Gosia9712P Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='motyleqq']przecież sama narzekasz na psy sąsiada... powinnaś była po prostu zabrać swojego psa[/QUOTE] No ale chyba jest różnica: pies szczekający na swoim podwórku, a pies gryzący na ulicy, nie? Wiem, że powinnam go zabrać, ale znam go trochę i skoro nie przyszedł (co mu się rzadko zdarza) to mogę go gonić po całym podwórku, a on będzie miał z tego świetną zabawę. I też wiem, że powinnam wypracować przywołanie, albo żeby chociaż nie uciekał, ale ćwiczę z nim i od razu przecież nie będzie idealnych efektów. Po prostu zdziwiła mnie reakcja sąsiada, bo na moim osiedlu na prawie każdym podwórku są szczekające psy i jakoś je olewa. I to też nie jest tak, że mój pies nic innego nie robi, tylko siedzi przy płocie i ujada. Pinky, mieszkam w mieście. Quote
Balbina. Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='hecia13']Moja sunia ma na imię Maryśka... :D[/QUOTE] No,jak ładnie po polsku;) mój jest Franek.Ma na adresówce napisane i jak ktoś idzie to patrzy i już 2 metry przed nami zaczyna wołać Franek,Franio(a propos nie nawidze jak ktoś mi do psa Franio mówi...):lol: Zazwyczaj jak mówią jak się nazywa to ludzie się uśmiechają,ujeszcze z dwa razy powtóżą żeby się upewnić czy dobrze usłyszeli a potem już się zaczyna "frankowanie " na całego:lol: Jak byłam z psem pierwszy raz u weta to się mnie najpierw pyta -co tam za dobrmanek siedzi?:lol: potem jak wpisywał imię do książeczki to się mnie pyta,więc mówię ,ze Franek. -herr Franc:diabloti: i tak już zostało-nasz Franc vel Francu:loveu: Quote
motyleqq Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='Gosia9712P']No ale chyba jest różnica: pies szczekający na swoim podwórku, a pies gryzący na ulicy, nie? Wiem, że powinnam go zabrać, ale znam go trochę i skoro nie przyszedł (co mu się rzadko zdarza) to mogę go gonić po całym podwórku, a on będzie miał z tego świetną zabawę. I też wiem, że powinnam wypracować przywołanie, albo żeby chociaż nie uciekał, ale ćwiczę z nim i od razu przecież nie będzie idealnych efektów. Po prostu zdziwiła mnie reakcja sąsiada, bo na moim osiedlu na prawie każdym podwórku są szczekające psy i jakoś je olewa. I to też nie jest tak, że mój pies nic innego nie robi, tylko siedzi przy płocie i ujada[/QUOTE] no tak, jest różnica. dziwi mnie tylko, że nie możesz po prostu podejść i wziąć psa za obrożę, ale może faktycznie jest tak, jak mówisz :) a sąsiadowi pewnie akurat przy Twoim piesku siadły nerwy :eviltong: Quote
Aleksandrossa Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 nam kiedys ktos zarzucil ze nasze owczarki sa agresywne, ze sie na ludzi rzucaja bo... Szczekaly na podworku :roll: a Nero ma kika ksywek- Szynus, Dżemor :D Quote
Balbina. Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 Mój pies na działce to jak ktoś idzie to biegnie za nim wzdłuż płotu i szczeka.;) Nie robi tego przez cały dzień,nie pozwalam mu też jazgotać przed 8 rano i po 21.Reszte dnia zawsze trochę podziamga.Nie przesadzajmy,ja rozumiem że każdem może coś przeszkadzać ale w takim razie trzeba by odstrzelić wszystkie psy,dzieci,samochody,gderające babcie bo komuś przeszkadza.Mi też przeszkadza dziecko sąsiadów, przeszkadza mi upierdliwy dziadek,przeszkadzają mi jamniki które się same wyprowadzają ITD.Ale jakoś to wytrzymuję i nigdy nie powiedziałam do dziecka ,ze ma spierdalać i jeszecze je obrażała:shake: Pomiędzy 6 a 22 nie obowiązuje cisza nocna i nie wyobrażam sobie kogoś kto mi stoi pod płotem i przeklina bo mój pies raz czy dwa razy szczeknął:roll:Nikt na tym nie ucierpiał więc bez przesady.Ciekawe jak byście się czuli jakby ktoś kazał wam siedzieć cicho cały dzien i ani słowa.Pies się porozumiewa,robi to w taki anie inny sposów i tyle. Quote
