irenas Posted December 6, 2015 Posted December 6, 2015 Ależ skąd! Panuje całkowita symbioza, jedzą i piją z jednego talerza! Karmelek ma zupełnie niesamowity charakter. Ja jeszcze takiego prospołecznego kota nie widziałam. Quote
malagos Posted December 6, 2015 Author Posted December 6, 2015 A to nasze dwa dziczki: [url=http://postimage.org/][/url] [url=http://postimage.org/]image hosting[/url] i dwa ufne, kochane: [url=http://postimage.org/][/url] [url=http://postimage.org/]photo sharing[/url] Quote
malagos Posted December 6, 2015 Author Posted December 6, 2015 Irena, ależ one urosły! Śliczne będą! Quote
Nutusia Posted December 6, 2015 Posted December 6, 2015 U mnie poniedziałek też bardzo ciężki - zawodowo. Ale jestem dobrej myśli, że dzień skończy się sukcesem na wszystkich frontach, choć może być męczący ;) Quote
irenas Posted December 7, 2015 Posted December 7, 2015 Irena, ależ one urosły! Śliczne będą! Istotnie urosły, nawet ja to widzę, chociaż ciągle je oglądam, a wtedy trudniej zauważyć zmiany. Tylko te oczy! Nadal na mój widok wieją, gdzie pieprz rośnie. Malagosku pamiętaj zapytać, czy mogę im zaaplikować jakiś lek dojedzeniowo, bo z kroplami nie da rady, a tamten antybiotyk już nie może być po przerwie w podawaniu. Czy nie ma jakiegoś zioła czy innego cudownego środka na to choróbsko? Quote
Jo37 Posted December 7, 2015 Posted December 7, 2015 Dopiero trafiłam na koci wątek. Fajne są . Trzymam kciuki za dzisiejsze zabiegi. Quote
malagos Posted December 7, 2015 Author Posted December 7, 2015 Witaj, Jo37 :) Uff, dzień minął. I super, bo głowa mi pękała od wczoraj. Koty połapane, wsadzone do 4 transporterków, odebrane przez młodego pracownika gmin, zawiezione na 10.00 do Ostrołęki. Zadzwoniłam do Leszka, opowiedziałam o kotach - oznaczyłam karteczkami transporterki: "koteczka oswojona", "kot oswojony", i na dwóch "dzikus". Leszek po operacji dopisał Kotka w obu przypadkach. W tym czasie obdzwoniłam 3 chętne rodziny, żeby były w gotowości "odbiorowej". Koty wróciły do mnie o godz. 14.00, już się wybudzały. Zawiadomiłam chętnych i teraz pojechał ostatni. Muszę posprzątać łazienkę, umyć podłogę. Quote
konfirm31 Posted December 7, 2015 Posted December 7, 2015 Brawo, malagosku - dzielna kobieta jesteś(z pomocą TZ - ta ;)). Cieszę się, że migrena poszła sobie precz :) Quote
Nadziejka Posted December 7, 2015 Posted December 7, 2015 Cuda dzieja u cioci irenas i cudnie dzieje u malagosiow zagladam z pozdrowieniami za dzikusieczki mocno kciukam za zdrowko wsyckich tygryskow Quote
irenas Posted December 7, 2015 Posted December 7, 2015 GRATULACJE! Naprawdę jesteś fantastyczna pani Malagos! A pytałaś pana Leszka o antybiotyk dla moich katarkowców? Pewno w tych emocjach nie pamiętałaś. To zadzwoń, pliiiz, i zapytaj, co mogę im dawać bez recepty, coby też pomagała. Senkju! Quote
malagos Posted December 7, 2015 Author Posted December 7, 2015 Rzeczywiscie, mea culpa, zapomniawszy o zapytaniu... Juto się podpytam :) Dziewczyny, popełniłam bazarek! Zapraszam!! Daaawno się w bazarki nie bawiłam, ale mam trochę rzeczy do wystawienia, na szybko: http://www.dogomania.com/forum/topic/334076-taniutko-psie-akcesoria-smycze-obro%C5%BCe-szelki-miski-tanio-do-1612/ Quote
Nutusia Posted December 7, 2015 Posted December 7, 2015 Czy ja dobrze rozumiem, że wszystkie łazienkowce domy znalazły??!?!?!? Quote
irenas Posted December 8, 2015 Posted December 8, 2015 Kolejne doniesienie z kociego frontu: kotki zaczęły się bawić! Latają po kuchni jak szalone i zrzucają ze stołu wszystkie (na szczęście tylko drobne) przedmioty, na które się natkną, a potem popychają je łapkami po podłodze w obłąkańczej gonitwie. To pewno przygotowanie do polowania na myszy, co? Bardzo się z tego ucieszyłam, bo to znaczy, że czują się już na tyle dobrze, żeby biegać i skakać. Co prawda oznacza to ponowne szukanie gumek (namiętnie rozwiązuję jolki, a do tego potrzebny ołówek i gumka). Ponowne, bo Karmelkowi już się znudziło. W jednym tylko nie ma poprawy: nadal się mnie panicznie boją. Ostatnio nie udało mi się złapać żadnego z nich. Quote
malagos Posted December 8, 2015 Author Posted December 8, 2015 Czy ja dobrze rozumiem, że wszystkie łazienkowce domy znalazły??!?!?!? Na te 4 złapane łazienkowce miałam zapisy. W sumie jeszcze jeden by się załapał na dom, bo jedna rodzina wzięła jednego, ale mogą mieć dwa. Zobaczymy, czy nie zmienią zdania, bo wzięli dzikuskę... Quote
