Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

A nie czepiam sięBoże broń.
Moja uwaga miała charakter obiektywny...
:lol:
Zresztątroszku sama sobie odpowiedziałaś w pewnym momencie (znajdź pasus o... ciepnięciu DONkiem - i uwagę że cosik jakoś wtedy mu się nie chciało rzucić na nikogo...) :lol:.
Zwróc uwagę na jedno - większośc włascicieli niestety troszkęza bardzo wierzy w wagę "traumatycznych przeżyć" psów w mlodości (on sięrzuca bo go kiedyś psy pogryzły... itd). Czasem to może być... reakcja zapalna dla psa - ale na ogół jest też to haczyk na nas, ludzi - bo podświadomie nam żal psa ktory "rzuca się, ale w sumie nie ze swojej winy" i... nie podejmujemy dostatecznie stanowczych kroków, ehem, hem...
:lol:

[EMAIL="M@d"]M@d[/EMAIL] - trochę za dużo histerii w Twojej wypowiedzi i za dużo darcia szat.
Staruszka będzie trzymała Pimpunia na smyczy i to MOCNO trzymała, zamiast pozwalać mu skakać po ludziach szczebiocząc przy tym "Pimpuniu tak cię denerwuje ten niedobry pan w bialym prochowcu?". :evil_lol: :evil_lol:
Pan ZIutek zaś może w końcu załata dziury w plocie bo stwierdzi że fakt że Azor wyskakuje na ulicę i szarpie rowerzystów za nogawki mu się nie opłaca. :angryy:

BTW czasy bogatej Szwecji opiekuńczej się zdecydowanie skończyły... :lol:

  • Replies 492
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Berek']Zresztątroszku sama sobie odpowiedziałaś w pewnym momencie (znajdź pasus o... ciepnięciu DONkiem - i uwagę że cosik jakoś wtedy mu się nie chciało rzucić na nikogo...) :lol:.
Zwróc uwagę na jedno - większośc włascicieli niestety troszkęza bardzo wierzy w wagę "traumatycznych przeżyć" psów w mlodości (on sięrzuca bo go kiedyś psy pogryzły... itd). Czasem to może być... reakcja zapalna dla psa - ale na ogół jest też to haczyk na nas, ludzi - bo podświadomie nam żal psa ktory "rzuca się, ale w sumie nie ze swojej winy" i... nie podejmujemy dostatecznie stanowczych kroków, ehem, hem...
:lol:[/QUOTE]

Cóż, ja wierzę - wiem co oboje przeżyliśmy:shake::mad:

Ale nie zmienia to faktu, że NIE PODOBAJĄ mi się takie reakcje mojego psa i już ja go tego oduczę!:diabloti:
BTW - na własnym przykładzie: metody 'troszkę' mniej pozytywne zdecydowanie lepiej docierają do mojego psa:razz:

Trwać jednak będę na stanowisku - ciężko jak jasna chole*a pracować nad takim 'odczulaniem', gdy na KAŻDYM spacerze spotykamy przynajmniej jednego 'podbiegacza':angryy:

Posted

A tak na marginesie - jakbyście sądzili, że nie mam pojęcia co znaczy skretyniały właściciel mający psa psychopatę, to informuję, że faza konfliktu z moją sąsiadką, która ma agresywne suki i ani myśli coś z tym zrobić (jak mi kiedyś powiedziała - nie wezmę ich na smycz - bo nie noszę!), wkroczyła w fazę WOJNY. Wczorajszy (kolejny) atak na mojego psa był tak bliski krwawego zakończenia, że następny spotka się z aktywną odpowiedzią.
Kupuję gaz pieprzowy, a jak to nie pomoże, to zainwestuję w Taser...
Po raz pierwszy i mam nadzieję ostatni w życiu będę zmuszony skrzywdzić psa...
Niestety nie pozostawiają mi wyboru!
Kary (dla kretynów) mnie nie wzruszają, bo SM zareaguje dopiero jak mi okaleczą psa, albo jak on zaatakowany je zagryzie - wtedy JEGO uśpią ...

I mimo to nadal uważam, że walenie na oślep po wszystkich nie jest metodą. Należy różnicować podejście w zależności i od psa i od człowieka.
Oczywiście dla tych co mają takie psy, puszczają je luzem i mają to gdzieś nie powinno być litości... Tylko, ze tu kara nie pomoże, tu trzeba odebrać psy, rozdzielić je (to tchórze, jak są pojedynczo to ogon pod siebie i ich nie ma) i "resocjalizować" - o ile jeszcze się da... A jej dać dożywotni zakaz posiadania.
Pańcia nawet NIE PRÓBUJE reagować, tylko sie gapi i głupio uśmiecha!
A jak grożę SM to mówi, że "SM to jej może ..."

Ludziom, którzy sobie nie radzą, ale chcą to zmienić należy się pomoc, A tym którzy mają to gdzieś zakaz posiadania - a nie wszystkim "po równo" karą w łeb...

BTW: te psy już 2 krotnie "atakowały" nas jak jechaliśmy na rowerach. Raz żona była sama i wywaliła zakupy, bo rzuciły się z zębami do nóg.
NA RAZIE jeszcze nie ugryzły, ale to może kwestia czasu...
Atakują też i innych sąsiadów.
Więc nie sądźcie, ze jestem taki "liberalny" bo nigdy nie miałem problemów z takimi psami ...
WIEM, ZNAM i DLATEGO jestem za różnicowaniem podejścia....
Znam to też z innych stron - mam psa-owcę, a miałem psa agresora Sznaucera miniaturę (agresja lekowa do innych psów) i spędził większość życia na smyczy, bo mieszkając prawie w centrum nie mogłem go prawie nigdy spuścić ze smyczy ...

Posted

[QUOTE]Zwróc uwagę na jedno - większośc włascicieli niestety troszkęza bardzo wierzy w wagę "traumatycznych przeżyć" psów w mlodości (on sięrzuca bo go kiedyś psy pogryzły... itd). Czasem to może być... reakcja zapalna dla psa - ale na ogół jest też to haczyk na nas, ludzi - bo podświadomie nam żal psa ktory "rzuca się, ale w sumie nie ze swojej winy" i... nie podejmujemy dostatecznie stanowczych kroków, ehem, hem...[/QUOTE]
To jest jednak podświadome tłumaczenie, tak samo jak z psami schroniskowymi - dać trochę luzu, bo przecież tyle się wycierpiał itp., itd.
Ale szlag jasny trafia (i krew nagła zalewa :D ) jak pracuje się kilka miesięcy z psem i ta praca sypie się w przeciągu chwili.. Moja praca z psem od samego początku polegała na odwoływaniu po kontakcie z innym psem jak nie był na smyczy. Wszystko pięknie do czasu kilku ataków innych psów na niego jak już odchodził. Od tego czasu zaczął rzucać się "na wszelki wypadek".
Za granicą szczeniak zsocjalizuje się z każdym psem na spacerze, w Polsce trzeba jeździć i szukać miejsc i właścicieli ze zrównoważonymi psami. Nawet w drodze do tego miejsca może trafić się pies, który wszystko pokrzyżuje...
[QUOTE]BTW - na własnym przykładzie: metody 'troszkę' mniej pozytywne zdecydowanie lepiej docierają do mojego psa:razz:[/QUOTE]
Mój pies (ogromny egoista ;) ) po kilku miesiącach resocjalizacji ze szczeniakami w domu i uczeniu, że atak="ała" reaguje prawidłowo jak każdy inny zrównoważony pies. Mojej rodzinie szczęka opadła jak rzucała się na niego z zębami 4-miesięczna suka ON, a Nero jej nie zauważał. Mogłam się o kasę założyć wcześniej, miałabym niezłą sumę.
I wiecie co było słychać? "Nero nie bądź ciapa, pokaż jej raz a porządnie kto tu rządzi".

