MagdaH Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Składam wyrazy głębokiego współczucia [U]WSZYSTKIM[/U] osobom, które Mikiemu/Koliemu dały DOM, OPIEKĘ, MIŁOŚĆ, SZACUNEK oraz przyczyniły się do znalezienia domku [URL]http://img505.imageshack.us/img505/3046/koli120nx2.jpg[/URL] ...ten psiak skrzywdzony po wielokroć przez człowieka, zasłużył na wszystko, co najlepsze...hopaj za TM w spokoju z Jerrusiem i Zeniem, pieseczku...:-( Myślę, że byłeś na tym spapranym przez nas, ludzi świecie chociaż trochę szczęśliwy... [quote name='DIF'][B][COLOR=Navy]Wszyscy współczują wet....! :shake: Ja współczuję Koliemu! [*] [*] [*] Ten pies miał być mój! Był pierwszym psem który zawładnął na dogo moim sercem! To od niego zaczęła się moja "przygoda" (jeśli mogę tak nazwać) z trójłapkami na dogo:[/COLOR] [/B] [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f85/trzylapki-z-dogo-w-nowym-domu-jednak-mozna-106526/[/URL] [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/trzylapki-z-dogo-do-adopcji-w-schronach-bez-szans-na-adopcje-pomozmy-109775/#post9955932[/URL][B] [COLOR=Indigo]Gdyby nie jego niechęć do samców adoptowałabym go! Gdybym go adoptowała ... żyłby!! :placz: Interpretujcie moją wypowiedź jak chcecie....Ale ja nigdy sobie nie wybaczę, że przyczyniłam się do wyadoptowania Mikiego wet-siostrze!!! [/COLOR]:flaming:[/B][/quote] Obwinianie się w tej sytuacji nikomu nie pomoże:shake: DIF...Równie dobrze można było Go zostawić w schronie...też by żył...tylko jak...Wet pisała kiedyś, że obawia się o swoje psy, niestety, stało się...:-( Wydawałoby się, że na ogródku psy są bezpieczne...ja też moje (oprócz spacerów) wypuszczam na ogródek...Ja też pamiętam o małej, schorowanej suni, namówiłam kogoś na adopcję, sunia trafiła do cudownego domku, żyła tam 5 lat, niestety, ktoś z domowników nie zamknął drzwi, suńka pobiegła za nim, wprost pod samochód...:-(. Oczywiście gdybym nie szukała dla Niej domku, sunia żyłaby...mieszkałaby w przepełnionym schronie, musiałaby walczyć o dostęp do miski, o miejsce w boksie, w stadzie, byłaby gryziona przez inne psy...ale żyłaby... [quote name='DIF'][B][SIZE=4][COLOR=Red]Mikusiu! Nie mogę napisać "mam nadzieję", ale chciałbym żebyś mi wybaczył....!!!![/COLOR][/SIZE] [/B] [CENTER][B][COLOR=Red] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*][/COLOR][/B][/CENTER] [/quote] Piesku, dla Ciebie [[COLOR=Orange]*[/COLOR]][[COLOR=Orange]*[/COLOR]][[COLOR=Orange]*[/COLOR]][COLOR=Black] ...dla Twojego mordercy :grab::2gunfire::boom::ak-shot::snipersm:...[/COLOR]. [B][COLOR="DarkGreen"]Radzę uważać na słowa, bo łamanie regulaminu nie będzie tolerowane. Szamanka[/COLOR][/B]
NadziejaA Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='Wet-siostra']Napisałam na wątku Koliego,powtórzę tutaj... To zrobić mógł praktycznie każdy... Dom jest przy ruchliwej ulicy,podwórko przy chodniku... Nie mam pojęcia,kto,ani dlaczego... Lusia walczy o życie,w stanie ciężkim została w szpitaliku. Sekcja będzie zrobiona i mam nadzieję,że coś wyjaśni,bo jak widzę niektórzy już sobie swoje wersje wydarzeń ustalili... Może wkrótce dojdą do wniosku,że sama otrułam swoje psy... Na dogo ostatnio wszystko jest możliwe,przynajmniej jeśli chodzi o mnie... [B]Jestem potworem bez serca,katującym psy...Przynajmniej według niektórych osób...[/B] Myślę,że ktoś zaplanował to otrucie...Zawsze o tej samej porze wypuszczałam psy na wieczorne siku... Pech chciał,że zbiegło się to w czasie z wydaniem Poziomki... W sumie niecałe pół godziny później wypuściłam psy na dwór... Jak sobie pomyślę,że i ona mogła to zjeść...Zjadłaby na bank... Koli,Luśka i Poziomka były/są wszystkożerne... mam nadzieję,że wet coś powie po sekcji... Ale na bank jest to otrucie...[/QUOTE] WET- nikt tak nie napisał, wszystkie argumenty jakie były pisane były pisane po to byś oddała Poziomkę. Strasznie mi przykro co do piesków... :( człowieka bym w ten sposób nie skrzywdziła ale zwierzaków to już w ogóle!!! :( Wróćmy do Poziomki... co u niej?
