*Monia* Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 Mi powoli brakuje sił na tego barfa... Po powrocie do domu odrzuciło mnie aż z powrotem na klatkę :roll: - Hexa zwymiotowała sporo kości, a mała zasrała wszystko co się dało (na szczęście tym razem omijając dywan podarowany nam przez rodziców TZa). No i po pracy sprzątanie i wietrzenie mieszkania :roll:. Masakra to mało powiedziane... A ja biegłam do nich ze świeżymi żołądkami, kostkami wołowymi i korpusem indyczym, na szczęście do tego dokupiłam papierowe ręczniki :cool1:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arcana81 Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 A moja suka ma dziwny stosunek do kaczek i gęsi - oczywiście mam na myśli mięso z tychże ;) Czasem dostanę coś ciekawego, np. szyje z gęsi bywają w Auchan w sąsiednim mieście za 5zł/kg, w podobnej cenie korpusy z kaczek (5-6 zł/kg), a korpusy z gęsi średnio 3,5 zł/kg, tyle, że te ostatnie są strasznie tłuste, więc nie polecam jak ktoś ma psa z tendencją do tycia. No i właśnie czasem moja suka nawet nie chce patrzeć na takie rarytasy z kaczki/gęsi. Nie wiem z czego to wynika, ale ostatnio wywaliłam cały korpus z gęsi, bo suka nie chciała go tknąć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 [quote name='*Monia*']Mi powoli brakuje sił na tego barfa... [/QUOTE] Solidaryzuję się emocjonalnie w tym kryzysie, choć z zupełnie innych powodów. Prawie dobę modlił się nad mostkiem cielęcym zanim zaczął jeść (zostawiłam mu go do namysłu). A zjadł tylko tyle, żeby zabić pierwszy głód. Za to jak tylko wezmę tarkę do ręki (bo na razie ścieram warzywka na tarce, takie jednorazowe porcje) to pełna gotowość - "co zrobić, żebyś dała?". Jest głodny ewidentnie, ale leży przed psem ładny kawałek mięsa i nic. Szyje kurze, indycze - nic. Łapy - nic. Kość z cielaka - nic. Ryba jest dobra i serca kurze są dobre, ale to nie ma kości. Wygląda na to, że surowe z kością w środku jest fuj, fuj :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 Hexa kiedyś nic surowego do pyska nie brała, ale jakoś się niedawno przemogła i wszystko zjada. Za to szczeniątko od początku je wszystko co jej dam i nie marudzi :razz:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ladybird Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 Jednak muszę się cieszyć, że u mnie z barfem bez problemu od początku było, bo u Was nie idzie to tak łatwo :shake: [SIZE=1]A może te kości zalać wrzątkiem, żeby były bardziej zjadliwe? Tak na próbę oczywiście tylko? Hm, no nie wiem co można zrobić z takim niezjadaczem...[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 Kości wrzątkiem raczej nie poleca się polewania. Jak Ares nie jadł karmy to mu polewałam oliwą z oliwek, jakimś olejem dla psów na sierść, zwykłym olejem. Można też tranem spróbować polać, chociaż ja bym chyba nie wytrzymała jego zapachu :roll:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ladybird Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 [quote name='*Monia*']Kości wrzątkiem raczej nie poleca się polewania. Jak Ares nie jadł karmy to mu polewałam oliwą z oliwek, jakimś olejem dla psów na sierść, zwykłym olejem. Można też tranem spróbować polać, chociaż ja bym chyba nie wytrzymała jego zapachu :roll:.[/QUOTE] Wiem, że się nie poleca, ale nie mówię żeby tak robić, tylko zrobić tak raz, żeby przekonać jakoś psa do tych kości :p Ja tam lubię tran :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 Ja wrzątkiem sparzam tylko świńskie nogi, bo jakoś mnie brzydzą takie zupełnie surowe :roll:. Sparzona jest tylko skóra na wierzchu, więc kości swojej struktury nie zmieniają. Tran mi śmierdzi [SIZE=1](i brzydko mi się po nim odbija)[/SIZE] i jak patrzę na mojego chrześniaka rozgryzającego tran w tabletkach to mnie odrzuca :oops:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilk_a Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 