Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

[quote name='panbazyl']to nie jest tylko wyciskarka do soku, to jest komplet - jak sie uda wkleić to będzie to [url]http://www.google.co.uk/imgres?imgurl=http://www.1a-shops.eu/shops/s004323/mini/m20090109181524.jpg&imgrefurl=http://www.1a-shops.eu/cgi-bin/shopserver/shops/s004323/index.cgi%3Faktion%3Dum%26ps%3D45813%26subid%3D45813&usg=__-9J4pvmirgBvkkRC6BpJO8fFJMA=&h=360&w=270&sz=13&hl=en&start=10&zoom=1&tbnid=x3SJtSEMiM_mAM:&tbnh=121&tbnw=91&ei=wFfmTbXwI4vdsgaaybGkCA&prev=/search%3Fq%3DRonic%26um%3D1%26hl%3Den%26sa%3DG%26rlz%3D1C1SKPL_enGB427GB427%26biw%3D1024%26bih%3D677%26tbm%3Disch&um=1&itbs=1[/url]
gdzie chodzi dokładnie o tą "kulkę" co jest na sprzęcie - w niej właśnie mielę wszystko (robie tam też przeciery, siekam mięcho, zagniatam ciasto, kruszę lód i mrożone owoce itp) jest tez oddzielnie sokowirówka, ale nie jest tak wszechstronna jak ta kulka - kulka to mistrzostwo świata![/QUOTE]

Czyli masz RONIC RYTMO ? Polecasz? Ja już od dłuższego czasu chcę kupić jakąś sokowirówkę, ale nie potrafię się zdecydować. :shake:

Link to comment
Share on other sites

To ja, to ja od sąsiadów! :D Dajcie spokój, i tak po niektórych widzę, że mają ochotę sobie kółko na czole palcem narysować na mój widok (Bo to ta, co jedzenie dla psa na dwór nosi, i piłki, i takie te no - talyrze fruwające! I na godzinę całą z psem potrafi wyjść albo i na wiecej! :evil_lol:) a jak sobie wyobrażę jakbym tak wyskoczyła z psem i kawałem mięcha to już w ogóle :lol:

Ale tak serio, to chyba się powoli przyzwyczajam do tych żwaczy, zalewam letnią wodą i sobie stoją trochę i nasiąkają. Wczoraj były żwacze z pierwszymi truskawkami z działeczki i łyżką jogurtu - pies się zapluł jak dog niemiecki jak zobaczył co niosę w misce :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

panbazyl-co miałaś na myśli pisząc 'sałatka'?Nie funduję mu zmian diety co tydzień,jadł gotowane praktycznie 4 miesiące,potem się zaczęło robić ciepło,kiepsko z odmrażaniem,psuło się,na jakiś wyjazd czy coś to problem.Widzisz u mojego psa nieświeże mięso jest problemem i to dużym.Jeśli u Twoich nie-gratulacje,mi trafił się wrażliwiec i tyle.
Nie zmieniam mu tej diety ciągle,wszystkie które miał mu słuzyły oprócz barfu i orijenu,ktore szybko zmieniałam.Najpierw jadł rok karmę,potem niesłużący barf,potem karmę znowu(rc) niedawno spróbowałam z gotowanymi rezygnuję dlatego ,że mi nieqygodnie i tyle.Teraz je royala.Mogę po 2,5 roku obcowania z tym dziwnym stworem stwierdzić ,ze spróbowałam wszystkiego i z tego wszystkiego najlepiej pasuje royal canin+owoce,warzywa,czasem garść mięska,czasem twaróg ,jajko.Zawsze się zarzekałam ,ze to juz ostatnia dieta wypróbowana,że więcej nie będzie.Zawsze coś pokusiło a to barf(no bo 100% natural:roll:)a to gotowane.Teraz nie ma już co kusić bo wszystko wypróbowane ;););)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Czyli masz RONIC RYTMO ? Polecasz? Ja już od dłuższego czasu chcę kupić jakąś sokowirówkę, ale nie potrafię się zdecydować. :shake:[/QUOTE]
polecam. Pierwszego Ronica mieliśmy w domu w Lublinie gdzie mieszkalam z rodzicami - kupili go mniej więcej w czasie jak w Lublinie powstało Makro (czyli już naście lat temu). ten Ronic nadal jest u nich i służy jak trzeba. Drugiego ja dostalam kilka lat temu w prezencie - u mnie jest i też ok, trochę model zmieniony w porownaniu z tym dawniejszym, ale niewiele. To nie jest sama sokowirowka, to jest coś jak barf - cala "filozofia" dokola tego. W każdym razie inne sprzety polecialy w kosmos a ten jest i jest przydatny. Tylko pierunsko drogi, ale że to byl prezent, więc :)