Charly Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='gagata']Sprawa jest bardzo bolesna i próbuję sobie to wszystko jakos poukładać... wczoraj 19.23 - Margo napisała,że Poziomka właśnie została zabrana wczoraj 22.01 Wetsiostra pisze,że Poziomki juz nie ma (post 1131),wynika,że nic się nie dzieje 02.29 Wetsiostra wraca od weta,Koli nie zyje (post 1140) Wetsiostra podaje,że psy wypuściła na krótkie siku w pół godz o odjeżdzie Poziomki tj. ok.20.00, i że Koli odszedł w 10 minut ale Tz niósł go na rękach do weterynarza... post 1142 - całą noc pilnowali Lusi, bo jej stan jest ciężki Na wątku Czwórka psiaków Wet napisała,,że z Lusią do weterynarza poszła rano,pies został w szpitaliku do 19.00 Dodaję,że wcześniej Wet-siostra psała,że psów między 22.00 a 6.00 nie wypuszcza, bo sąsiedzi się skarżą na ich szczekanie... Wet-siostro, powiedz nam, proszę, dlaczego Lusia w ciężkim stanie musiała czekać do rana, by trafić do lecznicy, zwłaszcza,że Koli juz nie żył? Jak to możliwe, by Koli umierał szybciutko, tylko 10 minut ale TZ leciał z nim do lecznicy dyżurnej, a więc na pewno po 22.00? Może jeszcze o czymś nie wiemy....[/quote] ja też nic z tego nie rozumiem. dlaczego o 22:00 nie bylo zadnej relacji ze Koli odszedl. skoro odszedl w 10 minut, pol godziny po wyjezdzie poziomki czyli ok. godz. 20:00.
Saphira Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='GoskaGoska']Lusia musi dac radé tyle ciotek jej kibicuje.[/quote] [B][COLOR="DarkGreen"][moderacja - Szamanka][/COLOR][/B] Gagato ! Dzięki za wspaniałe merytorycznie i profesjonalne porównanie zeznań. Jak widać w kłamstwie i obłudzie łatwo utonąć.
Charly Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [B]godz. 22:01[/B][quote name='Wet-siostra']Starałam się Poziomce dać wszystko,czego było jej potrzeba... Bardzo mi jej brak... Na niektórych osobach srodze się zawiodłam,ale z dogo nie odejdę.Nie jestem tutaj dla ludzi,ale dla psów. Wpisanie mnie na "czarne kwiatki"było niesprawiedliwe i krzywdzące.Nie zrobiłam niczego złego,starałam się jak mogłam. Cieszę się,że to doceniasz.Poziomka bardzo się zmieniła przez ten czas pobytu u mnie.Z zestresowanego psa zmieniła się w wesołą,pewną siebie suczkę. Nie wiem,jakie będą jej dalsze losy. Mam tylko nadzieję,że nikt jej nie skrzywdzi,że znajdzie najlepszy dom pod słońcem...Że to ostrzeżenie nie zmieni się w prawdę... POZIOMECZKO,SŁONECZKO MOJE,ZAWSZE BĘDZIESZ W MOIM SERCU...[/quote] [B]godz. 02: 29[/B] Właśnie wróciłam od ... weterynarza... Bardzo możliwe,że to,iż odebraliście Poziomkę uratowało jej życie... [B]Niecałe pół godziny po Waszym odjeździe wypuściłam psiaki na wieczorne sikanko.Wróciły do domu...I wszystko stało się tak nagle...[/B] [B]Koliego,niestety,nie udało się uratować...Odszedł w niecałe 10 minut[/B].Lusia walczy o życie,ma szansę.Tyrsa ocalała bo nie jada od obcych... Ktoś podtruł moje psy... Koli,piesku...:-(:-(:-( [*]...Nie tak miało być... ----------------------------------------------------------- To tyle, zeby nie bylo zmian przypadkowych. [B][COLOR="DarkGreen"][moderacja - Szamanka][/COLOR][/B]