Powiem szczerze - powinno się zmienić najpierw nastawienie ludzi... Z tego co widzę, uda się to tylko na siłę, czyli zmianą odpowiednich przepisów.

xxxx52 z tego co opisałaś, to w Niemczech problem agresji u psów praktycznie nie istnieje. Jest "agresja" i agresja, nie każda jest taka sama. Powiem tyle - jeśli mój pies byłby u was w schronisku - zostałby uśpiony, albo wydany osobie z bardzo dużym doświadczeniem w prowadzeniu psów.
To samo jest z filmikami pokazującymi agresję kilka stron wcześniej - rozumiem, że agresją można nazwać psa spiętego, który po kilku minutach się rozluźnia, ale są też różne poziomy... Na tych filmach szkolenie psa - terrorysty idzie im błyskawicznie, kilka zmian i po kłopocie.
Trzeba patrzeć na problem trochę szerzej.

Posted

JA Wam powiem jak to działa - z autopsji.
Mój były pies rzucał się ze szczekaniem na inne psy a czasem ludzi, którzy podeszli do nas blisko i coś mówili (nie gryzł - szczekał)
Poszliśmy na szkolenie.
W pierwszej minucie jak treserka podeszła a on się rozszczekał, to wrzasnęła, rzuciła łańcuchem i pies już nigdy ani na nią a ni przy niej nie szczekał - CUD!
A jak zobaczył, że ONA przejmuje smycz to po prostu wychodził z siebie, żeby jej "dogodzić"...
Chcieliśmy, żeby nie żarł na ulicy i ... CUD!
Jedno szarpnięcie przez treserkę jak brał coś do pyska, a za kilka metrów jak coś leżało, to pies zszedł ze ścieżki, żeby się tylko nie zbliżyć do tego co tam leżało! (oczywiście PO szkoleniu żarł jak wcześniej...)

Film z tego szkolenia mógłby zrobić furorę na wszelkich forach dot. szkolenia i odczulania.
JEDEN SZKOPUŁ:
Treserka z oczu i wszystko wraca do normy ...
BO ON NAS SIĘ NIE BOI! Za długo z nami żył, żeby tego nie wiedzieć ...
Po tym doświadczeniu to takie filmy budzą tylko mój smutny śmiech ...
Obcy treser w kilka chwil może zdobyć "szacunek" nieosiągalny nigdy dla właścicieli ... (cudzysłów celowy)

Z tej lekcji wyciągnąłem jednak korzyść, jak wziąłem Lumpa ze schroniska, to za furtką schronu Lump postanowił "pozwiedzać", ale po gromkim NIE i lekkim szarpnięciu smyczy, pies wykonał bez komendy samoistnie rozkaz "noga" i do samego samochodu szedł przyspawany do mojego kolana :D
A teraz jak mawia żona to "pies Pana" i wystarczy, ze spojrzę i pokręcę głową a przeważnie wszelkie oznaki "własnego widzimisię" od razu ustają :D (no może z wyjątkiem pysznej kupy ... :angryy:)
I bynajmniej ten pies nie jest "zastraszony" ... ;-)
To radosny i spokojny pies (inna sprawa, że taki spokojny się trafił, ale na początku to z posłuszeństwem trochę kłopotów było :D )
No ale to już drugi pies i z kilku lat błędów wyciągnęliśmy wnioski ;-) ...

Posted

[B]Najwyzsza ocena na kursie sportowego posluszenstwa nie gwarantuje[/B]
[B]prawidlowego zachowania psa w publicznych miejscach.[/B]
Dlatego za granica psy przechodza testy z przystosowania do zycia w spoleczenstwie.

W wielu krajach (w tym Anglia, Australia, Japonia, Wegry, Dania, Szwecja, Kanada, Finlandia) opracowano CGC program.

Celem Canine Good Citizen (Dobry Psi Obywatel), jest demonstracja psa,
ktory towarzyszac czlowiekowi umie respektowac zasady zycia spolecznego.
Program ten w roznych krajach rozni sie troche.
Najlatwiejszy jest w Stanach ( [URL]http://www.alteri.pl/Kursy_szkolenia/CGC/index.htm[/URL] )

Najtrudniej zdac w Japonii. Cwiczenia sa oceniane tak surowo, ze tylko 20 % psow zdaje.
Waznosc egzaminu jest tylko jeden rok, co roku trzeba powtorzyc egzamin.
Chetnych nie brakuje - zdanie egzaminu wiaze sie z wieloma profitami.
W Polsce wszyscy wlasciciele traktowani sa rowno.
Wszystkie psy na smyczy i w kagancach, zamiast edukowac wlascicieli to mnoza sie zakazy.:shake:

Na edukacji wlascicieli korzystaja wszyscy ,zmniejsza sie ilosc konfliktow z udzialem psow a wlasciciele(odpowiedzialni) nie czuja sie dyskryminowani.

Otrzymanie CGC wiaze sie tez z zobowiazaniem wlasciciela [B]do sprzatania po psie[/B] w miejscach publicznych i do pilnowania by nie naruszal on praw innych osob.
Nie ma tlumaczenia , ze pijak zaczepil psa, ze dziecko niewychowane,
ze jakis chory umyslowo,czy biegajacy nie zwolnil przed psem :o,
czy rowerzysta za blisko jechal,
ze male psy ze szczekaniem podlecialy itd .... zaden pies nie ma prawa
pokazac agresje czy ugryz.
Od tego jest wlasciciel by przewidziec i do takich sytuacji nie dopuszczac .

Zgadzam sie z tym cytatem :

[quote name='"puli"']Posiadanie psa jest w obecnych czasach wyłącznie kaprysem i naszym widzimisie (psy pracujące to margines).
To właściciel w miejscu publicznym powinien sprawić żeby pies był niewidoczny, niesłyszalny, niekłopotliwy, wrecz przezroczysty.
I pomyleniem pojec i hierarchii jest oczekiwanie że postronne osoby powinny na niego zwracać jakąs szczególna uwagę czy tez "dostosowywać sie do jego obecności"(!)[/quote]