[quote name='evel']To ja, to ja od sąsiadów! :D Dajcie spokój, i tak po niektórych widzę, że mają ochotę sobie kółko na czole palcem narysować na mój widok (Bo to ta, co jedzenie dla psa na dwór nosi, i piłki, i takie te no - talyrze fruwające! I na godzinę całą z psem potrafi wyjść albo i na wiecej! :evil_lol:) a jak sobie wyobrażę jakbym tak wyskoczyła z psem i kawałem mięcha to już w ogóle :lol:

Ale tak serio, to chyba się powoli przyzwyczajam do tych żwaczy, zalewam letnią wodą i sobie stoją trochę i nasiąkają. Wczoraj były żwacze z pierwszymi truskawkami z działeczki i łyżką jogurtu - pies się zapluł jak dog niemiecki jak zobaczył co niosę w misce :evil_lol:[/QUOTE]
a moje tak się zachowują na zapach i widok żołądków wolowych. Ja raczej mam cofkę a one - japy w pełnym uśmiechu :)
[quote name='Balbina12']panbazyl-co miałaś na myśli pisząc 'sałatka'?Nie funduję mu zmian diety co tydzień,jadł gotowane praktycznie 4 miesiące,potem się zaczęło robić ciepło,kiepsko z odmrażaniem,psuło się,na jakiś wyjazd czy coś to problem.Widzisz u mojego psa nieświeże mięso jest problemem i to dużym.Jeśli u Twoich nie-gratulacje,mi trafił się wrażliwiec i tyle.
Nie zmieniam mu tej diety ciągle,wszystkie które miał mu słuzyły oprócz barfu i orijenu,ktore szybko zmieniałam.Najpierw jadł rok karmę,potem niesłużący barf,potem karmę znowu(rc) niedawno spróbowałam z gotowanymi rezygnuję dlatego ,że mi nieqygodnie i tyle.Teraz je royala.Mogę po 2,5 roku obcowania z tym dziwnym stworem stwierdzić ,ze spróbowałam wszystkiego i z tego wszystkiego najlepiej pasuje royal canin+owoce,warzywa,czasem garść mięska,czasem twaróg ,jajko.Zawsze się zarzekałam ,ze to juz ostatnia dieta wypróbowana,że więcej nie będzie.Zawsze coś pokusiło a to barf(no bo 100% natural:roll:)a to gotowane.Teraz nie ma już co kusić bo wszystko wypróbowane ;););)[/QUOTE]

dokładnie rozumiesz co mialam na myśli - bo od razu piszesz ile czasu jaką dietą karmiłaś. I nie pisz ze spróbowalaś wszystkiego - nawet BARF ma dwie "odmiany". Trochę pokory do siebie, psa i tego co mu w misce dajesz i przede wszystkim - jak pisała arcana - idź mu dokładnie przebadaj kał i krew na pasożyty. A tak na marginesie - zwykle badani krwi też by się mu przydały, w każdym razie nie zaszkodzi, zwłaszcza przy zmianie diety i poźniejszych jej ocenach. I nie traktuj nas tu jak stada wilków głodnych jakiejś ofiary. Chcemy Ci pomoc, choć i tak ostateczne decyzje należą do Ciebie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nykea']Hm, mam ksiazke dr Billinghursta, ale nie przypominam sobie nic o tym. Przejrze w domu i napisze czy rzeczywiscie cos tam jest. Generalnie ciezko mi sie jakos w to wierzy, bo generalnie przeciez chodzi o karmienie jak najbardziej zblizone do naturalnego a przeciez w naturze pies nie bedzie siedzial z zegarkiem. Ja karmie raczej nieregularnie, 2 razy dziennie. Pamietam tylko teraz ze w zasadzie karmienie raz dziennie jest lepsze, bo psi zoladek korzystmnie reaguje na rozciagniecie, wydziela sie wtedy wiecej enzymow trawiennych. Sprawdze dokladnie po poludniu.[/QUOTE]

