Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Wasylek']A skoro jesteśmy na temacie babci ...
To wkurza mnie jak moja babcia mówi : "Po co idziesz z tym psem na spacer skoro on i tak cały dzień lata po dworze "
Mówi tak kiedy pies biega po podwórku prawie cały dzień :shake: no cóż moja babcia już taka jest miejsce psa jest na dworze przy budzie a nie w domu ... moja ciotka ma 2 psy w domu i dla babci to głupota:roll:(przepraszam jak to Was obraża :roll:) niestety ale jest niereformowalna ...[/QUOTE]

o niereformowalnych ciociach i babciach pisałam już wcześniej, bucham ogniem na samą myśl o tych psach na łańcuchach, "bo skacze", "bo ucieka"...no i wiadomo, rondel z syfem do jedzenia, pies utuczony chlebem, nieczesany, spacer = spuszczenie z łańcucha, ehh...jak jestem gdzieś u rodziny pokroju setnej wody po kisielu to się nie pierniczę, zawsze oznajmiam, co myślę, a potem wszyscy patrzą na mnie jak na wariatkę. nie jest mi przykro :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio syn kuzyna był na wycieczce na wieś, do swojej dalszej rodziny. Wrócił i bez przerwy opowiadał mi jakiego to tam ekstra psa zobaczył, taki świetny do dzieci i w ogóle... Same ochy i achy. Później wyskoczył kwiatek, że piesek na łańcuchu siedzi. Jak się spytałam dlaczego, słyszę odpowiedź:
- [I]Żeby nie uciekł.[/I]
Myślałam, że mnie krew zaleje. Płot podobno tam mają, a jeśli ma luki - co za problem uszczelnić płot? Później sobie dziecko do głowy wbije, że psa trzeba na łańcuchu trzymać, żeby nie uciekł! :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Ostatnio syn kuzyna był na wycieczce na wieś, do swojej dalszej rodziny. Wrócił i bez przerwy opowiadał mi jakiego to tam ekstra psa zobaczył, taki świetny do dzieci i w ogóle... Same ochy i achy. Później wyskoczył kwiatek, że piesek na łańcuchu siedzi. Jak się spytałam dlaczego, słyszę odpowiedź:
- [I]Żeby nie uciekł.[/I]
Myślałam, że mnie krew zaleje. Płot podobno tam mają, a jeśli ma luki - co za problem uszczelnić płot? Później sobie dziecko do głowy wbije, że psa trzeba na łańcuchu trzymać, żeby nie uciekł! :angryy:[/QUOTE]

No właśnie ...
U mnie jak się bramę otwiera to go przypinam na linkę 15m ale to tylko środek zapobiegawczy bo ćwiczymy i robimy postępy w nie wychodzeniu na samotne psie spacery :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Dowiedziałam się dzisiaj, że:
- jest taki fajny program o zaklinaczu psów i można się z niego nauczyć,
- amstafy to groźne są,
- owczarki niemieckie to są jeszcze gorsze, bo z nimi to nigdy nic nie wiadomo,
- nie można izolować swojego psa od innych, bo potem to jest jeszcze gorzej, wie pani, jak się chroni swojego pieska,
- może bym rzuciła pani colaczce frisbee? bo pani tu przyszła, bo zobaczyła, że swojemu psu rzucam, no jej pies to nie aportuje, ale może jednak?
- a, moja suka broni swoich rzeczy - no ale może rzucę, może AKURAT się nie pogryzą?

Na koniec pani rzuciła: no chodź, Saba, pani Ci nie chce rzucić, MOŻE ja kiedyś przyniosę swoje zabawki i porzucamy...


