Jump to content
Dogomania

* Karmen, teraz Wena, znalazła już swoje miejsce na ziemi.


Havanka

Recommended Posts

Zaglądam do czarnej diablicy :)

 

Nie zachowywanie czystosci oraz niszczycielkie zapedy to niewatpliwie kłopot dla wlasciciela. Jednak kenel moze w znacznej mierze ograniczyc te klopoty i wyciszyc sunie. Ja na szczescie nie mam klopotow w domu z moja diablicą, ale za to na spacerach !!!!!!!!!!!!!

Interesuje ja wszystko co tylko sie porusza. Zainteresowanie niestety jest bardzo aktywne, powiedzialabym, ze nawet agresywne. Rzuca sie do psow, kotów, ptaków, rowerzystow, biegaczy.Szczeka przy tym jak szalona. Nakrecona ( bo te ataki udaremniam, trzymajac ja na smyczy) odwija sie w druga strone i swa niewyladowaną agresje, kieruje niekiedy w strone ludzi. Oczywiscie schodze z drogi wszystkim zagrozeniom, ale nie zawsze sie to udaje. Spacery z Corkiem nie są przyjemnoscia. Więc czasem mysle, czy nie wolałabym , zeby w domu szalała, a na spacerach była grzeczna.

Link to comment
Share on other sites

Rzeczywiście, na tą chwilę, powinna nazywać się diablicą. Marleno, masz anielską cierpliwość, mimo tylu zniszczeń. Zapewne te szkody powstają podczas Waszej nieobecności. Tak, jak Bela pisze powyżej, niszczycielskie zapędy może ograniczyć w dużej mierze kenel. Może korzystaj z niego częściej, bo Karmen zrujnuje Ci mieszkanie !

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Havanka napisał:

Rzeczywiście, na tą chwilę, powinna nazywać się diablicą. Marleno, masz anielską cierpliwość, mimo tylu zniszczeń. Zapewne te szkody powstają podczas Waszej nieobecności. Tak, jak Bela pisze powyżej, niszczycielskie zapędy może ograniczyć w dużej mierze kenel. Może korzystaj z niego częściej, bo Karmen zrujnuje Ci mieszkanie !

 

Havanko, sucz zostaje w klatce zawsze kiedy wychodzimy, ale oszczędzamy sobie tego idąc do kuchni po herbatę (to dosłownie 3 minuty). Te małe zniszczenia to efekt kilkunastosekundowej pracy, jednego szarpnięcia i tak dalej. Ona jest po prostu bardzo energiczna i wydaje mi się, że odrabia stracony szczenięcy czas. Nie wiem, czy powinniśmy ją zamykać w klatce nawet na takie 3 minutowe wyjścia?

Jest jednak dużo lepiej - dziś pierwsza przespana noc - cała! :) W prawdzie poszliśmy spać po północy, a mała zachciała wyjść o 6 rano , ale to i tak już wielki postęp :)
Karmen zeżarła już wszystkie zabawki i musimy się rozejrzeć za nowymi gryzakami, bo to pomaga rozładować złe emocje i uniknąć niszczenia innych rzeczy. Fajny byłby kong, ale to kupa kasy i w sumie nie ma gwarancji, że i jego nie zeżre :P Jakieś pomysły?

Karmen to naprawdę świetna suczka, trzeba tylko umieć do niej odpowiednio podejść. Powoli się docieramy i jesteśmy pewni, że nam się to uda.
Gdybyście widziały, jak dzisiaj rano szalały z Carmen! <3 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Marlena:) napisał:

Havanko, sucz zostaje w klatce zawsze kiedy wychodzimy, ale oszczędzamy sobie tego idąc do kuchni po herbatę (to dosłownie 3 minuty). Te małe zniszczenia to efekt kilkunastosekundowej pracy, jednego szarpnięcia i tak dalej. Ona jest po prostu bardzo energiczna i wydaje mi się, że odrabia stracony szczenięcy czas. Nie wiem, czy powinniśmy ją zamykać w klatce nawet na takie 3 minutowe wyjścia?

Jest jednak dużo lepiej - dziś pierwsza przespana noc - cała! :) W prawdzie poszliśmy spać po północy, a mała zachciała wyjść o 6 rano , ale to i tak już wielki postęp :)
Karmen zeżarła już wszystkie zabawki i musimy się rozejrzeć za nowymi gryzakami, bo to pomaga rozładować złe emocje i uniknąć niszczenia innych rzeczy. Fajny byłby kong, ale to kupa kasy i w sumie nie ma gwarancji, że i jego nie zeżre :P Jakieś pomysły?