Posted

Wlasnie ,posiadanie psa jest kaprysem ,dlatego ja nie rozumiem argumentu M@d ,ze jak staruszka dostanie mandat ,to nie bedzie lekow brala a psa splaci .
Coz to za rozumowanie? To jak jedzie kierowca emeryt lub recista i popelni wykroczenie to moze nie powinien go splacac ,bo jest stary i biedny?
Czy raczej nie powinien jezdzic skoro nie umie i nie powienien miec psa skoro jest zagrozeniem dla innych .
A pan Zdzisiek ,ktory miota sie miedzy rodzina ,praca a psem jak dostanie kare to psa to wora i do rzeki .I pytam sie ,co z tego ? Oczywiscie psa bardzo szkoda ale czy to znaczy ,ze powinnismy przez palce patrzec na wybryki psa pana Zdziska ,bo on moze tego psa zabic?! Wolne zarty .
Kary . Drakonskie kary dla wlascicieli za agresywne zachowanie ich psow ,to najlepsze i zasadniczo jedyne lekarstwo.
W Polsce jest przerazajaca liczba psow i co roku rodza sie nowe.Nie ma takiej potrzeby zeby kazdy posiadal psa,nawet to nie jest wskazane poniewaz wieksza czesc ludzi nie ma do tego predyspozycji.Nic nie robia ze swoimi psami , zaluja im nawet tych paru minut spaceru i maja nierealistyczne wymagania ktorym pies nie jest wstanie podolac.
M@d pisales ,ze kiedys w Polsce bylo tyle samo psow a o pogryzieniach sie nie slyszalo.A ja ze swojego dziecinstwa pamietam cos zgola innego .Bylo malo psow.Mieszkalam na Grochowie i na mojej ulicy psa miala tylko moja sasiadka i pan taksowkarz z rogu ulicy .Teraz w kazdym domu/kamienicy mieszka ich przynajmniej kilka.Chodniki i trawniki to jedno wielkie gnojowisko a sprzatniecie po psie jest ponizej godnosci wlasciciela.

Podziele sie z Wami sposobem na agresje :-) Kiedys mi to Ayshe podsunela zeby mowic nieparlamentarne slowa do psa kiedy probuje zrobic nam krzywde.I wiecie co , to dziala !! Nie wiem dlaczego ? Moze wyrazistosc tego slowa.
Kilka dni temu stala grupa karkow a ja jechalam rowerkiem z psem na smyczy .Od karkow odlaczyl sie Westik i zaatakowal nas,nie wiem czy chcial moja suczke zlapac zebami czy chodzilo o rower.W kazdym razie ryknelam na niego najglosniej i najgrobiej jak umialam "wyp..." i psa zastopowalo poprostu jakby mu lapy wrosly w ziemie.
Natomiast idacy do mnie kark mial bardzo glupia mine.Moze nie spodziewal sie takich slow w ustach przyzwoicie wygladajcej paniusi po 40stce.Zabral psa bez slowa.
Potem podobnie zniechecilam goniace mnie kundle .Poprostu sie zatrzymalam i je zbluzgalam .Pomoglo.
Straszne co ? U nas psy nie znaja zadnej komendy ale to slowo znaja az za dobrze i nie kojarzy im sie milo skoro po uslyszeniu tego biora nogi za pas.

Aaa, M@d uwazaj z tym gazem.Ja kiedys kupilam gaz pieprzowy poniewaz moj dog kanaryjski byl stale atakowany przez zadnych sprawdzena sie psich macho.No i kiedys jak juz nie moglam sobie dac rady uzylam tego.Syk wydobywajacego sie gazu zrobil piorunujace wrazenia na atakujacym nas psie ,szkoda tylko ,ze na moim rowniez.Toro malo lba sobie nie urwal starajac sie odsunac ode mnie i tej syczacej rzeczy a tamten pies uciekl zanim jeszcze jakikolwiek zapach pieprzu go doszedl :-) Tak wiec uwazaj ,trzeba wprawy nabrac :-)

Posted

Jestem za takimi testami i zróżnicowaniem podejścia. Np. pies posiadajacy taki certyfikat mógłby być zwolniony z wielu obostrzeń w przeciwieństwie do psów, które testu nie przeszły!
Co do tego cytatu, to połowicznie się nie zgodzę, bo stosując pewną paralelę można by powiedzieć to samo o samochodzie i wielu kierowcach, którzy NIE POWINNI mieć przawa jazdy ...
A jeżeli chcemy "przezroczystych psów (choć nie sądzę, aby istniało zbyt wiele psów, które NIGDY nie warkną jak je coś zaskoczy) to może zacznijmy od ŹRÓDŁA!
Wprowadźmy przepis o przymusowej kontroli WSZYSTKICH miotów i szkoleniu, izolowaniu lub usypianiu psów agresywnych (w zależności od sytuacji), bo rozmnażanie i sprzedawanie agresorów, a potem wymaganie od bogu ducha winnych ludzi, aby KAŻDY był wybitnym specjalistą od tresury psów trudnych jest jakąś horrendalną pomyłką ...

A skuteczniejsze od wysokich kar, których nikt nie egzekwuje było by wzięcie do galopu SM, żeby na KAZDE zgłoszenie reagowała!
Aby ukarać, trzeba mieć dowody, ale żeby przyjść i objechać właściciela idiotę już nie...
A przy kilku zgłoszeniach ZAREJESTROWANYCH dowodem były by same liczne zgłoszenia...
A teraz nie ma reakcji, nie ma zgłoszeń, nie ma sprawy i nawet 1 mln. kary (potencjalnej) nic nie zmieni gdy egzekwowalność jest zerowa!

UPDATE
I znowu się nie rozumiemy! NIGDY NEI TWIERDZIŁEM że należy pobłażać, twierdzę że należy różnicować podejścia czyli POMAGAĆ tym, którzy chcą coś zmienić i KARAĆ tych co olewają !!
CZY TO JEST JASNE STANOWISKO!
Karanie jak popadnie nic nie zmieni bo jak ktoś sobie nie radzi mimo wielu starań i chęci, to KARA NIC NIE ZMIENI - co najwyżej moze on oddać psa do schroniska jak nie będzie miał innego wyboru...
Zdecydujcie się, chodzi Wam o to aby psy były lepsze, czy żeby je pozamykać w schroniskach i wymordować ?

Posted

[QUOTE]Kiedys mi to Ayshe podsunela zeby mowic nieparlamentarne slowa do psa kiedy probuje zrobic nam krzywde.I wiecie co , to dziala !! Nie wiem dlaczego ? Moze wyrazistosc tego slowa.[/QUOTE]
Spróbuj powiedzieć "idź stąd" albo "odejdź" z taką wyrazistością jak "wyp.." - nie da się :) ja nauczyłam się wydzierać na swojego psa w towarzystwie - ostre "nie" (i tak gadali że się strasznie drę ;) ). Nero był tak oduczany polowania na szczeniaki.
Komenda "nie" (aż głupiał) i pokazanie gdzie ma pójść, jeśli szczeniak mu przeszkadza. Teraz nie mam z nim problemu, stosowałam tylko komendy.
Na przykładzie swojego psa (dla tych, którzy nie chcą uwierzyć) pokazuję, że to co da się zrobić bez używania kolczatki czy innych narzędzi, to się robi. Pakowałam w psa smakołyki, żeby mu pozytywnie skojarzyć szczeniaki, dawałam powąchać, obejrzeć i nagradzałam za dobre zachowanie.
Tam gdzie metody pozytywne nie dają rezultatu, trzeba zastosować mniej przyjemne.

