Katie Blackss Posted July 29, 2007 Posted July 29, 2007 Mojego pierwszego psa moja ma kupiła, można powiedzieć, że na targu. To było takie miejsce gdzie ludzie sprzedawali szczeniaki. Była to sznaucerka olbrzymka. A reszta z moich psów była już brana ze schroniska. Dlatego zaznaczyłam opcje "z schroniska". Quote
Seterka93 Posted August 11, 2007 Posted August 11, 2007 Niunia - z ulicy Bruno - miał wylądować w schronisku, od tej pory jest z nami:lol: Asti - z pseudohodowli rottweilerów:angryy: Kora - nie wiem:shake: ona ma lat tyle co ja, więc pojęcia nie mam. Quote
Olciaaa Posted August 27, 2007 Posted August 27, 2007 Rysio schronisko w Rudzie Śląskiej... oczywiście poszłam pooglądać :D Quote
kofaniutka87 Posted August 28, 2007 Posted August 28, 2007 Ja mojego kundelka kupiłam za symboliczne 10 zł ;) z 'wiejskiej hodowli' (mała świadomość o kastracji) Nie wiem co by z nim było gdybym go nie wzięła. Wiadomo co ludzie potrafią zrobić z niechcianymi szczeniakami. A mój pierwszy pies - kundelek trafił do mnie prosto z ulicy. Miał chyba koło roku, nie wiadomo jak stał się bezdomny. Niestety nie pobył u mnie długo, szybko zachorował i stracił całą swoją radość. Nie dało się go uratować mimo podjętego leczenia. Quote
Torzysława Posted August 28, 2007 Posted August 28, 2007 Tośke posiadam z wystawy w Rzeszowie:cool3: pani "hodowczyni" zapewniała iż jest Springer Sanielem jednak po zaplacie za nia 100zł byłam pewna że nic z tego nie bedzie... I bardzo dobrze bo na nic mi wielkie duze psisko tak mam słodką, przeurocza kruszyne (bez przesady ... 9kg).. Nie zamieniła bym jej na żadnego Springera tak mam Springera miniaturke :eviltong::eviltong: Quote
gusia0106 Posted September 18, 2007 Posted September 18, 2007 Mojego Varia poprzedni właściciel wyrzucił z samochodu jadąc na lotnisko....Błąkał się bidula i wyglądał na bardzo starego. Myślałam wtedy, że biorę go z ulicy, żeby spokojnie mógł spędzić starość....a tymczasem jesteśmy razem już 8 lat:cool3: Quote
BM. Posted October 11, 2007 Posted October 11, 2007 Fafika mam ze schroniska. Jako jedyny psiak chował się w budzie i ogólnie źle to znosił. Był tam tylko 3 tygodnie :) Podbił serca rodziców i tak znalazł się u mnie Quote
kaaamilaa Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 Pewnego dnia ktoś zadzwonił do drzwi, mój K. poszedł otworzyć. Za chwilę zawołał mnie. Wyszłam i zobaczyłam dwie dziewczynki ze dwiema maciupkimi suczkami na rękach. Powiedziały, że znalazły je w windzie, w kartonie, gdzie leżały wraz z kartką, która dały mi do przeczytania ( [...] lubię mleczko i pasztet, będę mała, bo moi rodzice byli mali [..] mniej wiecej cos takiego). Nie wiem ile w tym prawdy, podejrzewałam, że suczki były dziewczynek, choć zarzekały się, że nie, że mieszkają też w tym bloku i mają przecież innego psa. Być może faktycznie je znalazły. W każdym razie przygarneliśmy jedną z suczek, druga również znalazła dom w okolicy. Mała była tak wystraszona (miała około 5-6 tygodni) i maleńka, że przez kilka dni nie wychodziła w ogóle z naszego pokoju. Była mniejsza od swojej miseczki :). Dziś ma dwa lata i jest najkochańszym suczydłem na świecie :). Quote
Japonka:) Posted October 15, 2007 Posted October 15, 2007 Dżeki - od suczki znajomych- 12,5 roku temu:crazyeye: Sonia - znaleziona zastraszona na ulicy- 2 lata temu;) Quote
