DoPi Posted November 27, 2015 Posted November 27, 2015 dojechaliśmy, zdążyliśmy przed 20 tą jeszcze do weta na tzw.cito, bo sunia miała masakryczną ilość kleszczy. Szczeniaki sa dwa. Chyba tu na wątku wyczytałam, że miały być pieski, a przywiozłam 3 sunie. Mamunie i dwie dziewczynki. Może ja nie to stado przywiozłam ? :D Co się dało wyciągnąć z suni to wyciągnęliśmy na dwie ręce z doktorem. Reszta padnie bo sunia dostała na robale wewnętrzne i takie coś Bravecto na wszelkie skórne pasożyty. Małe dostały na robaki wewnętrzne i na pchły i kleszcze na skórę. To Bravecto drogie, bo 50 zł , ale podjęłam decyzję, że zagrożenie wszelkim robactwem jest bardzo duże i poprosiłam o podanie. Jutro chyba pojadę z nimi jeszcze raz do weta, bo suni faktycznie leje się z oczu, a doktor nie zwrócił na to uwagi. I tak został z nami po godzinach. Sunia bez smyczy merdoli ogonkiem. Jak tylko założe smycz, sunia leży na ziemi i nie ma mowy , żeby się podniosła, więc była wnoszona na rękach. Zgadnijcie ile waży, ta mała ....18 kg. Dziewczynki sa jak nie od pary. Choc w wieku zbliżonym jakieś2,5 miesiąca to jedna ta ze zdjęcia waży 3 kg druga...5,4 kg :) Ta mniejsza odważniejsza i nieagresywna. Ta większa niestety przy przenoszeniu gryzie, jak się jej uda tylko wywinąć łebek. Za wszystko zapłaciłam 80 zł. No i zakupiłam obróżkę, ale nie wiem za ile, bo nie zapłaciłam, bo nie miałam więcej gotówki. Kartą u doktora się nie płaci niestety. Kojec uszczelniliśmy jeszcze dokładniej i wymościliśmy budę. Buda jest ocieplana. Dałam na spód jeszcze poduszki i koc i na to nawrzucałam jeszcze siana (bo mam swinki morskie i miałam siano). One w tej stodole były włąsnie w sianie, to będą miały coś do czego sa przyzwyczajone. Jednego żałuję, że kojec nie jest przykryty od góry. Ale to 30m2 ogrodzonego terenu, więc na dach nie starczyło. Buda duża. Psiaki weszły od razu do budy. Sunia jak na prawdziwą matkę przystało, pilnuje wejścia, a szczyle za nią schowane. Dostały jeść i pić i wszystko spędzlowały. Karma została po Karmelku Royal dla szczeniąt, więc pełnowartościowa. No tylko nie mam jej za dużo. Mam jeszcze małe opakowanie Peddigree junior. To do poniedziałku starczy. Nie daje na razie suni mamuni nic innego , bo nie wiem czy maluchy się nie dobiorą do jej karmy, a to duże kulki są. Wprawdzie karma, którą dostałyśmy w pudełku na drogę też jest w dużych kulkach i maluchy żyją. W gabinecie wieksza szczylka zwymiotowała sporą ilość jedzenia i niestety były w tym robale bleeee... Oczywiście koopska maluchy tez uwaliły w gabinecie tak, że doktor to nas bardzo będzie lubił :) Przy mnie dziewczyny nie chcą jeść jeszcze, ale jak tylko się oddaliłam od kojca wszystko zostało zjedzone. Jak wychodzę na pole to sunia-mamunia szczeka, ale jak podchodzę do kojca to już nie szczeka tylko merdoli ogonkiem. Maluchy się chowają w budzie. No i jeszcze przed chwilą strzeliłam w lesie ze straszaka, żeby odgonić wszystko, czemu przyszłoby do głowy niepokoić moje stadko. I tak jestem w stresie, jak noc przejdzie. Teraz byłam jeszcze raz wymiziać sunie, żeby mnie zapamiętała. Dla tych co nie wiedzą w jakich warunkach mieszkam i czemu nie wzięłam rodzinki do domu, wyjaśnię: mieszkam w 35 m2 chatce kanadyjce. Śpię na poddaszu, gdzie stanąć można tylko na środku, bo potem to już skosy lecą do podłogi. Poddasze nie zamknięte, w