Jump to content
Dogomania

IRAP - czy macie jakieś doświadczenia w zastosowaniu terapii IRAP u psiaków ?


Dana i Muszkieterowie

Recommended Posts

Tak, jak w temacie, bardzo Was :) proszę o informacje na temat Waszych :) doświadczeń w zastosowaniu metody terapii Orthokine vet  IRAP u psiaków. Planujemy zastosowanie tej metody u naszego ukochanego  labradora Bariego. Dają nam się ostatnio we znaki  :(  zwyrodnienia  związane z wiekiem. Bari skończył w marcu 10 lat. Sporo ostatnio czytam na temat tej metody. Z opisów wynika, że IRAP to metoda autologiczna, bezpieczna i skuteczna. Stosuje się ją w leczeniu zapaleń, zwyrodnień stawów, w tym również kręgosłupa, jest potwierdzona wieloma badaniami. IRAP polega na użyciu ochronnych białek wytworzonych z własnej krwi pacjenta i podanych do miejsca zmienionego zapalnie. Metoda działa przeciwbólowo, przeciwzapalnie, hamuje proces niszczenia chrząstek,   działa także regenerująco   :) na stawy. Prawo do stosowania metody IRAP mają tylko weterynaryjne placówki referencyjne. Minusem jest konieczność znieczulenia.  Z doświadczeń weterynarzy - ortopedów wynika, że skuteczność terapii jest duża. Jeśli macie jakieś doświadczenia w zastosowaniu metody IRAP u psiaków, to bardzo Was proszę o podzielenie się nimi :). Będę wdzięczna za  informacje   :).

Link to comment
Share on other sites

Moja suczka (amstaff, w wieku 10,5 roku adoptowana z naszego schroniska, była ze mną przez 1,5 roku) miała bardzo poważne problemy ortopedyczne w zakresie: ciężkiego zwyrodnienie stawów łokciowych (lewy gorszy), dysplazji "E" obu bioder ze znacznymi zmianami zwyrodnieniowymi (prawe gorsze), masywnej spondyloza z poważną przebudową kręgów na odcinku lędźwiowo-krzyżowym. Żyła we względnym komforcie dzięki lekom (Cimalgex - NLPZ), wspomaganiu Cartrophenem Vet, dostawała leki na bóle neurologiczne (Gabapentyna), oprócz tego akupunktura i rehabilitacja (u fizjoterapeuty i w domu). Pomimo stałej opieki zdarzały się dni bardzo złe - zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. 

 

W lipcu zeszłego roku przeszła dość eksperymentalną, rozszerzoną wersję terapii IRAP, czteropunktowo (lewy łokieć, biodra plus dawka podana nadoponowo w kręgosłup - wszystko w pełnej narkozie ze względu na ingerencję w kanał rdzenia kręgowego). Piszę szczegółowo, bo zazwyczaj terapię stosuje się w max dwa punkty, tu sytuacja była wyjątkowa. Łącznie przeszła 4 zabiegi w odstępach 7-10 dni. 

W mojej ocenie terapia wpłynęła pozytywnie na ograniczenie bólu i warto było ją przeprowadzić, acz nie mogę niestety wypowiedzieć się w perspektywie dłuższej niż półroczna, bo Szarusia odeszła w grudniu - z przyczyn niepowiązanych z ortopedią. Na ile czasowo obliczona jest jej skuteczność? - nie wiem, efekty mogą się według dostawcy technologii utrzymać nawet do 2-3 lat. 

