Jump to content
Dogomania

Ratunku -ze schronu do schronu. Juz w nowym domu. Rozliczenie.


monika55

Recommended Posts

Wróciłam przed chwilą ze schroniska. Czy znalazłam Rokitka ciągle nie wiem, jego własciciele mieli dojechac tam do godz. 13 i dac mi znać.
Siedze jak na szpilkach.Już sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam zawiadamiając ich. Ale nie dałyscie mi wyboru.Zresztą nie wiem czy to Rokitek. Zgadzał sie wygląd i data przwiezienia do schrioniska. Przebywa na kwarantannie.Dam znac jak tylko sie cos dowiem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 820
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Oj, smutne i nieprzyjemne rzeczy się podziały w sprawie Rokitka :shake:.
A ja myślałam że jednak ten DT daje radę.
Sprawdziło się to co myślałam, że dla trudnego psiaka to jednak zwykły dt nie wystarczy, to musi być specjalny dt/hotelik prowadzony kogoś kto się zna i umie poradzić sobie ze schroniskowym psiakiem.
Pewnie że mogło się udać, ale człowieka nie prześwietlisz i pewne rzeczy wychodzą dopiero po czasie. Tak sobie myślę że może ten dt był zbyt dumny żeby się przyznać że sobie nie radzi.
Czasami tak ludzie mają, że nie chcą się sami przed sobą przyznać że im się nie udaje. Ale przecież to był narazie dt i gdyby dali znać, że jednak problemy z Rokitkiem ich przerastają to byśmy coś radzili tutaj wspólnie i szukali jakiegoś dogomaniackiego hoteliku dla psiaka.
A tak to wyszły jeszcze większe problemy. A przecież Ihabe chciała dobrze i ci Państwo też pewnie mieli dobre chęci na początku żeby pomóc. Tylko że pomoc musi być odpowiedzialna do końca.

No ale teraz jest pytanie : CO Z ROKITKIEM ???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51'][B]TO BYŁ ROKITEK !!! [/B]
Dostałam przed chwilą telefon od włascicieli, Pani wyglądała na uradowaną, jedzie z nimi do domu.
Oby to było szczęsliwe zakończenie.:multi:[/quote]
To całe szczescie:multi:ale nie wydaje mi sie,ze to bedzie happy end:shake:

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam chwile przez telefon z właścicielka Rokitka. Przyznała, że maja z nim klopoty, gryzie dzieci, jest bardzo zazdrosny. Ale powiedziała też, że go juz pokochali i chca aby z nimi został. Będą z nim pracować. NIe wiem co o tym myśleć. Na razie nie ma innej alternatywy i chyba trzeba dać im szanse. Szkoda, że nie ma ich na dogo, byłby jakiś kontakt na bieząco i wiadomości.
Zastanawiające, że nie szukali go od wtorku.Pani twierdziła, że nie wiedziala, że w Bytomiu jest schronisko.:crazyeye: Podobno szukała w schronisku w Zabrzu i rozpytywała po okolicy.Po moim telefonie, wydawała sie być szczerze ucieszona, no i zaraz przyjechali do schroniska.:roll:
Ale ja to jestem niepoprawna naiwniara, więc niekoniecznie mam racje.:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja tez mysle ze Ci ludzie nie dadza sobie rady z Rokitkiem, moze by sie dowiedziec gdzie w poblizu jest szkoleniowiec, lub kurs szkolenia. Dla psow schroniskowych szkoleniowcy zawsze udzielaja rabatow, a finansowo mozna by panstwa wspomoc deklaracjami dogomaniakow, przeciez gdyby Rokitek wyladowal w hoteliku to koszt bylby napewno wiekszy od kursu.

Link to comment
Share on other sites

To ja już nie wiem co o tym myśleć :shake:.

Tylko dlaczego po 4 dniach jak Rokitek się zgubił to szukali sobie nowego psa bo dzieci tak chciały ? Gdzie tu odpowiedzialność ? Przecież DT też ponosi pewną odpowiedzialność za psa którym się opiekuje. A jeśli oni byli już nawet DS dla Rokitka (bo nie wiem jak to w sumie jest formalnie załatwione) to skoro go tak kochająto dlaczego już szukali nowego psa, nie myśląc co z Rokitkiem ???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dogo07']To ja już nie wiem co o tym myśleć :shake:.