Mam w reku ksiazke pt. The Barf Diet (2001) Ian Billinghurst i generalnie o karmieniu mowi tylko, ze powinno sie karmic miedzy 1 a 4 razy dziennie, w zaleznosci od stopnia rozwoju, zdrowotnosci itd. Przykladowe jadlospisy ma rozpisane na am i pm, sam tez pisze ze raz dziennie daje mnieszanke, raz kosci.
Mam tez ksiazke napisana przez Tom Lonsdale "Work wonders, Feed your dog raw meaty bones". Dieta w ktorej generalnie podaje sie wylacznie produkty pochodzenia zwierzecego, bez zadnych dodatkow (rowniez witamin). I on wlasnie zaleca karmienie raz dziennie. Najlepiej prosto z ziemi (gleby, piachu, nie podlogi). Nie moge teraz na szybko znalezc tego o rozciaganiu zoladka, moze gdzies to wyczytalam na innym forum. Ale te dwie informacje podaje z ksiazkami w reku, wiec sprawdzone. Wiem, ze Ian Billinghurst napisal kilka ksiazek, byc moze w innej napisal cos o tym karmieniu co 27h. Generalnie i jeden i drugi mowi, ze co jakis czas mozna psa podglodzic, Lonsdale mowi nawet ze mozna robic 2 dni glodowki w tygodniu!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']panbazyl-co miałaś na myśli pisząc 'sałatka'?Nie funduję mu zmian diety co tydzień,jadł gotowane praktycznie 4 miesiące,potem się zaczęło robić ciepło,kiepsko z odmrażaniem,psuło się,na jakiś wyjazd czy coś to problem.Widzisz u mojego psa nieświeże mięso jest problemem i to dużym.Jeśli u Twoich nie-gratulacje,mi trafił się wrażliwiec i tyle.[/QUOTE]
Pisałaś w innym wątku, że mrozisz gotowy "produkt", czyli ugotowane i przemielone mięso, warzywa, ryż. Nawet pytałam Cię o to, jak długo przechowujesz to w lodówce po ugotowaniu/rozmrożeniu. Może wcale nie chodzi o nieświeże mięso, tylko o to, że ugotowany ryż i warzywa szybko kwaśnieją?
Ja się nie czepiam - daję tylko pod rozwagę, bo na ogół jest tak, że psu nieświeże mięso nie zaszkodzi, natomiast warzywa - owszem - chyba szybciej niż człowiekowi.

Link to comment
Share on other sites

Warzywa to pal licho, ale ryz!! To jest dopiero swinstwo!! Sama sie kilka razy strulam. Gotujac ryz w woreczkach nie ma za bardzo klopotu, on jest dosc mocno plukany, ale jesli przygotowuje sie ryz sypki, to ZAWSZE powinno sie go myc!!

Link to comment
Share on other sites

psom podpsute mięcho czy gnaty nie szkodzą. Przestańmy je traktować jakby były ludźmi (przynajmniej w kwestii tego co mają w miskach). Psowate i dzikie psy oraz często "burki podwórkowe" często zakopują jakieś gnaty czy części tego co nie dały rady zjeść "na potem", później to odkopują i zjadają.

(a ja kocham robić ryż sypki, a wprost nienawidzę tego w woreczkach.... bo muszę na "smak" wiedzieć w jakim stanie jest już ryż w garnku, mam lekkiego hopla na punkcie tego żeby każde ziarnko było oddzielnie)

Link to comment
Share on other sites

Ja tez robie ryz sypki, glownie dlatego ze w UK ryz w woreczkach jest strasznie drogi ;) Ale bardzo dokladnie go myje, po tym jak sama zrobilam na impreze nadziewane papryki, wszystko swieze, z ryzem, pieczarkami i kozim serem. Czesc zjedlismy wieczorem, czesc porozdawalam. Wsyztskie osoby ktore zjadly to nastepnego dnia mialy srake straszna. Poczytalam troche i wlasnie wyszlo ze ryz powinien byc zawsze myty, zawiera jakies tam bakterie ktore sa mocno szkodliwe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nykea']Ja tez robie ryz sypki, glownie dlatego ze w UK ryz w woreczkach jest strasznie drogi ;) Ale bardzo dokladnie go myje, po tym jak sama zrobilam na impreze nadziewane papryki, wszystko swieze, z ryzem, pieczarkami i kozim serem. Czesc zjedlismy wieczorem, czesc porozdawalam. Wsyztskie osoby ktore zjadly to nastepnego dnia mialy srake straszna. Poczytalam troche i wlasnie wyszlo ze ryz powinien byc zawsze myty, zawiera jakies tam bakterie ktore sa mocno szkodliwe.[/QUOTE]

ja bym tam na paprykę stawiała (moze dlatego ze jej nie lubię i mam objawy jak Twoi goście jak to coś zjem).