 

Aha, nie wierz w to, że jakakolwiek terapia jest w stanie odbudować chrząstkę i zregenerować staw. To bajka. Medycyna "regeneracyjna" (IRAP, PRP, komórki macierzyste) działa głównie przeciwzapalnie i przeciwbólowo - tyle, że bez obciążanie organizmu w sposób, w jaki robią to leki niesterydowe i sterydowe.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Moja dziewczyna miała zerwane więzadło i celem zregenerowania chrząstki zdecydowaliśmy się na terapię IRAP. Dostała trzy lub cztery dawki (już nie pamiętam dokładnie). Powiem tak: przeciwbólowo nie zadziałało w żaden sposób. Natomiast podczas zabiegu, który zrobiliśmy prawie 2 m-ce po urazie okazało się, że łękotki i ogólnie staw miała w bardzo dobrym stanie, nic nie trzeba było usuwać. Na ile to zasługa terapii - nie wiem. Ale wet, który jej robił TTA Rapid (inny niż ten od IRAP'u) trochę się sarkastycznie o tej metodzie wypowiadał.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Porównywanie TTA Rapid i IRAP jest zwyczajnym nieporozumieniem. 

TTA Rapid to operacyjne wstawienie tytanowego implantu. IRAP to dostawowe podanie izolatu z krwi własnej psa. Coś jakby porównywać endoprotezę i zastrzyk przeciwbólowy w uszkodzone biodro. 

 

Stosowanie IRAP przy zerwaniu więzadła świadczy o braku zrozumienia dla sposobu działania tej terapii i jest pozbawione sensu, a Wy zwyczajnie daliście się naciągnąć wetowi, który najwyraźniej zauważył możliwość zrobienia eksperymentu na psie, a przy tym zgarnięciu kilku złotych. IRAP - i owszem - może być stosowany w przypadku zerwanych więzadeł, ale wyłącznie POOPERACYJNIE, w ramach rehabilitacji, jako pomoc w znoszeniu stanów zapalnych i bólu, ponieważ jego działanie polega na blokowaniu białek odpowiedzialnych za wywoływanie stanu zapalnego i przyspieszanie degeneracji chrząstki / mazi stawowej (interleukiny-1). IRAP nie naprawia tkanek. IRAP jedynie chroni je przed bólem pochodzenia zapalnego i zwyrodnieniowego. 

Zresztą nawet przy kompletowaniu grupy testowej do badań skuteczności metody w Szwajcarii w 2010 roku zerwanie więzadła było czynnikiem dyskwalifikującym - ze względu na brak zastosowania w leczeniu tego typu urazów.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Moje psy miały stosowany IRAP (miały wtedy 8,5 i 10 lat) , Sunia na zwyrodnienia kręgosłupa, pies na dysplastyczny, masakrycznie zwyrodniały łokieć. 4 podania w odstępach tygodniowych. Szczególnie u psa zauważyłam ogromną poprawę, myślę że było to długotrwałe dzialanie przeciwbólowe, bo naprawić w tym stawie nie było szansy nic, u suni też było widać poprawe formy, może mniej spektakularnie bo i oznak problemów nie było za dużych wcześniej.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Moja suczka (amstaff, w wieku 10,5 roku adoptowana z naszego schroniska, była ze mną przez 1,5 roku) miała bardzo poważne problemy ortopedyczne w zakresie: ciężkiego zwyrodnienie stawów łokciowych (lewy gorszy), dysplazji "E" obu bioder ze znacznymi zmianami zwyrodnieniowymi (prawe gorsze), masywnej spondyloza z poważną przebudową kręgów na odcinku lędźwiowo-krzyżowym. Żyła we względnym komforcie dzięki lekom (Cimalgex - NLPZ), wspomaganiu Cartrophenem Vet, dostawała leki na bóle neurologiczne (Gabapentyna), oprócz tego akupunktura i rehabilitacja (u fizjoterapeuty i w domu). Pomimo stałej opieki zdarzały się dni bardzo złe - zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. 
 