Tylko dlaczego po 4 dniach jak Rokitek się zgubił to szukali sobie nowego psa bo dzieci tak chciały ? Gdzie tu odpowiedzialność ? Przecież DT też ponosi pewną odpowiedzialność za psa którym się opiekuje. A jeśli oni byli już nawet DS dla Rokitka (bo nie wiem jak to w sumie jest formalnie załatwione) to skoro go tak kochająto dlaczego już szukali nowego psa, nie myśląc co z Rokitkiem ???[/quote]
Tez niestety nie wiem jak to było załatwione.:shake: Ale jakie teraz jest wyjście? Zabrać im psa na siłę??? Do tego musiałyby być solidne podstawy.Juz chyba lepiej zaproponowac pomoc?

Link to comment
Share on other sites

A w ogóle bela51 dobrze że byłaś na miejscu i odnalazłaś Rokitka w schronisku.

Ale że ci państwo nie wiedzieli że mają w swoim mieście schronisko dla psów ? Przecież pierwsze powinni tam szukać. A gdyby nie bela51 to co, Rokitek by tam został w tym schronisku ? Można pomóc, ale nie można robić wszystkiego za tych państwa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']Rozmawiałam chwile przez telefon z właścicielka Rokitka. Przyznała, że maja z nim klopoty, gryzie dzieci, jest bardzo zazdrosny. Ale powiedziała też, że go juz pokochali i chca aby z nimi został. Będą z nim pracować. NIe wiem co o tym myśleć. Na razie nie ma innej alternatywy i chyba trzeba dać im szanse. Szkoda, że nie ma ich na dogo, byłby jakiś kontakt na bieząco i wiadomości.
Zastanawiające, że nie szukali go od wtorku.Pani twierdziła, że nie wiedziala, że w Bytomiu jest schronisko.:crazyeye: Podobno szukała w schronisku w Zabrzu i rozpytywała po okolicy.Po moim telefonie, wydawała sie być szczerze ucieszona, no i zaraz przyjechali do schroniska.:roll:
Ale ja to jestem niepoprawna naiwniara, więc niekoniecznie mam racje.:evil_lol:[/quote]

No cóż, myślicie, że to szczęśliwe zakończenie?
Zastanawia mnie tylko dlaczego Pani kłamie, po co jej to?
Rokitek uciekł we wtorek, w piatek wieczorem zadzwoniła moja koleżanka i mi o tym powiedziała. Zapytałam dlaczego nam wcześniej nie powiedzieli o tym? No bo myśleli, że wróci bo juz kilka razy uciekał. W sobotę dzowni do mnie koleżanka i pyta czy mam na szybkom jakiegoś psiaka bo Ci Państwo bardzo chcą nowego bo dzieci tęsknią.
Kochani poddaję się, całkowicie.
Gdyby mi uciekł pies, którego tak bardzo pokochalam to czy po czterech dniach szukałabym nowego aby moje dzieci nie płakały? No ja na 100% bym tak nie zrobiła, a i moje dzieci nauczone by były, że pies to nie pluszanka, która można zasąpić od razu jak tylko się zgubi.

Z mojej strony to już koniec.
Obym się myliła ale jeszcze usłyszycie o Rokitku albo przez przypadek znajdziecie go w schronisku np w Żywcu:oops:.

Link to comment
Share on other sites

Ihabe, jak to z Twojej strony to koniec ? Nie wiem jak to rozumieć.
Ale mam nadzieję że będziesz się interesować jeszcze losem Rokitka.
A tak w ogóle to możecie napisać czy psiak jest formalnie na DS u tych państwa ?