Posted

Ha ha An1a mnie uprzedziła, dokładnie TAK!
Spóbuj najgroźniej jak potrafisz powiedzieć "dobre ciasteczko" :eviltong:
Nigdy nie zawrzesz takiego ładunku emocjonalnego jak mówiąc "Wyp****aj!" :lol:

UPDATE:
Wrzask czy przekleństwa tutaj nie pomogą, bo nie zastopują psa, który leci 100 metrów rozpędzony "tyle ile fabryka dała"...
A jak rozerwie mi bok psa, to POTEM mnie już odpędzanie mało obchodzi ...
A było to przedwczoraj tak:

Byliśmy na spacerze. 100 m. za nami pojawiła się sąsiadka. Mieliśmy nadzieję, ze ten dystans wystarczy.
(Ta kretynka sąsiadka jest niereformowalna, jej suki także!)
Nagle znikąd pojawiła się rozpędzona na maxa jej wredna bokserka z wyszczerzonymi zębami.
Minęła nas i rzuciła się na stojącego Lumpa...
Lump jak zwykle nie zareagował (stanął do niej przodem i patrzył), a ta psychopatka w pełnym pędzie próbowała go sięgnąć zębami. Na szczęście mózg ma tak zlasowany, że nie wycelowała i siła bezwładności poniosła ją BOKIEM ok. 2 metry dalej!
Ślady hamowania ciągnęły się od wysokości stojącego Lumpa przez ok. 2 metry ścieżki po której biegła do nas przez 100 metrów!
Jak odpędziłem wymachując smyczą i się odwróciłem, to w trawie za naszymi plecami czaiła się już ta druga kopnięta kundlica, czekając na rozwój sytuacji.
Pańcia stała 100 m. wcześniej i nawet SŁOWA nie powiedział, żeby je odwołać!
To jest już 7 albo 8 atak. Za każdym razem podchodzą coraz bliżej...

Posted

[quote name='M@d']Jestem za takimi testami i zróżnicowaniem podejścia. Np. pies posiadajacy taki certyfikat mógłby być zwolniony z wielu obostrzeń w przeciwieństwie do psów, które testu nie przeszły![/quote]
Czyli tu sie zgadzamy :)
[quote]Co do tego cytatu, to połowicznie się nie zgodzę, bo stosując pewną paralelę można by powiedzieć to samo o samochodzie i wielu kierowcach, którzy NIE POWINNI mieć przawa jazdy ...
A jeżeli chcemy "przezroczystych psów (choć nie sądzę, aby istniało zbyt wiele psów, które NIGDY nie warkną jak je coś zaskoczy) to może zacznijmy od [B]ŹRÓDŁA![/B]
Wprowadźmy przepis o przymusowej kontroli WSZYSTKICH miotów i szkoleniu, izolowaniu lub usypianiu psów agresywnych (w zależności od sytuacji), [B][SIZE=3]bo rozmnażanie i sprzedawanie agresorów, a potem wymaganie od bogu ducha winnych ludzi, aby KAŻDY był wybitnym specjalistą od tresury psów trudnych jest jakąś horrendalną pomyłką ...[/SIZE][/B][/quote]

A tu sie z Toba zgadzam w 100% !!!!!!!!!!!!!!!
Bo to ze mnie sie udalo wyprowadzic na prosta mojego psa,
to nigdy drugi raz bym nie chciala tego przechodzic.:shake: :angryy:
Niestety bardzo trudno geny przeskoczyc .

Posted

Tyle tu dygresji:cool3:że i ja pozwole sobie rzucic taką myśl..moja znajoma od psa ma o mnie złe zdanie ( wyraziła to zresztą w sposób artykułowany mówiąc do swojego psa:cool3:że ma lepszą panią):diabloti:...w czym rzecz...jej pies ma lepszą panią bo mu "pozwala na wszystko". Pani ( skądinąd bardzo sympatyczna) była zbulwersowana ,że np wywołałam Fiśkę z krzaków ( kupy:mad:)- " czemu nie może sobie tam pobiegać ", a później kazałam iść przy nodze żeby nie wykąpała się w cuchnącej kałuży " czemu pani ciągle każe jej coś robić". [COLOR=red]Jestem ta zła bo ograniczam swobodę swojemu psu[/COLOR]. Bo nie metody jej się nie podobają ( tej pani) tylko sam fakt ,że coś nakazuję i upierdliwie domagam się wykonania polecenia. A Fiśka ideałem posłuszeństwa nie jest ale coraz lepsze sa efekty...A jej pies ma dużo swobody:diabloti:..ona czasem mniej jak lata za nim po parku i chowa się za drzewami....:evil_lol:

Posted

No i widzisz. Dochodzimy do tego, że innymi słowami wyrażamy podobne poglądy :razz:
Ja poprostu protestuję przeciwko "poselskiemu" załatwieniu sprawy : "wprowadzimy wysokie kary i po problemie" :mad:
Jak pisałem - mój poprzedni rzucał się ze szczekaniem na wszelkie psy, od szczeniaka Yorka po Pittbula. Bya na szkoleniu, był u behawiorysty (to drugie trochę pomogło)
To był mój pierwszy pies i sprzedano mi "minę" - psa zabranego od matki popewnie w wieku 4 tygodni, bo jakiś czas już był w ogłoszeniu, a wet ocenił go na 5-6 tygodni jak go wzięliśmy. Siedział w ciemnym pokoju w bloku żywiony Bebika (nie było tam dorosłych psów).
Wtedy nie miałem pojęcia o niczym, teraz po 5 latach udręki z psem, którego ani na chwilę nie można spuścić z oka, mimo że ciągle chodzi na smyczy wiele już wiem ...
Mając więc możliwość doświadczenia różnych "stron" - posiadania łagodnego psa i bycia atakowanym oraz posiadania psa co ujada i straszy i tysiące godzin starań przynoszą mizerne efekty ... widzę tą sprawę w odcieniach szarości a nie w czarno-białej polaryzacji ...

UPDATE:
Usłyszałem w tym watku, ze "psów-owiec" u nas "się nie rozmnaża bo niema popytu" :mad:
Nie rozumiem!
Można nie rozmnażać np. psów czarnej maści bo to klient widzi i nie kupi, ale jeżeli HODOWCY nie rozmnażają łagodnych psów(ciekawe jak klient to sprawdzi u 8 tyg. szczeniaka... i ilu RZECZYWIŚCIE chce mieć AGRESYWNEGO psa) bo uważają, że trudno będzie sprzedać , to ja wymiękam!...

