Mattilu Posted January 22, 2016 Posted January 22, 2016 No naprawdę biedny pies. Z daleka widać :) Quote
Marysia R. Posted January 22, 2016 Author Posted January 22, 2016 Biedna psinka, pazurek złamała a Pańcia zamiast współczuć to się naśmiewa z kalekiego Chwaścika ;) :D Quote
Nadziejka Posted January 22, 2016 Posted January 22, 2016 Alez cudna przecudna zagladam z radoscia i pozdrowieniami Quote
Marta Pe Posted January 23, 2016 Posted January 23, 2016 Kilka zdjęć z dzisiaj, z 3h spaceru z biednym, chorym psem ;-) Quote
konfirm31 Posted January 23, 2016 Posted January 23, 2016 Macie fajne tereny spacerowe. Pokrzywa jak widać, już zdrowa ;) Quote
AMIGA Posted January 23, 2016 Posted January 23, 2016 Zdrowa, zdrowa, ale czy długo? Przecież ja tam jakiś pies zagryza żywcem. A Pańcia gdzie??? :) :) Quote
Marysia R. Posted January 23, 2016 Author Posted January 23, 2016 Pańcia tylko ręce rozkłada ;) :) Ale tak w ogóle to cudne zdjęcie. I przede wszystkim cudny Chwaścik! A tym Marto masz bardzo fajne buty :) Quote
Marta Pe Posted January 24, 2016 Posted January 24, 2016 :D Tereny spacerowe to aktualnie otulina ojcowskiego parku narodowego i dolinki krakowskie - bo najbliżej :) Na wybiegu Pańcia ma tylko za zadanie JAK NAJSZYBCIEJ ODEPNIJ MI TĘ SMYCZ, BO JA JUŻ BIEGNĘ, więc jak Pokrzywa jest w dzikim pędzie a ja ją wołam, to tylko mogę wzruszyć rękami (jak na zdjęciu) - taki pies usłuchany ;) Jako, że Pokrzywa jest już stateczną, prawie 4 letnią suczką i do tego łagodną, wiele szczeniaków przychodzi do niej na lekcje socjalizacyjne (jak na zdjęciu nr 2 - 5 miesięczny rozbrykany labek) - niestety często te szczeniaczki są większe od Pokrzywensa i wtedy się jednak obecność Pańci przydaje :D Marysiu, dziękuję za komplement! Jestem fanką butów trekkingowych i ciągle jakieś kupuję :D Quote
AMIGA Posted January 24, 2016 Posted January 24, 2016 Koniecznie musimy zapoznać Pokrzywensa z moją stateczną (hmmmmmmmmmmmm chyba stateczną inaczej) Nurencją 1 Quote
Nutusia Posted January 24, 2016 Posted January 24, 2016 O tak - jestem pewna, że się zaprzyjaźnią, a Pokrzywens w sekundzie zapomni o "chorobie" :D Quote
AMIGA Posted January 24, 2016 Posted January 24, 2016 Nuras przyjaźni się z wszystkimi. Wprawdzie najpierw musi z daleka swoim tubalnym głosem obszczekać towarzystwo, ale w sekundzie jest zabawa i gonitwy i szaleństwo :) Quote
Mattilu Posted February 1, 2016 Posted February 1, 2016 No, z tego co wiem, doszło już do spotkania :) Quote
AMIGA Posted February 1, 2016 Posted February 1, 2016 Tak, tak. Dziewczynki się spotkały i zamiast biegać żebrały o ciasteczka wątróbkowe :) Quote
Nutusia Posted February 2, 2016 Posted February 2, 2016 No w końcu są na świecie rzeczy ważne i... ważniejsze! ;) A Amigowe ciacha zdecydowanie należą do tych ważniejszych :D 1 Quote
