Jump to content
Dogomania

Dom Tymczasowy Kasandra


Recommended Posts

Od jakiegoś czasu ponownie zaczęłyśmy ogłaszać Pepsi - jeszcze długa droga przed nią ale chciałyśmy jej dać szansę.

Ogłoszenia z różnymi imionami - jedno prawdziwe z opisem zachowań na Ziutkę i jedno z taką niedokońca konkretną informacją o jej zachowaniu  na mój numer telefonu- do Ziutki nie zadzwonił nikt - do mnie 6 osób  - oczywiście na samym początku informowałam i rozwijałam myśl napisaną w ogłoszeniu  - 5 osób miało się zastanowić i sobie urągało że taki ładny piesek przemyślą i zadzwonią. Zadzwoniła jedna osoba - ta szósta - w ubiegłym tygodniu była u nas w domu zobaczyć jak Pepsi się zachowuje - była dwa razy ( mieszka w Warszawie ) a wczoraj zaproponowałyśmy jej Suri i innego pieska który jest u Anety w hoteliku. W związku z tym że chciałyśmy być przy wizycie i poznaniu z Suri - zapakowałam tatę, Pepsi i Cygana ( bo do Komorowa mam kawał drogi a Pepsi przy Cyganku czuje się zdecydowanie pewniej ) i ruszyliśmy w długą trasę... ale był gorąc....Cygan całą drogę popiskiwał, Pepsi drewno u taty na kolanach.

Cygan i Pepsi zapoznali się z Suri - Pepsi sztywna ale nie ma się co dziwić wiedziałyśmy że tak będzie ale chciałam z nią pojechać gdzieś indziej niż na działkę mojego faceta - w nowe miejsce i nowe bodźce.

Pani Agnieszka zainteresowana adopcją jak zobaczyła Pepsi to miała mega przerażenie w oczach - że w domu przez godzinę zupełnie inaczej to wyglądało, Pepsi cała się trzęsła jak Pani próbowała w ogóle lekko się zbliżyć i zrobiła koo ze strachu!!!....

Nie chcę się mieć złudnych nadzieji - Pani powiedziała że przemyśli sprawę adopcji Pepsi i da nam odpowiedź ale obie z Ziutką przeczuwamy że chyba przerosło ją to co wczoraj zobaczyła - no ale zobaczymy niczego nie przesądzajmy. Ale zobaczcie znowu potwierdziło się że ludzie patrzą tylko na zdjęcia nie na opis.....

Pani Agnieszce bardzo spodobała jej się Suri  ( ale w jej sprawie też czekamy już na 2 tel w piątek jak będzie po sterylce ) i mały Maksio który się hotelikuje u Anety.

No zobaczymy - Pani konkretna babeczka ale wiele razy powtarzała że nigdy w życiu nie widziała tak mega przerażonego psa jakim wczoraj była Pepsi.

Mam nawet jedno zdjęcie całej trójki Pepsi Cysia i Suri :)

to był też test dla nas - u Huberta Pepsi powoli zaczyna się otwierać bo jego już zna, zna moich rodziców, jego rodziców...a wczoraj było dla niej nieznane miejsca + tata, ja i Cygan no i Ziutka :D

 

Skonsultuję zachowanie z zaprzyjaźnioną koleżanką która od początku jest na bieżąco w sprawach socjalizacji Pepsi - chcę poznać jej opinię na temat jej wczorajszego zachowania. Dodam że z Ziutką miałyśmy obiekcje czy w ogóle Pepsi tam ciągnąć ale ona doradziła aby jechać - nie możemy jej cały czas trzymać pod kloszem.

A niespodzianką miało być wspólne zdjęcie ale po tych wrażeniach i stresie wieczorem po prostu padłam :(

Link to comment
Share on other sites

Hmmmm ciekawa historia,taka do przemyślenia.

Szkoda,że Pepsi jest tak bardzo wycofana.

Nawet nie chcę wiedzieć co ta psinka przeżyła w swoim króciutkim życiu.

Jedyna nadzieja,że wyprawa nie pójdzie na marne i może któryś futrzaczek znajdzie domek.

