ktrebor Posted September 9, 2006 Posted September 9, 2006 Nasze trzy psy po konsumpcji surowego mięsa nie zmieniły się w krwawe bestie. Nie są bardziej agresywne wobec domowników, czy też obcych ludzi i zwierząt któe spotykają poza domem. Jednak należy zauważyć, że w chwilach w których są karmione surowizną, są bardziej pobudzone, bardziej pilnują miski z żarciem, szybciej jedzą i są bardziej skłonne do wszczynania awantur między sobą. Gdy w ich miskach ląduje suche żarcie, wolniej zabierają się do jedzenie, krążą pomiędzy swoimi miskami, ale bez tego napięcia, które towarzyszy karmie surowej. Quote
Marta i Wika Posted September 9, 2006 Posted September 9, 2006 [quote name='Szaron01']Marto Szaron waży 40kg jak to dopasować do niej proporcjonalnie?pomożesz?:placz:[/quote] Na stronie Magdy od futrzaków jest przykładowy jadłospis dla dużego psa, może to coś pomoże: [url]http://www.dogs.gd.pl/psiejstwo/barf2.html[/url] Quote
Marta i Wika Posted September 9, 2006 Posted September 9, 2006 [quote name='psiuroszczura'] Więc powiedzcie mi , czy Waszym Merdającym przyjaciołom zmieniał sie psychika, czy zaobserwowałyście/liscie cos niepokojącego, chociaz śmiem wątpić... :-?[/quote] To jeden z popularniejszych mitów. Mój pies jest na BARFie od wczesnego szczenięctwa, więc trudno mi ocenić. Czasem w długiej podróży przestawiam ją na suchą karmę i widzę wtedy zmiany fizyczne - duże i śmierdzące kupy, nieciekawy zapach z pyska, zapach sierści. Jak je BARF to wcale prawie nie pachnie. Ale w psychice żadnych zmian nie zauważyłam. Quote
psiuroszczura Posted September 9, 2006 Posted September 9, 2006 Dzięki, dzięki! Żeby tylko mój TŻ raczył to przeczytać... Ehh... Quote
Szaron01 Posted September 10, 2006 Posted September 10, 2006 Dzięki Marto,spróbujemy.Ela i Szarona:lol: Quote
hope Posted September 11, 2006 Posted September 11, 2006 Czy pieskowi z alergia pokarmowa (niezdiagnozowane jeszcze alergeny) mogloby pomoc przejscie na BARF? Quote
Marta i Wika Posted September 11, 2006 Posted September 11, 2006 To pewnie zależy od alergenów. Ale w BARFie możesz sam/a dobierać składniki, ewentualnie eliminując to co dla psa niebezpieczne; w suchej karmie nie masz takiej możliwości. Quote
OlaAB Posted September 11, 2006 Posted September 11, 2006 jeśli chodzi o alergie to powiem tak mój pies w okresie jesiennym (właśnie teraz) zwykle miał alergię - nie wiem na jakim podłożu, od kiedy jest na BARFie (2lata) nie ma żadnego drapania, lizania - a potrafił sobie niezłe dziury wylizać charakter mu się nie zmienił, nie ma żadnych problemów z katarami, przeziębieniami, trochę mam problem z sierścią ;) - bo mu rośnie gęściejsza i więcej wychodzi podczas lnienia :evil_lol: młodszy jest większą część swojego życia na BARFie i ma niespożytą energię (Agility), charakter - "wielka przytulana" zero problemów z sierścią, nie ma żadnych problemów z katarami, przeziębieniami, jak wyjeżdżamy to zwykle biorę lodówczkę turystyczną (w ośrodkach zwykle można skorzystać z zamrażarki aby zamrozić wkłady), lub kupuję w wiejskich sklepach i jakoś się przeżywa - zresztą dla piesków "lekko śmierdzące" miesko to rarytas:p na wszelki wypadek woże z sobą jakieś suche lub saszetki - wychodzę z założenia, że pies też może raz na jakiś czas zjeść "niezdrowego hamburgera" :lol: Quote