Litterka Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 "nie dał się odwołać, więc weszłam na kilka schodków, tak że mnie nie było widać i czekałam aż łaskawca skończy koncert". Mogłaś chociaż stać na widoku i udawać, że coś robisz, skoro nie chcesz psa nakręcać na zabawę. A może smaki w kieszeni na takie okazje? Sąsiad zachował się i tak nieźle - niejeden by po prostu psa skopał. Quote
Gosia9712P Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='Litterka']"nie dał się odwołać, więc weszłam na kilka schodków, tak że mnie nie było widać i czekałam aż łaskawca skończy koncert". Mogłaś chociaż stać na widoku i udawać, że coś robisz, skoro nie chcesz psa nakręcać na zabawę. A może smaki w kieszeni na takie okazje? Sąsiad zachował się i tak nieźle - niejeden by po prostu psa skopał.[/QUOTE] Skopać? Nie przesadzasz? Naprawdę uważasz, że niejeden człowiek wszedłby na moje ogrodzone podwórko i skopał psa, który na nim chwilę szczeka? Quote
vege* Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='Litterka']Sąsiad zachował się i tak nieźle - niejeden by po prostu psa skopał.[/QUOTE] Ale przez siatkę raczej nie jest to możliwe, bo jak pisała Gosia, jej pies był wtedy na podwórku ;) Quote
Pinky. Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='Balbina12']Mój pies na działce to jak ktoś idzie to biegnie za nim wzdłuż płotu i szczeka.;)[/QUOTE] Ja rozumiem, że pies szczeka i że może się zdarzyć, ale to właściciel jest od tego, żeby tych złych zachowań go oduczyć. Sama mieszkam na wsi i moja kundlowata często zapomina się i jazgocze np na przechodzącego psa, ale na pewno nie chowam się wtedy za schodami modląc się, by skończyła, ale staram się to w jakiś sposób korygować, czyż nie? [quote]Mi też przeszkadza dziecko sąsiadów, przeszkadza mi upierdliwy dziadek,przeszkadzają mi jamniki które się same wyprowadzają ITD.Ale jakoś to wytrzymuję i nigdy nie powiedziałam do dziecka ,ze ma spierdalać i jeszecze je obrażała:shake:[/quote] To może dałabyś dobry przykład, zamiast iść za zasadą "oko za oko"? [quote]Pomiędzy 6 a 22 nie obowiązuje cisza nocna i nie wyobrażam sobie kogoś kto mi stoi pod płotem i przeklina bo mój pies raz czy dwa razy szczeknął:roll:[/quote] Problem w tym, że pies nie szczeknął "raz czy dwa",a obszczekiwał wszystkich przechodzących ludzi i to najwyraźniej przez dłuższy okres czasu. Ja sama nie cierpię idąc na spacer być obszczekiwana przez wszystkie burki w okolicy, więc staram się uszanować, że inni też sobie nie życzą słuchać moich psów. Postaw sie może w sytuacji sąsiada, każdemu puściły by nerwy, a że okazał je w taki, a nie inny sposób.. cóż, myślał, że nikt go nie widzi, lepsze to, niż jakby miał kopnąć psinę, a i to się zdaża. Po za tym najwyraźniej nie zrozumiałaś o co nam chodzi- nie mówimy o samym fakcie szczekania, ale o wielkim oburzeniu właścicielki, gdy sąsiad wyraził swoje zdanie, podczas gdy to ona piekielnie się zachowała. Nikt na tym nie ucierpiał więc bez przesady.Ciekawe jak byście się czuli jakby ktoś kazał wam siedzieć cicho cały dzien i ani słowa.Pies się porozumiewa,robi to w taki anie inny sposów i tyle.[/QUOTE] Quote
omry Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='Balbina12']Pies się porozumiewa,robi to w taki anie inny sposów i tyle.[/QUOTE] Nazywasz porozumiewaniem się jazgoczenie psa na przechodniów? Mnie to irytuje niemiłosiernie i mam naprawdę ochotę odstrzelić Doksę (york) rodziców mojego chłopaka, która szczekać i zaczepiać wszystko dookoła może cały dzień. Ale to jest chyba ogólnie pies nie do końca normalny. Nie zdziwiłabym się, jakby się okazało, że ktoś ją za czasów szczenięcia niechcący nadepnął. Quote
basia7 Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 Psa trzeba wyszkolić, nie pozwalać mu żeby robił sobie co chce. Postaw się na miejscu osoby która nie ma psa a musi go słuchać tylko dlatego że pudelek sąsiada ma gorszy dzień. Trochę obiektywizmu ludzie. Quote