:mdleje:

Link to comment
Share on other sites

ej to prawda z tymi owczarkami niemieckimi:)) podzielam te opinie:)))
i o ich wlascicielach mam taka sama jak o psach!!!

ja ostatnio wzielam pupiego na smycz kolo zejscia do wody, gdyz jest poszyty i ma bana i jakis durny owczar mial chec ja napasc, a babka do mnie "trzeba bylo nie brac na smycz":loveu: owczar byl oczywiscie mega lamerem, co lubi napadac na slabszych i spierdzielil w sina dal, gdy z wody wylonil sie zadny zemsty bezmozgi yeti, ale w druga strone babie juz sie nie podobalo:)))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']- może bym rzuciła pani colaczce frisbee? bo pani tu przyszła, bo zobaczyła, że swojemu psu rzucam, no jej pies to nie aportuje, ale może jednak?
- a, moja suka broni swoich rzeczy - no ale może rzucę, może AKURAT się nie pogryzą?

Na koniec pani rzuciła: no chodź, Saba, pani Ci nie chce rzucić, MOŻE ja kiedyś przyniosę swoje zabawki i porzucamy...


:mdleje:[/QUOTE]

Nie przejmuj się - ja mam obcym psom rzucać piłkę i dzielić się smaczkami mojego kundla (znajomym psom, o które Lucky nie jest zazdrosny i rzucam piłkę, i dzielę smaczki, ale zupełnie obcy pies??) i zawsze pada pretensja "Chodź XYZ, pani jest sknera i tobie ciasteczka nie da" :WTF:

Edited by lucky123
literówki
Link to comment
Share on other sites

Mnie kiedyś na bloniach spotkała taka sytuacja z zabawką i powiem szczerze nieźle mnie rozwścieczyli ludzie...
Psy szły stadem kiedy dołączyli się ludzie z bostonką. Bostonka w pysku miała piłkę i państwo jej rzucali,a psy jej zabierały. Bostonka wściekle im odbierała i generalnie broniła swojej piłki dopóki nie pojawił się Waldek - chłop raz rzucił i było po piłce : Waldek ją przejął i zaczął psom uciekać radosnie, a wszystkie za nim nie mogąc go dogonić. Bostonka była zrozpaczona. Zatrzymałam go, oddałam panu piłkę, on rzucił ją znów i znów Waldek przejął i znów gonitwa... Pan bardzo się zmartwił, powiedział że ona ma chore serduszko i nie może się wysilać ( o goshhhh....a skakała za piłką równo w upał),więc tymbardziej Waldka zaczęłam ochrzaniać za kradzieże piłki. A gośc jakby sie ucieszył i zaczął rzucać piłkę tak żeby Waldek ją dorwał, a potem zaczął sam go gonić i wydawać mu polecenia tym samym wprowadzając psa w dezorientację tak że bał się, uciekał i warczał. Wkońcu uświadomiłam sobie że to bez sensu bo co odeszłam to gośc dochodził, wyrwałam mojemu psu piłkę z pyska i odrzuciłam gościowi i tym zakończyłam spacer. Czy ludzie są normalni?

[quote name='Pani Profesor']Wiedziałam, że za to jej nie ugryzie, bo laska próbowała go 'lekko zmiętosić' jednocześnie przewalając na plecy - za to nie kąsa, ale za to groźnie burczy. on kąsa tylko przy bezczelnym podnoszeniu go i na dodatek nie tyle gryzie, co chwyta zębami i robi 'wredną mordę' :D
a poza tym gadałam przez telefon, dziewczyna sama podlazła, bez pytania zaczęła miziać psa, więc jakby straciła palec, to nie moja wina :evil_lol:

oczywiście żartuję, mam wyobraźnię, kiedy widzę, że jest coś nie tak, to zabieram psa ekspresem. wtedy tylko puścił ostrzegacza, ale to NIGDY się u niego nie zamienia w kąsanie.
póki co go nagradzamy za grzeczne umożliwienie podniesienia jego tyłka w górę, zdarza mu się nawet nie burknąć, no ale ja i TŻ robimy to ekspresem, zanim się skapnie, że stracił grunt pod nogami. (chociaż mój kręgosłup kiedyś się zemści za te 15kg podnoszone w górę w ułamku sekundy;) )

poza tym - kto normalny próbowałby podnieść czyjegoś psa na ulicy? to nie jest york ani żaden inny "zabawek", więc nie kusi do takiej czynności ;)[/QUOTE]