Karmen to naprawdę świetna suczka, trzeba tylko umieć do niej odpowiednio podejść. Powoli się docieramy i jesteśmy pewni, że nam się to uda.
Gdybyście widziały, jak dzisiaj rano szalały z Carmen! <3 

Nawet nie pomyślałam, że te zniszczenia to efekt chwilowej Twojej nieobecności ! Na razie jestem pozbawiona możliwości "wejścia do swojego banku" z powodu nieaktualnej wtyczki Adobe Flash. Muszę poczekać na siostrzeńca, żeby ją uaktualnił  i zaraz potem zakupię dla Karmen kilka naturalnych gryzaków z suszonej  skóry wołowej. Są bardzo twarde i trudne do zgryzienia. Mój pies męczy się z takim gryzakiem cały dzień z przerwami. Zobaczymy, czy to pomoże.

Cieszę sie z tej przespanej nocy, choć to pewnie o niczym nie świadczy. Zobaczymy, co przyniesie następna.

Mogę sobie tylko wyobrazić szaleństwa obu suczek, tym bardziej, ze to rozmiar XXL !

 Ps. Udało mi się uaktualnić tą wtyczkę i zakupiłam dla Karmen 5 naturalnych gryzaków, o których pisałam powyżej. Marleno, podałam Twój adres i nr telefonu. Przesyłka Pocztex Kurier48.

 

Link to comment
Share on other sites

O rany.............................................

Trzeba ją jednak zamykać nawet na tak krótkie wyjścia, bo zniszczenia będą jeszcze większe

W takich chwilach tym bardziej cieszą te małe kroczki Karmen w stronę normalności.

Link to comment
Share on other sites

Postępy są mimo wszystko duże:

- na początku bojaźliwa i przestraszona, teraz wesoła, zapraszająca przechodniów do miziania, przechodzące psy do zabawy

- już tak nie panikuje przy szczekających psach, boi się, ale wtedy patrzy na mnie i widząc że mnie to nie rusza, sama też nie ucieka w popłochu

- załatwia potrzebę na prawie każdym spacerze i zmniejszyliśmy wszystko do max jednej wpadki w domu dziennie

- zamknięta w klatce kładzie się i jest spokojniejsza, zaczyna rozumieć zasadę

- reaguje na przywołanie, zaczynamy powoli spuszczać ją na lince

- aportuje już prawie każdą zabawkę , a dziś na spacerze również rzucone jej patyki :)

- zaprasza do zabawy napotkane psy

- coraz częściej reaguje na komendę "nie" , szybko uczy się chodzenia przy nodze, praktycznie cały czas chodzi na luźnej smyczy i świetnie zaczyna się dostawiać do nogi na przywołanie

-------

Walczymy z:

- nadpobudliwością poza klatką

- dopracowaniem spokoju w klatce

- demolkami, kradziejstwem

- dopracowaniem czystości

- nadpobudliwością na spacerach

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Marlena:) napisał:

Postępy są mimo wszystko duże:

- na początku bojaźliwa i przestraszona, teraz wesoła, zapraszająca przechodniów do miziania, przechodzące psy do zabawy

- już tak nie panikuje przy szczekających psach, boi się, ale wtedy patrzy na mnie i widząc że mnie to nie rusza, sama też nie ucieka w popłochu

- załatwia potrzebę na prawie każdym spacerze i zmniejszyliśmy wszystko do max jednej wpadki w domu dziennie

- zamknięta w klatce kładzie się i jest spokojniejsza, zaczyna rozumieć zasadę

- reaguje na przywołanie, zaczynamy powoli spuszczać ją na lince

- aportuje już prawie każdą zabawkę , a dziś na spacerze również rzucone jej patyki :)

- zaprasza do zabawy napotkane psy

- coraz częściej reaguje na komendę "nie" , szybko uczy się chodzenia przy nodze, praktycznie cały czas chodzi na luźnej smyczy i świetnie zaczyna się dostawiać do nogi na przywołanie

-------

Walczymy z:

- nadpobudliwością poza klatką

- dopracowaniem spokoju w klatce

- demolkami, kradziejstwem

- dopracowaniem czystości

- nadpobudliwością na spacerach

Brawo !!! To wg mnie milowe kroki do przodu ! Teraz czuję, ze będzie dobrze, tylko potrzeba jeszcze trochę czasu.

Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, anecik napisał:

Marlenko jakie to dobre wieści :) bo te ostatnie to jeżyły włos na głowie. Kolejnej przespanej nocy życzę :)

Dziś też spokojna noc. Po rannym spacerze (Karmen budzi mnie o 6) zostawiłam sucz poza klatką, a ona ... poszła spać do niej :)

Ząbki dalej swędzą i co chwilę musiałam ją upominać, że koca się nie je. Ale jest nieźle, bo już na to reaguje. Jak coś ukradnie (dziś rano zdjęła sobie zabawkę z półki - tak, wysoko sięga) i powiem "przynieś" - ładnie oddaje! Pozostawiona w klatce nie hałasuje - czasem się zatłucze, ale generalnie to przy metalowej klatce o to nie trudno.

W środę spotykamy się z potencjalnymi rodzicami adopcyjnymi, ale jestem pesymistycznie nastawiona i sądzę, że tak dojrzałych ludzi przerośnie tak aktywna sucz (mimo, że pani mówiła, że zdaje sobie z tego sprawę). No nic, to się okaże ;)

Link to comment
Share on other sites

To nie spacer bez smyczy tylko szaleńcze gonitwy ! Ależ ona ma w sobie silnik odrzutowca ! Zresztą, nie tylko Karmen. Fajnie, ze psiaki mają się gdzie wybiegać. Może dzięki temu, dzisiejsza noc będzie spokojna.

Marlenko, gryzaki już w drodze do Ciebie.

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, Marlena:) napisał:

To prawda, żywioł :)

Jutro około 18 przyjeżdżają ci potencjalni "rodzice" poznać Karmen. Zobaczymy - być może nie będą im straszne te wszystkie jej akcje. Jestem sceptycznie nastawiona, ale mimo wszystko trzymajcie kciuki!

Pewnie że będziemy trzymać. Jak się nie przerażą tym żywiołem to też będzie o nich dobrze świadczyło :)

Link to comment
Share on other sites

Wreszcie zaglądam tutaj bez strachu ;)

Ja też uważam, ze postępy są ogromne - po tych pierwszych relacjach po przyjezdzie do Warszawy bałam się, że Karmen nie potrafi pokonać strachu przed innymi psami, przestrzenią,  a tu proszę - suczka szaleje jakby od zawsze była w psio - ludzkim stadzie Marleny :)

Jeszcze tylko pozostaje opanowanie jej zapędów niszczycielskich i wychodzimy na prostą!

Biegająca Karmen - widok bezcenny, samo mi się płacze!

A jeszcze niedawno zastanawialiśmy się, jak jej pomóc!

Ale się dzieje!

Marlena - gratuluję!

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, Tola napisał:

A kiedy wizyta u rodziny w Anglii?

Próbuję się dowiedzieć, ale kontakt z Agą niestety znacznie utrudniony. Jak tylko się dowiem dam znać. 

Zobaczymy też jak z jutrzejszą rodziną będzie. Jeśli się zdecydują dam im tydzień na zmianę decyzji, tak na wszelki wypadek i dopiero po tygodniu Karmen ewentualnie tam trafi. Ale na ten moment nic nie zakładamy ;)

Link to comment
Share on other sites

48 minut temu, Marlena:) napisał:

Próbuję się dowiedzieć, ale kontakt z Agą niestety znacznie utrudniony. Jak tylko się dowiem dam znać. 

Zobaczymy też jak z jutrzejszą rodziną będzie. Jeśli się zdecydują dam im tydzień na zmianę decyzji, tak na wszelki wypadek i dopiero po tygodniu Karmen ewentualnie tam trafi. Ale na ten moment nic nie zakładamy ;)

Jakie warunki oferuje ten jutrzejszy dom? Czy to mieszkanie w bloku? Czy to aktywna rodzina?

Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Havanka napisał:

Jakie warunki oferuje ten jutrzejszy dom? Czy to mieszkanie w bloku? Czy to aktywna rodzina?

Tak, mieszkanie w bloku, 16 letnia owczarkowata sucz u nich od szczeniaka. Zdają sobie sprawę, że sucz potrzebuje dużo ruchu i zajęcia, mówili, że są jej w stanie to zapewnić. No ale jak mówię, wszystko pewnie wyjdzie jutro.

I powtarzam, jutro na pewno nigdzie nie pojedzie, żeby było jasne. To tylko spacer ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...