motyleqq Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='omry']Nazywasz porozumiewaniem się jazgoczenie psa na przechodniów? [/QUOTE] no właśnie... rozumiem, że pies sobie czasem szczeka, tak jak i kot miauczy, a krowa muczy, ale bez przesady. darcie pyska całymi dniami na każdy ruch w okolicy podwórka to jakiś horror, nie mający nic wspólnego z porozumiewaniem się, ani z obroną terytorium. jakoś pies u moich dziadków nie szczeka na wszystko co się rusza, pewnie umieli go wychować, nie? natomiast pies sąsiadów moich rodziców... właściwie, to nic nie musi się ruszać, szczekać trzeba non stop. a poza tym, chyba pies nie wie, która jest godzina i czy akurat teraz wypada, czy nie wypada ;) Quote
Balbina. Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 Litterka-jakby mi ktoś psa skopał bo szeknął to zadzwoniłabym na sm.Mój pies nie robi niczego wbrew prawu-nie szczeka podczas ciszy nocnej,nie robi tego cały dzień.Natomiast usprawiedliwianie osób którym 'puszczają nerwy' jest dla mnie śmieszne.Trzeba nad sobą panować anie kopać wszystko co się rusza i przeszkadza. omry-tak pies się w taki sposób porozumiewa.Nie jestem osobą która trzma psa jak automat który musi być taki a nie inny. Pozwalam mu porozumiewać się z otoczeniem ,nie biję,nie wrzeszczę,nie obrażam się jak nie polubi danego psa.Bo jest żywą istatą a pieskiem na baterie z trybem on i off. pinky.-sąsiad nie wyraził swojego zdania tylko w wulgarny sposób skomentował zachowanie psa,który nota bene nie robił niczego złego co by zasługiwały nas taki komentarz.Jak mi puszczą nerwy to też mogę napotkane dziecko skopać ,wyzwać od kurw i wrzasnąć ,ze ma spierdalać.?Bo mnie to przeszkadza i ja mam prawo do słuchania ciszy i śpiewu ptaszków a nie ryczącego bahora.Bez przesady... basia7-ja psu nie pozwalam na wszystko ale nie widze też większego problemu w tym ,że podziamga sobie raz na godzinę przez 2 minuty przy płocie. Dla mnie zachowanie Gosi było normalne.nie macie większych problemów niż wieszanie psów na osobie która nie rzuciła się z wrzaskiem w stronę psa który...szczeknął? Quote
Gosia9712P Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='Pinky.']Ja rozumiem, że pies szczeka i że może się zdarzyć, ale to właściciel jest od tego, żeby tych złych zachowań go oduczyć. Sama mieszkam na wsi i moja kundlowata często zapomina się i jazgocze np na przechodzącego psa, ale na pewno nie chowam się wtedy za schodami modląc się, by skończyła, ale staram się to w jakiś sposób korygować, czyż nie? [/QUOTE] Napisałam "więc weszłam na kilka schodków, TAK ŻE mnie nie było widać", a nie "TAK ŻEBY". A to różnica. Weszłam, bo schody są pod dachem, a padał śnieg. A napisałam, że sąsiad mnie nie widział, bo pewnie przy mnie by się tak nie zachował. [QUOTE]Problem w tym, że pies nie szczeknął "raz czy dwa",a obszczekiwał wszystkich przechodzących ludzi i to najwyraźniej przez dłuższy okres czasu. Ja sama nie cierpię idąc na spacer być obszczekiwana przez wszystkie burki w okolicy, więc staram się uszanować, że inni też sobie nie życzą słuchać moich psów. Postaw sie może w sytuacji sąsiada, każdemu puściły by nerwy, a że okazał je w taki, a nie inny sposób.. cóż, myślał, że nikt go nie widzi, lepsze to, niż jakby miał kopnąć psinę, a i to się zdaża.