Chyba, że to tak ma być - dzisiaj sprzedamy agresywne, zalobbujemy za wysokimi karami, uśpimy 90% populacji i sprzedamy jeszce raz... ?
Hmmm? Taki jest plan? :razz:

Posted

[quote name='Berek']A:lol:

M@d - trochę za dużo histerii w Twojej wypowiedzi i za dużo darcia szat.
Staruszka będzie trzymała Pimpunia na smyczy i to MOCNO trzymała, zamiast pozwalać mu skakać po ludziach szczebiocząc przy tym "Pimpuniu tak cię denerwuje ten niedobry pan w bialym prochowcu?". :evil_lol: :evil_lol:
Pan ZIutek zaś może w końcu załata dziury w plocie bo stwierdzi że fakt że Azor wyskakuje na ulicę i szarpie rowerzystów za nogawki mu się nie opłaca. :angryy:

BTW czasy bogatej Szwecji opiekuńczej się zdecydowanie skończyły... :lol:[/quote]


dobrze napisane , jesli ktos nie daje rady ,nie sprosta wymaganiom nie musi miec psa . przyznam ze 90 % psów na moim osiedlu z moich obserwacji to psy które sa bo sa , ani nikt za bardzo nie przemysliwal decyzji o ich posiadaniu ,potrzebach ,obowiązkach itd .

co do szwecji kolezanka nie psiara dodam, mieszkająca tam od paru lat podstawową inf na te tematy jaką mi sprzedala to to ze kiedy wychodzila z psem znajomej miala strasznie przykazane sprzątac po psie ! a wychodzila z nim bo pies nie moze siedziec caly dzien sam w domu , wiec albo wlascicielka w przerwie jedzeniowej gnala do domu psa wyprowadzic albo prosila znajomych , popularne sa opcje stałych wyprowadzaczy za kase , lub odwozenie psa do takiego jakby ,,przedszkola " i odbiór go stamtąd do pracy . ale co mnie uderzylo w jej opowiesci to fakt ze tam wszyscy sami siebie b.b.pilnuja ,bo jak sie nie zdyscyplinuja sami to zrobia to za nich odpowiednie słuzby ,które dostaną informacje od sąsiada ,przechodnia ,swiadka. nie ma ,ze wredota donosiciel , jest spolecznie uzyteczny prawy obywatel.

Posted

M@d ja jednak pozostane przy swoim zdaniu :-) Chcialabym "poselskiego " zalatwienia sprawy ,wprowadzenia kar i wprowadzenie mechanizmow egzekwowania.Jak jade autobusem be z biletu to potrafia sciagnac ze mnie naleznosc.
Nie mam nic przeciwko ogroniczeniu populacji psow w Polsce, wcael mnie to nie zalamuje ,ze pani xsinska i ygerkowska psa miec nie bedzie .A nawet cieszylabym sie na mysl ,ze niektore psychopatyczne psy z mojego osiedla zostana uspione w majestacie prawa, byc moze to szokujace ale ja tez jestem zaszokowana jak te psy mnie atakuja a ja nie moge sie obronic.Bo gdybym takiego bydlaka wziela na kopy ( teoretyzujac bo nie jestem niestety silnma i zwinna) to by mnie do sadu podali ze uszkodzilam pieska.
Moge z Toba M@d polemizowac w tej dyskusji poniewaz tez mialam psa agresywnego i to nie miniature a kanaryjczyka rownego mi waga.Niejedno z nim przezylam .Pracowalam nad jego agresja calkowicie pozytywnymi metodami.
Patrzac na ta historie z perspektywy sadze,ze ja ,ze taka rodzina jak moja nie powinna nigdy miec tak silnego i agresywnego psa.Gdyby byly odpowiednie uregulowania prawne to bysmy wiecej sie zastanawiali nad ta sytuacja a tak wzielismy w porywie serca a potem siadz i placz.
Dodam ,ze przez te lata jak Toro byl u nas nie stoworzyl bezposredniego zagrozenia dla zadnego czlowieka ,kilka razy ( trzy czy cztery ) walczyl bezkrwawo z innym psem -byl zawsze w kagancu i na smyczy.
Mysle ,ze umiem docenic zagrozenie i umiem zrozumiec ,ze ktos ma problem z psem.
Tym niemniej moje stanowisko pozostaje nadal takie samo - drakonskie kary dla wlascicieli ktorzy nie zapanowali nad swoimi pupilami.
W tym kraju kiedy podajesz ludziom dlon to urywaja reke,nie powinno byc litosci i tlumaczen.
Mi tam nikt nie wmowi ,ze czarne jest czarne :-) :-)

Ps.M@d a nie myslales zeby zglosic to na policej ta babe ,zeby sfilmowac taka akcje specjalnie i zglosic,policja nie moze nie przyjac zgloszenia ,jesli bedziesz upierdliwy i bedziesz ciagle tam dzownil i chodzil ( na komende) to oni tez beda ta babe dreczyc i moze sie opamieta.Goraco Cie namawiam ,idz na policje, daruj sobie sm oni nic nie zrobia.

Posted

[B][I]Ja jestem jak najbardziej za karami pieniężnymi...[/I][/B]
[B][I]co do usypoiania...to tylko te agresywne,ale które nie są pod kontrolą właścicieli...bo są psy agrsywne,ale u odpowiedniego właściciela ten pies nigdy nikomu krzywdy nie zrobi...[/I][/B]

Posted

[quote name='M@d']O! I powoli chyba zbliżamy stanowiska.
Czyli nie "zero tolerancji", a "pies ma nie gryźć ludzi!"
To już mi się bardziej podoba![/quote]
A mnie sie podoba "zero tolerancji dla włacicieli gryzacych psów"

[quote] Nie bardzo mi się tylko podobał wydźwięk, że hodowcy nie hodują psów-owiec bo nie ma zapotrzebowania ...
Znaczy hodujecie psy-mordercy, żeby się lepiej sprzedawały ??:evil_lol:[/quote]Może nie akurat "my" ale taka jest polska rzeczywistosć.

-Zapytaj pierwszego lepszego szkoleniowca ilu ma klientów którzy chca uczyc psa agresji i "obrony" a ilu takich którzy chca sie nauczyc porozumienia i bezkonfliktowego zycia z dobrze wychowanym psem.
-Przejrzyj strony ogłoszeniowe - znajdziesz mnóstwo ogłoszeń o sprzedazy szczeniat amstafo- i inno-podobnych gdzie reklamuje sie jako "po walczacych, obronnych, strózujących, nieufnych" itd przodkach ( walki sa nielegalne ale i tak zamieszczane sa takie ogłoszenia - czesto usuwane wskutek interwencji m.in dogo)
-Przeczytaj artykuł p.Zofii - ona naprawde opisuje realia - obronomania siegneła szczytów absurdu.
[URL]http://pies.onet.pl/12585,13,17,zeby_bodyguarda,artykul.html[/URL]
[quote] Może jednak warto spróbować "owiec" bo chyba jednak byłby popyt...:evil_lol:[/quote]Jeszcze raz odesle Cie do fragmentu powyższego artykułu w którym mowa o tym jak wygladaja testy psychiczne w ZKWP
I fragment wypowiedzi p.Mrzewińskiej z innego tematu:
[COLOR=DarkGreen][I][B]W Szwecji problem rozwiazaly drakonskie kary, jak pies cos robi, a nie na wyrost.
Testy sa po to, zeby wiedziec, czy rasa idzie w dobrym kierunku - to nie jest zdal-nie zdal - ale ocena na ile pies miesci sie w zalozeniach charakteru dla rasy.
Kady rodowodowy pies + kazda rodowodowa suka=rodowodowe szczeniaki. Nie ma obowiazku wystaw. Ale hodowca informuje: o badaniach zdrowia, wystawach, testach. Wyniki testow sa dostepne.[/B] [B]Kto chce, niech kupuje szczeniaka po suce agresywnej.[U] Nie kupi, bo nie chce [/U][/B][/I][/COLOR][COLOR=DarkGreen][I][B][U] klopotow.
[/U][/B][/I][/COLOR][COLOR=DarkGreen][I][B][U][....................]
[/U][/B][/I][/COLOR][COLOR=DarkGreen][B][I]PS sprowadzilam te testy za własne, nie zwiazkowe pieniadze. Proponowalam obejrzenie - na komisji hodowlanej i przez sedziow prob pracy takze. Zainteresowani testami byli sedziowie prob pracy z Rzeszowa, nieliczni hodowcy i tez nieliczni trenerzy. ZK jako instytucja nie byl zainteresowany ani troche, do takich testow nie da sie za kase przygotowywac psa w szkolkach. Widac, czy zachowania spontaniczne, czy wyuczone, pies nie klamie.
[/I][/B][COLOR=Black]reszta tu:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showpost.php?p=10579117&postcount=354[/URL]
[/COLOR][/COLOR]

