Jump to content
Dogomania

Amstaffka Ajsi straciła dom.. najpierw schron, później hotel! MA DOM :)


Asta17

Recommended Posts

Wiecie ile razy pisałam już do fundacji bullowatych. Umiesciłam już tam nawet wątek, ale po jakimś czasie go usunęłam bo spadał w dół i nikt się nie zainteresował tymi psami. Nie wiem co się z nią dzieje, ze mną ma najlepszy kontakt.

Pomóżcie:-(:placz:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 645
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

`. Jak to przeczytałam to aż smutno się zrobiło, bo tak mi szkoda tej Ajsi !!

Akurat wśród amstaffów agresja do innych zwierząt zdarza się dość często,ale da się nad tym zapanować tylko jak wszyscy tutaj powtarzają potrzebny jest odpowiedzialny człowiek...co do tego ugryzienia to nie wyciągałabym daleko idących wniosków... Pies w warunkach schroniskowych zachowuje się zupełnie inaczej niż w domu,być może ten pies ma za sobą jakieś traumatyczne przeżycia i dlatego zareagował agresją...ja bym była za tym,żeby psa obejrzał ktoś kto się zna na psiej psychice ,na tej rasie i on wydał opinię...przynajmniej będziemy wiedzieli czy jest dla psa jakaś nadzieja...
Jedyną szansą dla Ajsi jest zrównoważony, bardzo odpowiedzialny właściciel z ogromny doświadczeniem w pracy z trudnymi, agresywnymi (?) psami. I tylko do takiej osoby Ajsi powinna trafić.

A jeśli mogę zapytać to ile razy Ajsi wychodzi na spacerki ? Bo rozumiem , żę wolontariat jest czy nie ?

Link to comment
Share on other sites

Asta może skontaktuj się z dogomaniakiem Jacol123.On jest behawiorystą,prowadzi szkołę Wesoła Łapka,nie raz pomagał w takich sytuacjach,może znajdzie chwilę by podjechać do schroniska i obejrzeć sunię albo doradzi co robić,jak z nią pracować.Też jest ze Śląska.

edit. link do jego profilu:
[url=http://www.dogomania.pl/forum/members/9731.html]Dogomania Forum - Zobacz Profil: Jacol123[/url]

Link to comment
Share on other sites

Ona jeszcze nikogo nie ugryzła i mam nadzieję, że da się tego jakoś uniknąć. No w sumie spacery tylko ze mną i raz z jakimiś innymi wolontariuszami. Nie były zbyt częste, gdyż mam tez inne obowiązki, szkoła, dom, i inne jeszcze psiaki w schronisku-trzeba posprzątać, pokarmić. Sami wiecie ile jest roboty. Zaraz napiszę do tego Pana.

Link to comment
Share on other sites

Kopiuję słowa Pana Jacka:

Witam, z tego co zdolałem przeczytać, suczka w schronisku przeżywa rzeczywiście duży stres. Jakakolwiek praca z nią byłaby możliwa jedynie wtedy, gdyby udało się ją wydostać ze schroniska i umieścić przynajmniej w hotelu, gdzie miałaby chociaż namiastkę poczucia bezpieczeństwa. Bez tego jej stan psychiczny może się tylko pogarszać :-( Suczka czując się niepewnie włącza "system przetrwania" - czyli pierwotne instynkty, których zadaniem jest obrona przed zagrożeniem. Ona nie rozumie, że ludzie chcą dla niej dobrze. W jej odbiorze to co się z nią dzieje jest zagrożeniem i dlatego prawdopodobnie reaguje agresją. Niestety, jeśli to zachowanie przynosi oczekiwane przez nią rezultaty (czyli np. ludzie dają jej spokój), to jest to duże wzmocnienie dla takich zachowań. :-( Rzeczywiście bardzo to przykra sprawa :-(

Jak jej pomożemy? Nas tu jest trochę mało na tym wątku :(

Link to comment
Share on other sites

Faktycznie jest nas za mało,trzeba nagłośnić wątek.Może wrzuć informację z prośbą o pomoc na ogólny wątek bullowatych,to zajrzy więcej ciotek.Założyłam suni wątek na niebieskim forum astów,zaraz założę na szarym.Może ktoś zrobi ładny bannerek? A nie znasz żadnego hoteliku w okolicy? W Katowicach jest hotelik dla psów,był tam Omen,i w Cieszynie jest hotel,prowadzony przez osobę,która umie pracować z psami,ale skąd wziąć pieniądze...