Psa tak naprawdę nigdy chyba nie można być pewnym na 100%.
A gdyby tak laska wpadła na pomysł żeby go własnie podnieść lub zrobić mu coś czego on nie lubi? Szczerze to gdyby mój pies kogoś ugryzł to bym się nie cieszyła i nie smiała, byłaby to bardzo
niekomfortowa sytuacja i trochę by świadczyło o mnie że źle prowadziłam psa. Jakkolwiek pies działa w swojej obronie, a ludzie są głupi i bezmyslni, tak po to idzie ze swoim właścicielem żeby był dla otoczenia bezpieczny.
Naprawdę jesteś tak pewna ludzi? Bo ja nie widząc to co oni wyprawiają czasem do psów.
Mój pies też nie lubi być zaczepiany i obszczekuje równo, a ludzie i tak dochodzą, majtają mu rękami przed pyskiem itd. Kiedyś mi jedna dziewucha zaszła go od tyłu i rzuciła mu się na szyję- na szczęscie był tak zdezorientowany że nie zareagował.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']

Psa tak naprawdę nigdy chyba nie można być pewnym na 100%.
A gdyby tak laska wpadła na pomysł żeby go własnie podnieść lub zrobić mu coś czego on nie lubi? Szczerze to gdyby mój pies kogoś ugryzł to bym się nie cieszyła i nie smiała, byłaby to bardzo
niekomfortowa sytuacja i trochę by świadczyło o mnie że źle prowadziłam psa. Jakkolwiek pies działa w swojej obronie, a ludzie są głupi i bezmyslni, tak po to idzie ze swoim właścicielem żeby był dla otoczenia bezpieczny.
Naprawdę jesteś tak pewna ludzi? Bo ja nie widząc to co oni wyprawiają czasem do psów.
Mój pies też nie lubi być zaczepiany i obszczekuje równo, a ludzie i tak dochodzą, majtają mu rękami przed pyskiem itd. Kiedyś mi jedna dziewucha zaszła go od tyłu i rzuciła mu się na szyję- na szczęscie był tak zdezorientowany że nie zareagował.[/QUOTE]

Masz rację, Majkowska, że jakby dziabnął, to byłoby to niekomfortowe, ale litości - to, że pies się daje pogłaskać i macha ogonem (bo lezie do ludzi, to straszny cygan) to nie znaczy, że można w niego mocniej ingerować. On lubi być zaczepiany, aż za bardzo, nieraz sam ciągnie w stronę ludzi, kiedy kogoś zobaczy, ale nie znosi przewalania go na plecy, choć za to nie gryzie, ale 'upomina'. Dziewczyna nie była dzieckiem, a ja gadałam przez telefon i dopiero kiedy warknął to zorientowałam się, że coś mu się nie spodobało. Groźnie to nie wyglądało patrząc sytuacyjnie, ale dał jej nauczkę, może następny w kolejce do przewracania byłby Twój pies, który już nie lubi zaczepiania i może przypomni sobie, żeby najpierw się zastanowić, a potem leźć :)

Link to comment
Share on other sites

Będąc na malej wycieczce z moim Georgem, kiedy pewna pani zobaczyła psa z językiem na wierzchu, skomentowala: "mordują psa, mordują..." wtf?? hahah

Innego razu pani sie zachwycala pieskiem, po czym spytala czy ma rodowd, odpowiedzialam, ze nie chcialam z rodowodem i zaraz zadala pytanie: "a nie ma za duzych nozek??" :D haha mistrz!