REDA&MELA Posted October 27, 2007 Posted October 27, 2007 Melunie mam ze schroniska:loveu: W niedziele miałam jechać na giełde kupić "rasowego"(w tedy jeszcze niewiedziałam o zasadzie r=r i o pseudochodowlach) ale w piątek pojechałam do schroniska pooglądać i jak ją zobaczyłam w tej klatce(szczeniakarni) popatrzyłyśmy sobie w oczy... niemogłam wyjść bezniej. Jak tylko odeszłam zobaczyć inne to zaczeła ujadać jak ny chciała powiedzieć" jak mnie nieweźmierz to niewiem co się zemną stanie". No i jest z nami do dzisiaj i będzie do końca swoich dni:lol: Quote
vesna30 Posted November 3, 2007 Posted November 3, 2007 Merlina Kupiłam dwa lata temu na giełdzie był przesłodkim pieskiem i od razu wpadł mi w oko. Ten pies ma w sobie tyle energii że cały dom przewracał do góry nogami pod czas mojej nieobecności i wył jak wilk :( :diabloti::diabloti:. Córka koniecznie chciała drugiego psiaka (uznałam to za dobry pomysł gdyż miałam nadzieje że czort się uspokoi) najlepiej goldena,pomyślałam że jeśli mamy brać już psa to na pewno nie będzie to żaden rasowy, możemy uratować jakiegoś ze schroniska. I tak zrobiłyśmy trzy tygodnie temu wzięłyśmy pięknego "owczarka nie_nie_mieckiego" (nowa rasa:happy1:) ma około roku cały ten czas spędziła w schronisku:):evil_lol::multi::iloveyou: Teraz mogę już spokojnie wyjść z domu po zakupy, a po powrocie nie zastaje bałaganu:crazyeye: Ja jestem zadowolona i psy też ( dwie pieczenie przy jednym ogniu) będą ze mną do końca swoich dni, nie wyobrażam już sobie życia bez nich. [IMG]http://www.dogomania.pl/temp/th_1194019112-569323.jpg[/IMG] Malutki Mesi [IMG]http://www.dogomania.pl/temp/th_1194019702-3040959.jpg[/IMG] Słodka Lajla Quote
G|r|ej frut Posted December 31, 2007 Posted December 31, 2007 Ja swojego Maksa znalazłam pod furtką. Przybłąkał się w moje urodziny :loveu: Marzyłam o takim psiaczku... Mama nie chciała się zgodzić, ale mój brat poszedł i wpuścił go na podwórko i dostał budę z słomą i jedzonko. Na początku uciekał, raz nawet przez miesiąc go nie było :( ale teraz jest już dobrze i jest wspaniałym psem. Quote
pina1989 Posted December 31, 2007 Posted December 31, 2007 Ja dostałam Tośka od starszej pani która nie może się nim opiekować gdyż nie ma miejsca. Moi rodzice nie mieli wyboru i musieli się zgodzić na niego, ponieważ mieliśmy już pieska który potrzebuje towarzystwa.Mamy teraz w domu dwa pieski wcześniej także mieliśmy dwa psy ale zabili mi je w listopadzie 2007,zrobił to młody chłopak nie wiem dlaczego policja ponoć ma wyjaśnić tę sprawę.Bardzo tęsknie za nimi. Quote
TYGRYS-ica. Posted January 11, 2008 Posted January 11, 2008 mojego Kube dziadek odebral wlascicielowi gdy piesek byl jeszcze szczeniakiem bo wlasciciel sie nim wcale nie zajmowal nie dawal mu jesc itp i Kubus caly czas piszczal :cry: a Velveta wzielismy od znajomych rodziny. bo nie dopilnowali swojej bernardynki i efektem byly szczeniaki mieszance. zostaly im pies i suka i chcieli je oddac do schroniska to Velveta wzielismy my a suczke wziela ta rodzina ktorej to byli znajomi :multi: Quote
Aga:D Posted January 14, 2008 Posted January 14, 2008 Ja swoje czarne szczescie mam od wczoraj.. Niestety znalazłąm go na ulicy. Ktos go wyrzucił zsamochodu..przykre ze s atacy lusdzie. Tym razem on miał szczescie znaklazła dom u mnie nie muszac sie wałęsac, wiele z piesków nie ma takeigo szczescia...:( Aga Quote
Wisienki Posted January 22, 2008 Posted January 22, 2008 Wszystkie moje kundelki z wyjatkiem jednego same sie przybłąkały - czyli odpowiedź z ulicy. Quote
zuziaM Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 Wszystkie [B]4[/B] moje panienki sa ze schronisk. Jedna z nich ( Kasia z mojego podpisu ... jest tymczasowo... ale juz od ponad roku :shake: , wiec poki co traktuje ja jak swoja wlasna .... kochana zreszta bardzo :lol: sunie ). Quote