[/QUOTE] nie szczeknął "raz czy dwa", tylko może z kilkanaście razy. Ja wiem, że mój pies jest szczekliwy i go tego oduczam, więc nie wypuszczam go na całe godziny na podwórko, żeby sobie poszczekał. Szczeknął kilka razy na grupkę ludzi, potem kilka razy na tego sąsiada i już. Jak facet poszedł to go zawołałam i poszliśmy do domu. Poza tym musiałby byc idiotą, żeby kopać płot (bo psa nie miał jak), bo wtedy raczej zrobiłby sobie krzywdę, niż psu. [QUOTE]Po za tym najwyraźniej nie zrozumiałaś o co nam chodzi- nie mówimy o samym fakcie szczekania, ale o wielkim oburzeniu właścicielki, gdy sąsiad wyraził swoje zdanie, podczas gdy to ona piekielnie się zachowała. [/QUOTE] Zacznijmy od wielkiego oburzenia. Gdzie ja napisałam, że byłam/jestem oburzona? Pisałam, że mnie zatkało. Po prostu nie spodziewałam się takiej reakcji po człowieku, który nie zwraca uwagi na wszystkie inne szczekające psy na ulicy, a pełno ich. No już bez przesady z tym piekielnym zachowaniem. 99% włascicieli szczekających na podwórkach psów pozwala im na to, nawet jeśli są na podwórku i nikt nie robi z tego powodu problemu. Ale ja się piekielnie zachowałam, bo pracuję z psem nad tym, żeby nie był taki szczekliwy, a akurat dziś, kiedy nie chciał do mnie przyjść, nie zaczęłam go gonić po całym podwórku. Quote
motyleqq Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 cała ta nieprzyjemna dyskusja bierze się stąd, że zbyt wiele psów szczeka całymi dniami... Twój Gosiu akurat nie, ale miałaś pecha, że zaczęło się od Ciebie Quote
omry Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='Gosia9712P']No już bez przesady z tym piekielnym zachowaniem. 99% włascicieli szczekających na podwórkach psów pozwala im na to, nawet jeśli są na podwórku i nikt nie robi z tego powodu problemu.[/QUOTE] Tak, a to jest problem. Nikt nie był tam przy Was i nikt nie wie, jak to było dokładnie. Temat się po prostu uogólnił, więc nie bierz wszystkiego, co tu Dogomaniacy piszą, do siebie :smile: [quote name='Balbina12']omry-tak pies się w taki sposób porozumiewa.Nie jestem osobą która trzma psa jak automat który musi być taki a nie inny. Pozwalam mu porozumiewać się z otoczeniem ,nie biję,nie wrzeszczę,nie obrażam się jak nie polubi danego psa.Bo jest żywą istatą a pieskiem na baterie z trybem on i off.[/QUOTE] :icon_roc: [quote name='Balbina12']Dla mnie zachowanie Gosi było normalne.nie macie większych problemów niż wieszanie psów na osobie która nie rzuciła się z wrzaskiem w stronę psa który...szczeknął?[/QUOTE] Nie, nie mamy :smile: Nie szczeknął, tylko szczekał. Jak pies namiętnie obszczekuje przechodniów, to się go odciąga, by ludziom życia nie zatruwać. Tak się funkcjonuje w społeczeństwie. Quote
Balbina. Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 Ale przecież i ja i Gosia nie pozwalamy psom szczekać cały dzien-mój pies poprostu podziamgoli sobie jak ktoś przechodzi i tyle.A zachowanie faceta było wulgarne i nie adekwatne do sytuacji.Nie widzę usprawiedliwienia,jak nad sobą nie panuje to powinien się leczyć a wyżywać się na obcym psie. EDIT.Omry,w takim razie jesteś szczęśliwą osobą skoro nie masz większych problemów.Bo ja mam.Gratuluję. A jak droga omry nie masz argumentów to proszę przemilcz czyjiś post,bo takie minki są dziecinne.Dziwi cię ,ze nie traktuję psa jak zabawki?Napisz to,ubierz w kulturalne slowa ale nie wstawiaj emotek. Quote
Sybel Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 Facet bluznął i tyle. Wybaczcie, ale lepsze to, niż gdyby miał zbluzgac np. bawiące się kilkuletnie dzieci. Pies i tak ma to gdzieś. Co do szczekania na ludzi generalnie, to pamiętajcie, że jest spora grupa ludzi uważająca posiadaczy psów za małe paskudne stworzonka pełzające w błocie u ich stóp. Myślę, że GENERALNIE pozwalanie psom na dziamgolenie na ludzi raczej nie poprawia ich oceny. Mi raz się zdarzyło, że człowiek bez powodu kopnął mojego psa, kiedy ten przechodził. Myślałam, ze go zabiję po prostu. Zrobił to "bo tak", bo nie cierpi psów, co więcej raz groził mi bronią, jak się później okazało, groził bronią też innym psiarzom. Chyba nie warto prowokować, podsycać złych nastrojów, nie uważacie? Quote
omry Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 Tak, facet musi się leczyć, bo krzyknął na psa, który go wkurzył. Do psychiatry go od razu. Quote