Link to comment
Share on other sites

na takie pytania ze strony dorosłych/staruszków nie ma co się dziwić są to ludzie nie wyedukowani w sprawach kynologii,wśród wielu z nich panują jeszcze jakieś dziwne przekonania.Ja zawsze staram się wytłumaczyć na spokojnie wszystko,nie dziwię się że ludzie chodzą i opowiadają pierdoły jak psiarze nie wytłumaczą i jeszcze jakąś fame puszczą a potem babcie chodzą i rozpowiadają dalej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gelisia']na takie pytania ze strony dorosłych/staruszków nie ma co się dziwić są to ludzie nie wyedukowani w sprawach kynologii,wśród wielu z nich panują jeszcze jakieś dziwne przekonania.Ja zawsze staram się wytłumaczyć na spokojnie wszystko,nie dziwię się że ludzie chodzą i opowiadają pierdoły jak psiarze nie wytłumaczą i jeszcze jakąś fame puszczą a potem babcie chodzą i rozpowiadają dalej.[/QUOTE]

Właśnie w tym problem, że u nas w Polsce jakoś nie działa święta zasada "nie wiem to się nie odzywam" :evil_lol: Jest raczej: "nie wiem, to coś wymyślę i powiem, a jak ktoś zaoponuję to się uprę i będę walczyć o swoje zdanie do końca" :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

ale z drugiej storny w sumie jak wytłumaczysz takiej staruszce coś to ona czuje się wtajemniczona w tej wielki kynologiczny świat i później dumnie rozpowiada prawdziwą teorię, a nie to co sobie sama wymyśliła.

A co do rodowodów to ja się już boję pytać czy pies go ma czy nie, bo zaraz się jest posądzanym o snobizm itd. Szczególnie mnie skręca jak ktoś np twierdzi że jego pies jes 100% rasowy, a widac sto tysięcy odstępst od wzorca. Nigdy nie pojmę po co tak gadać skoro się wie że nie ma papierka i najprawdopodbnie któreś z rodziców było zwykłym wiejskim kundelkiem. Jakby to papier był wartością miłłości do psa...
Co gorsze ludzie się obrażają straszliwie jak sie to zasugeruje i zawsze jest jakaś riposta typu : pies ma nie występujący w rasie kolor, bo to unikatowa odmiana... pies jest za duży - bo jest dobrze karmiony...

Kiedyś spotkałam faceta z bokserem, pies piękny jak z obrazka, więc nawet nie pytałam tylko od razu do faceta mówię że widać na pierwszy rzut oka że ten pies ma rodowód i to nie byle jaki. Pan przyznał dumny, powiedział mi skąd i po kim jest pies i ... się obraził...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']
Kiedyś spotkałam faceta z bokserem, pies piękny jak z obrazka, więc nawet nie pytałam tylko od razu do faceta mówię że widać na pierwszy rzut oka że ten pies ma rodowód i to nie byle jaki. Pan przyznał dumny, powiedział mi skąd i po kim jest pies i ... się obraził...[/QUOTE]

ja kiedyś spotkałam panią z tak pięknym bokserem, że potem długo miałam nadzieję, że znów ich spotkam :lol: pani mi nawet opowiadała że chodziła z psem na obronę, podała mi swoje nazwisko bym mogła sobie stronę w necie znaleźć, ale nie znalazłam :placz:

Link to comment
Share on other sites

Kiedyś spotkałam babkę ze szczeniakiem, suczką akity no to zagajam rozmowę, że też mam akitę bla bla bla.
Pytam czy ma rodowód
babka: eeee, ma.
ja: a z jakiej jest hodowli?
b: eeee, nie wiem.
j: wymieniam kilka hodowli bo może trudna nazwa i babka wymówić nie potrafi.
b: chyba żadna z tych.
j: a imiona rodziców, nazwisko hodowcy albo miejscowość gdzie jest hodowla Pani zna? (wytłumaczyłam, że nie mam nic złego na myśli tylko obracam się w akicim środowisku i to takie moje zboczenie)
b: nie, niestety też nie pamiętam. Hodowla jest jakieś 200 km stąd ale nie wiem w jakiej miejscowości. (suczka miała max 3 miesiące a babka nawet nie pamiętała gdzie jakiś miesiąc temu jechała po szczeniaka :shake:)
j: szkoda....

