gops Posted June 12, 2014 Share Posted June 12, 2014 Ja się stresuje bardzo , to nasza pierwsza pociągowa podróż i to wcale nie krótka. Jednak wezme psu do pociągu jego ulubiony kocyk , kość i zabawke więc licze na to że będzie grzecznie sobie leżał . Jadę przedziałowym więc na pewno ktoś się do nas dosiądzie . A jak się będą czepiać o kaganiec to założe kantarek , ponad 6 godzin przy ponad 25 stopniach w pociągu , dla mnie nie ma opcji by ciągle miał kaganiec . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted June 12, 2014 Share Posted June 12, 2014 [quote name='zmierzchnica']Jasne, rozumiem i się nie dziwię :) Niekiedy ludzie są tak totalnie nieodpowiedzialni, że sama bym ich wysadziła... Ja byłam świadkiem, jak chłopak sobie wykręcał śruby od kosza na śmieci, podkablowała go jakaś pani i konduktor go na peronie na jakiejś zapadłej wsi wysadził :diabloti: Ale należało mu się. Tylko się martwię, że kiedyś będę jechać z moją dwójką czterołapów, trafię na pieniacza, który nie znosi psów i będzie problem :roll:[/QUOTE] E, najwazniejsze to wybierac takie trasy, że w razie czego można się przesiąść - wiesz, nie bardzo oblegane, albo w dniach, kiedy nie ma dużo ludzi. No i trzeba pamiętać, że jak ktoś się czepia, a psy są grzeczne - to iść do konduktora i powiedzieć, że czujesz się męczona bez powodu przez tego pana tam i chcesz mieć spokój, i niech konduktor coś z tym zrobi :diabloti: [quote name='wilczy zew']Tak samo ludzi można usunąć z pociągu,jeśli nieodpowiednio się zachowują.[/QUOTE] I usuwa się - to widywałam znacznie częściej, niż usuwanie ludzi z psami ;) Choć jednej pani z pekińczykiem się bardzo należało, a niestety nikt nic nie zrobił. [quote name='gops']Ja się stresuje bardzo , to nasza pierwsza pociągowa podróż i to wcale nie krótka. Jednak wezme psu do pociągu jego ulubiony kocyk , kość i zabawke więc licze na to że będzie grzecznie sobie leżał . Jadę przedziałowym więc na pewno ktoś się do nas dosiądzie . A jak się będą czepiać o kaganiec to założe kantarek , ponad 6 godzin przy ponad 25 stopniach w pociągu , dla mnie nie ma opcji by ciągle miał kaganiec .[/QUOTE] Jeśli jedziesz przedziałowym i TLK, to zamów wcześniej bilety z miejscówkami. Weź miejscówkę przy oknie, psa wsadź w kąt - tam mu tez będzie chłodniej - na podłodze mu wszystko ułóż. I najlepiej ustaw go mordą do ściany ;) Wtedy raczej nikt nie będzie próbował Cię zaczepić. Ew. możesz sobie drugi koc czy koszulę zawiesić na kolanie, tak żeby psa zasłaniała - w ten sposób czasem jeżdże i wielu pasażerów dopiero po paru godzinach zauważa, że jedzie z nimi pies :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted June 12, 2014 Share Posted June 12, 2014 [quote name='LadyS'] Jeśli jedziesz przedziałowym i TLK, to zamów wcześniej bilety z miejscówkami. Weź miejscówkę przy oknie, psa wsadź w kąt - tam mu tez będzie chłodniej - na podłodze mu wszystko ułóż. I najlepiej ustaw go mordą do ściany ;) Wtedy raczej nikt nie będzie próbował Cię zaczepić. Ew. możesz sobie drugi koc czy koszulę zawiesić na kolanie, tak żeby psa zasłaniała - w ten sposób czasem jeżdże i wielu pasażerów dopiero po paru godzinach zauważa, że jedzie z nimi pies :diabloti:[/QUOTE] Dokładnie tak zrobiłam , jade TLK i bilety kupiłam 2 dni temu a jade jutro rano . Wzięłam przy oknie :) Właśnie ja mam dodatkowe problemy często ze względu na to że pies wygląda "groźnie" i troszke się tego boje . Może faktycznie go tak schowam jak mówisz :lol: Myślę że i dla psa lepiej jak ma takie miejsce osłonięte , tym bardziej że on się będzie stresował pewnie i trochę minie zanim wyluzuje . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talagia Posted June 18, 2014 Share Posted June 18, 2014 (edited) Ja znowu wolę miejsce przy korytarzu jeśli muszę jechać pociągiem z przedziałami :) Pewnie to wynika z wielkości psa - bo mój kładąc się pod oknem to tyłkiem ludziom z środkowych rzędów by przeszkadzał ;) A tak czasami dupka na korytarzu leży i jest pełnia szczęścia ;) Swoją drogą ostatnio jechałam pociągiem i pani konduktor była tak miła, że otworzyła dla nas przedział dla osób niepełnosprawnych i psy miały peeełno miejsca dla siebie i nikt im nie przeszkadzał :)) Edited June 18, 2014 by Talagia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted June 18, 2014 Share Posted June 18, 2014 My mamy pierwszą podróż za sobą , powiem szczerze aż tak miłych ludzi się nie spodziewałam ! Konduktor a potem dwie kolejne panie konduktorki były prze miłe , pies ostatnie 3 godziny podróży spał na kocyku na siedzieniu bo było wolne i nic nie powiedzieli , rzecz jasna kaganiec ściągnęłam już po kilku sekundach . Sprawdzili mi na początku owszem książeczke zdrowia psa ale nic więcej . Jedna konduktorka nawet go wygłaskała i dała sobie dać buziaka . Podróż pociągiem prawie 7 godzinna była męcząca ale w miłym towarzystwie, ludzie w przedziale bardzo nam podpasowali . Za to powrót prawie 8 godzinny autobusem koszmar , mam nadzieje że nigdy więcej nie będę musiała z psem jechać autobusem taki kawał drogi . Do dziś mnie bolą nogi . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted June 18, 2014 Share Posted June 18, 2014 [quote name='gops'] Za to powrót prawie 8 godzinny autobusem koszmar , mam nadzieje że nigdy więcej nie będę musiała z psem jechać autobusem taki kawał drogi . Do dziś mnie bolą nogi .[/QUOTE] Napisz jak było w autobusie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted June 18, 2014 Share Posted June 18, 2014 [quote name='wilczy zew']Napisz jak było w autobusie.[/QUOTE] Autobus mieliśmy o 20 z Białegostoku a po 3 w nocy miałbyć już na miejscu w Elblągu . Na dzieńdobry kierowca za bardzo nie chciał nas wpuścić , wyjątkowo autobus był calutki pełen koło 50 osób . Pytał 10 razy czy nie niszczy , nie piszczy , nie wyje , nie załatwi się a nawet czy nie mówi ... Skomentował że gdyby to był york to pewnie że można bo nawet go nie widać a tak jak taki duży (17kg) to ludzie mogą gadać . Jakoś tam nas wpuścił , oczywiście dokładnie sprawdził książeczke zdrowia psa . W autobusie mega ciasno , mieliśmy dwa miejsca obok siebie więc pies spał na naszych kolanach i siedzeniu , był tak padnięty po zawodach że faktycznie cały ten czas przespał i nie odezwał się słowem . Nigdy nie było mi tak nie wygodnie . Żeby pies mógł spokojnie pospać siedziałam na półdupku na skrawku siedzenia bez oparcia (niestety wcale taki mały nie jest i na kolanach było ciężko) . Od tego siedzenia nogi mnie bolą do dziś . W pewnym momencie poczuł że kobieta za nami coś je więc się obudził , wychylił i opierając się patrzał się na kobiete. Nic złego nie robił , poprostu patrzał przysypiając już (myślę że patrzał dobre 2 minuty ) . Kobieta się wystraszyła , zaczęła coś komentować że "taki" pies i ciekawe czy ma szczepienia , do końca nie słyszałam bo miałam słuchawki w uszach . Lecz szybko zabrałam psa łbem w drugą strone i babka się uspokoiła . Już mam nauczke i nie pakuje się więcej z psem do autobusu na tak długie podróże . Co innego godzina a co innego ponad 7 . Pociąg jak najbardziej , autobus nigdy więcej . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted June 18, 2014 Share Posted June 18, 2014 Dzięki! ...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted June 18, 2014 Share Posted June 18, 2014 Zauważyłam, że w autobusie gorzej ludzie reagują na psa ;) Moja ma raczej słodki wygląd pysia, zwłaszcza, jak ma rozczochraną grzywkę i jest dość mała (niska, ale długa), a też jak wsiadałyśmy do autobusu to był komentarz od ludzi, że pies, że może ugryźć. Na szczęście nie jechałyśmy tak długo jak gops - bo około 3 h, ale w czasie jazdy Amy mi się zachłysnęła i do końca jazdy potem kaszlała, więc był komentarz, że będzie wymiotować :roll: W pociągu za to zawsze wszyscy niuniają, chcą głaskać i nie ma problemu ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darunia-puma Posted June 19, 2014 Share Posted June 19, 2014 moja znajoma jeździła ze swoim pitbullem z dolnego śląska nad morze autobusem - to trzeba mieć nerwy na uwięzi i odwagę, pamiętam jakie były komentarze... a psiak przesypiał praktycznie całą podróż Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted June 19, 2014 Share Posted June 19, 2014 Ja zazdroszczę ludziom nerwów na wodzy :) Skoro masz wychowanego psa, kupujesz bilet i działasz zgodnie z przepisami - nikt nie ma prawa mieć pretensji. Ale komentarze są i ja np. chętnie zrezygnuję z jazdy autobusem, jeżeli mam się nasłuchać. A to nie fair przecież ;) Najlepiej faktycznie robić swoje, nie przejmować się i olewać zaściankową mentalność. Trzeba cierpliwie czekać, aż ludzie się przyzwyczają, obędą w świecie i nauczą, że pies w pociągu/autobusie to norma i nie ma czym się ekscytować. No, ale ja się przejmuję, niestety ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darunia-puma Posted June 19, 2014 Share Posted June 19, 2014 zmierzchnica to masz tak jak ja ja również przejmuję się idiotyzmem ludzi... jestem zbyt nerwowa na komentarze ludzi odnośnie psa np.w autobusie czy pociągu tym bardziej że pies jest spokojny i nie zaczepia pasażerów.... nie wiem czy kiedykolwiek to się zmieni... aż strach pomyśleć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 najlepiej to słuchawki założyć na uszy i się nie przejmować;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted June 24, 2014 Share Posted June 24, 2014 [quote name='Beatrx']najlepiej to słuchawki założyć na uszy i się nie przejmować;)[/QUOTE] Wypróbuję na pewno ;) A ktoś jechał z psem pociągiem za granicę, np. do Czech? Teraz jedziemy autem do Jesioników, ale tak myślę o Pradze we wrześniu, ale pociągiem właśnie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FridaOzzy Posted July 3, 2014 Share Posted July 3, 2014 ktoś niedługo będzie jechał z psiakiem z Poznania do Warszawy pociągiem? Ja jadę z psiakami i może znalazłaby się osoba, która potowarzyszy w przedziale *jeżeli nie będzie rezerwacji miejsc. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted July 3, 2014 Share Posted July 3, 2014 [quote name='fridaso']ktoś niedługo będzie jechał z psiakiem z Poznania do Warszawy pociągiem? Ja jadę z psiakami i może znalazłaby się osoba, która potowarzyszy w przedziale *jeżeli nie będzie rezerwacji miejsc. :)[/QUOTE] Jeśli nie będziecie jechać TLK, to nie będzie. Jeśli TLK, to będzie - teraz w TLK zawsze jest rezerwacja :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