Gosia9712P Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='Sybel'] Co do szczekania na ludzi generalnie, to pamiętajcie, że jest spora grupa ludzi uważająca posiadaczy psów za małe paskudne stworzonka pełzające w błocie u ich stóp. [/QUOTE] Aha, bo zapomniałam. Teraz taka mała ciekawostka: ten sąsiad ma własnego psa, który czasem (fakt, naprawdę rzadko, ale jednak) szczeka na obcych ludzi... Quote
motyleqq Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 no, bo psy czasem szczekają, to nie jest nic dziwnego. dziwi mnie natomiast, że można uważać to za coś w porządku, dla mnie jest oczywiste, że psa oduczamy obszczekiwania ludzi... mówię ogólnie. chociaż w zasadzie może do Balbiny ;) Quote
Pinky. Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote]pinky.-sąsiad nie wyraził swojego zdania tylko w wulgarny sposób skomentował zachowanie psa,który nota bene nie robił niczego złego co by zasługiwały nas taki komentarz.Jak mi puszczą nerwy to też mogę napotkane dziecko skopać ,wyzwać od kurw i wrzasnąć ,ze ma spierdalać.?Bo mnie to przeszkadza i ja mam prawo do słuchania ciszy i śpiewu ptaszków a nie ryczącego bahora.Bez przesady... A zachowanie faceta było wulgarne i nie adekwatne do sytuacji.Nie widzę usprawiedliwienia,jak nad sobą nie panuje to powinien się leczyć a wyżywać się na obcym psie.[/quote] Haha, nie rozśmieszaj mnie, ale ten facet wyżył się na psie! Nie wiem czy bidulina podniesie się po tym psychicznie, na pewno zostanie mu uraz po tych wyzwiskach:diabloti:, bo rzeczywiście dużo go one obeszły ^^ . Ludzie opanujcie się, to fakt, facet zachował się wulgarnie(ale był wkurzony i sądził, że w okolicy nikogo nie ma, mam uwierzyć, że żadna z was nigdy w życiu nie złożyczyła nikomu pod nosem?),ale oprócz tego nic złego nie zrobił, nie wiem więc skąd ta ogólna nagonka:roll:! Po za tym proszę nie porównuj skopania, wyzwania i obrażenia dziecka od wulgaryzmu rzuconego w stronę psa:shake:-może nie znam się i tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że to dwie zupełnie inne sprawy, z których jedna podchodzi pod znęcanie się,nieprawdaż? Gosiu, z całym szacunkiem, ale twoje wyjaśnienia nijak się mają do niesprecyzowanej wcześniejszej wypowiedzi. O oburzeniu świadczy sam fakt, że sytuację tą zamieściłaś na forum. Proszę skończmy już to offtopowanie,które przerodziło się w ogólny konflikt nie mający już dużo wspólnego z Gosią i Balbiną. Quote
Balbina. Posted May 4, 2011 Posted May 4, 2011 Omry-piszecie ciągle ,ze puściły mu nerwy itp. to ja mówię ,ża jak nad sobą nie panuje to powinien się leczyć a nie w taki sposób komentować normalne zachowanie psa. Moze jestem dziwna ale nie potrafię przechodzić koło kogoś/kogoś domu i na głos coś w negotywny sposób skomentować-już nie mówiąc o takim słownictwie jakim posłużył się facet.I tego samego wymagam od innych,mój pies jest na swoim podwórku,nikomu krzywdy nie robi, nie szczeka 24 na dobę więc nie rozumiem tego oburzenia. pinky-mówiąc wyzywa sie myślałam raczej o wyładowywaniu swoich emocji na czyjimś psie .Nie koniecznie fizycznie. Sybel-owszem lepiej,psu nic się nie stało ale po co takie komentarze?Rozumiem jakby pies robił coś naprawdę złego( ale poprostu szczekał,ludzie... Teraz psom już nic nie wolno-najlepiej jakby przestały się wypróżniać,zamilkły na wieki wieków,lubiły wszystko co chodzi po tej ziemi,były ładne,kochały dzieci, oczywiście każdy pies=przyjaciel,idealnie wykonywałyby każde widzi misię właścieciela.Mówimy o żywej istocie?Bo juz wątpię:roll: Quote
omry Posted May 4, 2011 Posted May 4, 2011 [quote name='Balbina12']Moze jestem dziwna ale nie potrafię przechodzić koło kogoś/kogoś domu i na głos coś w negotywny sposób skomentować[/QUOTE] Może.. :D [COLOR=white](więcej znaków)[/COLOR] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.