[quote name='M@d']
jak mają sobie poradzić laicy pracujący na chleb do 18 a potem mający na głowie żonę/męża, dzieci i psa ?
Żonę/męża w kąt, dzieci niech chowa ulica, a on/ona po nocy na 3 godziny szkolić i wybiegać psa (od 19 do 22) ...:crazyeye:
[/quote]
Jak laik nie ma czasu dla psa to nie musi go brać. Obowiazku nie ma.
Natomiast jezeli go juz ma to ma psi obowiazek zapewnic mu wystarczajaca ilosc ruchu i zajecia. A trzy godziny to minimum dla normalnego zdrowego psa.
Doba nie jest z gumy i trzeba wybierać sposród przyjemności. Można ogladac tv, spacerowac po supermarketach, malowac pazurki co dzien na inny kolor a mozna tez zabrac dzieci i psa na edukacyjny spacer połączony ze szkoleniem (psa i dzieci)
Mam dwa psy w centrum miasta gdzie jest rozpaczliwy brak terenów wybiegowych i pracuję czesto po 12 godzin. Nie mam auta a do miejsca gdzie psy moge spuścić mam 4 km. Chodzimy tam na piechote albo jeździmy autobusem i biegaja bez smyczy przynajmniej raz dziennie a czesto przed praca mamy juz w nogach 10-15 km. Już pisałam że gdy sprawiały problemy wybiegiwałam je nocami. Co prawda wysypiałam sie tylko w deszcz (burki nie lubią) ale dałam sobie rade.
Nie ogladam tv, nie bywam w marketach, nie mam czasu na malowanie pazurków ale nie narzekam.
Wybrałam świadomie i mam co chciałam
[quote] Status materialny obu społeczeństw jest taki, że w Szwecji dla większości ludzi "wysoka kara" oznacza, że nie jadą na wczasy na Costa del Sol, tylko na Majorkę,........ [/quote]To moze w Anglii Ci sie bardziej spodoba? Kary za psie wybryki sa porównywalne z tymi dla chuliganów stadionowych a oni juz nie wbiegaja na murawe mimo ze na stadionach nie ma płotów.

Zreszta po co daleko szukac. W Czechach tez psy ludzi nie napadaja i nie biegaja luzem po drogach.
W Polsce przy granicy stoja żółte znaki drogowe "uwaga na biegające psy" za to po czeskiej stronie nic nie biega.... Zbyt drogo to kosztuje.
Za to w kazdej miescinie psie szkoły i kluby sportowe a szkolenie kosztuje grosze
[quote] Rozumiem, że mając do wyboru wychować dziecko lub psa, ludzie powinni wybrać psa, bo kary za psa powinny być bardziej drakońskie... :roll:[/quote] Oczywiście :evil_lol:
Psa wychowuje sie zdecydowanie łatwiej, szybciej i przyjemniej niz dziecko i jest o wiele bardziej przewidywalny. :evil_lol::evil_lol:

[quote name='M@d']
Wprowadźmy przepis o przymusowej kontroli WSZYSTKICH miotów i szkoleniu, izolowaniu lub usypianiu psów agresywnych (w zależności od sytuacji), bo rozmnażanie i sprzedawanie agresorów, a potem wymaganie od bogu ducha winnych ludzi, aby KAŻDY był wybitnym specjalistą od tresury psów trudnych jest jakąś horrendalną pomyłką ...[/quote]
Alez prosze bardzo! Takie rozwiązania prawne funkcjonuja w wielu krajach a i u nas został przez kompetentne osoby opracowany projekt odpowiedniej ustawy.
Zapraszam do lektury i pomocy w organizowaniu lobby w celu jej przeforsowania.
[URL]http://www.koalicja.org.pl/[/URL]
Na forum jest zarejestrowany p.Grzegorz Lindenberg który jest twórcą tej strony:
[quote name='M@d']
Usłyszałem w tym watku, ze "psów-owiec" u nas "się nie rozmnaża bo niema popytu" :mad:
Nie rozumiem!
Można nie rozmnażać np. psów czarnej maści bo to klient widzi i nie kupi, ale jeżeli HODOWCY nie rozmnażają łagodnych psów(ciekawe jak klient to sprawdzi u 8 tyg. szczeniaka... i ilu RZECZYWIŚCIE chce mieć AGRESYWNEGO psa) bo uważają, że trudno będzie sprzedać , to ja wymiękam!...
[/quote] Poczytaj jak przebiega kwalifikacja hodowlana w ZKWP.
Poczytaj o rodzajach agresji (moze byc wywołana przez nieodpowiedni odchów szczeniat, może byc wyuczona przez matke, moze być [U]odziedziczona[/U])
I powtórnie polecam artykuł p. Zofii....
Zreszta psy rasowe to przy tej skali zapsienia kraju nieistotny margines.
Nawet przy tak marnych wymaganiach ZKWP zawsze przez jakies sito (chocby wystawowe) musza przejść.
Znacznie wiekszy problem stanowia psy niewiadomego pochodzenia rozmnazane jak popadnie.

Posted

Update: Puli, pisaliśmy równocześnie :D
------------------------------------------

Po raz 1001 powtarzam!
[B]NIE JESTEM ZA TYM ABY PIES ATAKOWAŁ I ROBIŁ CO CHCIAŁ![/B]
Nie wyrywajcie kawałków z kontekstu, tylko poptrzcie na SENS wypowiedzi.
Uważam natomiast ,że METODA osiągnięcia CELU co do którego mamy ZGODNOŚĆ, nie jest skuteczna i właściwa.
[B]SAME KARY NIE ZMIENIĄ PSY W OWCE![/B]
Jeżeli by zastosować Waszą metodę to poprostu wchodzimy i zabieramy 90% populacji i usypiamy, bo nikt takiej liczby psów nie przechowa dożywotnio (zresztą jak gdzie i po co)
Skoro z psem trudnym nie radzi sobie byle jaki szkoleniowiec, tylko trzeba eksperta, to o czym mówimy?
Że kilka milionów psiarzy nagle uzyska cudownie tę umiejętność? Wolne żarty!
KARA jest oznaką lenistwa tego, kto ją proponuje, bo wystarczy jeden podpis na ustawie i mamy "odfajkowane"
Kara powinna być ostatecznością i MOTYWATOREM do spełnienia szeregu innych wymogów, które trzeba ustalić i zorganizować (DUUUŻO PRACY i trudniejszej niż podpis ...).
(Wprowadzono KARĘ WIĘZIENIA za prowadzenie po pijanemu. Zgodnie ze statystykami liczba pijanych kierowców zmniejszyła się marginalnie.
Czyli sprawę spaprano, bo NIC to nie zmieniło!)