fx200 Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 A ja swoją biudulę znalazłem na leśnym parkingu, przywiązaną do drzewa. Była tak chuda, że mozna było zobaczyć jej kościec. Wokół było zryte i wydrapane. Ogryziona kora na drzewie, do którego była przywiązana, do wysokości, gdzie mogła sięgnąc. Teraz już jest znacznie lepiej. Przytyła. Quote
monika083 Posted January 29, 2008 Posted January 29, 2008 Nasz Bruno jest z wroclawskiego schroniska,jest z nami juz ponad miesiac:) ma 1,5 roku i zachowuje sie jak szczeniak..jest szalonym ,ale tez bardzo madrym i kochanym lobuzem:) z poczatku byl bardzo nieufny i strachliwy-teraz juz nabral pewnosci siebie i jest szefem osiedla ..i domu,przytyl juz prawie 2 kg i wyglada cudownie. [URL]http://www.dogomania.pl/gallery/319/27/5727.html[/URL] Quote
qeram Posted January 31, 2008 Posted January 31, 2008 Ja pierwszą sunię Fionę kupiłem na bazarze w Białymstoku, Drugą Baśkę wziąłem ze schroniska na paluchu, Trzecią Teklę znalazłem jak nie miała 4 tygodni w pojemniku na śmiecie na warszawskiej Pradze, a jak Baśka odeszła za TM to wziąłem z dogomanii Romka :-) Quote
Vermas Posted February 4, 2008 Posted February 4, 2008 Przyznam się bez bicia, że nasza sucz. mamy od pseudoosoby/hodowcy:placz::angryy: (nie wiem czy do tej pory handluje psami, bo nie mam kontaktu z tą osobą):-(. Prawda jest przykra, ale cóż chcę by moja suka miała dogodne życia i dożyła jak najpóźniejszej starości:cool3::roll: Quote
_ChiQuiTa_ Posted February 8, 2008 Posted February 8, 2008 Twoja sucz będzie miała dogodne życie. A pomyśl jakie życie ma mamusia Twojej suni... W jakich warunkach przebywa.... Tym sposobem wspierasz to że pseudohodofcy nadal będą rozmnażać nierasowe psy.... ehh... żal... Quote
Vermas Posted February 8, 2008 Posted February 8, 2008 [quote name='_ChiQuiTa_']Twoja sucz będzie miała dogodne życie. A pomyśl jakie życie ma mamusia Twojej suni... W jakich warunkach przebywa.... Tym sposobem wspierasz to że pseudohodofcy nadal będą rozmnażać nierasowe psy.... ehh... żal...[/quote] Nie możesz mnie oskarżać o to jakie życie będzie miała matka mojej suki. Napisałam nie mam kontaktu z tym właścicielem/pseudohodowcą. Pseudohodowca rozmażać i tak będzie, najwyżej te szczeniaki z miot mojej suki jak nie znalazły dom zostały "utopione" lub co gorsza.. 'zabite' w brutalny sposób:shake: Pomyślałaś może przez chwilkę co by mogło się stać z moją obecną suką? Może i ona by tak skończyła. Jestem przeciwna rozmnażaniu psów bez uprawnien hodowlanych i przeciwna pseudohodowcom/hodowlom i wspieram schroniska i pomagam im, ale można i tak pomyślęć co i też dzieje się z sukami/psa/szczeniakai w pseudohodowli, czy one mają dogodne życie? :angryy::mad: Mało jest właścieli,którzy psom z pseudohodowli zapeniają dogodne zycie, ja się cieszę że dla mojej sucz. moge to zapewnić i tak powiedzieć. \ Ps.; czy tylko ja kupiłam psa z pseudohodowli? ja jestem wszystkiemu winna? Quote
Szczurosława Posted February 8, 2008 Posted February 8, 2008 wg mnie [b]Vermas[/b] wybrała mniejsze zło, zapewnila suce normalny, kochający dom, nie rozmnaża jej i zapewne wysterylizuje;) Nie pochwalam zakupu zwierząt z rozmnażalni,ale mimo to sama wykupiłam szczura i królice, teoretycznie napędzam biznes, praktycznie uchroniłam je przed zjedzeniem żywcem Jak długo rozmnażalnie będą istniec ,tak długo takie sytuacje będą miały miejsce...:shake: Quote
lorraine Posted February 8, 2008 Posted February 8, 2008 Schronisko (za posrednictwem Dogomanii) :cool1: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.