lerka Posted June 8, 2003 Share Posted June 8, 2003 Mialam juz w swoim zyciu trzy psy i wszystkie panicznie baly sie wszelkiego huku (burza, petarda). Teraz mam nowego psa-Cele. Nie dawno jako, ze burza jakos nie chce nas nawiedzic (twu twu!) zrobilam test i rzucilam petarde z okna kiedy pies byl na powdorzu. (staralam sie zeby bylo to jak nabardziej "humanitarne", wiec pies byl hen hen od msca. wybuchu a petarda byla tyci tyci). Sunie usluszawszy wybuch petardy nie tylko nie zwiala ale natychmiast rozpoczela inspekcje okolicy. Byla zbulwersowana tym co sie wydarzylo i postanowila to natychmiast wyjasnic. Kiedy wyszlam jej na przeciw udajac niewiniatko ta natychmiast zazadala wpuszczenia do domu tam eksplorujac nieznane jej jeszcze czeluscie naszej naprawde ogromniastej "rezydencji" odszukala wlasciwe okno i tam zaczela szczekac. Bylam naprawde pod wrazeniem :o Moze to glupio zabrzmi, ale myslalam, ze do takich rzeczy zdolne sa tylko psy policyjne i szkolone na strozujace :-? Niestety i tak ciarki mi przechodza na mysl o sylwestrze bo Cela chyba oszaleje! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted June 8, 2003 Share Posted June 8, 2003 Moja Kenia ma za soba pierwszego Sylwestra. Kompletnie nie zwracala uwagi na fajerwerki, ale nie sugerowalabym sie tym za bardzo, bo miala wtedy 2 miesiace! Zobaczymy jak bedzie w tym roku? Ps. Ja uwazam, ze jak pies naprawde panicznie reaguje na petardy to chyba lepiej na te noc podac jakies srodki uspokajajace. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olk@ Posted June 8, 2003 Share Posted June 8, 2003 Mój Ares kompletnie nie reaguje na burze czy petardy.Zachowuje się normalnie,jak zawsze, na niego to nie działa. Natomiast Max,boi się burzy,bardzo!!! Muszę go brać do domu a on cały czas za mną chodzi.Nie zostanie nawet na chwilę sam gdy jest burza.Nie mam pojęcia co będzie na Sylwestra,gdy będą wybuchać petardy,fajerwerki.Gdy kiedyś rozmawiałam na ten temat z wetem,powiedział,że najskuteczniej będzie psu dać jakieś łagodne środki uspokajające i pozastawić pod czyjąś opieką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PIKA Posted June 9, 2003 Share Posted June 9, 2003 Lerka napisała Moze to glupio zabrzmi, ale myslalam, ze do takich rzeczy zdolne sa tylko psy policyjne i szkolone na strozujace He, he Lerka, psy policyjne i stróżujące nie mogą reagować na huk. I to, że ktoś stwierdzi, że ten piesek pójdzie do policji nie oznacza, że on z góry nie będzie się bał huku i będzie bardzo mądry. Pies przeznaczony do policji czy wojska przechodzi testy, a i to nie wyklucza, że z wiekiem czegoś się nie będzie bał. Często się zdarza, że policja odsprzedaje, już przeszkolone psy, które np. boją się huku, albo mają lęk wysokości. Ale pieska Ci gratuluję, nie powinnaś mieć z nim większych problemów, jeśli chodzi o reakcje na huk. :klacz: Moja suka też się nie boi, w sylwestra stała ze mną w oknie i oglądała sobie sztuczne ognie z wyraźnym zaciekawieniem. I jestem pewna, że je widziała, bo jak leciała raca to ona wodziła oczami ruszają głową zgodnie z torem lotu racy. :o : Jeżeli jednak cos nagle gruchnie zbyt blisko nas (np. jakiś rozwalony gaźnik w czyimś samochodzie, to ona po prostu na mnie spojrzy i ewentualnie podejdzie. Ja zawsze w takich sytuacjach zachowuję obojętność. No przecież nic się nie stało :niewiem: :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hektor Posted June 9, 2003 Share Posted June 9, 2003 sorry