Aby coś NAPRAWDĘ zmienić tzreba by szeregu nowych uregulowań, które w wielu punktach zmieniały by stan obecny.
A to duuuuużooo pracy i też sporo kasy...
Nie jestem "z branży" więc z pewnością, jakby Wam się chciało, to mogli byście skonstruować model 1000 razy lepszy, zamiast prostego : KARAĆ!
Szkic na projekt zmian: (własne, lepsze, bardziej profesjonalne i przemyślane mile widziane)

- OBOWIĄZKOWY odbiór i rejestracja WSZYSTKICH MIOTÓW - także nierasowych (w przypadku niezgłoszenia i obrotu psem bez "poświadczenia odbioru" - TU : wasza ulubiona KARA! I to wyyyyyysoka - bo to przestępstwo umyślne)
Szczeniaki już na tym etapie wykazujące niepożadane cechy były by usypiane na koszt hodowcy ...
To by MOTYWOWAŁO do przemyślanego kojarzenia rodziców... (taka pośrednia KARA :evil_lol:)
- konieczność uzyskania certyfikatu "stabilności psychicznej" powtarzanego okresowo (co np. 2 lata) Pies z certyfikatem miałby zniżki w podatku i byłby zwolniony z szeregu obostrzeń (gdzie jakich i kiedy - do przemyślenia i ustalenia)
Pies bez certyfikatu - smycz, obroża wszędzie gdzie są ludzie lub psy.
Koncesjonowane ośrodki mogły by szkolić takie psy i kierować ponownie na certyfikację o ile właściciel nie chce cały czas prowadzać psa w kagańcu i na smyczy...
- przymusowy kurs w przypadku gdy właściciel nie zapanuje i "piesek mu ucieknie" i nabroi...
- Agresywne psy które mimo 2 krotnego kursu i pomocy behawiorysty nie zdadzą egzaminu (organizowanego poza ośrodkiem przez niezależną komisję w warunkach zbliżonych do "naturalnych" i BEZ obecności tresera) będą niestety jako nie rokujące, odbierane właścicielom i usypiane. (jak widać nie histeryzuję, godzę się z koniecznością, ale taką przez duże K)
- miejsca wydzielone dla psiarzy - w każdym mieście jeden park, pole itp, powinien być strefą dla psów biegających luzem. Zakaz biegaczy, rowerów i dzieci, wchodzacy tam zgadzają sie respektować regulamin "psiego parku" nie respektujący czynią to na własną odpowiedzialność...
(ktoś chce przyjść z dzieckiem - OK, ale niech je pilnuje, a jak dziecko zostanie niechcący staranowane przez rozbawionego psa to wina rodzica - sorry w TYM miejscu takie zasady...
Jak tata zabierze dziecko na budowę to ma go pilnować, a nie wszyscy inni mają uważać...)
- zakaz drażnienia i dotykania cudzych psów - chyba że za zgodą właściciela -mowa oczywiście o dotykaniu a nie drażnieniu :eviltong: (za niestosowanie się KARA, za nieupilnowanie dziecka, które podleciało do psa i go dotykało poprzednia KARA x 2) :razz:
- bezwzględny zakaz samodzielnego wchodzenia na zamknięte cudze posesje (to chyba powinno być OCZYWISTE :angryy:). Wejście na własne ryzyko, bez względu na to czy była tabliczka o psie, czy ją ktoś widział itd.
Wszelkie szkody i straty na konto wchodzącego ...
( w jednym "zachodnim" kraju to nawet do takich co wchodzą bez pozwolenia to strzelają :razz: )
- nakaz wykupienia OC na psa (brak OC - KARA!)
- nakaz sprzątania po psie (brak woreczków kupowych podczas spaceru z psem - KARA - bez postępowania dowodowego czy piesek kupkę zrobił czy nie)

To tak po krótce co ważniejsze problemy, ale pewnie znacie więcej..

Posted

Mch-to dla mnie nic nowego ,to chleb powszedni.
Zivilqurage-to obce ,nikomu w Polsce nie znane slowo,a szkoda ,uwazam ze donosiclestwo jest wskazane,jak sie ludziom czy zwierzetom krzywda dzieje to powinnosc katolikow i chrzescian.Zadko ludzie donosza ,ze sasiad bije psa ,ze zneca itdCale szczescie ,ze niektore osoby melduja na dogomani.szkoda ,ze nie ma kar dla tego rodzaju przestepstw.Dam przykld ,gdyby pies byl 8 godzin zamkniety w domu i piszczal ,opies zostanie zabrany jezeli opiejkun nie znajdzie opiekunki Opiekun za tego psa dostaje grzywne do placenia..Nawet gdzies na innym watku czytalam cyt"ja widze ,ja tego nie robie,aleee mnie to nie obchodzi:mad::mad:
Carcinoma polskiego spoleczenstwa to czesto posiadanie psa jako prestizu.
przyklad .wczesniej mieszkanko w blokach posiadno mieszanca.dorobili sie na tzw.pietruszcze ,zostali nowobogackimi,nowe auto ,dom ,mieszaniec do schroniska ,szukanie i zakup psa za od 300 rasowopodobnego psa pasujacego do koloru mebli albo auta,zeby pokazac sie sasiadom znajomym.Inny przyklad znam osoby kolo Lublina z jednej malej miejscowosci .prawie kazdy do pilnowania kupuje na jarmarkach rotki ,asty i tp. ,na zapytanie dlaczego ,cyt"bo mowia ze dobrze pilnuja gospodarstwa.psy nie maja bud ,Z regoly kupuja 2 psy ,gdyz jak jednego otruja maja jeszcze jednego.ostatnio slyszalam ze nawet te 2 rotki otruli.Proponowalam powiadomic policje.ponoc policja byla zobaczyla niezywe pieski i pojechala ,gdyz sprawcy nie beda szukac,zakladajac ,ze i tak nie znajda,bo to tylko pies.

Posted

[quote name='mch']
co do szwecji kolezanka nie psiara dodam, mieszkająca tam od paru lat podstawową inf na te tematy jaką mi sprzedala to to ze kiedy wychodzila z psem znajomej miala strasznie przykazane sprzątac po psie ! a wychodzila z nim bo pies nie moze siedziec caly dzien sam w domu , wiec albo wlascicielka w przerwie jedzeniowej gnala do domu psa wyprowadzic albo prosila znajomych , popularne sa opcje stałych wyprowadzaczy za kase , lub odwozenie psa do takiego jakby ,,przedszkola " i odbiór go stamtąd do pracy . ale co mnie uderzylo w jej opowiesci to fakt ze tam wszyscy sami siebie b.b.pilnuja ,bo jak sie nie zdyscyplinuja sami to zrobia to za nich odpowiednie słuzby ,które dostaną informacje od sąsiada ,przechodnia ,swiadka. nie ma ,ze wredota donosiciel , jest spolecznie uzyteczny prawy obywatel.[/quote]

A pierwsza informacją, jaką sprzedał mi szwedzki hodowca przy odbiorze szczeniaka było "Dostajesz łupowe, socjalne szczenię, reszta zależy od ciebie":cool3: to jest jakaś zupełnie inna bajka...