Marta Pe Posted March 3, 2016 Posted March 3, 2016 Witajcie :) Mijają właśnie 4 miesiące, jak Chwast vel Pokrzywa vel BuhBuh jest u mnie. Tzw. "zdziś" w załączniku. U Pokrzywy wszystko w porządku, jest zdrowa, w formie, chyba szczęsliwa :) Trochę zgrubła, bo była 2 tygodnie w Toruniu z tatą i się windą rozbijała zamiast schodami na krakowskie poddasze zasuwać, ale już powoli pracujemy nad powrotem do formy :) Od marca zaczynamy poważne treningi obedience (postaram się zdawać relacje) oraz muszę przepracować szczekanie, które wylazło nie wiadomo skąd i dlaczego. Niestety suczeł zaczęła bardzo nerwowo szczekać na rowerzystów/biegaczy/duże psy i wszelkie nagłe, niespodziewane hałasy. O ile atak szczekania na quad w cichym lesie jestem w stanie zrozumieć, tak szalony szczek na rowerzystę, którego widziała wystarczająco wcześniej - już nie. Staram się ją skupiać na sobie, uprzedzać potencjalne "przykre spotkania" (nie stosuję metody - jedzie rowerzysta, zmieniamy trasę - Kraków jest na tyle duży, że Pokrzywa MUSI się przyzwyczaić do tych wszystkich stresujących sytuacji), ale niestety nadal wychodzą jakieś jej stare lęki. Spokojnie z nią wychodzę rano przed 6,kiedy wszyscy śpią, ale już się boję wiosny i tych wszystkich rowerów, hulajnóg, rolkarzy, biegaczy.... Każdy spacer poza tym porannym to dla mnie i dla niej ciężka praca teraz - żeby w czas zobaczyć "niebezpieczeństwo" i odpowiednio zareagować. Smaczków schodzi dużo. Jak już się nakręci na szczekanie, to jest nieodwoływalna. Nie atakuje, tylko szczeka, wyszczeka się i jest spokój, ale robi to w najgorszy możliwy sposób psa podwórkowo/łańcuchowego i ludzie mają prawo się jej obawiać (jeden Pan, na którego naszczekała bez powodu pogroził, że zadzwoni po Straż Miejską :(( I co z tego, że wyglądał tak, że nawet ja się go bałam - pies nie powinien tak nikogo oszczekać (oprócz może włamywaczy :D Myślałam, że może ja coś źle robię? Jest nieszczęśliwa? Ale naprawdę nie wygląda. Czytałam o teorii, wg której u psów po adopcji po 6-8 tygodniach wychodzą ich prawdziwe charaktery i lęki. U Pokrzywy by się to zgadzało, bo właśnie po takim czasie zaczęła szczekać. Pogłębiło się to teraz w Toruniu, bo tata z nią nie pracował (z różnych względów - nie jest tzw. psiarzem, chociaż Pokrzywensa kocha :)) Jeśli macie, to proszę o porady :) Obi tego nie wyprostuje a naprawdę kusi mnie, żeby samej to przepracować zamiast od razu lecieć do behawiorysty - zwłaszcza, że mamy z Pokrzywą naprawdę niesamowitą więź. Quote
Nutusia Posted March 4, 2016 Posted March 4, 2016 Ja tam się nie znam do końca na psiej psychice, ale niektórym rowerzystom, hulajnogersom i rolkarzom najchętniej... przegryzłabym tętnicę!!!!!!!!!! ;) Quote
Marysia R. Posted March 4, 2016 Author Posted March 4, 2016 O, jak dobrze Was słyszeć (widzieć?) :) Ostatnio nawet myślałam co tam u Was :) Z Chwasta "wylazł" terier :P Foksterier moich rodziców ma tak samo - nienawidzi szczególnie ludzi na deskorolkach ;) Nie jestem wcale przekonana czy przyczyną takich numerów jest jej lęk czy raczej zbytnia pewność siebie ;) A na pewno nie z tego, ze jest nieszczęśliwa, nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy! Co do pracy nad tym, to nie wiem czy jednak nie by było dobrze przez pewien czas unikać sytuacji bezpośredniej konfrontacji z "wrogiem". Bo jak ona się już tak totalnie nakręci, że Cię nie słyszy to nic to nie daje a