za te głupoty wyżej napisane ale jakimś cudem moja siostra się dorwała do kompa i chciała ze mnie zrobić debila Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ZEMAT Posted June 9, 2003 Share Posted June 9, 2003 :o to jest coś takiego co moje psy nie lubią i bieda kto ten huk generuje. :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted June 9, 2003 Share Posted June 9, 2003 Witam ! :hand: Jestem tu nowa. Ma bokserkę, która ma 9 lat. Jestem z Opola. Moja Sara panicznie boi się burzy, petard, wszekiego rodzaju huku. Gdy jest burza, albo strzelają petardy chowa się do kabiny prysznicowej i nie strasznie sapie i trzęsie się jak galareta :nerwy: . Nie można jej z tamtąd wyciągnąć :niewiem: Kiedyś tez bała się gdy pod dom przyjeżdżała śmieciara. No mówię Wam, mam z nią niezły ubaw. Ona już z tego nie wyrośnie :shocked!: Żeby ją wyciągnąć na dwór to się muszę do niej nagadać na prosić, zróżnym skutkiem :talker: Dzisiaj moja psiana ma 9 urodziny :new-bday: Wyściskałam ją jak małe dziecko. Dostała zabawkę dużą zapachową kość. Będzie miała co robić. :D Pozdrawiam wszystkich :hand: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jcebula Posted June 10, 2003 Share Posted June 10, 2003 A ja myslałam, że kabina prysznicowa + pies jest niepowtarzalna :lol: W rodzinie mamy (mysliwskiego, przestrzelanego) posokowca hanowerskiego. Ostatniego sylwestra spędził właśnie pod prysznicem ;). Panicznie boi się petard, burzy i wszelkich innych huków, a słyszy je zdecydowanie lepiej od nas. Azjatom (jak zwykle ;)) wszystko jedno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ZEMAT Posted June 13, 2003 Share Posted June 13, 2003 przestrzelanego posokowca nie rozumię :o na wylot :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mausa Posted June 13, 2003 Share Posted June 13, 2003 Moje psiaki burzę i huk petard mają w głębokim poważaniu :wink: .Przed Sylwestrem zrobilam mały teścik, właściwie zrobił się przez przypadek, byłam z 8 mies sunią w parku,gdzieś dalej dzieciaki odpalały petardy,patrzę się na małą a ona nic, dalej zajęta swoimi sprawami.Podchodzę do dzieciaków i proszę żeby rzucili petardkę jakieś 2-3 m od nas.Mała podnioeła głowę, rozglądnęła się dookoła,popatrzyła na mnie i nic, zero reakcji. Dzisiaj w nocy była burza i jedyna reakcja to taka,że zeszły z łóżka i połżyły się w okolicy okna, bardziej wiało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted June 13, 2003 Share Posted June 13, 2003 hej! :D No dzisiaj w nocy była w Opolu mega burza. MOja Sara nie wiedziałą gdzie się podziać. :crazyeye: :niewiem: W końcu wlazła do kabiny prysznicowej i tam sidziała. Trzęsłą się jak galareta. :shocked!: Musiałam z nią posiedzieć i ją uspokoić :buzi: , ale ona i tak nadal się trzęsła. No cóż już taka jest. Tylko szkoda, że sie tak męczy bidulka :cry: Pozdrawiam :hand: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaśka Posted June 13, 2003 Share Posted June 13, 2003 Moja jedna z suń też panicznie boi się burzy. Już przerabiała wszystkie "bezpieczne" miejsca. Właziła pod łóżko, do szafy, a ostatnio siedzi w "BURZOsronie"- czyli w kiblu za wanną. :lol: :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted June 13, 2003 Share Posted June 13, 2003 Oj te nasze psiaczki tchórzaczki :D Jak tym psiaczko pomóc, chyba tylko przytulić :calus: i powiedzieć coś miłego Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kawad Posted June 14, 2003 Share Posted June 14, 2003 Mój poprzedni psiak bardzo bał si e huku. Chciał się wtedy zrobic maluuuuuutki i schować się do kieszeni. Miniaturyzacja niestety mu nie wychodziła, więc wchodził do wanny, na łóżo (pod nie było miejsca), na fotele i do szafy. Na starośc mu przeszło chyba dlatego, że mu się słuch pogorszył, nawet burzy już nie wyczuwał (gdy był młody to parę godzin przed burzą już się bał). Obecny pies ma w nosie strzały itp (na szczęście) bo nie wiem gdzie by się zmieścił. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karelek Posted June 14, 2003 Share Posted June 14, 2003 Moja sunia spi smacznie podczas burzy a wystrzaly czy inne huki prowokuja ja do reakcji i biega zaintrygowana w poszukiwaniu miejsca wystrzalu :Dog_run: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tinca Posted August 12, 2003 Share Posted August 12, 2003 Mam dwa pieski dobermana i kundelka przybłędę. I to wlaśnie ten kundelek działający jak zwiastun burzy ( zaczyna gwałtownie chwytać oddech mimo że ja jeszcze nic nie słyszę) reaguję okropnie na każdego rodzaju huk. "Chodzi " dosłownie po ścianach. W ubiegłą noc sylwestrową dałem mu relanium 2 i to odrobinę pomogło. piesek wazy około 10 kg i myślę że dawka 3mg będzie odpowiednia przy tej wadze. Doberman na huk reaguje ciekawością, ba nawet potrafi ze mna maniakalnym miłośnikiem nocnych burz stojąc na balkonie podziwiać ich piekno i potegę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nebu Posted November 7, 2003 Share Posted November 7, 2003 Odgrzewam ten temat, bo nie mogę patrzeć na to jak mój Nebu wpada w panikę na odgłos wszelkiej maści huków, wystrzałów, czy grzmotów. Choćby były nie wiem jak odległe i ledwie słyszalne. Oczywiście im bliżej tym gorzej. Próbował ktoś z was kiedyś przyzwyczaić choć trochę swojego psa do tych gwałtownych dźwięków? Słyszał ktoś z was o jakiejś metodzie na uodpornienie psa od huku? pzdr bartek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jcebula Posted November 7, 2003 Share Posted November 7, 2003 Niestety szkolenie ratownicze zweryfikowalo Mufte - na strzaly reaguje panika :(. Moge podac zalecenia szkoleniowca - strzelac / halasowac przy psiaku czesto, ale nie za blisko (prawdopodobnie dlatego "przestrzelany" ;) posokowiec reaguje panika nawet na skierowany w jego strone obiektyw aparatu). Po strzale / halasie nie pocieszac, nie roztkliwiac sie, tylko zachowywac jakby nic sie nie dzialo. Zajac psa wykonywanie polecen np. siad, waruj. Wszystko jest kwestia przyzwyczjenia, czasem niestety trwa to bardzo dlugo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Justa Posted November 7, 2003 Share Posted November 7, 2003 Moja psina nie boji się burzy, a fajerwerków nie miała jeszcze okazji usłyszeć więc 31 grudnia zobaczymy co myśli "burzy petard" ;) Just@ & GALA Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Katerinas Posted November 8, 2003 Share Posted November 8, 2003 Po strzale / halasie nie pocieszac, nie roztkliwiac sie, tylko zachowywac jakby nic sie nie dzialo. Zajac psa wykonywanie polecen np. siad, waruj. Wszystko jest kwestia przyzwyczjenia, czasem niestety trwa to bardzo dlugo. ..... Muszę spóbować tego sposobu bo moje dwie sunie panicznie boją się wystrzałów/petard. W ostatniego sylwestra obie siedziały nam prawie na kolanach (łącznie około75 kg) i ze strachem w oczach patrzyły w okna :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted November 8, 2003 Share Posted November 8, 2003 Mój pies