malagos Posted December 8, 2015 Author Posted December 8, 2015 Ala poprawienia humoru: https://www.facebook.com/christmasspirit/videos/850214861741654/ Quote
malagos Posted December 8, 2015 Author Posted December 8, 2015 Kocie wieści różne - dobre: łaciatka chodzi po kuchni, łasi się, ma apetyt. Złe - dzikusa czarna podrapała panią, bo ta - mimo moich próśb, by przetrzymać ją w osobnym spokojnym miejscu, wypuściła ja w kuchni i spróbowała łapac zza szafki ;) ale złapała, kot siedzi w nieużywanym pokoju, odpoczywa. I dobrze. Quote
irenas Posted December 8, 2015 Posted December 8, 2015 A ja mam złe wieści. Koloratka ma jedno oko całkiem zaklejone ropą, Czorcik troche lepiej. W desperacji rzuciłam się na nie, żeby je złapać, Czorcik podrapał mnie okrutnie i oba schowały się ponownie w kanapie. Jestem w rozpaczy! Nie chcę, żeby Koloratka straciła oko. Co robić? Quote
Mazowszanka13 Posted December 8, 2015 Posted December 8, 2015 Nie znam się zupełnie na kotach, wiec nie wiem czy moge się mądrzyć. Może w klatce je trzymać cały czas, jeśli takową masz. Moze ktoś miałby pozyczyć ? W lecznicach chore zwierzęta cały czas w klatkach siedzą. I zakraplać w rękawiczkach, aby nie podrapały. Oko jest ważniejsze niż oddziczanie i budowanie zaufania. Współczuję Ci bardzo Irenko. Quote
konfirm31 Posted December 8, 2015 Posted December 8, 2015 Popieram zdanie Mazowszanki - oko ważniejsze. Też zupełnie się nie znam na kotach, ale psu bym w takiej sytuacji - nie odpuściła. No, może gdyby to był prawdziwy kangal ;) Quote
malagos Posted December 8, 2015 Author Posted December 8, 2015 Cholera, rzeczywiście ta klatka?... A jakby je złapać do kontenerka i popędzić do Ostrołęki? albo gdzieś, do lekarza? Quote
AlfaLS Posted December 8, 2015 Posted December 8, 2015 Trochę znam się na kotach i też potwierdzam - moim zdaniem klatka byłaby teraz najlepsza. Oko najważniejsze... Quote
konfirm31 Posted December 8, 2015 Posted December 8, 2015 No, to Ci Irenasie, podrzucę trochę "literatury" ;) http://forum.gazeta.pl/forum/w,10264,133924684,,Jak_zakropolic_kotu_ucho_i_oko_Patent_potrzebny_.html?v=2 Ta metoda "na mumię", jest wysoce interesująca. Nie rozumiem tej metody ze spinaczem/klamerkami? niestety, nikt nie wrzucił filmiku :( Quote
AlfaLS Posted December 8, 2015 Posted December 8, 2015 Metoda ze spinaczem polega na tym, że łapiesz kota za kark, tak jak małego kociaka łapie matka gdy go przenosi. On wtedy po prostu nieruchomieje. I dokładnie w to samo miejsce przypinasz spinacz. Kot powinien być nieruchomy. Znam tą metodę z opowieści, sama nie próbowałam. Ale jakoś nie jestem do niej przekonana bo jak kocia matka łapie tak kociaka za kark to go np. przenosi. On wtedy ma łapki nad ziemią... I jest spokojny. A jak mu zapniesz spinacz to łapki ma na dole, na ziemi. Czy wtedy też będzie spokojny? No nie wiem... Ja mam metodę "na spodnie". Wymaga trochę wprawy ale nawet z dzikusami dużo się daje zrobić. Biorę stare spodnie, najlepiej grube jeansy. Czasem trzeba jedną nogawkę "dopasować" do kota czyli trochę zszyć na końcu. Wkładam kota łepkiem w nogawkę. Uwaga - złapać tak jak łapie matka - to go unieruchomi i można go włożyć do tej nogawki. Nawet nie musi idealnie wejść. Czyli nie musi łepek wychodzić tą nogawką. Jak kociak zaczyna się miotać / mniej lub bardziej/ to po prostu resztę spodni podnoszę do góry i kociak - jak rurą - zsuwa się na dół. Łepek wychodzi z nogawki. Tu należy dopasować dół nogawki tak żeby łepek wyszedł ale cały kociak się nie zmieścił i nie przeleciał. Główka wychodzi, przednie łapki są zaklinowane w tej wąskiej nogawce a tylnie unieruchamiam w ten sposób, że po prostu drugą nogawką i górą spodni okręcam kociaka. Mam wtedy fajną mumię, z którą mogę zrobić dokładnie wszystko. Wyczyścić uszy, zakropić oczy czy np. oczyścić jakąś ranę na ciele - wtedy w tych spodniach po prostu wycinam sobie dziurę tam gdzie potrzebuję. A po wszystkim kładę tą mumię na podłodze i kociak bez problemu sam znajduje sobie wyjcie z pułapki. Sprawdza mi się to już od kilku lat. Moja metoda przy maluchach może być trudna bo ciężko znaleźć tak wąskie spodnie ale można je zwęzić albo wziąć np szlafrok i wykorzystać jego rękaw albo coś w tym stylu. Jak się dojdzie do wprawy to jest idealna. Quote
malagos Posted December 9, 2015 Author Posted December 9, 2015 Ależ się człowiek wiele od Was, kochane, nauczy :) Grunt, to wprawa, nie ma innego wyjścia. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.