Widać, że babka chciała mi coś odpowiedzieć ale nie wiedziała co. Przypuszczam, że suczka jednak rodowodu niema.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sukóru']Kiedyś spotkałam babkę ze szczeniakiem, suczką akity no to zagajam rozmowę, że też mam akitę bla bla bla.
Pytam czy ma rodowód
babka: eeee, ma.
ja: a z jakiej jest hodowli?
b: eeee, nie wiem.
j: wymieniam kilka hodowli bo może trudna nazwa i babka wymówić nie potrafi.
b: chyba żadna z tych.
j: a imiona rodziców, nazwisko hodowcy albo miejscowość gdzie jest hodowla Pani zna? (wytłumaczyłam, że nie mam nic złego na myśli tylko obracam się w akicim środowisku i to takie moje zboczenie)
b: nie, niestety też nie pamiętam. Hodowla jest jakieś 200 km stąd ale nie wiem w jakiej miejscowości. (suczka miała max 3 miesiące a babka nawet nie pamiętała gdzie jakiś miesiąc temu jechała po szczeniaka :shake:)
j: szkoda....

Widać, że babka chciała mi coś odpowiedzieć ale nie wiedziała co. Przypuszczam, że suczka jednak rodowodu niema.[/QUOTE]


Na dziewięćdziesiąt procent nie ma ;) Pytałam koleżanki (dziewczyna ma te 22 lata), czy ma rasowego, rodowodowego yorka, to z ledwością wymówiła: "tak, on jest rodo..wodo..do..wy!" :diabloti: Przypuszczam, że nie bardzo wie, co to jest ten "rodowód" ;)
Jeszcze jest taka ewentualność, że to mąż albo któreś z dzieci psa przytargało, a pani wie tylko, że pies ma rodowód i jest rasowy, a resztą się nie interesuje ;)

Mnie akurat taki rasowo-rodowodowy snobizm śmieszy, znam kilka osób z hoplem na tym punkcie i ciężko się z nimi o psach rozmawia. Znam też DONka z hodowli, który miał wszelkie możliwe choroby. Hodowczyni kazała właścicielce DONa karmić psa wyłącznie drogą karmą sprowadzaną z Niemiec, a z mięsa - tylko indykiem. Właścicielka tak robiła (!), ale po zachorowaniu psa (dysplazja, jakieś choroby oka czy ucha i liczne alergie) dowiedziała się, że NA PEWNO się do wytycznych nie dostosowała :diabloti: Jak ja przeczytałam te zalecenia na kartce, to miałam ochotę wysłać pani hodoffczyni wąglika w liście zwrotnym. No, ale pewnie to po to, żeby zawsze było na co zwalić, kiedy pies okaże się felerny :roll:

Z drugiej strony, pytanie o rodowód, hodowlę i rodziców psa, który jest teoretycznie rasowy, to przecież nic złego :) Jeśli ktoś się trochę orientuje w temacie, to przecież odpowie. Jeśli ktoś się o coś takiego obraża to pewnie jest laikiem i nie bardzo wie, czy ktoś go obraża czy tylko pyta :evil_lol: Przyznam, że zawsze trafnie zgaduję, czy pies wyglądający na daną rasę ma rodowód czy to tylko pseudo w typie. Przynajmniej jak na razie się nie pomyliłam ;) To jednak widać, przecież hodowcy dbają o eksterier psa, a pseudohodowcy zupełnie nie - ot i cały trik.