za to moje psy dziś miały na sniadanie mixowaną sałatę z obierkami z arbuza i rzodkiewkami. Mam wrażenie że mam w domu kozy a nie psy :)

Link to comment
Share on other sites

My jak narazie caly czas na zoladkach :( Zmienilam jogurt na kefir, zobaczymy jak to bedzie. Co ciekawe, antybiotyk dostaje 2 razy dziennie i jak narazie ani razu nie zapomnialam mu podac. Za to przeciwzapalny Metacan dostaje raz dziennie i wczoraj przeskoczylam z rannego na wieczoren, i juz poprawa ktora zaobserwowalam sie cofnela :/ Cos wlasnie mi na to wyglada ze on ma sklonnosc nie od infekcji, ale wlasnie zapalen. Chyba bede musiala zaczac podawac wiecej Omega 3, podobno wlasnie nadmiar Omega 6 w stosunku do Omega 3 moze takie objawy wzmagac :(

Link to comment
Share on other sites

Alusia - przede wszystkim poczytaj podstawy BARFu, ten wątek też jest kopalnią wiedzy, przeczytaj choć kilka ostatnich stron, bo co chwilę ktoś zadaje takie same pytania jak Ty teraz. ;)

Nie mieszamy barfu z suchym. Możesz odstawić suchą z dnia na dzień, albo z dobą przerwy. Na początku trzeba podawać dużo żołądków wołowych, by uregulować/wzbogacić florę bakteryjną. Wg kalkulatora barf - wpisz w google - przeliczasz ile pies powinien jeść. Co jeść - o tym pisane jest chyba na każdej stronie. :) Na początek przede wszystkim żołądki wołowe, nieczyszczone, surowe, duuuużo. Potem coś łatwego do gryzienia, typu szyja indycza, kurze łapki, etc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Alusia - przede wszystkim poczytaj podstawy BARFu, ten wątek też jest kopalnią wiedzy, przeczytaj choć kilka ostatnich stron, bo co chwilę ktoś zadaje takie same pytania jak Ty teraz. ;)

Nie mieszamy barfu z suchym. Możesz odstawić suchą z dnia na dzień, albo z dobą przerwy. Na początku trzeba podawać dużo żołądków wołowych, by uregulować/wzbogacić florę bakteryjną. Wg kalkulatora barf - wpisz w google - przeliczasz ile pies powinien jeść. Co jeść - o tym pisane jest chyba na każdej stronie. :) Na początek przede wszystkim żołądki wołowe, nieczyszczone, surowe, duuuużo. Potem coś łatwego do gryzienia, typu szyja indycza, kurze łapki, etc.[/QUOTE]

Dzieki za odpowiedz !

Link to comment
Share on other sites

Dajecie może swoim psiakom przełyki cielęce? Ja wczoraj kupiłam dwa, wczoraj dostała na kolację jeden, w całości nie chciała ruszyć, to jej podzieliłam na 5 części, ze dwie zjadła, jedną zakopała, a resztą pobawiła się i zostawiła. Dziś drugi zblenderowałam, ale też nie chce ruszyć. Nie wiem co jej nie pasuje w tym, generalnie ona jest żarta na wszystko, nawet papkę jada. Jeszcze nie przeszłyśmy na barf całkowicie, ale powoli testujemy i się przystosowujemy i myślałam, że te przełyki będą fajną sprawą a tu lipa.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, jest gorąco, to i pies może mieć mniejszy apetyt. Choć Piegus też tak czasem ma, że raz chce, a raz nie chce przełyków. Jeśli jej się utrzyma to, że nie chce tego jeść - to nic na siłę, przecież jest jeszcze tyle różnych części mięsa, rodzajów mięsa. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Alusia - przede wszystkim poczytaj podstawy BARFu, ten wątek też jest kopalnią wiedzy, przeczytaj choć kilka ostatnich stron, bo co chwilę ktoś zadaje takie same pytania jak Ty teraz. ;)