zapraszam na bazarek dla dwóch suczek które pilnie potrzebują pomocy [url]http://www.dogomania.pl/forum/f99/tylko-5-zl-swiateczny-na-dt-dla-smutaskow-szurki-miszki-do-15-xi-godz-22-00-a-172332/[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 Już próbowałam oblać wrzątkiem - i nic. Nasmarowałam kość psią mielonką, no to wylizał to, co nasmarowane i tyle :) Póki co [B]tylko[/B] kości ze schabu wchodzą mu bez problemu (może on wie coś, czego ja nie wiem? Może trzeba jeść świninę? ;)). Ten kawałek mostku cielęcego ostatecznie zmęczył w jakichś 70 procentach, ale ile to trwało... żeby tak karmić, to ścierwełko musiałoby leżeć non stop do wzięcia. Już nie wiem, co o tym myśleć - miękkie surowe (serca, surowa ryba, surowe mięso) je bez problemu. Kości tylko wieprzowe. I to nie jest kwestia miękkości kości, bo przecież te ze schabu wcale miękkie nie są. Przy tym wszystkim koopy ok, zero sensacji trawiennych - tylko że chyba troszkę chudnie, takie zaczynam mieć wrażenie :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilk_a Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 fakt , jest coś w świńskich nogach że psy tego nie lubią ...może za dużo kleistego być może za twarde .... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted November 4, 2009 Share Posted November 4, 2009 Hexa jak zobaczyła świńską nogę to tak szybko biegła do swojej jadalni że na ścianę wpadła :evil_lol:. Wcina bez problemu, a młoda to tylko pożuje dookoła i zostawia, bo za twarde. Trafiła nam się noga z golonką i po podzieleniu na pół młodej się golonka dostała a Hexi sama racica. Młoda się tym najadła, bo później przechodziła obojętnie obok pozostałej kości i resztek mięsa na niej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 5, 2009 Share Posted November 5, 2009 Kupiłam parę dni temu kurzą łapę, ale pies nie chciał nawet na nią spojrzeć, więc wrzuciłam do zamrażarki. Dziś rozmroziłam, dałam i zjadł ze smakiem. Czy to przypadek, czy jest jakaś zależność, że przemrożone lepiej smakuje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arcana81 Posted November 5, 2009 Share Posted November 5, 2009 [quote name='filodendron']Kupiłam parę dni temu kurzą łapę, ale pies nie chciał nawet na nią spojrzeć, więc wrzuciłam do zamrażarki. Dziś rozmroziłam, dałam i zjadł ze smakiem. Czy to przypadek, czy jest jakaś zależność, że przemrożone lepiej smakuje?[/QUOTE] Nad tym samym się zastanawiałam, bo moja suka czasem też nie chce tknąć czegoś świeżego, natomiast po przemrożeniu to samo wcina ze smakiem. Myślę, że to nie przypadek. Moja suka np. nie tknie świeżej głowy z łososia, a zamrożoną owszem (daję jej wszystko zamrożone, ona sobie sama rozmraża liżąc). Zauważyłam też, że chyba mrożone kości są jakieś takie.. hmm... bardziej kruche? Sama nie wiem jak to nazwać ale jakoś lepiej się mojej Sadze je. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted November 5, 2009 Share Posted November 5, 2009 Tak się zastanawiałam dlaczego moje małe lepsze kupki robi dzisiaj (w końcu :multi:). Może ze względu na to że teraz kości są po zamrożeniu? Wcześniej kupowałam co chwilę świeże i nie mroziłam, ale kilka kilogramów przez parę dni w lodówce nie bardzo by wytrzymało i zamroziłam. Barf zaczyna być przyswajany przez młodą i tym razem Hexa ma rozwolnienie (pomidora dałam na rozluźnienie kupek i mam efekt; świadomie to zrobiłam, ale chyba trochę za dużo :roll:). Albo młodej posłużyły wczorajsze warzywa z żołądkami? W każdym razie jest lepiej i od rana tylko dwie kupki w miarę dające się zebrać, do tego na spacerze więc nic się złego z trawieniem nie dzieje ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 5, 2009 Share Posted November 5, 2009 [QUOTE=arcana81;13440887daję jej wszystko zamrożone, ona sobie sama rozmraża liżąc[/QUOTE] A czy nie ma ryzyka, że pies zachoruje na anginę? Nasz wet przestrzega przed jedzeniem śniegu na spacerach, choć sądząc po Twoim avatarze - może Twojej rasy to nie dotyczy... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ladybird Posted November 5, 2009 Share Posted November 5, 2009 Ja z kolei nie zauważyłam takiej zależności - wszystko jest pochłaniane w takim samym tempie, nieważne czy mrożone, czy świeże :p Ale dla kogoś, kto jest w stanie zjeść WSZYSTKO, to chyba w ogóle nie ma znaczenia :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JOMA Posted November 5, 2009 Share Posted November 5, 2009 Gdzieś na BARFOWYCH stronach czytałam, że w [U][I]mrożonym ( mięso-kości )[/I] [I]zmienia się struktura białka[/I][/U] przez co są lepiej przyswajane. Moje znajome karmią BARFEM koty i też sobie chwalą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted November 5, 2009 Share Posted November 5, 2009 [QUOTE]Gdzieś na BARFOWYCH stronach czytałam, że w [U][I]mrożonym ( mięso-kości )[/I] [I]zmienia się struktura białka[/I][/U] przez co są lepiej przyswajane.[/QUOTE] To jednak coś w tym jest :). Mam nadzieję, że dzięki temu mrożeniu młoda będzie mogła już stuprocentowo barfować bez rewolucji :razz:. Wygodnie tak rzucić kość i nie babrać się w mięsie, ryżu, warzywach 2 razy dziennie :cool3:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zakla Posted November 5, 2009 Share Posted November 5, 2009 Moje jedzą i świeże i przemrożone, ale zawsze rozmrażam poprzedniego wieczoru, żeby nie jadły zimnego- moja suka co roku ma anginę i jakoś tak to mrożone w jej przypadku do mnie nie przemawia ;) Ale jedzą tak samo chętnie i różnicy nie widać. A świńskie nóżki jedzą chętnie. Spokojniej i dłużej, bo to jednak twarde i nie tak smakuśne, ale zjadają całe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arcana81 Posted November 5, 2009 Share Posted November 5, 2009 [quote name='filodendron']A czy nie ma ryzyka, że pies zachoruje na anginę? Nasz wet przestrzega przed jedzeniem śniegu na spacerach, choć sądząc po Twoim avatarze - może Twojej rasy to nie dotyczy... :)[/QUOTE] Saga miewa problemy z gardłem po kąpieli w chłodniejsze dni, ale nie wydaje mi się, żeby podawanie mrożonego jej w tej kwestii szkodziło. Ona je bardzo powoli, odgryzając i rozdrabniając starannie wszystkie większe kawałki, więc jak to trafia do gardziołka to na pewno jest już rozmrożone ;) Zresztą jak zaczyna pokaszliwać daję jej Ascorutical forte, po jakichś trzech dawkach zawsze jest już ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted November 5, 2009 Share Posted November 5, 2009 [quote name='JOMA']Gdzieś na BARFOWYCH stronach czytałam, że w [U][I]mrożonym ( mięso-kości )[/I] [I]zmienia się struktura białka[/I][/U] przez co są lepiej przyswajane. Moje znajome karmią BARFEM koty i też sobie chwalą.[/QUOTE] ja keidys czytalam ze zamrozona woda i rozmrozona pozniej ma bardzo dobre wlasciwosci spozywcze i dobry wlpyw na organizm. wiec pewnie to samo jest z mrozonkami miesa etc. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 7, 2009 Share Posted November 7, 2009 Czy korpus z kurczaka należy do tych delikatniejszych/bezpieczniejszych kości jeśli się go podaje cały, niemielony? Te cienkie żeberka nie zrobią psu krzywdy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ladybird Posted November 7, 2009 Share Posted November 7, 2009 [quote name='filodendron']Czy korpus z kurczaka należy do tych delikatniejszych/bezpieczniejszych kości jeśli się go podaje cały, niemielony? Te cienkie żeberka nie zrobią psu krzywdy?[/QUOTE] Nie, spokojnie możesz podać :lol: Te żeberka są bardzo giętkie i elastyczne :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted November 7, 2009 Share Posted November 7, 2009 Btw teraz takie te kurczaki fermowe "odżywione", że taki korpus to chyba i ja bym pogryzła... :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.