sensie można spaść na dół. Na dole jedno pomieszczenie i łazienka. Mam 2 psy adoptowane. Owczarkę niemiecką Lusię i mieszankę podhalana z colli Marleya. Luśka niestety nie trawi suczydeł. Miałam jedną akcję , jak przeszła niewielka sunia od sąsiadek do mnie do ogrodu i Lusia ja złapała za duu...pke i machała jak zabawką. Na szczęście skończyło się dobrze, bo wbiła jej tylko zęby, a nie pogruchotała kości. Więc to jest nie do przeskoczenia. Marley natomiast kocha wszystkie stworzenia małe i duże. Mam tylko jednych sąsiadów, ale dziewczyny sa super i obiecały odwiedzać rodzinkę jak ja będę w pracy w ramach socjalizacji. Jedna studiuje, więc różnie jeżdzi na zajęcia, a druga uczy pływać dzieciaki i też ma różnie zajęcia. One z kolei tymczasują od czasu do czasu koty i szukają im domów, tak, że jesteśmy zwierzolubnym towarzystwem :) Jutro może uda się zrobić jakieś zdjęcia i może uchwycimy drugą dziewczynkę. Quote
DoPi Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 wiem, że nie pisze się posta po poście :) dzień dobry, wstaliśmy już chwilkę temu, zjedliśmy śniadanie, zobaczyliśmy psy domowe. Nie bardzo się spodobały, ale cóż musiały się załatwić po nocy. starsza bąbelka to agresor dominuje malutką. Malusia dotknęła noskiem mojej ręki. No niestety na mój ruch uciekają do budy. Quote
auraa Posted November 28, 2015 Author Posted November 28, 2015 DoPi jeszcze raz dziękuję za pomoc. Sunia pewnie nigdy w zyciu nie widziała obroży i pewnie pierwszy raz w zyciu jest naprawdę bezpieczna. Gdyby miała normalną opiekę nie rodziłaby w stodole. To był naprawdę ostatni dzwonek aby je stamtąd zabrać. Pani ze wsi dbała o nie dając im jeść i chyba nieźle je karmiła wnioskując z Twojego opisu. Co do reszty, to jak widać. Pieski okazały sie suniami a oswojone bo wychodza do jedzenia, dzikusami. Na pewno nie pogłaskała żadnej z tej trójki. Dobrze, ze powiadomiła o całej sytuacji, bo pół wsi uważa, że zabieramy psy, zeby je potem uśpić. Mój Fredzio znowu jest chory. Dziś wymiotował i nie ruszył się , żeby wyjśc na dwór. Ma 12 lat ale dla małego psa to nie jest straszny wiek. Zaraz jedziemy do lekarza. Strasznie się o niego martwię. Quote
Mazowszanka13 Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 DoPi, skoro sunie spały w sianie w stodole to nic im się złego w Twoim kojcu nie stanie. jeśli nie masz dachu, a masz jakieś stare drzwi to możesz (?) w rogu kojca położyć je poziomo opierając o siatkę. Ja tak zrobiłam w moim kojcu na wsi, choć lokatora na razie brak. Szkoda, że one takie dzikie, bo będą potrzebowały trochę czasu. Najważniejsza jest matka. Bo jak małe zobaczą, że podchodzi do ludzi, to i one będą śmielsze. Quote
konfirm31 Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 A jaka jest tak naprawdę mamuśka? Na przykładzie Szarutka, przekonałam się, że szczeniaka lepiej zabrać od mamy "ufnej nie do końca" i dać tam, gdzie są zsocjalizowane w pełni psy, lub tylko ludzie . Nieufna mama(bo chyba taka jest) i rodzeństwo, utrudniają socjalizację, bo psie towarzycho jest, a człowiek staje się potrzebny głównie do karmienia, a tu nie o to chodzi :( Bravecto działa wspaniale i jak się policzy, że to na 3 miesiące, to nie jest tak drogo. Bardziej się obawiam jego ogólnoustrojowego działania przy długotrwałym podawaniu, ale coś trzeba wybrać - bezpieczeństwo ws babeszjozy, boreliozy itp - ew zagrożenie działaniami ubocznymi leku. Ja po ciężko odchorowanej babeszjozie, w sezonie stosuję u kudłatej Bliss(na awatarku) Bravecto. Czyli, były 3 szczeniaki z Karmelkiem, a teraz są dwie siostrzyczki i mamuśka? Podziwiam za całokształt, DoPi :) Quote
