Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Jasza']Nutusiu...czytam i nie wiem co napisać.
Ile jeszcze musi przejść Tosca...

Żeby już było całkiem dobrze..[/QUOTE]

[COLOR=Purple]Całkiem dobrze to już nigdy nie będzie. :( Trzeba się modlić, żeby było "w miarę". No i jeszcze o ciepłą wiosnę i lato - żeby przyszły jak najszybciej...
[/COLOR]

  • Replies 2.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[COLOR=Purple]Jest źle... Czekam na telefon od Doktora z wynikami i mam nadzieję, bo ona przecież umiera ostatnia...[/COLOR]

[COLOR=Purple]Morfologia tragiczna - gorsza niż ta pierwsza zaraz po krwawych wymiotach. Anemia totalna, pomimo brania ponad tydzień leków krwiotwórczych. Stąd totalny brak sił. Nerki są uszkodzone przez Metacam - to jest pewne. Na ile i czy obie najważniejsze ich funkcje okaże się dziś po otrzymaniu wyników rozszerzonych badań krwi i moczu. Dostała wczoraj kolejną dawkę betamoxu osłonowo, intravit krwiotwórczy na kolejne 5 dni. Kupiłam też 1 kg karmy renal (za wszystko zapłaciłam 106 zł). Pani Doktor mówiła, że może jeść renala ile chce, nawet więcej niż przewiduje norma. Sęk jednak w tym, że ona w ogóle nie chce jeść. Wczoraj jeszcze jakoś w miarę zjadła - oczywiście w towarzystwie rosołu i indyka. Najpierw jadła sama, potem jeszcze dojadła z ręki. Dziś rano z ręki zjadła zaledwie dwie garsteczki. Wstaje tylko jak ją zmusimy.[/COLOR] [COLOR=Purple]Ma mnie już tak dość, że gdy podchodzę nawet żeby ją pogłaskać, wietrzy podstęp i całą sobą przywiera do posłania.[/COLOR] [COLOR=Purple]Dam znać po telefonie Doktora.[/COLOR]
[COLOR=Purple]Neigh, nic nie mów, wiem...[/COLOR]

Posted

Matko kochana...... Potworne wiadomości Nutusiu:-( Trzymam mocno kciuki, ale mimo mojego otymizmu, dużo czarnych myśli krąży mi po głowie:-(
Najgorsze, że ona się poddaje. Od razu staje mi przed oczami Idolek, którego za wszelką cenę chciałam ratować, a on juz nie chciał. Zadzwoniłam do Neigh i obie się poryczałyśmy. Bo Tosieńki nie da się nie kochać:-(

Jestem z Wami kochani, bardzo mocno o Was myślę!!!!!!! Jeśli jest cokolwiek, co mogę zrobić, dzwoń Madziu!!!

Posted

Powiem tylko tyle , trzymajcie sie bo az uwierzyc nie moge i czytac o cierpiacej Tusience tez mi bardzo trudno.Magda jak tylo moge w czyms pomoc....O Boze pomoz!:(

Posted

[quote name='Nutusia'][COLOR=Purple]Ona jest bardzo dzielna. Nawet nie macie pojęcia jak bardzo... Dużo bardziej niż ja.[/COLOR][/QUOTE]

Moja Nutusiu, bo to my kochamy te psiaki egoistycznie i nie potrafimy sobie wyobrazić, że ich zabraknie. Ona nie zastanawia się co będzie. Walczy dopóki może, a jak już nie będzie mogła i chciała, to się podda:-( Na szczęście dla niej nie analizuje wyników badań. To Ty masz największy stres, największy smutek i najtrudniejszą decyzję przed sobą:-( Strasznie się dzisiaj czuję. Włażę tu i patrzę, czy nie ma wyników badań:-( Tyle ludzi za nią trzyma kciuki, tylu osobom skradła serce swoją walecznością i trzymaniem sie pazurami życia. Tyle już żyć za nią....

Posted

bardzo boję się ,że nasza dziewczyna traci wolę walki.Wiem jaka to trudna decyzja,ale wierz mi że jest to dar miłości i nie można mieć wyrzutów ,że bedziesz z nią do tego ostatecznego momentu.Ostatni oddech,ostatnie uderzenie serca
Wierz mi ,że nie będzie cierpieć -zaśnie i będzie bardzo szczęśliwa,bez bólu,bez strachu.
To nasz egozim nie pozwala na podjęcie ostatecznej decyzji,ale proszę pomyśl i rozważ czy jeśli nadejdzie ten moment to czy nie będzie to najlepsze co możesz jeszcze dla niej uczynić.
Serce będzie boleć i rozpadnie się na miliard kawałków, ale zyskasz za Tęczowym Mostem jeszcze jednego Anioła.