W lipcu zeszłego roku przeszła dość eksperymentalną, rozszerzoną wersję terapii IRAP, czteropunktowo (lewy łokieć, biodra plus dawka podana nadoponowo w kręgosłup - wszystko w pełnej narkozie ze względu na ingerencję w kanał rdzenia kręgowego). Piszę szczegółowo, bo zazwyczaj terapię stosuje się w max dwa punkty, tu sytuacja była wyjątkowa. Łącznie przeszła 4 zabiegi w odstępach 7-10 dni. 
W mojej ocenie terapia wpłynęła pozytywnie na ograniczenie bólu i warto było ją przeprowadzić, acz nie mogę niestety wypowiedzieć się w perspektywie dłuższej niż półroczna, bo Szarusia odeszła w grudniu - z przyczyn niepowiązanych z ortopedią. Na ile czasowo obliczona jest jej skuteczność? - nie wiem, efekty mogą się według dostawcy technologii utrzymać nawet do 2-3 lat. 
 
Aha, nie wierz w to, że jakakolwiek terapia jest w stanie odbudować chrząstkę i zregenerować staw. To bajka. Medycyna "regeneracyjna" (IRAP, PRP, komórki macierzyste) działa głównie przeciwzapalnie i przeciwbólowo - tyle, że bez obciążanie organizmu w sposób, w jaki robią to leki niesterydowe i sterydowe.

Wronka  dziękuję Ci za podzielenie się swoimi doświadczeniami :).  Nasz Bari też otrzymywał Carthrophen Vet,  stosowaliśmy  laser. Niestety dostawał też - nie za często, ale jednak leki sterydowe. U naszego  Bariego trzeba zastosować IRAP  prawdopodobnie w cztery stawy: biodrowe oraz kolanowe.  Aktualnie  Bari kuleje  :(  na przednią łapę. Ortopeda też nas przygotowuje na  trzy zabiegi w odstępie tygodniowym. Ostatni zabieg ma być po kilku miesiącach. O skuteczności metody IRAP   mówi się na świecie dość długofalowo. Rzeczywiście dla psa życie bez bólu przez dwa, trzy, może nawet cztery lata to naprawdę bardzo dużo. U nas w Polsce w weterynarii ta terapia jest stosowana przecież stosunkowo niedawno, od dwóch,  niecałych  trzech lat. Co do działania regeneracyjnego to może trudno jest obiektywnie je określić. Ważne, że nie trzeba będzie stosować właśnie sterydów i leków niesterydowych.

Wronka, przykro mi z powodu Twojej Szarusi :(. Znam ten ból :(.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Moja dziewczyna miała zerwane więzadło i celem zregenerowania chrząstki zdecydowaliśmy się na terapię IRAP. Dostała trzy lub cztery dawki (już nie pamiętam dokładnie). Powiem tak: przeciwbólowo nie zadziałało w żaden sposób. Natomiast podczas zabiegu, który zrobiliśmy prawie 2 m-ce po urazie okazało się, że łękotki i ogólnie staw miała w bardzo dobrym stanie, nic nie trzeba było usuwać. Na ile to zasługa terapii - nie wiem. Ale wet, który jej robił TTA Rapid (inny niż ten od IRAP'u) trochę się sarkastycznie o tej metodzie wypowiadał.

Doggar, dziękuję Ci bardzo za wypowiedź   :).  Regeneracja może  jednak nastąpiła  :).  A jak Twoja sunia funkcjonuje dzisiaj ? Pozdrawiam :).

Link to comment
Share on other sites

Moje psy miały stosowany IRAP (miały wtedy 8,5 i 10 lat) , Sunia na zwyrodnienia kręgosłupa, pies na dysplastyczny, masakrycznie zwyrodniały łokieć. 4 podania w odstępach tygodniowych. Szczególnie u psa zauważyłam ogromną poprawę, myślę że było to długotrwałe dzialanie przeciwbólowe, bo naprawić w tym stawie nie było szansy nic, u suni też było widać poprawe formy, może mniej spektakularnie bo i oznak problemów nie było za dużych wcześniej.

