Jump to content
Dogomania

szelki


Ania i Salma

Recommended Posts

  • Replies 84
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja przy niektorych tutaj jestem total zielony, ale wtrace swoje trzy grosiki:
tak sie sklada ze okolica moja bogata w wszelaka zwierzyne i staram sie to wykorzystac powstrzymujac zapedy mysliwskie psiakow, kiedys widzac kurki, pawie, sarenki normalnie je rozsadzalo, ale powoli powoli i teraz wrocilem ze spacerku z sunia przechodzilismy 5m od stadka kur owszem byla mocno zainteresowana ale nie rwala w ich strone, powiedzialem idziemy i kurka zostaw hehehehe,
a rano z psiakiem na rowerku w lasku sploszylismy stadko saren, przebiegly od nas nie dalej jak 10m, owszem psiak zwolnil ogladal sie w ich strone i ... juz byl taki moment ze myslalem ze skoczy za nimi, jadnak komenda biegnij zadzialala, tak samo staram sie go nauczyc biegania kolo plotow z szalejacymi pieskami podworzowymi, zaczol je ignorowac.
Wszystko jest kwestja odpowiedniego szkolenia i przyzwyczajenia piecha do pewnych zdarzen.
To co pisze NigdyNigdy i Grzes dla mnie jest calkowicie wiarygodne, sh ma rwac przed siebie a nie podziwiac okolice.

Link to comment
Share on other sites

[quote] To co pisze NigdyNigdy i Grzes dla mnie jest calkowicie wiarygodne, sh ma rwac przed siebie a nie podziwiac okolice.[/quote]Wiarygodne tak, ale jak dla mnie nie wyczerpuje zupelnie tematu. W pierwszym szale moze pies nie zwracac uwagi za psa za plotem, mozesz go zatrzymac przed checia skrecenia za sarenka. Ale po paru kilometrach POJEDYNCZY pies przy rowerze pierwszy wyczuje (zauwazy) szaraka zrywajacego sie do ucieczki i o wszelkich szkoleniach moze na chwile zapomniec, rowniez gwaltownie probujac zerwac sie w bok, ZANIM KTOS ZAUWAZY, ZDĄŻY ZAREAGOWAĆ JAKĄŚ KOMENDĄ. No chyba że sie komuś zupelnie uda wykorzenic z haskacza instynka. :o Moze po kilku latach biegania w szelkach i ten problem zanika, ale i to bedzie cecha indywidualna kazdego psa, a nie prawda uniwersalna. :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ETM']W pierwszym szale moze pies nie zwracac uwagi za psa za plotem, mozesz go zatrzymac przed checia skrecenia za sarenka. Ale po paru kilometrach POJEDYNCZY pies przy rowerze pierwszy wyczuje (zauwazy) szaraka zrywajacego sie do ucieczki i o wszelkich szkoleniach moze na chwile zapomniec, rowniez gwaltownie probujac zerwac sie w bok, ZANIM KTOS ZAUWAZY, ZDĄŻY ZAREAGOWAĆ JAKĄŚ KOMENDĄ. No chyba że sie komuś zupelnie uda wykorzenic z haskacza instynka. :o Moze po kilku latach biegania w szelkach i ten problem zanika, ale i to bedzie cecha indywidualna kazdego psa, a nie prawda uniwersalna. :evilbat:[/quote]