MagdaH Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='becia66']Powiem tyle ; [SIZE=3][B][COLOR=DarkRed]Jakoś dziwnie sie to składa z odebraniem Poziomki......[/COLOR][/B][/SIZE]Czy ktos tez ma takie wątpliwości ???[/quote] nie wiem, czy odebranie Poziomki miało tu coś do rzeczy...Śledzę wątek Poziomki od dawna, i zauważyłam, że całe mnóstwo osób (również na Dogo, chociaż tych nie podejrzewałabym o jakiekolwiek złe zamiary, chociaż przysłowie mówi "Pod latarnią - najciemniej...", a wątek "Czarne Kwiatki" przecież nie wziął się znikąd) sąsiedzi, gospodyni i inni ludzie, o których nie wiemy, stara się udowodnić, że Wet nie nadaje się na DT z wielu powodów, których powtarzać nie będę...Osobiście uważam, że decyzja o założeniu DT musi być z każdej strony przemyślana (wiadomo, lokal, kasa, czas, własne możliwości/umiejętności). Mam nadzieję, że tragedia, której psiaki doświadczyły z ręki człowieka-potwora, nie będzie wykorzystywana jako "żelazny dowód" przeciwko Wet... Życzę suńce szybkiego powrotu do zdrowia.... Koli [COLOR=Red][[COLOR=Orange]*[/COLOR]][/COLOR]:-(
dusje Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Jakby dalej analizowac to mamy jeszcze i ten zapis: [B]Modlę się,by Lusia przeżyła,Tyrsa jest okej,na szczęście tylko liznęła,nie zjadła[/B] Bylas przy tym zajsciu wet? i kolejny: [B]Tyrsa ocalała bo nie jada od obcych... [/B]
Neczka Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [CENTER]Koli [*] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img204.imageshack.us/img204/8682/2118721384376a0610bcso8.jpg[/IMG][/URL] [LEFT]Za wiele nie jasności jest w tej śmierci... Wet-siostro, czekamy na odniesienie co do wypowiedzi, w których porównywane były Twoje posty z poszczególnych godzin. [/LEFT] [/CENTER] [quote name='weronika1']Nie mam zamiaru robić sensacji [/quote] Przy tej okazji, proszę Ciebie i wszystkie w to zamieszane osoby - [B]przestańcie w końcu mieszać w sprawę psów p. Nadzieji kierownika schroniska, ok ? [/B]Jest tu podanych kilka nieprawdziwych zdarzeń, jak i są też zdarzenia nie pisane na wątku, lecz większość o tym wie i myśli, że tak naprawdę jest. Ja rozumiem, że chcieliście dla psa jak najlepiej, ale w tym akcie desperacji narobiliście wiele niepotrzebnych rzeczy. Piszę "-ście", ponieważ mogę domyślać się tylko, kto to wszystko wymyśla. Zastanów się proszę, czy jest sens pisać niestworzone historie. To, że kogoś na DOGO nie ma, nie znaczy, że o niczym nie ma pojęcia. [B][COLOR="DarkGreen"] [moderacja - Szamanka][/COLOR][/B]
ulvhedinn Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Wiecie, wszystko powinno mieć swoje granice. Parszywym świństwem jest rzucanie oszczerczych, zawolaowanych oskarżeń. Bez żadnych dowodów, bez nawet racjnalnych podstaw. A moze ja napiszę tak: "no tak, dziwnie się zbiegło to straszne zdarzenie z zabraniem Pozomki, w sumie jakby nie patrzeć, ci ludzie brutalnie zabrali suczkę, a że zależało im na złej opinii wet-siostry... no rozumiecie, pojawili się obcy ludzie, wrogo nastawieni i nagle pół godziny po ich odjeździe pies umiera otruty... " [B]FAJNIE BRZMI?[/B] Bo jesli chodzi o logikę i złośliwość to jest to taki sam kaliber. :angryy: A np. ja mogę mieć większe podejrzenia wobec kogoś kogo nie znam, a wg. mnie zachował sie jak ostatni cham, niż wobec znanej mi z dłuższych rozmów Wet-s. A że nie pisała od razu o śmierci psa? A co, k... miała obowiązek wam się meldować? A może była w szoku? a może nie miała zakichanej ochoty informować o takim nawale nieszczęść od razu? Tym bardziej przy takim a nie innym nastawieniu części dogo....