Dobcia Posted September 11, 2006 Posted September 11, 2006 [quote name='psiuroszczura'] Sądzi, że (przypuszczam że tak sądzi, bo głosno tego nie powiedział) jeśli szczurasy robią się agresywne, to pies tez będzie. Więc powiedzcie mi , czy Waszym Merdającym przyjaciołom zmieniał sie psychika, czy zaobserwowałyście/liscie cos niepokojącego, chociaz śmiem wątpić... :-? [/quote] W domu mam dwa psy, w tym jeden jest od dwuch miesięcy na BARFie, drugi podjada surowe gdy chce, bo jest dość wybredny, i mam szczura, który czesem je surowe i nie jest przez to agresywny!:cool1: Poza tym często biega poza klatką, a Negro go nie zjadł jeszcze, wię już chyba nic mu niezrobi... A szczurek mieszka u mnie już ponad rok. Mam też królika, i na niego po przejściu na BARFa też nie zaczął polować.:evil_lol: Myślę, że dla psa co innego jest, gdy dostanie surowe do miski, a zupełnie czym innym jest polowanie. Nigdy nie musiał się troszczyć o zdobycie pokarmu, więc polować nie umie, i nie zmieni się nagle w bestie.:p Moje psy jedzą razem, w tym czasie dostają kości i nie ma między nimi spięć. Po zmianie diety nic ze zmian psychicznych niezauważyłam, wcale nie pilnują misek, czy nie warcza na siebie, nawet jak nie dojedzą swoich kości, to je po prostu zostawiają, lub raczej się resztkami wymieniają.;) Quote
Szymon_xxx Posted September 13, 2006 Posted September 13, 2006 ja moje psy mam tylko i wylacznie na BARFie... Powod - kazda karma dla psow ma mnostwo konserwantow, spojrzcie jaka dluga maja przydatnosc do spozycia. Dlaczego my - ludzie - nie jemy tylko zupek z proszku i konserw? Quote
zakla Posted September 13, 2006 Posted September 13, 2006 A co myślicie o diecie mieszanej? Nie jestem w stanie karmić moich psów tylko BARFem, bo bym tych kości i mięsa nigdzie nie pomieściła:diabloti: Ale zastanawiam się, czy np.daloby coś dobrego kilka dni w miesiącu na barfie? Moje psy na codzień jedza suche, czasami robie im takie barfowe papki warzywne z jajeczkiem, czasem dostaja twarog, od czasu do czasu jakies kosci. Jednak jest to dawane sporadycznie, nie sa to pelnowartosciowe posilki odpowiednio skomponowane. Dlatego sie wlasnie zastanawiam, czy w ramach urozmaicenia i moze poprawy psich zoladeczkow nie robic takiego barfowego tygodnia raz w miesiacu:razz: Quote
JinnyAl Posted September 13, 2006 Posted September 13, 2006 Ja mam pieskę od 2 miesiąca na BARFie. Widać, że jej służy. Ale problem jest taki, że BARF nie jest sprzymierzeńcem szkolenia klikerowego (spalić miskę!) bo raczej nie mam jak kości na kawałeczki pociąć, a papkę w ramach nagrody podaję łyżką (meeega brudna podłoga), tylko, że pies niekoniecznie chce za takie brejstwo cokolwiek zrobić :evil_lol:. Quote
Marta i Wika Posted September 13, 2006 Posted September 13, 2006 [quote name='JinnyAl']Ja mam pieskę od 2 miesiąca na BARFie. Widać, że jej służy. Ale problem jest taki, że BARF nie jest sprzymierzeńcem szkolenia klikerowego (spalić miskę!) bo raczej nie mam jak kości na kawałeczki pociąć, a papkę w ramach nagrody podaję łyżką (meeega brudna podłoga), tylko, że pies niekoniecznie chce za takie brejstwo cokolwiek zrobić :evil_lol:.[/quote] Szkolenie klikerowe nie zawsze łączy się ze spaleniem miski. Ale to prawda - BARF nie sprzyja :-) Ja trochę używam suchego jako nagród, poza tym parówki, kiełbaski i innych pyszności :-) Quote
OlaAB Posted September 14, 2006 Posted September 14, 2006 zawsze można samodzielnie posuszyć płucka lub wątróbkę i mieć jako smakołyki - płucka są o tyle dobre, że mało kaloryczne Quote