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się ,że Rokitek może kiedyś znowu potrzebować pomocy:-(.
Czy to możliwe żeby zaginął z pomocą właścicieli?Nie znam ich , ale jeśli to możliwe, to dobrze by było żeby ktoś czuwał nad losem Rokitka ,bo znowu wyląduje w schronisku w Bytomiu.
Jeżeli nie chcą tego psiaka to powinni szczerze powiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

Po przeczytaniu tych komentarzy, przyznaje, że mam duzy dyskomfort, że odnalażłam psa i oddalam go w ręce nieodpowiedzialnych włascicieli:shake:
Mogłam go odebrać i zawieźc we wskazane miejsce. Wczoraj pytalam kilkakrotnie na forum, co mam zrobić, jeśli Rokitek będzie w schronisku w Bytomiu. Nikt mi nie odpisał.
Wg mnie jedynym rozwiązaniem jest przeprowadzenie wizyty poadopcyjnej, dopelnienie formalności i zadecydowanie o dalszym losie psa. To chyba zadanie dla osoby, która wyadoptowała Rokitka do Bytomia.
Roztaczanie czarnych scenariuszy, niewiele teraz pomoże.:shake:

Link to comment
Share on other sites

Pierwszy raz zlamalam swoje zasady i mam teraz wielki niepokoj i czuje sie podle. Bela, wielkie podziekowania dla Ciebie.
Nie moglam wejsc na Dogo,nawet gdybym mogla to i tak nie wiedzialabym co zrobic z Rokitkiem.
Gdzie go moglam zabrac? tak nagle? Do siebie nie moge z wielu wzgledow.Nikogo oceniac nie bede li tylko na podstawie rozmow telefonicznych.
Kontakt mialam tylko taki.Radzilam jak potrafilam. Wierzylam ze dom super. Moja wina - nie zrobilam wizyty przedadopcyjnej
/ ten jedyny raz/ Zreszta, nie zawsze wszystko sie przewidzi.Bywa. Pan dzwonil, ze odebrali Rokitka i bardzo sie ciesza.Nie wiedzieli, ze jest schronisko.
Wierzyc - nie wierzyc? Ja sama przez dlugie lata nie mialam pojecia, do momentu kiedy szukalam swojego zaginionego.Nie mam umowy, nie znam adresu, jedynie nr telefonu.
Co mam teraz zrobic? Odebrac? Dokad? Uwierzyc, ze bedzie dobrze? skoro sama Ihabe ostrzega.
Nie wiem. Hotel? wiemy jak jest. Ciezko uzbierac pieniadze, a nie wiadomo na jak dlugo.Cieszylysmy sie wszystkie ze jest super. A teraz co? Bytom daleko ode mnie.
Naprawde, zal moge miec tylko do siebie.

Link to comment
Share on other sites

Ale formalnie do kogo należy Rokitek ?
Ja myślę że teraz to tylko czuwać możemy i w razie większych kłopotów państwa pomóc albo psa zabrać.
Ada-jeje radziła szkoleniowca i kurs. Czy ktoś zna dobrą szkołe dla psów w Bytomiu i czy państwo chcieliby w ogóle z psiakiem pracować ?

Link to comment
Share on other sites

Ja go ze schronu zabralam to chyba jest moj. Umowy adopcyjnej nie otrzymalam i jak sie dowiedzialam, sama ja mam zalatwic. Tylko czy mam to zrobic. Sluzylam rada, coz , nie wiem z jakim skutkiem. Panstwo twierdza, ze go pokochali i beda z nim pracowac. A ja nie mam wyjscia i musze wierzyc.

Link to comment
Share on other sites

Rokitek szuka nowego domu.
Wczoraj dostałam sms, ze Państwo już go nie chcą, znowu ugryzł.
Szczegóły zna Monia ale sytuacja jest gorsza niż myślicie.
Nie ma DT dla niego:-(
Ja nie będę sie wypowiadała, gdyż wczoraj mi Pani groziła policją, za to że ją obrażam. Watek ma wielu obserwatorów.

Link to comment
Share on other sites

Rokitek zostal wyrzucony. Ma miejsce na kilka dni w Miechowicach bodajze. Tylko kto go teraz zlapie? Dopiero teraz otrzymalam dane tych ludzi.Wiem ze szukaja szczeniaka dla dzieci. I wiele innych rzeczy sie dowiedzialam, teraz nie czas zeby tu pisac. W nowym miejscu potrzebna jest buda dla niego. Pisze chaotycznie, bo sie trzese cala. CO ROBIC?

Link to comment
Share on other sites

OO!! państwo potrzebują nowej maskotki która jak się nie spodoba to won! Rokitek najwidoczniej miał strasznego pecha , że trafił do tak nieodpowiedzialnych ludzi...a ja wierze, że gdyby z nim troche popracować to byłoby ok. szkoda , że nie mam jak pomoc...:-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...