Posted

[quote name='ara']A pierwsza informacją, jaką sprzedał mi szwedzki hodowca przy odbiorze szczeniaka było "Dostajesz łupowe, socjalne szczenię, reszta zależy od ciebie":cool3: to jest jakaś zupełnie inna bajka...[/quote]
ale ja podalam tylko inf które przypadkiem przekazala mi w czasie rozmowy osoba nie interesująca sie psami , mijajaca je raczej obojetnie . rozumiesz do czego pije? ,ze taka osoba zakodowane ma takie podstawowe inf. pies ma miec opieke , nie moze siedziec calymi dniami w domu sam ,po psie sie sprzata . u nas taka osoba ,tzn z takim stopniem a raczej jego brakiem zaangazowania psiego powie ze pies jest od pilnowania i powinien isc na łancuch .

wyjasniam bo nie bardzo rozumiem o co chodzi z innoscia tych bajek , tzn dla mnie oczywiste ze piszesz o czyms innym ,ale jak to ma dyskredytowac moją wypowiedx ? i czemu ?

Posted

mch -wiesz jak jade przez wioski i sie tych bogatych "chlopow "pytam dlaczego kury maja wiecej wybiegu niz pies (malutki jamnikowaty ,1 m lancuch met. Cyt odpowiedzi "bo kury nosza jajka ,a pies nie nadaje sie do domu":angryy:Miejsce psa jest w budzie"
Ciagle mam nadzieje ,ze podejscia do sprawy "pies" to powinno sie walkowc w mediach,a le niestety takich programow uswiadamiajacych jest na lekarstwo ,chociaz widze duzo dobrej roboty uswiadamiajacej i nie tylko na forum.Szczegolnie widze duzo zaawansaowanej w pracy z psami mlodych ludzi!Moze i doczekam sie ze nie beda w sprzedazy kolczatki i inne narzedzia przemocy ,u nas oficjalnie zakazane.

Posted

@ xxxx52

Zivilqurage jest jak trzcina - jedną złamiesz w palcach, wiązkę już ciężko, a wiązki związanej skutecznym systemem prawnym nie sposób.
Dlatego najbujniej rozrasta się w społeczeństwach o tradycjach państwa obywatelskiego i skutecznym systemie wymiaru sprawiedliwości.
Jak zadzwonię na Policję, która natychmiast podejmie kroki, jak przesłuchani sąsiedzi staną za mną murem zeznając co widzieli i że to się zdarza często, zamiast udać że nic nie widzieli, jak pańcia na którą złożę skargę, będzie miała świadomość, że w przypadku otrucia z zemsty mojego psa, zleci się policja, zrobią analizy toksykologiczne i będą z całą bezwzględnością machiny prawnej szukać na nią dowodów, aż znajdą i posadzą, TO WTEDY moja odwaga cywilna osiągnie niebiańskie wyżyny...

Aktualnie moja odwaga cywilna siedzi skulona w kącie, ma przypuszczenie graniczące z pewnością, że Policja (w najlepszym razie) przyjdzie "odfajkować" sprawę poprzez zapytanie Pańci czy to prawda ... i drży na samą myśl, że otrucie psa z zemsty ujdzie bezkarnie...

W moim poprzednim miejscu zmieszkania, ktoś całą noc walił w perkusję o 3 nad ranem puściły mi nerwy i zadzwoniłem na Policję, o 4 zadzwoniłem znowu o k. 5 (ja cały czas na fotelu przy oknie) podjechał radiowóz, zwolnił i ... odjechał. (w między czasie przez pobliskie skrzyżowanie przejechało 5 radiowozów!)
Zadzwoniłem znowu z pytaniem WTF! :angryy:
Rozkoszna odpowiedź :
- Policja : "Pod podanym budynkiem nie było zglaszającego"
Wqrwiłem się i mówię:
Ja: "dajcie szansę, to zejdę, ale tak w ogóle to po co ja Wam?
P: "ktoś musi otworzyć domofon"
J: "fajnie, ale to sąsiednia klatka, a ja nie znam kodu"
P: "Aaaa, no to niestety NIC NIE DA SIĘ ZROBIĆ"
????????????????????????????????????????????????
????????????????????????????????????????????????
:-o
Od tego czasu moja i tak rachityczna Zivilqurage doznała kolejnego poważnego uszczerbku i przesunęła się jeszcze dalej w kierunku stanów lękowych ...

Wcześniej doznała innych licznych uszczerbków (m.in. wtedy jak wskazaliśmy palcem policji kto okradł dom rodziców i nic się nie udało zrobić)
Sytuacja:
2 zamknięte osiedla , na granicy dom rodziców, po drugiej stronie siatki budowany jest inny dom. Stoją tam busy robotników, niektóre z "wschodnią rejestracją". Robotnicy pracują do ok. 18 i mają widok z okien budowanego domu na nasz dom. Rodzice są emerytami wiecznie w domu.
Tego dnia wychodzą na godzinę na zakupy (16-17). W tym czasie jest włamanie giną rzeczy "gabarytowe" m.in. telewizor.
Slady w błocie przy siatce prowadzą w kierunku budowy...
Niestety nie wykryto sprawców z braku dowodów - jak widac to zadanie przerosło możliwości Policji.
(Prawdopodobnie złodzieje przeszli przez plac budowy w trakcie trwania prac, okradli rodziców i wrócili tą sama drogą nie zauważeni przez robotników, a następnie przeszli z łupem przez drugie zamknięte osiedle i ulotnili się....
A może dysponowali helikopterem?)
N/C
Dlatego Zivilqurage teraz siedzi w ciemnym kącie i rzadko się odzywa :D
Nie tylko moja, inni mają swoje "perkusje" i "telewizory" w pamieci...

UPDATE:
W przeciwieństwie np. do Holandii, gdzie jak wieczorem przed wyjazdem do Polski sprawdzałem auto przy świetle latarki to nie zdążyłem odejść, a w 5 minut podjechał radiowóz i sprawdził czy oglądam własne auto po nocy ... (bo jacyś NIEZNANI sąsiedzi Holendrzy dzwonili, że ktoś się przy samochodzie (MOIM!) kręci)!!

Posted

[quote name='mch']ale ja podalam tylko inf które przypadkiem przekazala mi w czasie rozmowy osoba nie interesująca sie psami , mijajaca je raczej obojetnie . rozumiesz do czego pije? ,ze taka osoba zakodowane ma takie podstawowe inf. pies ma miec opieke , nie moze siedziec calymi dniami w domu sam ,po psie sie sprzata . u nas taka osoba ,tzn z takim stopniem a raczej jego brakiem zaangazowania psiego powie ze pies jest od pilnowania i powinien isc na łancuch .

wyjasniam bo nie bardzo rozumiem o co chodzi z innoscia tych bajek , tzn dla mnie oczywiste ze piszesz o czyms innym ,ale jak to ma dyskredytowac moją wypowiedx ? i czemu ?[/quote]

Doskonale rozumiem do czego pijesz;)

Mch, piszę o tym samym. U nas hodowcy, jak widać chociażby w pierwszym poście, sami nakręcają obronomanię. W Szwecji udzielają właśnie takich informacji, jak piszemy, Ty od strony przekazu osoby nie związanej z tematem, ja nabywcy szczeniaka z najlepszych linii użytkowych... dla mnie to zdecydowanie różne bajki;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...