Mch, również dziękuję Ci za podzielenie się swoimi doświadczeniami   :).  Napawa mnie to optymizmem   :).  A jak Twoje psiaki funkcjonują dzisiaj ? Pozdrawiam :).

Link to comment
Share on other sites

Porównywanie TTA Rapid i IRAP jest zwyczajnym nieporozumieniem. 

TTA Rapid to operacyjne wstawienie tytanowego implantu. IRAP to dostawowe podanie izolatu z krwi własnej psa. Coś jakby porównywać endoprotezę i zastrzyk przeciwbólowy w uszkodzone biodro. 

 

Stosowanie IRAP przy zerwaniu więzadła świadczy o braku zrozumienia dla sposobu działania tej terapii i jest pozbawione sensu, a Wy zwyczajnie daliście się naciągnąć wetowi, który najwyraźniej zauważył możliwość zrobienia eksperymentu na psie, a przy tym zgarnięciu kilku złotych. IRAP - i owszem - może być stosowany w przypadku zerwanych więzadeł, ale wyłącznie POOPERACYJNIE, w ramach rehabilitacji, jako pomoc w znoszeniu stanów zapalnych i bólu, ponieważ jego działanie polega na blokowaniu białek odpowiedzialnych za wywoływanie stanu zapalnego i przyspieszanie degeneracji chrząstki / mazi stawowej (interleukiny-1). IRAP nie naprawia tkanek. IRAP jedynie chroni je przed bólem pochodzenia zapalnego i zwyrodnieniowego. 

Zresztą nawet przy kompletowaniu grupy testowej do badań skuteczności metody w Szwajcarii w 2010 roku zerwanie więzadła było czynnikiem dyskwalifikującym - ze względu na brak zastosowania w leczeniu tego typu urazów.

 

 

To nie było porównanie, tylko chronologia. Psa zdiagnozowano mi dopiero 1,5 m-ca po urazie i wtedy wet mi doradził IRAP żeby zatrzymać zwyrodnienia stawu (mogę nie wyrażać się precyzyjnie, w każdym razie chodziło o takie jakby podleczenie). Wtedy o TTA Rapid nie wiedziałam nic, byłam zdecydowana na metodę rekonstrukcji wiązadła. Dopiero jak poszukałam znalazłam stosunkowo niedaleko klinikę stosującą TTA i tam zawiozłam dziewczynę, która miała podawany IRAP. Nie wykluczam, że ten pierwszy wet (od IRAP'u) mnie naciągnął, bo na pewno pies cierpiał tak samo po podaniu jak wcześniej, ale fakt faktem po prawie 2 miesiącach obciążania chorej łapy chrząstki miały prawo być zdegenerowane - a nie były.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Aktualnie zauważamy jakby  :)  lekką  poprawę. Bari wraca ze spaceru normalnie, bez przystawania, aczkolwiek cały czas pamiętamy o tym, że  zalecenia po zabiegu IRAP są dość restrykcyjne i mamy tylko  krótkie spacery. We wtorek  czeka nas drugi zabieg.  A może ktoś  :) jeszcze coś nam napisze o terapii  IRAP :)

Link to comment
Share on other sites

pisz, pisz!
jak sytuacja?

Już  :D piszę  :). We wtorek Bari miał drugie podanie. Znieczulenie było krótkie. Bari zniósł zabieg dobrze, wieczorem już chciał szaleć, na co oczywiście nie pozwoliliśmy. Jest dobrze.  Ze spacerów wracamy bez :)  przystanków po drodze, aczkolwiek  spacerki są oczywiście nadal  według zaleceń ortopedy krótkie. Bari chciałby już  pewnie skakać, biegać. Niestety restrykcje nadal nas obowiązują, od postępowania przez około miesiąc  po zabiegu  też zależy efekt całej terapii  metodą IRAP. SBD,  opisuję też  wszystko na wątku  ;) moich Muszkieterów: http://www.dogomania.com/forum/topic/91928-murzynek-agat-wychudzony-maluch-jest-już-wreszcie-w-swoim-domku/page-1:).  Myślisz o   terapii   IRAP dla psiaka ? :)

