Jump to content
Dogomania

PIESEK ZNALEZIONY - Karmelek ma dom


anciaahk

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[quote name='agusiazet']Aniu, ten piesek ma czekać u mnie na odbiór. Dziewczyny przywiozą go w czwartek, a Ty masz go odebrać w piątek. Mam Twój numer komórki, kiedy mogę zadzwonić?[/quote]
Kiedy chcesz.
A Ty podwieziesz tego psa do schroniska czy jak się umówimy? Bo myślałam, że piesek będzie czekał w schronisku - przez noc chyba może?

Już nie wiem, o jakim psie w takim razie mówiła Ula, czy ktoś będzie wiedział czy i kogo mi wydać?

Dogo wariuje, zjadło posta.

Link to comment
Share on other sites

Witajcie Mieleckie (i nie tylko) cioteczki!!

Podróż rzeczywiście męcząca, zrobiliśmy wczoraj 1000 km, wyjechaliśmy 3,15 w nocy a wróciliśmy 22,15.

Karmel słodki :loveu:, ale muszę złożyć reklamację, bo nic się nie sprawdziło :diabloti:.

Na początku, jak przyprowadziła go Pani ze schroniska, to wcale nie był ciekaw nas, bardziej interesowały go inne pieski. Lekko był wypłoszony. Jak zanieśliśmy go do auta siłą rzeczy zaczął równie intensywnie interesować się nami :razz:, co to była za radość i miłość, lizanie po głowie, skakanie po tylnej kanapie, fikołki i różne inne figury akrobatyczne. Uspokoił się po jakimś czasie, ale wystarczyło jedno spojrzenie, by akcja wracała ponownie.
Ale jaki miał zapach - klimatyzacja rozkręcona na maxa nie mogła go zatamować, dopiero chusteczki nawilżające i porządne otarcie go z tego smrodku sprawiło, że dało się jechać.
Od Warszawy jechały z nami 2 osoby w tym jedna z pieskiem. Karmel był bardzo pokojowo nastawiony, ale zbyt duża ilość ludzi sprawiła, że zwinięty w kłębek spał najpierw w nogach, potem na kolanach (jakie to było pozycje akrobatyczne do snu to już nie wspomnę ;)).
Jak tylko np. zatrzymywaliśmy się w jakiejś stacji czy na chwilkę na jedzenie i musiał czasem zostać sam w aucie - to grzecznie z noskiem w szybie czekał, a już jak nas zobaczył, radości bez końca.

W domu jest opętany, bawi się wygłupia, teraz nie mogę pisać bo włazi na mnie i szaleje. Młody szalony szczęśliwy psiak. Nad ranem tak zaczął się cieszyć jak wstaliśmy, wleciał na łóżko, całusków nie było końca. Identyczny wariat jak moja Cindy za młodu, chyba wszystkie rude takie postrzelone.:evil_lol: (ps powiedzcie czy on się kiedyś męczy)

Apropo w książeczce zdrowia ma rok urodzenia 2006, to chyba pomyłka, mówiłyśmy, ze ma ok rok i rzeczywiście nie wygląda na więcej.

Jedyny kłopot jest z jedzeniem. Nie chce jeść z miski, a jak wyjmę i położę na rękę zjada wszystko. Dziwne ma uszka, jakby wyliniałe, ale w poniedziałek jedziemy do weta dokładnie zbadać, przepisać jakieś witaminki i ustalić termin kastracji (bo rzuca się na wszystko :evil_lol:).

Reasumując, ani on spokojny, ani grzeczny w aucie. :eviltong: Jednak bym się zdziwiła, jakby było odwrotnie :):):). Po wypłoszeniu ani śladu. :diabloti:

Wszystkim bardzo bardzo dziękuję za całą pomoc i za to, że dzięki Wam mam tak cudownego psiaka.:multi::multi::multi::multi:

Link to comment
Share on other sites

[B]anciaahk[/B]-to my dziękujemy za podarowanie domu mieleckiej bidzie. Dzieki Tobie Karmel ma domek :multi:. Ciesz się, że psiak ma werwę. Dopiero byś się martwiła, gdyby osowiały leżał w kącie ;).
Co do zapaszku, to pamiętam go doskonale. Kiedy wracaliśmy z ALDĄ do domu, przez całą drogę mieliśmy uchylone okna (nie mieliśmy klimatyzacji a same nawiewy nie specjalnie działały :diabloti:).
Te uszka to najlepiej pokazac u weta. Wiesz jak jest w schronisku. Masa psów a co za tym idzie, koncentracja niepożądanych bakterii i wirusów. Mam jednak nadzieję, że to nic poważnego.

Wszystkiego naj dla Was na waszej nowej, wspólnej drodze zycia :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Reno2001'] Ciesz się, że psiak ma werwę. Dopiero byś się martwiła, gdyby osowiały leżał w kącie ;).
[/quote]
Dokładnie, bałam się tego najbardziej, że będzie smutny i trudno mu będzie zaakceptować zmianę. Kamień spadł mi z serca jak zobaczyłam jak się cieszy, jak uwielbia się miziać i wygłupiać.
Teraz się kąpałam to oczywiście musiał być w łazience razem ze mną :razz:.

Aha i umie szczekać - właśnie był u mnie Pan, który robi u nas remont, to obszczekał go jak przystaje na Pana domu :).

Link to comment
Share on other sites

Aciaahk,
dziekujemy za adopcje Karmelka :Rose: Naprawde to wielki czyn pojechac po psa ze schroniska ponad 1000 km. Super, ze Karmelek ma taki dom.

Co do zapachu to utrzymuje sie on jeszcze po 2-3 kąpieli. Ale pomysl, gdyby Karmelek nie byl kąpany w ogole, to byscie musieli jechac z calkowicie otwartymi szybami. Takze nie bylo tak zle :cool3:

Uszka - jesli nie maja wlosow, to moze to byc rozna przyczyna. Nie zapominajmy, ze pies pochodzi z fatalnego domu, byl niedozywiony i zaniedbany. Plus do tego schronisko i trzeba cos z uszyskami zrobic.

Super, ze Karmelek taki wesolutki i radosny, bo wiekszosc adoptowanych psów jest zestresowanych, smutnych, przestraszonych. A tutaj zupelnie odwrotnie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...