burzy się nie bał, chyba że gruchnęło gdzieś blisko i szczególnie mocno, wtedy trochę się niepokoił. A w Sylwestra wszystko zależało od nas, jeśli my byliśmy zbyt zaaferowani fajerwerkami, staliśmy w oknie i podziwiali, to pies się strasznie denerwował każdym wybuchem, latał i szczekał jak oszalały. A kiedy siedzieliśmy w pokoju, jakby nigdy nic, rozmawiając i zagadując z lekka psa (ale bez nadmiernego pobudzania go), siedział w miarę spokojnie. Myślę, że najważniejsze jest zachowanie spokoju, żeby pies wiedział, że nic się nie dzieje złego. Uciszanie go i uspokajanie wprowadza tylko dodatkowy zamęt i nerwowość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nebu Posted November 12, 2003 Share Posted November 12, 2003 ...Myślę, że najważniejsze jest zachowanie spokoju, żeby pies wiedział, że nic się nie dzieje złego. Uciszanie go i uspokajanie wprowadza tylko dodatkowy zamęt i nerwowość. Zgadzam się. Najbardziej obawiam się jednak tego, że czasem Nebu musi zostać sam w domu i wtedy nie ma kto udawać, że nic się nie dzieje. Czasem (i to jest gorsza opcja) jestem z Nebu na spacerze, on biega sobie bez smyczy, a tu nagle HUK!! Nie wiem co bym zrobił, gdyby w panice, szukając ucieczki zrobił sobie krzywdę (np. wpadając pod samochód), albo się zgubił! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Masza Posted November 20, 2003 Share Posted November 20, 2003 Moze to glupio zabrzmi, ale myslalam, ze do takich rzeczy zdolne sa tylko psy policyjne i szkolone na strozujace :-? quote] 8) no to próby polowe macie za sobą. Pies mysliwski to, czyz nie? Jesli sie dobrze orientuje to jest reakcja instynktowna, nie wyuczona, nawet psy policyjne najpierw przechodza takie proby, czy w ogole "warto" je szkolic.. My mielismy cockera i wyżła i obydwa lecialy od razu na "inspekcje" w kierunku huku :-? wiec w czasie jednego sylwestra na wsi trzeba bylo zamknac je w domu bo mialy wielka ochote upolowac, wyrwac z ziemi i zagryzc te glupie, trzaskajace i strzelajace iskrami "ognie rzymskie". Nic jej nie bedzie. W Sylwestra udawaj, ze nic sie nie dzieje, powinna takze olac, moj spi. 8) czasem jak cos blizej huknie to podnosi glowe i patrzy na mnie pytajaco (przy mamie tez spi, jesli mnie nie ma w sylwestra w domu :wink: ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Masza Posted November 20, 2003 Share Posted November 20, 2003 ojejku, dopiero teraz doczytalam reszte postow :( ja mojeo psa, bardzo lękliwego w dziecinstwie uczylam, ze ogolnie nie ma sie czego bac, miedzy innymi pokazalam mu balony i ze moga peknac i ze wtedy jest huk (zreszta odrazu mu sie spodobala zabawa w "zabij balona" :-? ) mysle, ze balony wlasnie mozna wykorzystac- najpierw z daleka pokazac co to i "pęknąć" balonik, zachowujac sie jakby to byla najlepsza zabawa- pobawic sie strzepkiem balona z psem i nastepny itd itd dobrze przy tym dac cos smacznego, czyli pokazac psu, ze huk=zabawa+smakolyk. Tylko potrzeba duzo cierpliwosci, przy psie bardzo lekliwie reagujacym bawilabym sie najpierw z jakas inna osoba, ale tak, zeby pies widzial z odleglosci a za kazdym razem huk wiazal sie z zabawa (resztka balona) i smakolykiem. Dobrze tez czasem wlaczyc muzyke troche glosniej, zrzucic jakas pokrywke w kuchni a potem pod nią "znaleźć cos smacznego. Z pewnoscia baaardzo bym uwazala na zewnatrz i nigdy w okresie okolosylwestrowym nie spuszczala psa ze smyczy, moze sie zgubic :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.