Link to comment
Share on other sites

do wczoraj nie wiedziałam, co jest zośce, wizyta u ortopedy wyjasniła,  że ma małe jakiś zwyrodnienie/uszkodzenie? w odcinku szyjnym (dwa epizody bólowe w ciągu miesiąca, więc bez dramatu),  w badaniu wzmożony odruch wskazujący na rdzeniowe pochodzenie kłopotu. nie robiliśmy rtg, bo tzreba by znieczulać,a  zośka ma chore serce. Rtg robi się, zeby dokładnie zlokalizować problem do rezonansu przedoperacyjnego, a to jest za mały problem, żeby teraz szaleć. Loxicam (czy jakos tak, niesterydowy przeciwzapalny) plus ograniczenie ruchu maksymalne przez 3 tygodnie, zakaz skakania itd (jak my to zrobimy? jak wy to zrobiliście, że pies nie oszalał bez codziennej dawki zabawy??) i zobaczymy.

Był u weta szalony dzień, operacje i spore opóźnienie, więc jestem trochę skołowana, w dodatku kilka pytań przyszło mi do głowy za późno, bedę pisać do ortopedy po informacje.

 

czy w takich przypadkach ta terapia jest stosowana? Oczywiście-  jakby sie kiedyś pogłębiło?

Link to comment
Share on other sites

Najlepiej skontaktuj się z MPK2 w Warszawie (www. irap. pl - bez spacji oczywista, tam są namiary telefoniczne i mailowe) - to wyłączny dystrybutor tej technologii na Polskę, oni autoryzują lecznice, w których zabiegi są wykonywane. P. Paweł Niemiro (swoją drogą - bardzo fajny, życzliwy człowiek) odpowie na pytania w zakresie zastosowań nietypowych (a część szyjna kręgosłupa na pewno nie jest robiona w standardzie), a jeśli nie będzie w stanie zrobić tego samodzielnie to dopyta u specjalistów z centrali. 

W przypadku mojej suczki problemem była spondyloza (czyli odcinek lędźwiowo-krzyżowy), ale miała preparat podawany nadoponowo, do kanału kręgowego. Być może przy kłopotach z odcinkiem szyjnym można wykonać zabieg analogicznie.

Link to comment
Share on other sites

do wczoraj nie wiedziałam, co jest zośce, wizyta u ortopedy wyjasniła,  że ma małe jakiś zwyrodnienie/uszkodzenie? w odcinku szyjnym (dwa epizody bólowe w ciągu miesiąca, więc bez dramatu),  w badaniu wzmożony odruch wskazujący na rdzeniowe pochodzenie kłopotu. nie robiliśmy rtg, bo tzreba by znieczulać,a  zośka ma chore serce. Rtg robi się, zeby dokładnie zlokalizować problem do rezonansu przedoperacyjnego, a to jest za mały problem, żeby teraz szaleć. Loxicam (czy jakos tak, niesterydowy przeciwzapalny) plus ograniczenie ruchu maksymalne przez 3 tygodnie, zakaz skakania itd (jak my to zrobimy? jak wy to zrobiliście, że pies nie oszalał bez codziennej dawki zabawy??) i zobaczymy.
Był u weta szalony dzień, operacje i spore opóźnienie, więc jestem trochę skołowana, w dodatku kilka pytań przyszło mi do głowy za późno, bedę pisać do ortopedy po informacje.
 
czy w takich przypadkach ta terapia jest stosowana? Oczywiście-  jakby sie kiedyś pogłębiło?