wręcz utrwala się schemat takiego zachowania. Zaczęłabym od zagradzania spokojnego zachowania i skupienia na przewodniku w większej, "akceptowalnej" przez Pokrzywę odległości od problematycznych obiektów i stopniowego zmniejszania odległości. Coś takiego jest fajnie opisane w poradniku poadopcyjnym stworzonym przez wolontariuszy ze schroniska w Milanówku: poradnik (strony 19-21). Zerknij sobie, może Ci przyda :) Oczywiście nie wiem czy taka metoda się sprawdzi, bo ja ani nie jestem behawiorystą ani nie widzę całej sytuacji na żywo ale może chociaż odrobinę pomogę :) A czy można spytać, skąd nowe wzięło się nowe, bardzo oryginalne przezwisko - BuhBuh? :D Quote
Marta Pe Posted March 5, 2016 Posted March 5, 2016 Marysiu - dzięki za linka i cenne porady! Staram się tak właśnie robić - omijam "wrogów" ale tak, żeby Pokrzywa ich widziała i nagradzam, jeśli nie zacznie szczekać :) Dzisiaj przejechało obok niej ok 10 quadów i tylko patrzyła (w odległości około 10 metrów) - jestem z niej taka dumna :) Wczoraj się przyglądała koszykarzom, siatkarzom, rolkarzom z zaciekawieniem, ale w bezpiecznej odległości, więc była spokojna. Ja się chyba bardziej stresuję i martwię, niż ona :)))) i całkiem zapominam, że ma wybuchową mieszankę genów i nikt nie wie, kiedy, w jakiej sytuacji jaki ją zdominuje :) Dzisiaj na przykład na spacerze bardzo intensywnie polowała na....muchy :D A BuhBuh to imię nadane przez ojca i brata - jak ktoś chodził po korytarzu za drzwiami, to Chwast podchodziła pod drzwi i robiła takie właśnie basowe buh buh - żeby zaznaczyć swoją obecność, odpędzić wroga ale też nie robić za wiele hałasu :) Bardzo się moim mężczyznom to jej buh buh spodobało i tak zaczęli na nią wołać ;-) Załączam zdjęcia z dzisiejszego spaceru - Pokrzywa zdecydowanie nie jest psem wodnym :D zamoczy maksymalnie łapy JEŚLI MUSI. Udało jej się jednak wpaść do jeziora po uszy (bo jest pierdołą :P) i nie była zbytnio pocieszona :D Pozdrawiamy :) Quote
Mattilu Posted March 6, 2016 Posted March 6, 2016 Chyba te terierowe geny odpowiadaja za szczekliwosc ;) A nieszczescia nie da sie wypatrzec na zadnym Pokrzywowym zdjeciu, nawet przez lupe!!! Quote
Marta Pe Posted March 13, 2016 Posted March 13, 2016 Mam nowinkę - Pokrzywens zaczęła wyć :D Do tej pory zdarzało jej się wyrażać znudzenie/niezadowolenie/niewiadomoco takim "mamleniem" i to było tyle. Ostatnio na wybiegu zaczęła tak właśnie mamleć co szybko się przerodziło w wycie - owyła przejeżdzającą koparkę. A wczoraj na spacerze, już na pełnej parze zaczęła wyć, jak zobaczyła w oddali husky - zdębiałam :D Z tym haszczakiem robiła to w piękny pokojowy sposób i chyba tak chciała nawiązać kontakt :) Jak jej się to jeszcze zdarzy to nagram i tu wrzucę, bo jest urocze :D Już się boję, co jeszcze wyjdzie z tego psa :D Quote
Marta Pe Posted March 13, 2016 Posted March 13, 2016 To miał być uśmiech w wykonaniu Pokrzywy - bardzo się starała :D Quote
AMIGA Posted March 13, 2016 Posted March 13, 2016 Upsssssssssssss, sory. Ja stara jestem, ślepa, to nie dowidziałam dokladnie :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.