To trochę nie tak.
Od 1998 roku (pamiętnego i smutnego dla mnie niestety wydarzenia) bardzo dbałam o komendę "nie rusz". To jest, jak świętość :roll:
U żadnego z psów, nie wytrzebiłam instynktu, bo nawet nie próbowałam (Bosz... Cóź to by było- Husky bez instynktu :-? To, po co ja bym je miała wogóle chować? :wink: ).
Przez wiele lat, zagadką było dla mnie to, jak nauczyć psa i jednocześnie go nie złamać. Doskonałym rozwiązaniem, okazało się niejako przekierowanie nadmiaru emocji wynikających z niektórych sytuacji (np. szaraczek przebiegający przez drogę) w zachowania dla mnie porządane, ale bez szkody dla psich emocji. Pewnie strasznie to pokomplikowałam.... :roll:
Sprawa jest prosta- jeśli psa roznosi, bo zobaczył zwierzynę, to dobrze. Niech go roznosi, niech swoją energię spożytkuje na ciągnięcie ze zdwojoną siłą, ale.... w kierunku, który ja mu wskażę. To taki nasz mały kompromis. :lol:
Takie zachowania wchodzą psu w krew na długie lata. Np. kiedy z Bursztynem przechodzimy obok jakiegoś psa i pada komenda "nie rusz, naprzód", wtedy zaczyna ciągnąć jak szalony, ale.... tylko przed siebie tak, jakby chciał możliwie najszybciej minąć swoją potencjalną ofiarę. Tak, jakby go w środku roznosiło i musiał coś z tą energią zrobić. To taka moja mała teaoria/metoda/sukces :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Np. kiedy z Bursztynem przechodzimy obok jakiegoś psa i pada komenda "nie rusz, naprzód", wtedy zaczyna ciągnąć jak szalony,...[/quote]Zaraz. Ale takie zachowanie to ja tez mam ..... :lol:
Zawsze, jak wracamy z dluzszej przebiezki, pies juz ma dosc i sie truchta przy boku z jezorem do ziemi, to przejezdzajac obok psiakow ujadajacych za plotem dostajawal nagle dziwnego 'kopa'. 8) Myslalem do tej pory, ze moja inteligientna psica widzac dwa ujadajace i DUZE On-y czy inne pity raczej po prostu stara sie szybko stamtad spieprzyc a sprytny rozumek mu mowi, coby ich nie zaczepiac. :lol: Musze zweryfikowac swoje opinie o tchorzostwie swojego psa, dzieki. 8)

BTW. Przepraszam, jezeli to poprzednie zabrzmialo iz posadzam tutaj kogos o celowe zabijanie instynktow... Nie to mialem na mysli. :oops:
( Zwlaszcza sie tego sie i tak nie da. :lol: )

Link to comment
Share on other sites

No proszę...ależ wojnę rozpętałam, choć chciałam tylko kilku odpowiedzi na kilka marnych pytań.. :roll:
ja sie nie wtrącam w wasze burzliwe dyskusje, bo nie jeździłam do tej pory na rowerze z psiakiem, więc nie mam nic do powiedzenia nt. osiaganych prędkości, czy tez innych rzeczy, o których mowa.

Skąd jestem? ano z okloicy Katowic, dość odległej w zasadzie..gdzieś w pół drogi między Tarnowskimi Górami a Zawierciem. Lasów i łąk mam pod dostatkiem. Aczkolwiek udało mi się nie trafić na żadne dzikie zwierzaki, a jeśli nawet to z odległosci udało mi się je skutecznie wypłoszyć..

co do posłuchu u huskiego - zauważyłam, że mój psiak reaguje na komendy - a i owszem :wink: - tylko czasem muszę je kilkakrotnie powtarzać, a wykonuje je z jawna niechęcią... Róznie jest gdy na horyzoncie pojawia się inny pies - wtedy decyduje wielkość "wroga" :roll:
Bo jak jest większy..;) to moja dzielna "bestia" grzecznie wraca i idzie koło nogi..;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ETM']Zaraz. Ale takie zachowanie to ja tez mam ..... :lol:
Zawsze, jak wracamy z dluzszej przebiezki, pies juz ma dosc i sie truchta przy boku z jezorem do ziemi, to przejezdzajac obok psiakow ujadajacych za plotem dostajawal nagle dziwnego 'kopa'. 8) [/quote]