SBD współczuję kłopotów z sunią. Lek o którym piszesz to pewnie Meloxicam (Metacam). Niesteroidowy lek przeciwzapalny,  trzeba uważać podczas  jego  stosowania, podawać  leki osłonowe. Nasz Bari po Meloxicamie miał wielkie problemy, pisałam już kiedyś o tym na dogo. Dobrze, że byłam czujna, skończyło się "tylko" silnym  stanem zapalnym. Istnieje  ryzyko nawet  wystąpienia krwotoku z przewodu pokarmowego. Bari był  wtedy naprawdę  chory po tym leku, nie każdy  pies może ten lek otrzymywać.  
Co do skakania, to aktualnie wychodzenie na spacery  mamy  ograniczone do krótkich wyjść na smyczy. W domu oczywiście Bari chodzi swobodnie, ale pilnujemy, żeby nie szalał  ;).
Wronka już Ci odpowiedziała na pytanie :). A jak się czuje  Twoja sunia ?

Link to comment
Share on other sites

nie, nie dostaje metacamu - był taki pomysł, ale wetka pierwszego kontaktu  dała jej kilka dni przed wizyta u ortopedy loxicom (sprawdziłam) i ortopeda powiedział, ze ok, ale fakt, ze to też meloxicam jako substancja czynna.

Odpukac zośka ok, nie widzę skutków ubocznych. ma brać 10 dni i zobaczymy, czy będzie po odstawieniu pogorszenie stanu. dobra strona tego wszystkiego to fakt, ze ona miała takie dziwne epizody 2 razy jedynie, w odstępie ok półtora miesiąca. ten pierwszy nawet nie był zdiagnozowany odpowiednio (bo się zgrało z nadwyżką T4). więc sprawa jest - tfu tfu - za mała na jakieś większe leczenie, tak to w każdym razie wygląda.

 

nie prowadzę jej na smyczy, ale też i nie ma potrzeby - to nie jest szalejący pies idzie sobie i wącha kwiatki. czasem zrobi szybkie kółko z radości postdefekacyjnej ;-), ale to i nie codziennie. ze schodów ją znoszę, ale nie wnoszę.

kłopot z tą zabawa jest, dla niej to rytuał bezpieczeństwa codzienny, ona jest [podminowana bez zabawy i to mega. a jak wczoraj próbowałam jakieś zabawy spokojne - trudno jest - ona uwielbia szarpać zabawkami, rozrywa ofiarę. niestety takie ruchy to grzech główny.

 

aha, podsumowanie od ortopedy:

 

"Z wywiadu i badania klinicznego i neurologicznego jest podejrzenie dyskopatii szyjnej, z objawów jest podejrzenie porażenia I go stopnia, czyli tylko ból i niechęć zabawy skakania manipulacji głową. Wskazanie ograniczenia ruchu przez 3 tygodnie, gdyby był III stopień i wyżej zakazałbym jakichkolwiek zabaw i skakania leczenie z usztywnieniem

szyi ( gorset zakładamy przez WETA ). Jeśli po odstawieniu Loxicomu objawy powrócą należy zrobić dalszą diagnostykę RTG szyi i dalej CT
lub MR."

Link to comment
Share on other sites

Będę obserwować temat, ponieważ u Brutusa ( 10,5) roku okazało się przy okazji RTG klatki piersiowej , że ma spondyloze .Na razie nie ma żadnych objawów , poza lekkim trudem przy porannym wstawaniu, ale nie widać nic żeby go bolało itd. Jednak wet już zasugerowal IRAP i na sszczeście mamy to w Toruniu, jednak sam powiedział, że jeśli pies nie cierpi i dobrze sie czuję to należy poczekać mimo wszystko. Ale przyszłościowo wiem, że pewnie nas to czeka... Jak u Was cenowo wygląda?

Link to comment
Share on other sites

Cena jest zależna od wielkości "strzykawki", do której pobierana jest krew i - odpowiednio - ilości wypreparowanej surowicy.

Na pojedynczy staw (strzykawka "psia") - ok. 800-900zł, wielopunktowo (strzykawka "końska", jak w naszym przypadku) -2200-2500zł.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...