DoPi Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 Dziewczyny na CITO bazarek imienny. Kto chętny do nazwania cw 5 zł za imię. No nie wiem, czy tak mogę oczywiście. przedstawiam większą sunię - gryzaka :D nie umiem inaczej wrzucić filmu. Naprawdę nie wiem, czy wzięłam te rodzinkę, którą miałam. W kojcu sunia bez smyczy tylko patrzy jak by mi wleźć na kolana. Acha nie ma opcji, żeby złapać na razie większego malucha. Wciska się w kat budy, a tam nie sięga moja ręka. Nie byłam u weta.Zapakowałam tylko mamę i małą, A jak oddalałam się od kojca to wychodziła z budy i tak się darła, że stwierdziła, że szkoda im stresu przysparzać. Suni nie leje się już z oczek. Maluchom jak były rozdzielone udało mi się podać na odrobaczenie. [url=http://pl.tinypic.com/r/15rd4l4/9]View My Video[/URL] Quote
Poker Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 Większa sunia to szczeniorka Gryzelda jak moja. Mamusia jest bardzo ładna. Quote
konfirm31 Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 Tez jestem zauroczona mamusią i wygląda na całkiem przyjazną :). Szczeniaki - zawsze ładne - jak wszystko, co jeszcze jest dzieckiem :) Quote
Mazowszanka13 Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 Mamusia wygląda łagodnie i przyjaźnie. Musiała być w niezłym stresie. A szczeniaki przegubowe nieco, jak moja Luka. Quote
auraa Posted November 28, 2015 Author Posted November 28, 2015 Czy zauważyłyście, że małe prawie nie maja ogonków? Szkoda, że nie są podobne do mamy. Ta większa ma bardzo ciekawe umaszczenie. Quote
konfirm31 Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 Z ogonkami, to się okaże. Ta większa na nim siedzi, a ta mniejsza nim merda :). Quote
Poker Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 mała , która jest solo na zdjęciu, ma taką samą kryzę z sierści jak mamusia.Może będzie podobna do niej. Quote
Nutusia Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 A mamusia faktycznie nieco naszą Szyszkę przypomina, jak mi mówiła DoPi przez telefon w piątek :) I nie wygląda na dzikuskę. Stawiam, że za dzień, dwa będzie super pieszczochem i wtedy maluchy też się przekonają do ludzia. Mamcia ma lekko pobielony pyszczek, ale ząbki jeszcze bielsze! :D Quote
Marysia R. Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 Ale akcja, DoPi brawo! Bardzo przepraszam za opóźnienie w tworzeniu bazarku, mam totalnie zwariowany weekend i nie miałam chwili, żeby usiąść do komputera. Obiecuję otworzyć go dzisiaj wieczorem. W ramach rekompensaty za opóźnienie mogę się również zająć zrobieniem bazarku imiennego jeśli będzie taka potrzeba :) Quote
malagos Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 Mamusia urocza, wydaje się młoda, ma takie śliczne ząbki :) Quote