Oby,oby,,,,,,

Link to comment
Share on other sites

Rzeczywiście dzień pełen wrażeń i dla Ciebie Kejciu i dla Pepsiątka tym bardziej. Fajnie, że cały czas myślicie o tym, że Pepsi najlepiej by było w domu stałym, u boku rozsądnej osoby, gotowej z nią pracować i przezwyciężać problemy. Tak sobie myślę, że ona pewnie na 100% nigdy nie będzie "wyprostowana", ale z takimi psami da się żyć (tylko trzeba wiedzieć, że niektórych rzeczy się nie przeskoczy). Ja się już pogodziłam z pewnymi cechami Czary, nie walczę z tym w tym sensie, że nie denerwuję się na nią, bo ona niczemu nie jest winna. Pies z przeszłością i lękami może do końca życia być "psem specjalnej troski", co nie zmienia faktu, że będzie psem cudownym i kochanym. Taki pies z pewnością uczy pokory, cierpliwości, łagodności. Mam nadzieję, że Pepsi trafi na taką właśnie osobę w końcu. 

A skoro ta pani jest całkiem całkiem, to tak jak piszecie - niekoniecznie trudny przypadek będzie dla niej dobry, ale z innym psiakiem powinna się fajnie dogadać i może coś z tego wyjdzie pozytywnego dla innego zwierzaka :)

PS. Zdjęcie chętnie zobaczymy, wstaw jak będziesz miała możliwość :)

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, konfirm31 napisał:

W sumie,  smutna historia.  Ludzie  boją się  adopcji psów dzikich i z problemami.  Wychodzi  też na to,  że  jednak czytają te ogłoszenia,  bo do Ziutki nie dzwonili.

Bieda z tymi strachulcami :( 

w tytule było że wystraczona i wycofana sunia po przejściach...

Link to comment
Share on other sites

Dobrze, że  Pani Agnieszka  zobaczyła,  jak Pepsi  zachowuje  się  na obcym terenie.  U niej  by  było jeszcze  gorzej,  bo bez znanych Pepsikowi ludzi  i psa.  W sumie,  to  ten wyjazd  miał sens,  a jeśli p. Agnieszka  zaadoptuje  jakiegoś innego  psiaka,  to będzie  kolejny plus. 

Link to comment
Share on other sites

nie wiem czemu nie można obrócić zdjęć - na kompie mam w pionie...

Dzisiaj było koszenie i Suri pierwszy raz dała czadu wokalnie - tak się darła jak jeździła kosiarka że masakra hehehehe :)

Jutro o 9 jedzie po nią Ziutka i wiezie na 10 na sterylizację - prosimy o kciuki 

a to już Suri na wykoszonym podłożu:D

 

Su.jpg

su1.jpg

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, konfirm31 napisał:

Na tych zdjęciach,  Pepsi  wygląda  mega adopcyjnie :).  Za Suri,  już zaczynam trzymać  kciuki :)) 

Oj moja znajoma jak te zdjęcia zobaczyła to nie powiedziała tego - napisała że pies w oggggromnym stresie  :( i wielkie przeżycie  :(

Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, konfirm31 napisał:

Cóż,  ja nie behawiorystka ;). 

Krysiu nie o to mi chodziło :)

ona na zdjęciach taka wiewióreczka ładne to to jest - i wielu osobom naprawdę się podoba - ale ta znajoma inaczej na nią patrzy niż ja :)

miałam wyrzuty sumienia że taką wycieczkę jej zafundowałam - no ale chcemy dla niej dobrze....

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Kejciu napisał:

Niestety początek cieczki - nie mamy sterylki :(

O choroba :( A lekarz nie podejmie się ciachnąć skoro to sam początek? Bo wiem, że Złoty Doktor w takich sytuacjach zgadza się ciachnąć w tych pierwszych momentach. Ale pewnie większość lekarzy tego nie robi.

Link to comment
Share on other sites

49 minut temu, Marysia O. napisał:

O choroba :( A lekarz nie podejmie się ciachnąć skoro to sam początek? Bo wiem, że Złoty Doktor w takich sytuacjach zgadza się ciachnąć w tych pierwszych momentach. Ale pewnie większość lekarzy tego nie robi.

z tego co wiem dostała zastrzyk z hormonem na zatrzymanie cieczki - ale dokładnie nie wiem bo nie mogę teraz z Ziutką rozmawiać więc jak wróci to opisze :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...