Jump to content
Dogomania

KOCHANA LAGUNKA - czyli zdrowotna huśtawka - Lagunka za TM.


doddy

Recommended Posts

Ja wczoraj rozmawiałam z jej lekarz prowadzącą i sunia ma zostać do pełnego wyzdrowienia. Takie były wczorajsze ustalenia.
Ciekawa jestem która lekarz z Tobą rozmawiała...
bo wczoraj sama Klinika alarmowała, że sunia ma większy ból łapy a antybiotyk podawany nie skutkuje.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 317
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No właśnie tak pomyślałam, że nie ma co się gorączkować bo pewnie ta wetka nie ma pełnego rozeznania, tylko, że mnie tak zaskoczyła jak powiedziała że Mała może już iść do domu i że ją odchudzają :crazyeye:
Może jej się psiny pomyliły??? :crazyeye: Przecież Laguna/Frania jest chudzinką, tyle tylko, że ma wypukłe żebra, pewnie pamiatka z marnego dzieciństwa:-(
To taka młoda pani doktor, wysoka, szczupła z ciemnymi, kręconymi włosami, nie wiem jak ma na imię. W ogóle to była sympatyczna i bardzo 'zarobiona' ale że zbraniałam to fakt :evil_lol:

Cieszę się, że to okazuje się być jakimś nieporozumieniem, bo sunieczka na pewno potrzebuje jeszcze leczenia i pocieszałam się, że czuwacie i że dobrze wiecie ale wczoraj jakoś mnie to trafiło :oops:

[SIZE=1][COLOR=navy][I]aaaa bo też jakieś france przyniosły 7 tyg szczeniaczka (mix boksia) do uśpienia - bo nie słyszy :placz::mad: i ogólnie ciemna dolina...[/I][/COLOR][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

nie chcę krytykować lecznicy ale coś jest chyba nie tak ... psiak na leczeniu stacjonarnym od dłuższej już chwili i taka pomyłka ????
o co chodzi ??? czy faktycznie liczy się tylko ile kasiory zarobią ??? mylą pacjentów .... no tak w szpitalach przecież czasem też mylą, to co się czepiać

Link to comment
Share on other sites

Fioneczko, tu nie ma co krytykować lecznicy bo sunia ma opiekę bardzo dobrą. Lecznica obchodzi się z Franią jak z jajkiem - ciągle kombinują jak jej pomóc, dogodzić, co jeszcze jej podawać. Non stop do mnie dzwonią o konsultacje.
Ja nie znam drugiej takiej lecznicy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='doddy']Fioneczko, tu nie ma co krytykować lecznicy bo sunia ma opiekę bardzo dobrą. Lecznica obchodzi się z Franią jak z jajkiem - ciągle kombinują jak jej pomóc, dogodzić, co jeszcze jej podawać. Non stop do mnie dzwonią o konsultacje.
Ja nie znam drugiej takiej lecznicy.[/quote]

ja nie złośliwie ja chyba bardziej z przerażenia .... to o czym pisała Fasolka chyba tak podziałało
jeżeli mówisz że ma tam dobrą opiekę to bardzo się cieszę
wiesz ... mi tak samo jak Wam zależy na tym żeby te wszystkie bidulki nie spotkało więcej nic złego

Link to comment
Share on other sites

Wystawilismy kubeczki na allegro na najbardziej potrzebujące psiaki:
[url=http://www.allegro.pl/item486474417_fundacja_ast_amstaff_pitbull_bullterrier_sos_kubek.html]Fundacja AST Amstaff Pitbull Bullterrier SOS Kubek (486474417) - Aukcje internetowe Allegro[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='doddy']Fioneczko, tu nie ma co krytykować lecznicy bo sunia ma opiekę bardzo dobrą. Lecznica obchodzi się z Franią jak z jajkiem - ciągle kombinują jak jej pomóc, dogodzić, co jeszcze jej podawać. Non stop do mnie dzwonią o konsultacje.
Ja nie znam drugiej takiej lecznicy.[/quote]