Link to comment
Share on other sites

No własnie, często tak wyglądają rozmowy czy pies ma rodowód czy nie ma.
Czasem zastanawiam się czy ludzie wiedzą co to ten rodowód, bo nieraz pytam, a słyszę coś typu "nooo on papiery ma, ma ma ma.... ksiązeczkę zdrowia ma... zaświadczenie (o szczepieniu )ma... no ma te papiery...". Kurcze czy to wstyd się przyznać czy jak? Przecież jeśli ktoś chce mieć psa czystorasowego o którego rodowodzie chce mówić i machać ludziom przed nosem jego rasą to hodowle są otwarte i czekaja na nabywców. Przecież nikt nikomu psa nie wybiera.
Ok, nie każdy musi znać rodowód swojego psa, szczególnie że czasem jest tak że faktycznie ktoś kupuje z hodowli, ale tylko do kochana. Dostaje szczeniaka, jego papiery - metrykę wzrzuca do szafy i od tej pory pies jest Pluto bez przydomka. Znam kilku właścicieli rodowodowych psów którzy mają psy na tej zasadzie, ba, jeden znajomy wystawiając swojego psa od kilku lat nadal nie umie wyrecytować jego przydomka i rodziców ;)
Ja czasem jak jestem psem bardzo zainteresowana to pytam o tatuaż. Zazwyczaj to wyjaśnia sprawę i jak tatuaż ma to się wziąl z jakiejś hodowli którą po numerze można ewentualnie znaleźć.
A to że się ktoś miga,tymbardziej budzi wątpliwości, więc nie rozumiem po co ludzie to robią.

Link to comment
Share on other sites

Tatuaż bywa zwodniczy - mój rasowiec nie ma. :evil_lol:

Notorycznie słysze od ludzi "oooo, to jest pudelek?", więc mówię, że ten mniejszy jest w typie pudelka, owszem. Ale za każdym razem ludziom chodzi o mojego bedla. :lol:

Jak byłam w odwiedzinach u babci to wsiowy znawca kynologii mnie uświadamiał, że ten pudel to mi duży urośnie. ;)

Raz na osiedlu zaczepiła mnie pani i zaczęła mi tłumaczyć, jakiej rasy mam psa i jaki on ma charakter. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']Tatuaż bywa zwodniczy - mój rasowiec nie ma. :evil_lol:

Notorycznie słysze od ludzi "oooo, to jest pudelek?", więc mówię, że ten mniejszy jest w typie pudelka, owszem. Ale za każdym razem ludziom chodzi o mojego bedla. :lol:

Jak byłam w odwiedzinach u babci to wsiowy znawca kynologii mnie uświadamiał, że ten pudel to mi duży urośnie. ;)

Raz na osiedlu zaczepiła mnie pani i zaczęła mi tłumaczyć, jakiej rasy mam psa i jaki on ma charakter. :evil_lol:[/QUOTE]

Jak to nie ma tatuażu?
Mozliwe to? Nie wiedziałam.

Ale raczej większość psów z hodowli jest tatuowanych więc idzie się rozeznać. No chyba że to psy spoza ZK, a z jakichś stowarzyszeń itp, gdzie psy mają różne śmieszne cechy nietypowe dla ras, a i tak wystawia się im jakieś dokumenty...

Znawcy cudzych psów są wszędzie. Każdy wie co to za rasa, rzecz jasna prócz właściciela. Mój pointer bardzo często bywa amstaffem, albo chartem. Nie mówiąc że już najbardziej się wkopuję jak mówię że to pointer, a potem chcąc wytłumaczyć z jakiej to grupy psów mówię że inna jego nazwa to wyżeł angielski. I co druga osoba mi tłumaczy że one są brązowe i podaje wszystkie cechy wyżła niem, sugerując mi że coś z tym moim niemcem nie teges...:lol:

Link to comment
Share on other sites

a moja ciotka ma beagla, pisałam już o nim kiedyś, że jest upasiony do granic możliwości - naprawdę. mógłby służyć za przykład 'jak nie chować psa', waży - uwaga - 21 kilo. teraz z tym podobno walczą, dostaje brita light, ale co z tego, jak przy rodzinnym obiadku zawsze komuś spadnie kiełbaska :shake:

byłam całe życie przekonana, że skoro tak 'stereotypowo' chowają psa (teoria dominacji, przed uświadomieniem żarł chappi, wszystkie możliwe błędy wychowawcze, itd.), to pewnie jest z pseudo,bo u rodzinki wiedza kynologiczna żadna.
a tu niespodzianka! okazuje się, że to czysty beagle, wzięty jako pet, widziałam nawet metryczkę.