DoPi Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 siema, zajęcia trochę mam przy rodzince. Chodzę do nich często, żeby mnie nie zapomniały. Sunia doktor orzekł, że ma ok. 3,5-4 lata. Powiedział, że będzie teraz "przepraszać" za wszystko. Faktycznie, przychodzi do głaskania, staje łapkami mi na kolanach, zaczepia łapą, a przy tym spojrzenie "nie zostawiaj mnie więcej". Mały bzik może już iść do adopcji, bo rozrabia jak nie wiem co. Duża Rotka (doktor powiedział, że wygląda jak mały rotwailer :D ) ucieka jeszcze. Podejdzie, ale z mamą. Od wczoraj wychodzę z sunią na smyczy na spacer po działce. Pierwsze wyjścia, zero współpracy. Leżała na ziemi. Ja głaskałam - robiła 2 kroki i ziemia. Maluchy jak zostają same lamentują przeokropnie. To też dobrze nie wpływało na spacerowanie. Jednak dzisiaj już dużo lepiej. Lament maluchów jest, ale sunia dużo lepiej idzie na smyczy i wiecie co? ona załatwia się na tych spacerach. Jest za każdym razem podwójne siku i koopa. Jak tylko się załatwi wracamy do kojca, żeby wiedziała, że nie zabieram jej od maluchów. Po powrocie radość wielka szczylek i mamusi. Choć od czasu do czasu powarkuje zwłaszcza na większą. Trudno mi samej zrobić im zdjęcia, bo jak tylko przykucnę, to włażą na mnie łapkami. dlatego wolę kręcić filmiki. Jakość słabiutka, bo nie mam aparatu tylko kręce komórką starą Nokią C-5. Sunia ma strasznie dużo strupków po kleszczach. Mam nadzieję jednak, że wszystko się wygoi ładnie. Quote
auraa Posted November 29, 2015 Author Posted November 29, 2015 Jak to jest, ze po dwóch dniach u Ciebie sunia już jest niesamowitym przytulakiem a na wsi po dwóch tygodniach dokarmiania była dzikusem. DoPi prześlij mi nr konta.. Quote
Marysia R. Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 Zapraszam serdecznie na bazarek kilometrowy: http://www.dogomania.com/forum/topic/334003-bazarek-kilometrowy-na-bezdomn%C4%85-suni%C4%99-i-jej-c%C3%B3reczki-do-0612-godz-2000-zapraszam/:) DoPi czy robimy od razu bazarek imienny? Bardzo się cieszę, że sunia okazała się nie być dzikusem :) Jeszcze kilka dni i drugi maluszek też zrozumie, że ludzie są fajni. A w jakim szczeniorki są wieku? Mogą już iść do adopcji? Quote
DoPi Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 [URL=http://pl.tinypic.com/r/dm6uee/9]View My Video[/URL] [URL=http://pl.tinypic.com/r/24uyt8k/9]View My Video[/URL] Quote
DoPi Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 Aurra ja nie wiem, co sie stało, że sunia się tak otworzyła. Może pani dokarmiająca wstawiała tylko jedzenie i tyle. Skoro jak byliśmy je zabrać, to pani nie podeszła do suni, ani sunia nie podeszła do pani. Maryś jak możesz to rób imienny, bo nie mogę wiecznie wołać-niunia, sunia, maluchu itd..... Karmę dla szczeniorek wezmę ze średniej półki. To co miałam w domu się kończy. Suni zamawiać karmę dla matek karmiących? chyba już nie karmi, a jak szczylka młodsza sie pcha do cyca, to sunia warczy na nią. Wiek szczeniat 2-2,5 m-ca. Konfirmie :) nie wszystkie dziecka sa ładne. Mój jak się urodził, to było brzydactwo okropne. Całe zarośnięte czarnymi włosami jak małpka. Że na głowie to spoko, ale miał policzki w czarnych włosach. Myślałam, że się zapłaczę. Ogonki u maluchó to faktycznie dziwna sprawa. Wyglądają jakby miały ucięte. Bo króciutkie P.S. otwierają się Wam filmiki? Quote
auraa Posted November 29, 2015 Author Posted November 29, 2015 otwierają! Obśmiałam się. Która to sunia. mniejsza czy większa.?Ja wymyśliłam imiona: dla mamy Lusia ,( skrót od Lubisi) taką miałam i znalazła wspaniałyy dom. Większa Ida a mniejsza Pixi. Oczywiście zgłoszę je na bazarku :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.