A no widzisz :D
Chociaż wydaje mi sie, że w tej sytuacji, może chodzić o wyścigi z psami zza płota. To też forma wyładowania energii (i agresji). O ile nie wszystkie Husky, z którymi jeździłam, zachowują się tak, jak Bursztyn, o tyle wszystkie zobaczywszy psy za płotem, włączały dopalacze :wink:
W chwili, gdy płot się kończył, przechodziły do normalnego tempa.
Ale ten myk też musiał być najpierw wytrenowany. Z początku, moje bestje reagowały na psy za płotem, jak banda łysego- huzia na Józia. Szczególnie młode podrostki, którym w grupie wzrasta mniemanie o sobie, były uciążliwe. Potem nauczyły się, że takimi głupotami poważny pies zaprzęgowy w czasie pracy zajmować się nie powinien. :lol:

I jeszcze jedno mi się przypomniało. Aktualnie jestem w trakcie uczenia komendy "nie rusz" swojej Jagienki. W zasadzie, to "szlifuję" tę komendę, bo baba ją zna, ale czasem "zapomina" jej znaczenia.
I tak sobie przypomniałam, że Jagna, kiedy jej zakazuję agresji, choć bardzo ją korci coś skubnąć, reaguje w dość komiczny sposób. Ją też rozpiera energia, ale sama nie bardzo jeszcze wie, co z nią zrobić. Odskakuje więc od obiektu zainteresowań i zaczyna skakać, jak pajac, wykonując tzw. "mysie skoki", wbijając przednie łapy w ziemię. Wygląda wtedy, jakby była nie ten tego :wink:

[quote name='ETM']BTW. Przepraszam, jezeli to poprzednie zabrzmialo iz posadzam tutaj kogos o celowe zabijanie instynktow... Nie to mialem na mysli. :oops:[/quote]

:roll: Jeśli to o mnie chodzi, to zupełnie mnie to nie poruszyło- nie przepraszaj :wink:
Wiem, że są niestety tacy, którzy próbują Huskaczom instynkt wybijać z głowy. Zdecydowanie powinni wymienić swojego psa na dżdżownice kalifornijskie :-?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mam jeszcze jedno pytanie:
czy jeżdżąc na rowerze z psem korzystacie np. z ochraniaczy?
Wydaje mi się, że każdy z was korzysta z kasku - i chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego. A czy np. używacie ochraniaczy na kolana; łokcie, nadgarstki? Ktoś mi ostatnio wspominał o czymś takim, ale wydaje mi się to na rowerze bardzo niewygodne..z drugiej jednak strony jeśli możliwa jest choć minimalna ochrona przed bólem związanym z upadkiem, to może jednak warto się w ochraniacze zaopatrzyć... :roll:
Jeździłam kiedyś na rolkach, więc wiem, że ochraniacze wygodne nie są..ale w wielu sytuacjach jednak się przydają...

wyraźcie swoje opinie

Link to comment
Share on other sites

A więc co do kasku!!! To wg mnie obowiązek! Śmigam w kasku od 9 lat, jeźdzę na rowerku prawie codziennie i nie wyobrażam sobie jazdy bez niego. I pamiętajcie że nie tylko ważne aby był!!! musi być dobry i prawidłowo dopasowany... a co za tym idzie -niestety wyższa cena! Jednak nie ma się co zastanawiać tylko zaopatrzyć się!!!

Link to comment
Share on other sites

No to i ja pare zdań tu od siebie dodam.
Generalnie kłótnia fajna ale chyba trochę się mijacie Panowie. Jeden mówi o zawodach i bardziej profesjonalnym podejściu a drugi raczej o czerpaniu przyjemności z psiego towarzystwa.
Ja osobiście w mojej krótkiej karierze jeżdżę o tak (patrząc od tyłu):