Nie mieszamy barfu z suchym. Możesz odstawić suchą z dnia na dzień, albo z dobą przerwy. Na początku trzeba podawać dużo żołądków wołowych, by uregulować/wzbogacić florę bakteryjną. Wg kalkulatora barf - wpisz w google - przeliczasz ile pies powinien jeść. Co jeść - o tym pisane jest chyba na każdej stronie. :) Na początek przede wszystkim żołądki wołowe, nieczyszczone, surowe, duuuużo. Potem coś łatwego do gryzienia, typu szyja indycza, kurze łapki, etc.[/QUOTE]

Ja polecam trochę stron od początku, bo tam jest bardzo dużo teorii :). Sama czytałam dwa razy, najpierw jak przechodziłam 3 lata temu, a kilka miesięcy temu dla przypomnienia jakie oleje, dodatki itd. porobione notatki miałam :)

Co do żołądków, to ja nigdy nie dawałam. Od razu z dnia na dzień przechodziły, z tym, że one już przyzwyczajone bo przy suchej też im dawałam od czasu do czasu coś surowego :)

u mnie od kilku dni drugi pies przeszedł na Barf,( pierwszy który je wszystko i dawanie jedzenie jest prawdziwą przyjemnością) czyli tylko wołowina, wieprzowina i kurczak, inne rodzaje są beee ;). Ale widzę, że i 3 pies ma straszną ochotę na surowe, ale ile to potrwa :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']ale Wy mowicie o przełykach, a nie o tchawicach?[/QUOTE]
o przełykach.

Niestety poleżały, poleżały i tyle, suńka podchodziła, ale ją odstraszały, widać jej nie smakują. Tchawicę kiedyś też jej dałam, na początku nie wiedziała co z tym zrobić bo ani mięsa ani nic innego, ale potem sobie pogryzła, a te przełyki nie przeszły.

Link to comment
Share on other sites

a dziś moja sucz "rzuciła" się na wiaderko z truskawkami i zjadła od razu to co było na wierzchu :) Psy też zjadły, ale byly bardziej delikatne, ona za to "samoobsługowa". Teraz bedzie miała szlaban na wychodzenie bez smyczy, bo dookola same plantacje truskawek i nie chcę ludziom tlumaczyć, ze ona tylo kilka zje a resztę zostawi.... Potem będzie szła fama po wsi, ze moje psy głodem przymierają bo musza truskawkami się żywić....

Link to comment
Share on other sites

U mnie psy dzisiaj wyczaiły truskawki w ogrodzie... Musiałam je cały czas przeganiać z grządek, żeby wszystkiego nie wyjadły. Za to kilka nadgryzionych przez ślimaki i mrówki zerwałam i będą miały do papki warzywnej :) Moja Saga to tylko łazi po ogrodzie i obwąchuje krzaczki agrestu, porzeczek, josty, malin, próbuje zielonych wiśni z drzewa. A jak już nic ciekawego nie znajdzie, to obdziera kłoski z jednego gatunku trawy (chyba mietlica pospolita, ale ja z botaniki słaba jestem więc nie mam pewności).

Link to comment
Share on other sites

A mnie się pies przytkał. Co prawda wędzonym gryzakiem, konkretniej ogonem wołowym, a od wczoraj się próbuje go pozbyć puszczając malownicze pawie, w których są naprawdę duże kawałki niezgryzionych kości :roll: Co ciekawe, wyrzygała wczoraj i dzisiaj papkę, ale wczorajsza sucha karma podana późnym wieczorem przelazła przez psa. Zastanawiam się co mam jej zrobić, żeby się pozbyła tej kości do końca - może siemię lniane z olejem? Wychodzi na to, że wszystko co większe i do gryzienia ja muszę ściśle nadzorować i trzymać z drugiej strony w ręku (a jadła już te ogony ze dwa razy i nic jej nie było :().

Link to comment
Share on other sites

evel, może też przyczyną zatkania tym razem tym ogonem jest to, co podawałaś poprzedniego/następnego dnia po tych ogonach - ja, gdy np. daję psu kości cielęce, to w dniach obok dnia cielęcego daję coś bardziej mięsnego, typu żołądki wołowe, papka albo mięso bez kości (raz w tygodniu, raz na dwa tygodnie takie mu daję, głownie to dziczyzna, bo ciężko ją dostać z kością).
A ogonów surowych nie możesz jej podawać? te wędzone faktycznie są twarde, a surowe mają naprawdę sporo mięska i jest większy poślizg.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...