JinnyAl Posted September 14, 2006 Posted September 14, 2006 [quote name='OlaAB']zawsze można samodzielnie posuszyć płucka lub wątróbkę i mieć jako smakołyki - płucka są o tyle dobre, że mało kaloryczne[/quote] Płucka suszone mam kupione. I tak samo, jak wątróbka (surowa) wcale nie motywują mojej piesy :) Jakaś wybredna jest. tzn, zjeść jako posiłek w misce owszem, ale już jako nagroda - phi :) Więc daję suchą karmę (jakieś próbki Ryala z zoolgicznego, jeszcze z wyprawki Pedigree i Eukanuba + rodzynki) ale działa tylko w domu. Na dworze ser, parówka, kiełbaska. A dzisiaj jak jej klikałam za ładne chodzenie na luźnej smyczy, to kiełbaski nie chciała ;/. Wąchała i dziękowała. świnia taka :) Quote
Marta i Wika Posted September 14, 2006 Posted September 14, 2006 [quote name='JinnyAl']Więc daję suchą karmę (jakieś próbki Ryala z zoolgicznego, jeszcze z wyprawki Pedigree i Eukanuba + rodzynki) [/quote] Nie dawaj rodzynek!! Bardzo niebezpieczna rzecz. To jest z vetopedii: [B]Cytat:[/B] Bardzo popularne w naszych domach rodzynki mogą być w większych ilościach silnie toksyczne dla psów. U kotów być może też, ale nie zostało to potwierdzone. Szkodliwe mogą być również owoce Vitis Vinifera, ale notowane przypadki zatruć dotyczą głównie owoców suszonych. Dawka toksyczna wynosi 11,5 grama rodzynek na kilogram masy ciała. Nie została jeszcze zidentyfikowana substancja odpowiedzialna za wywołanie objawów zatrucia. Wiadomo jednak, że działa drażniąco na przewód pokarmowy i jest toksyczna dla nerek. Objawy zatrucia: Pierwsze objawy pojawiają się zazwyczaj w ciągu 6 godzin od zjedzenia rodzynek. Pies zaczyna wymiotować, nie chce jeść, jest apatyczny, wykazuje objawy bolesności brzucha, pojawia się biegunka. W wymiocinach i w kale można często znaleźć częściowo strawione rodzynki. W ciągu 24-72 godzin rozwija się ostra niewydolność nerek. Najczęściej w pierwszej fazie zwierzę oddaje mocz częściej i w większych ilościach, a następnie coraz rzadziej, aż w końcu dochodzi co anurii , czyli bezmoczu. Rozpoznanie: Podstawą rozpoznania jest wywiad (zjedzenie rodzynek) i objawy (zapalenie żołądka i jelit + ostra niewydolność nerek). Lekarz weterynarii pobierze krew i mocz w celu ustalenia stopnia zmian i potwierdzenia rozpoznania choroby nerek. Jeżeli nie uda się uratować psiaka, to w czasie badania pośmiertnego preparatów wykonanych przez histopatologa (w specjalistycznym laboratorium) stwierdza się ostre zwyrodnienie i/lub martwicę kanalików nerkowych oraz wapnienie i mineralizację tkanek. Postępowanie: Jeżeli od zjedzenia rodzynek minęły nie więcej niż 4 godziny, należy wykonać płukanie żołądka lub sprowokować u zwierzęcia wymioty. Następnie podaje się węgiel w ilości 10 razy większej niż objętość zjedzonych rodzynek, a następnie leki przeczyszczające. Leki przeciwwymiotne - w przypadku ostrych wymiotów. Kroplówka - dożylne podawanie płynów przez minimum 48 godzin od zatrucia. Jest to bardzo ważny element leczenia, ze względu na niebezpieczeństwo trwałego uszkodzenia nerek. Jeżeli pies będzie oddawał mniej moczu, należy wymusić filtrację w nerkach przez podawanie leków moczopędnych. Efekty leczenia trzeba regularnie kontrolować przez pierwsze 3 dni, a następnie w zależności od odpowiedzi na leczenie. Rokowanie: dobre - jeżeli uda się opróżnić żołądek ze zjedzonych rodzynek złe - jeżeli pojawią się objawy ze strony nerek ( zmniejszone wydalanie lub brak wydalania moczu)" Quote