1. rower 2. ja 3. linka 4. napęd

A teraz bardziej szczegółówo:
1. marka chyba nie ma tu znaczenia o ile nie jest to marketowiec w cenie 1 dobrego siodełka. Przy 30 km/h po lesie, polach, dziurach itp takie sprzęty raczej nie wytrzymują próby czasu i naprężeń. O ile nie pęknie rama, czego nikomu nie życzę to po roku można swobodnie wymienić na nowy tak więc oszczędność żadna. Oczywiście jak pisałem zależy jak kto jeździ. W każdym najważniejsze jednak są !!! PEWNE !!! hamulce no i umiejętność kożystania z nich. Chyba nie trzeba pisać dlaczego.
Dodatkowo miło jest mieć jakieś światełka bo nawet w lesie gdzie żaden samochód nas nie przejedzie to fajnie nie wpaść na konar lub innego zapaleńca wyjeżdzającego z bocznej dróżki. Adrenalina jaka się wytwarza podczas jazdy w ciemnościach jest jednak często silniejsza :P ale zawsze lepiej mieć jakieś źródło światła chociażby po to żeby znaleźć zęby po wywrotce :wink:

2. stargane ciuchy (na razie brak funduszy na jakiś fajny rowerowy stroik nad czym strasznie ubolewam :cry: ), kask, rękawiczki (przydają się jak trzymasz linkę a psy wystartują :wink: ). Żadnych ochraniaczy nigdy nie używałem bo nie może to być wygodne. Poza tym co to za maszer bez szram i obdrapań :)

3. Linka ManMata. Myślałem o rozwiązaniu pokazanym na fotkach co by się linka nie wkręcała ale niestety moje konie mają jeszcze skoki w bok do innych czworonożnych uczestników leśnych dróżek. Dlatego też przynajmniej dopóki się nie zgramy na 100, muszę mieć możliwość szybkiej reakcji i ściągnięcia ich w razie potrzeby.
Zapięcie linki przy główce daje nam największą odległość od koła (bez żadnych dodatkowych przedłużek), brak skrętu kierownicy przy skokach w bok (dobry przechył w przeciwną stronę wystarcza), no i szybkie dotarcie do linki.

4. 2 prześliczne, przekochane i ... prze, prze :P SH. Podpinam je w różny sposób bo jeszcze szukamy najlepszego rozwiązania no i żeby im się nie nudziło. Biegają w guardach. Różne są opinie na ich temat ale jak na razie w moim przypadku się sprawdzają i nie widać żeby było coś nie tak. Sprawdzają się właśnie z powodów opisanych powyżej tzn łatwiej jest nad nimi zapanować kiedy są podpięte w swoim środku. Jak pisałem w innym poscie na zachodzie guardów używa się normalnie w zawodach i jakoś też nikt nie narzeka. Tak więc chyba co kto lubi.

Co do stylu, tempa itd to też chyba każdy wie co najlepsze dla niego i psiaków. Ja ich nie zmuszam do jakiejś katorżniczej pracy ale trening jest trening a spacer spacerem. Mam też tabelkę gdzie wpisuję dane ot tak żebym wiedział kiedy pojawić się na zawodach i zostawić Was wszystkich w tumanie kurzu :P

Powiedział co wiedział i poszedł 0X

Link to comment
Share on other sites

Ależ ja nigdzie nie pisałem o zawodach :wink: , a jedynie o bezpieczeństwie.
Czytając Twoją wypowiedź, widzę, że podpinamy psy identycznie i mniej więcej takich samych argumentów użyłeś za takim właśnie rozwiązaniem. :D
[quote name='pyryman']Myślałem o rozwiązaniu pokazanym na fotkach co by się linka nie wkręcała ale niestety moje konie mają jeszcze skoki w bok do innych czworonożnych uczestników leśnych dróżek. Dlatego też przynajmniej dopóki się nie zgramy na 100, muszę mieć możliwość szybkiej reakcji i ściągnięcia ich w razie potrzeby.
Zapięcie linki przy główce daje nam największą odległość od koła (bez żadnych dodatkowych przedłużek), brak skrętu kierownicy przy skokach w bok (dobry przechył w przeciwną stronę wystarcza), no i szybkie dotarcie do linki.[/quote]
Rozwiązanie ze zdjęcia w niczym Ci nie będzie przeszkadzać.
Linka dalej jest mocowana do główki ramy, a jedynie leży na pałąku.
[img]http://www.snela.com.pl/husky/fotogalerie/zawody_bydgoszcz_2005_2/images/IMG_8485.jpg[/img]
Na tym z tyłu to widać. :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ETM']A ja nie mam zadnych problemow z wkrecaniem czegokolwiek gdziekolwiek.[/quote]
No to nic, tylko się cieszyć.
[quote name='ETM']A i linka ma mocowanie na odpowiedniej wysokosci, a nie 'podciaga' psa do gory.[/quote]
Nie spotkałem się jeszcze z takim argumentem.
Większość wózków (trókołowych), które widziałem (mogłem mało widzieć) ma koła 26" (ze zrozumiałych względów, ale nie koniecznie dla wszystkich), a więc ma mocowanie linki na mniej więcej tej samej wysokości.
Masz wózek, bo na którymś zdjęciu było widać (nie chce mi się szukać), jakiej wielkości masz w nim przednie kółko? Gdybyś nie wiedział, możesz odczytać rozmiar z opony.
A, jeszcze jedno, gdybyś wpadł na pomysł, że mój pałąk podnosi linkę, to informuję, że gdy linka się naciąga, pałąk odkształca się w dół.