To prawda, bardzo ładnie się nią tam zajmują, coś takiego zdarzyło się pierwszy raz, dlatego byłam taka zaskoczona. A przecież Wasze doświadczenie jest dużo większe niż moje ;). Wczoraj mój ulubiony pan wet wiedział wszystko co trzeba. ;)
Niestety Frania ma się gorzej, dziś kończy antybiotyk, jeśli badania krwi wyjdą słabo mają podać silniejszy. Ogólnie jest słabsza i bardzo niechętnie chodzi po schodach. Był zaskoczony pogłębianiem się tej infekcji...
Możemy byc pewni, że Malutka jest w dobrych rękach i ma podawane co trzeba żeby z tego wyjść. Tamto zdarzenie trzeba potraktować jak jednorazową wpadkę ;)
Szkoda, że się zrobiło tak zimno, Frania może wychodzić tylko na króciutko ze względu na infekcję... Staram się z nią posiedzieć potem jeszcze w poczekalni i pobyć sobie z nią. Biedactwo kochane :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Jesuuuu, dziewczyny sorrry za tę ciszę ale Doddy chora do tego zalatana na max, ja systematycznie chodzę do Frani ale za to nie miałam dostępu do netu i stąd to milczenie... W telegraficznym skrócie Doddy napisała co i jak u małej. Sunia jest przekochana, bardzo ją lubią w lecznicy :loveu:
Jeśli ten antybiotyk nie zadziała podadzą kolejny, jeszcze silniejszy :roll:
Katar jakby mniejszy ale nadal się utrzymuje. Ten lek przeciwzapalny jest także lekiem przeciwbólowym więc suńka chętniej spaceruje, bez bólu chodzi po schodach, to ważne bo jej 'apartamencik' jest po dość stromych i śliskich (kafelki) schodkach.
Brak gorączki skutkuje także tym, że można ją wyprowadzać na dłużej na dwór, bo był taki moment, że tylko sioo, koo i powrót. Teraz można z nią wychodzić na prawdziwe spacerki. Na mroźne dni, jeśli znów przyjdą, na pewno przyda się kubraczek, który dziewczyny mają uszyć :lol: Wzięłam z dziewczynki miarę i okazała się być prawdziwym kwadracikiem :evil_lol:
Długość od szyi do nasady ogona jest niemal równa obwodowi klatki mierzonej za przednimi łapami :evil_lol:
Jedna z pań opiekująca się sunią (i bardzo ją lubiąca :loveu:) powiedziała mi, że żal jej zamykać Franię w boksiku więc pozwala jej chodzić po pomieszczeniach przylegających do szpitalika. Niestety Frania nie chce tam siedzieć sama, nawet na kanapie ;) i piszczy... Któregoś razu przyszła do niej i ochrzaniła za to hałasowanie, bo wiecie ktoś usłyszy i będzie afera i skończy się chodzenie luzem, podsypianie na kanapie w pokoju socjalnym itd A Frania na ostrzejszy głos skuliła się i schowała... Opiekunce zrobiło się głupio i opowiedziała mi to mówiąc, że pewnie Frania była wcześniej bita, skoro aż tak reaguje na słowną reprymendę...
Biedactwo zachowuje jednak pogodę ducha i bardzo się tam już zadomowiła :loveu: Jest też cierpliwa, kiedy rozmawialiśmy z lekarzem i opiekunką siadła sobie i spokojnie czekała a trwało to dłuższą chwilę... Na spacerach rozgląda się za kotami ;) i w ogóle za towarzystwem ;)
Fajna z niej suńka i nie martwcie się bo wygląda, że powoli ale jest poprawa...

PS. Pytałam jeszcze o te zaczerwienione białka oczu, podobno trochę ma zejść z czasem ale część już zostanie to większe wylewy których się musiała nabawić w przeszłości. Jednak w niczym to nie przeszkadza ani nie upośledza widzenia czy też funkcjonowania oka.

Link to comment
Share on other sites

czyli z naszej Lagunki taki prawdziwy pies morderca :evil_lol: .... towarzyska, przytulanka :loveu: , kochająca ludzi pomimo przykrych doświadczeń z jej strony.
mam nadzieję że szybko dojdzie do siebie i ktoś stanie się szczęśliwym człowiekiem u jej boku.
Fasolka proszę daj jej buziola ode mnie ... dziękję :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...