JinnyAl Posted September 14, 2006 Posted September 14, 2006 Ok, wywalam rodzynki... Dizęki za przestrogę. Czyli winogron też nie dawać, jak rozumiem? (rodzynek to ona zjadała może 5g na dzień, bo 1 paczka rodzynek była wymieszana z dużą ilością karmy) Właściciwie, to za wcześnie się pochwaliłam, że nam z BARFem dobrze idzie... Rosa właśnie zwymiotowała cały posiłek... Wczoraj też wymiootowała... idę do weta za parę godzin... bo zaczynam się martwić już :placz: Quote
JinnyAl Posted September 14, 2006 Posted September 14, 2006 Dałam jej kaszkę ryżową. Rzweseliła się na chwilę. Potem znowu wymiotowała. 7 niestrawionych rodzynek znalazłam... :/ Quote
Szymon_xxx Posted September 14, 2006 Posted September 14, 2006 [quote name='JinnyAl']Ja mam pieskę od 2 miesiąca na BARFie. Widać, że jej służy. Ale problem jest taki, że BARF nie jest sprzymierzeńcem szkolenia klikerowego (spalić miskę!)[/quote] ja uzywam pokrojonej na malutkie kawalki piersi z kurczaka;) Quote
JinnyAl Posted September 14, 2006 Posted September 14, 2006 Back from wet. To nie rodzynki, tylko pestka z brzoskwini... [B] Szymon_xxx[/B] - piersi z kurczaka też jej daję jako nagródki, ale na dworze (chociaż jak widzi innego psa to i tak kurczaczka ma w d...), bo w domu bobki działają dobrze. Quote
Kaja & Buster Posted September 14, 2006 Posted September 14, 2006 ser żółty jest podobno dobry jako nagrody ;) Quote
Szaron01 Posted September 14, 2006 Posted September 14, 2006 :lol: No właśnie moja Szarona też wymiotowała(ale tylko wtedy gdy dawałam korpus w całości) ,i zaczęłam jej korpusiki siekac drobno tasakiem-nie zwymiotowała ani razu,też byłam przerażona:-oMarta na obozie w Zdworzu mówiła ,że dobrze jest nagradzać w niektórych przypadkach(np.wołanie -do nogi) pasztetem,pies musi trochę się zatrzymać aby polizać smakołyk,szkoda że to nie dotyczy Szarony,ale można zaryzykować i spróbować z innymi psiakami.:roll: Quote
batiskaj Posted September 15, 2006 Posted September 15, 2006 Witajcie, mam pytanie odnośnie BARFa, czy macie jakies przepisiki na przygotowanie tej karmy.Ja mam dwie suczki cotonki, jedna ma problemy alergiczne i 12-letniego yoreczka.Zaczęłam karmic Barf-em trzy dni temu.Yoreczek oczywiście zasrany po uszy (moze dlatego że starszy) ale smakowało mu okrutnie.Cotoneczki bez problemów zoładkowych albo dopiero się zacznie.Ale do czego zmierzam, pewnie dałam im tego za dużą mieszankę, bo potem wyczytałam że tam ma byc więcej kości niz mięsa, a moje miały prawie samo mięcho: 1/2 wołowiny, kilka kurczaczych skrzydełek, zołądki i wątroba + warzywa to wszystko zmieliłam, część im dałam, cześć zamroziłam ale to chyba nie taki skład. Moze macie więc jakies stronki z przepisami, albo cos takiego Quote
batiskaj Posted September 15, 2006 Posted September 15, 2006 Jeszcze tak tu czytam i czytam warzywa daje sie surowe czy gotowane? Quote
Marta i Wika Posted September 15, 2006 Posted September 15, 2006 [quote name='batiskaj']Jeszcze tak tu czytam i czytam warzywa daje sie surowe czy gotowane?[/quote] Warzywa daje się surowe, najlepiej zmielone w sokowirówce, jak najbardziej rozdrobnione. Ale ja daję i takie i takie, bo Wika da się podpalić za gotowane warzywka, za surowe mniej. Przykładowy tygodniowy jadłospis Wiki... [url]http://martajermaczek.blox.pl/html/1310721,262146,20.html?12[/url] ...ale jest jeszcze sporo innych składników które wykorzystuję. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.