epe Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Ja popieram wypowiedź Ulv! Największy żal za wypowiedzi takie,a nie inne mam do DIF! Jak mogłaś tak pisać? Zapomniałaś już co się działo na wątku Berniego z Krzyczek? Potem wiele dziewczyn musiało przepraszać tamtą kobietę,bo zbulwersowane Twoimi postami,stawiającymi ją w niekorzystnym świetle- nieźle na nią napadły! Ja wtedy,też Tobie uwierzyłam- od tej pory uważnie analizuję co piszesz!
Charly Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Oczywiscie. Na wątku (i nie tylko) każdy kto chcial, dowiedzial się o życiu Wet- siostry. Pisala o problemach, problemach z TZ alkoholikiem, jego ciągach. Jego grozbach otrucia psow......Powsciągliwosci brak. .A potem umiera pies.. otruty i dwie godziny pozniej Wet rozczula się nad Poziomką, nie wspominając o tym, ze wlasnie zmarl prawdopodobnie w okrnych męczarniach pies. Jesli Was to nie dziwi= Wasza sprawa. MNIE dziwi- więc JA pytam. A co Wet- siostra zrobi z tymi pytaniami, czy odpowie czy nie= to już jej sprawa.
Neczka Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='ulvhedinn']A że nie pisała od razu o śmierci psa? A co, k... miała obowiązek wam się meldować? A może była w szoku? a może nie miała zakichanej ochoty informować o takim nawale nieszczęść od razu? Tym bardziej przy takim a nie innym nastawieniu części dogo....[/quote] [B]ulvhedinn[/B], przecież jasno widać, że kiedy pisany był [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f28/slodka-poziomka-czy-musi-sie-tulac-nie-114691/index114.html#post11238422"]ten[/URL] post, jeszcze nic się nie stało... Czekamy na Wet-siostrę...
weronika1 Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Jestem, trochę mnie tu nie było czytam ,sporo emocji. :shake: Mam przykrą informacje [SIZE=4]LUSiA NIE ŻYJE[/SIZE] :-( Jest juz wynik z sekcji , oczywiscie otrucie , był to srodek toksyczny. Aby poznac szczegóły wet , moze wysłac do laboratorium toksykologii ale te sprawy uzgodni z właścicielka. Wet - siostra jeszcze nie wie że Lusia nie żyje.:-(
MagdaH Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='ulvhedinn']Wiecie, wszystko powinno mieć swoje granice. Parszywym świństwem jest rzucanie oszczerczych, zawolaowanych oskarżeń. Bez żadnych dowodów, bez nawet racjnalnych podstaw. A moze ja napiszę tak: [SIZE=5]"no tak, dziwnie się zbiegło to straszne zdarzenie z zabraniem Pozomki, w sumie jakby nie patrzeć, ci ludzie brutalnie zabrali suczkę, a że zależało im na złej opinii wet-siostry... no rozumiecie, pojawili się obcy ludzie, wrogo nastawieni i nagle pół godziny po ich odjeździe pies umiera otruty... " [/SIZE] [SIZE=4][B]FAJNIE BRZMI?[/B][/SIZE][/quote] ...[SIZE=4]dla mnie super, wszystko jasne, kolejne "poronione" domysły nasuwają się same[/SIZE]...:diabloti: ...całkowicie zgadzam się z Ulvhedinn [quote name='ulvhedinn'] Bo jesli chodzi o logikę i złośliwość to jest to taki sam kaliber. :angryy: A np. ja mogę mieć większe podejrzenia wobec kogoś kogo nie znam, a wg. mnie zachował sie jak ostatni cham, niż wobec znanej mi z dłuższych rozmów Wet-s. A że nie pisała od razu o śmierci psa? A co, k... miała obowiązek wam się meldować? A może była w szoku? a może nie miała zakichanej ochoty informować o takim nawale nieszczęść od razu? Tym bardziej przy takim a nie innym nastawieniu części dogo....[/quote] ...a propos godzin...minut...sekund...kiedy dochodzi do tragedii i potrzebna jest szybka akcja, nie wiem jak Wy, ale ja się nie zastanawiam nad upływającym czasem, dwie godziny mijają mi szybko jak kwadrans... Gdyby Wet nie opisywała szczegółowo operując godzinami, pewnie nikt w tej chwili by się nie czepiał:angryy:...ale może [SIZE=4]lepiej patrzeć na zegarek[/SIZE] i [SIZE=4]notatki robić, zamiast psa ratować, [/SIZE]tak na wszelki wypadek, bo jak się bilans minut w raporcie na Dogo nie będzie zgadzał, to człowieka zgnoją ...:angryy:...a miało to być forum DLA PSÓW i DLA LUDZI chcących zwierzętom pomagać:angryy: Bardzo rzadko bywam na Dogo - i oby jak najrzadziej:shake:
salibinka Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 :-(:-(:-( [B] Czy istnieje jakaś szansa, żeby zapewnić bezpieczeństwo Tyrsie?[/B] Jeśli ktoś zrobił coś takiego raz, może być drugi - skuteczniejszy. Dyskusje na forum dot. domniemywań i insynuacji na temat winy zaistniałego koszmaru uważam za zbędne.