Link to comment
Share on other sites

`. A może warto zbierać na hotelik dla suni ? Ale najgorszy jest problem, że tu za mało osób jest ! :placz:
Pamiętajmy, że Amstaffy to nie są psy, które będą się każdego słuchały,w schronisku takie coś się pogłębia, bo jest dużo nieznanych osób i pies się staje nieufny,to normalne...

Link to comment
Share on other sites

[U][B][SIZE=7][COLOR=Red]UWAGA!!![/COLOR][/SIZE][/B][/U]
dostałam taką wiadomość od [B]basiaqk[/B]:

[I]Dziś byłam na wizycie przedadopcyjnej w sprawie innego amstaffa. Tam w czasie rozmowy chętni pokazali mi różne psy z allegro, które ewentualnie by wzięli gdyby ta adopcja nie wyszła. Była ta [B]Ajsi i Fobos[/B]. Pisałam już do Asta17. Niestety wyszło że są to ludzie niebezpieczni dla psów. [B]Po prostu zwiazani z walkami psów. Poza tym dowiedzialam się, że źle traktują zwierzęta. W ich domu była bardzo duża rotacja i psy szybko znikają. [/B]Przestrzegam przed nimi.[/I][I][B]Są to ludzie z Tarnowa,[/B][/I][B][I] dzwoni zazwyczaj dziewczyna Andżelika[/I][/B][I][B] (mam bardzo młody głos). Jakby co mam numer telefonu więc gdyby się odezwali możemy porównać. [/B]Jeszcze raz przestrzegam bo szkoda cudnej suni.
Pozdr Basia [/I]

Link to comment
Share on other sites

pisalam na pw pisze i tutaj
poniewaz dziewczyny prosily mnie o pomoc mysle bardzo powaznie by wziasc suke na hotel do nas do katowic, hotel nie jest tani ale jesli dziewczyny z fundacji sos sie zgodza to moze daloby sie to jakos zalatwic. W piatek Aneta jedzie na wizyte dla bialasa ktory ma zarezerwowane miejsce w hotelu jesli pojdzie do domu zapytam ja czy mozemy wziasc ta suke, ale nic nie obiecuje bo ostatnio nie wiem w co rece w lozyc a psow ciagle przybywa :(

bede o niej pamietac i dam wam znac w piatek czy uda mi sie ja wziasc na hotel ;)

Link to comment
Share on other sites

rozmawialam z Aneta z fundacji i sprawa wyglada tak, suczki poki co na hotel wziasc nie mozemy poki ktos nie okresli profesjonalnym okiem skali jej agresji i tego czy sunia jest adopcyjna czy nie. Z tego co czytalam na watku p Jacek Galuszka sie wypowiedzial na temat suni ale nie widzial jej osobiscie ??? [B]Aneta prosila byscie raz jeszcze skontaktowaly sie z p Jackiem powolujac sie na Anete z fundacji SOS poprosily by podjechal do schroniska i ocenil suke pod katem adopcyjnosci i stopnia agresji ;)[/B] bardzo prosze zadzwoncie do niego bo bez tego dziewczyny nie zgodza sie wziasc jej na hotel, nie zapominajmy tez ze ktos musi z nia pracowac a ja pomimo wielkiego serca do tych psow nie mam pojecia o szkoleniu i eliminowaniu agresywnych zachowan :shake:

ja mimo wszystko jutro przyjade wziasc sunie na spacer, okresle na ile bede mogla jej zachowanie do mnie jako do obcego ... albo mnie zje albo nie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...