Posted

[COLOR=Purple]Oświadczam, że jeśli nie będzie już żadnej nadziei - [U][B]żadnej,[/B][/U] Tosia nie będzie cierpiała ani jednej minuty dla ludzkiego widzi mi się. Dwa lata, miesiąc i 2 dni temu przyjechała do naszego domu, by spokojnie odejść przy człowieku. Wtedy byłam na to gotowa - teraz o wiele mniej, ale na bezsensowne cierpienie na pewno jej nie skażę. O każdego naszego psa walczyliśmy do końca, dopóki była nadzieja. Żadnemu z nich nie przedłużaliśmy życia z powodu bólu rozstania. Bolało wtedy, boli i dziś - tak jest ten świat urządzony.[/COLOR]

Posted

[quote name='Nutusia'][COLOR=Purple]Oświadczam, że jeśli nie będzie już żadnej nadziei - [U][B]żadnej,[/B][/U] Tosia nie będzie cierpiała ani jednej minuty dla ludzkiego widzi mi się. Dwa lata, miesiąc i 2 dni temu przyjechała do naszego domu, by spokojnie odejść przy człowieku. Wtedy byłam na to gotowa - teraz o wiele mniej, ale na bezsensowne cierpienie na pewno jej nie skażę. O każdego naszego psa walczyliśmy do końca, dopóki była nadzieja. Żadnemu z nich nie przedłużaliśmy życia z powodu bólu rozstania. Bolało wtedy, boli i dziś - tak jest ten świat urządzony.[/COLOR][/QUOTE]

Nutusiu.
Ja nic nie piszę bo nie wiem co.
Ściskam Toscę.
I Was wszystkich.

Posted

[quote name='Nutusia'][COLOR=Purple]Oświadczam, że jeśli nie będzie już żadnej nadziei - [U][B]żadnej,[/B][/U] Tosia nie będzie cierpiała ani jednej minuty dla ludzkiego widzi mi się. Dwa lata, miesiąc i 2 dni temu przyjechała do naszego domu, by spokojnie odejść przy człowieku. Wtedy byłam na to gotowa - teraz o wiele mniej, ale na bezsensowne cierpienie na pewno jej nie skażę. O każdego naszego psa walczyliśmy do końca, dopóki była nadzieja. Żadnemu z nich nie przedłużaliśmy życia z powodu bólu rozstania. Bolało wtedy, boli i dziś - tak jest ten świat urządzony.[/COLOR][/QUOTE]

To akurat wiem doskonale Nutusiu. Kochasz Łosia bardzo i zrobisz tak, zeby było najlepiej dla niej. Oby to najlepiej oznaczało przełom w leczeniu i poprawę!

Posted

[quote name='Nutusia'][COLOR=Purple]Oświadczam, że jeśli nie będzie już żadnej nadziei - [U][B]żadnej,[/B][/U] Tosia nie będzie cierpiała ani jednej minuty dla ludzkiego widzi mi się. Dwa lata, miesiąc i 2 dni temu przyjechała do naszego domu, by spokojnie odejść przy człowieku. Wtedy byłam na to gotowa - teraz o wiele mniej, ale na bezsensowne cierpienie na pewno jej nie skażę. O każdego naszego psa walczyliśmy do końca, dopóki była nadzieja. Żadnemu z nich nie przedłużaliśmy życia z powodu bólu rozstania. Bolało wtedy, boli i dziś - tak jest ten świat urządzony.[/COLOR][/QUOTE]

Magda dziekuje!

Posted

[COLOR=Purple]Zadzwoniłam do Doktora dopiero po wyjściu z pracy... ze strachu. I tak musiałam w pracy wciskać szefostwu kit o czerwonych oczach z powodu alergii :) Doktor miał mój stary numer i nie mógł się dodzwonić!

Więc tak: wyniki są marne, potwierdzają uszkodzenie obu funkcji nerek, tzn. krwiotwórczej i oczyszczającej. Znając naszą sytuację, znając zasady, na jakich Tosia funkcjonuje w naszym domu, znając psa i znając nas, Doktor proponuje podjęcie jeszcze jednej próby. Jutro wieczorem mamy pojechać na kroplówkę i inne "czary". Postaramy się zbić za wysokie parametry do bezpiecznego poziomu i spróbować sprawić, żeby Łoś zaczął jeść. Optymalnie próba ma trwać tydzień. Jeśli po tygodniu nie będzie poprawy (albo jeśli stan nagle się pogorszy przed upływem tygodnia) - wyjście będzie jedno jedyne i ostateczne.

Te z Was, które są z nami długo lub miały cierpliwość, żeby prześledzić wątek Łośki wiedzą, że nasza psica łatwo skóry nie odda! Gdy wróciliśmy do domu, nie powitała nas co prawda w progu, ale zachęcona wyszła na obchód ogrodu. Potem się położyła, wygłaskałam, wyprzytulałam, opowiedziałam co Doktor zamierza i podstawiłam pod nos maleńką porcję jedzonka. Zjadła! I dokładałam 3 razy!!!!! W końcu została zjedzona cała porcja jak dla zdrowego psa! No i jak tu jej nie kochać? Jak spisać na straty? Jak postawić krzyżyk za życia?...

Zawalczymy. Może już ostatni raz, ale zawalczymy o siódme życie![/COLOR]

Posted

Matko boska,Magda ja nie moge tego czytac jestescie mi tak bliscy ,ze nie znajduje slow , ktore powinnam teraz wypowiedziec....7 zycie.....Tosienku trzymaj sie....

Posted

[quote name='Nutusia'][COLOR=Purple]Przed chwilą Tośka oszczekała sąsiada! Co prawda nie wstała z posłania, ale groźna była :)[/COLOR][/QUOTE]

Moze kryzys minie? Dzielna Toska:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...