Link to comment
Share on other sites

Ze palak nie podnosi, zauwazylem. Ale i nie opuszcza. :evilbat:
[quote](mogłem mało widzieć[/quote] Chyba jednak tak.....
W moim wozku jest zdecydowanie mniej tych tam cali na kolkach tak na marginesie .....
[url]http://www.rowerland.pl/GALERIA/2004/1sred.jpg[/url]
(ze zrozumiałych względów, ale nie koniecznie dla wszystkich)
Oczywiscie widelec 'normalny', ale i mocowanie specjalne NIZEJ dla linki w wozkach jest, jakbys tam sie kiedys mial okazje przyjrzec, to polecam....

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że należy wyjaśniać łopatologicznie.
Nie napisałem, że nie widziałem wózków na kołach 20", ale, że większość ma 26".
Ze zrozumiałych względów - po prostu większe koło łatwiej pokonuje nierówności terenu.
A teraz zdjęcie, które wstawiłeś.
Zauważ, że:
- po pierwsze mocowanie linki jest do główki ramy,
- po drugie widelec jest na koło 26",
czyli identycznie, jak ja i nie tylko mam przy rowerze.
Wózek jest, jak widać uniwersalny i daje możliwość wyboru wielkości kółka maszerowi, a co za tym idzie, jedno i drugie rozwiązanie jest dopuszczalne (wcale nie podnosi tyłków wheeldogom :wink: ).
A co do wkręcenia linki w przednie koło, pałąk zabezpiecza mnie, bym przez przypadek nie najechał linki, gdy jadę szybciej od psa.

Link to comment
Share on other sites

To znowu ja...:(
pewnie powinnam zapytać o to wcześniej... jak zmierzyć psa? starałam się opierać na tabeli rozmiarów na stronie ManMata. Wydawało mi się, że mierzę psa z jednej strony. Zamówiłam rozmiar S. No i dupa. Szelki za małe. Na plecach sięgają mu do połowy, a to co ma na szyi jest sporo za wąskie... :(

Czy ktoś z was nie chce kupić niebieskich szelek firmy ManMat? Tylko je przymierzyłam psu.. :( tyle kasy w błoto, a nie wiem czy mi je wymienią... :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']To znowu ja...:(
pewnie powinnam zapytać o to wcześniej... jak zmierzyć psa? starałam się opierać na tabeli rozmiarów na stronie ManMata. Wydawało mi się, że mierzę psa z jednej strony. Zamówiłam rozmiar S. No i dupa. Szelki za małe. Na plecach sięgają mu do połowy, a to co ma na szyi jest sporo za wąskie... :(

Czy ktoś z was nie chce kupić niebieskich szelek firmy ManMat? Tylko je przymierzyłam psu.. :( tyle kasy w błoto, a nie wiem czy mi je wymienią... :([/quote]

A gdzie kupiłaś te szelki?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...