, 2016 Serdecznie raduje i sciskauniam za Hesiunie za lapenki wszystkie braciszkowe siostrzyczkowe Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted June 24, 2016 Share Posted June 24, 2016 16 godzin temu, malagos napisał: no właśnie, niech taka bida w końcu pozna, co to dom :) Czasami mam wyrzuty sumienia,że jestem złą pańcią. Moje psy nie wchodzą do łóżka. Nawet nigdy nie miały zabraniane,one tak same z siebie. Owszem fotele okupują/zwłaszcza taki jeden "klubowy"/ale do łóżka nie wchodzą. Podejrzewam,że jak nikogo nie ma w domu to czasami tym wcześniejszym się zdarzało. Może dlatego,że ja zawsze miałam duże psy. Przez całe życie miałam 3 nowofundlandy.moskiewskiego stróżującego i teraz CTR-kę. Niufki nawet nie chciały we własnych posłaniach spać,mało tego dywan zawsze ściągały żeby na gołej podłodze się położyć. Pamiętam jak się przygotowałam na przyjęcie pierwszej niufeczki,40 lat temu jeszcze nie było gotowych posłań. Krzesełku nóżki obcięliśmy,kocyk z zapachem matki dla maluszka położyliśmy a ten brzdąc za chwilkę na podłodze leżał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted June 24, 2016 Share Posted June 24, 2016 Ja też z tych "pań niedobrych". U nas były zawsze ONki i to takie mocno włochate. One też preferują spanie na gołym. Z legowiska, korzystają tylko, że zaznaczyć swoje prawa własności. Lerka mi się pchała do łóżka, ale konsekwentnie, nie pozwalałam. Ale fotele, kanapy, już są jej ;) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 25, 2016 Author Share Posted June 25, 2016 Nowym tymczasowiczkom nie pozwałam wchodzić do łózka - głównie dlatego, ze to azyl Nutki i kota. Muszą wreszcie gdzieś się czuć "u siebie", a nowe mogłoby warknąć czy coś. Za to Hesie śpi na foteli i podsiada mój leżak na tarasie :) Po pracy siadam tam sobie w cieniu ze szklanką zimnej wody, i zaczyna się przepychanka, kto do pańci na kolana wlezie pierwszy, Hesia czy Mela. Ładują się w końcu obie, każda powoli, po 1 łapce, i mam dziób wylizany totalnie, ucho podgryzane przez Melkę, pochylone obie nade mną mordki i wbite w moje ciało 8 łapek :). Patrzyłam wczoraj na Hesię - siedziała mi na brzuchu na tym leżaku, zastygła w bezruchu, przymknęła oczy i poddawała się bezgranicznie pieszczotom. Spoglądała na mnie czasem, i miała tak przejmująco smutne spojrzenie... aż serce rozdzierało. Czy to przeszłość?... czy coś z jej dziećmi?... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 26, 2016 Author Share Posted June 26, 2016 forum image hosting Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.