Saphira Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Ja również wnoszę o zapewnienie bezpieczeńswa pozostałym psom. Czy ktoś może zająć się Parówką ? Jest nadzieja, ze psina przeżyje ten koszmar. Szkoda tylko, że nie może mówić :angryy: Przepraszam, ale nie przeczytałam postu Weroniki. Sunia nie żyje. Oby jej zabóję lub zabójczynię gryzło sumienie do konca życia.
Hotel KADIF Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='epe'] Największy żal za wypowiedzi takie,a nie inne mam do DIF! [B]Jak mogłaś tak pisać?[/B] [/quote] Co masz na myśli? Co Ci się nie podoba w mojej wypowiedzi? [quote name='epe'] Ja wtedy,też Tobie uwierzyłam- [B]od tej pory uważnie analizuję co piszesz[/B]![/quote] Super, że mam fankę na dogo.:roll: Tylko nie wiem czy śmiać się czy płakać z tego powodu. Nigdy nie zapomniałam co się stało na wątku Berniego. Dlatego bardzo wyważam swoje wypowiedzi na dogo. Na tym wątku również... :shake: ps. coś znowu się dzieje z dogo... Jak pisałam tego posta nie było info o Lusi [*] Biedna Lusia.... Biedne psy.... :placz:
Saphira Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='weronika1'] Mam przykrą informacje [SIZE=4]LUSiA NIE ŻYJE[/SIZE] :-( Jest juz wynik z sekcji , oczywiscie otrucie , był to srodek toksyczny. Aby poznac szczegóły wet , moze wysłac do laboratorium toksykologii ale te sprawy uzgodni z właścicielka. Wet - siostra jeszcze nie wie że Lusia nie żyje.:-([/quote] No cóż bardziej Weronika zainteresowała sie Lusią niż wspaniała Wet, która się podjęła nią opiekować i to chyba za odpłatnością. Czy może się mylę ?
weronika1 Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Nie przesadzajcie w tym wszystkim , każdy kto by tu mieszkał z dogomaniaków też napewno zapytał by o losy suni. Dlatego zadzwoniłam do weta i zapytałam co z Lusią oraz czy zrobiono sekcję Koliemu. Wet - siostra poszła do szkoły , wczoraj dała Lusie ,dzisiaj wróci ze szkoły to się dowie o jej śmierci.
salibinka Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Czy da sie zapewnić bezpieczeństwo pozostałej przy życiu suce? Na pozostałe rzeczy nie ma już żadnego wpływu, więc w tej chwili dyskusja jest zbędna i szkodliwa.
Charly Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Dziewczyny ja wiem ze cięzko i z racji nieścisłości czasowych ( jak to mniej więcej ktos ująl) i innych- jest wiele emocji, pytań i bardzo dużo żalu. Ja moje pytanie już zadałam. Jednak jak i co się stało- nie wie nikt. Wet przyjdzie ze szkoły i dowie się o smierci Lusi. Nie może być, ze oczekują ją wypowiedzi pelne przekonania , wściekłości i obrazliwych słów. Wet nie ma żadnego wsparcia w domu. Proszę rozważcie to.
Recommended Posts