nie zmienia to faktu, że zachowuje się jak gruby, leniwy kocur - jest tłusty od małego (ma 8 lat) a jego zabawa to machanie ogonem, drugiego tak powolnego, ociężałego psa nie widziałam jak żyję.

a z moim psiurem idę dalej w zaparte, kiedy domorosły kynolog mi wymyśla, że to sznaucer (jak zarósł to już mniej przypomina) i wmawiam ochoczo, że to amstaf :lol:

Link to comment
Share on other sites

Pies z ZK nie musi mieć tatuażu. Do wyboru jest tatuaż/chip. Nico nie ma tatuażu, tylko chip właśnie. ;)
Przed chwilą mama poszła z Nico, żeby się załatwił. Wraca i mówi do mnie, że 7-letnia wnuczka sąsiada (która nawet "dzień dobry" nie umie powiedzieć") na głos powiedziała:
[I]Ale ten pies jest wnerwiający.
[/I]Nico nie szczeka, jak większość okolicznych piesków. Nie wiem czemu, ale szczeka na nią, zawsze jak ją zobaczy - z resztą nie dziwię się, ja jej też nie lubię. :evil_lol: Myślałam, że jej coś ukręcę, bo jej dziadziuś - mój sąsiad - od rana do nocy gwiżdże, nie idzie wręcz siedzieć na ogrodzie, plus często wali odkurzaczem o metalowy śmietnik o 8-9 rano. I kto tu jest wnerwiający?! :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']No własnie, często tak wyglądają rozmowy czy pies ma rodowód czy nie ma.
Czasem zastanawiam się czy ludzie wiedzą co to ten rodowód, bo nieraz pytam, a słyszę coś typu "nooo on papiery ma, ma ma ma.... ksiązeczkę zdrowia ma... zaświadczenie (o szczepieniu )ma... no ma te papiery...". Kurcze czy to wstyd się przyznać czy jak? Przecież jeśli ktoś chce mieć psa czystorasowego o którego rodowodzie chce mówić i machać ludziom przed nosem jego rasą to hodowle są otwarte i czekaja na nabywców. Przecież nikt nikomu psa nie wybiera.
Ok, nie każdy musi znać rodowód swojego psa, szczególnie że czasem jest tak że faktycznie ktoś kupuje z hodowli, ale tylko do kochana. Dostaje szczeniaka, jego papiery - metrykę wzrzuca do szafy i od tej pory pies jest Pluto bez przydomka. Znam kilku właścicieli rodowodowych psów którzy mają psy na tej zasadzie, ba, jeden znajomy wystawiając swojego psa od kilku lat nadal nie umie wyrecytować jego przydomka i rodziców ;)
Ja czasem jak jestem psem bardzo zainteresowana to pytam o tatuaż. Zazwyczaj to wyjaśnia sprawę i jak tatuaż ma to się wziąl z jakiejś hodowli którą po numerze można ewentualnie znaleźć.
A to że się ktoś miga,tymbardziej budzi wątpliwości, więc nie rozumiem po co ludzie to robią.[/QUOTE]

no z tym tatuażem teraz też tak do końca nie sprawdzisz ;)
Moja jest z hodowli a ma tylko chip :)




Co do znajomości hodowli swojego pieska, spotkałam kiedyś gościa z borderem, byliśmy nad wodą szliśmy w jednym kierunku więc coś tam gadaliśmy, no to ja oczywiście zaciekawiona zapytałam z jakiej hodowli jest szczylek - facet na to - spod Wrocławia :diabloti: Na tym jego wiedza się kończyła :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...