d_mich Posted July 3, 2014 Share Posted July 3, 2014 [QUOTE] Konduktor a potem dwie kolejne panie konduktorki były prze miłe , pies ostatnie 3 godziny podróży spał na kocyku na siedzieniu bo było wolne i nic nie powiedzieli , rzecz jasna kaganiec ściągnęłam już po kilku sekundach .[/QUOTE] Kagańca psu w takich miejscach nie powinno się ściągać. Nawet jeśli pies jest z charakteru aniołem, za głupotę innych pasażerów bądź osób na peronie potem Ty i Twój pies odpowiadacie. Wg mnie pies powinien mieć kaganiec przed wejściem na dworzec i dopiero po wyjściu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talagia Posted July 3, 2014 Share Posted July 3, 2014 [quote name='d_mich']Kagańca psu w takich miejscach nie powinno się ściągać. Nawet jeśli pies jest z charakteru aniołem, za głupotę innych pasażerów bądź osób na peronie potem Ty i Twój pies odpowiadacie. Wg mnie pies powinien mieć kaganiec przed wejściem na dworzec i dopiero po wyjściu.[/QUOTE] Myśle, że bez przesady ;) Nie wyobrażam sobie co musiałoby się stać, żebym żałowała braku kagańca mojego psa na dworcu/peronie czy w pociągu. Jeśli bym miała chociaż procent niepewności to bym go założyła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
d_mich Posted July 3, 2014 Share Posted July 3, 2014 Jak kto woli, ale fizjologi są do tego stopnia wygodne dla psa, że mogą go nosić zgodnie z przepisami. Może jedynie podczas drzemki trochę przeszkadzają, ale pies może się i do tego przyzwyczaić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talagia Posted July 4, 2014 Share Posted July 4, 2014 No cóż, moje psy przez całe 4-5 godzin podróży w pociągu śpią, wiec fizjolog jest dla nich bardzo niewygodny... Mają miękkie, za duże nylonowe kagańce, które ostatecznie wchodzą im na oczy - żadna w tym frajda ;) I tak męczą się, że muszę tyle czasu siedzieć ze mną w pociągu, więc zależy mi, żeby było im jak najbardziej wygodnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FridaOzzy Posted July 4, 2014 Share Posted July 4, 2014 Ja najbardziej się obawiam tego, że nie dam rady Ozziego włożyć do pociągu... :shake: A nie puszczę go samego, aby wskoczył, to zbyt ryzykowne, a Ozzy już i tak jest psiakiem lękliwym, po przejściach. :roll: I boję się tego, że będzie wymiotował w pociągu. Niby już raz był w podróży samochodem godzinnej (ze schroniska do domu) i nie było problemów z chorobą lokomocyjną, no ale. :/ Do pociągu kupuję taki kaganiec: [url]http://www.zooplus.pl/shop/psy/smycz_obroza_dla_psa/kaganiec_dla_psa/372178[/url] nie wiem jeszcze, jaki rozmiar. Po zmierzeniu okazuje się, że rozm. 2... ale patrząc na jego wielkość nawet 4 bym wybrała... :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kocurkotka Posted July 4, 2014 Share Posted July 4, 2014 ja jeżdżę z psami pociągiem około 9 do 13 godzin na początku trochę panikują hałasem i łażeniem ludzi ale potem idą spać i już nic ich nie interesuje - kaganiec mamy ale nie zakładam im no chyba że konduktor każe ale potem zdejmuje :P pasarzerom to nieprzeszkadza wsiadam z psem do pociągu nadczo żeby pies nie zwymiotował lub nie narobił w pociągu Jeden z moich psów sam wchodzi do pociągu drugi zaś nie chętnie i trzeba to zrobić siłą ale tak nie mam co narzekać :p zwłaszcza jak się jedzie z dużym psem i rzadko kto wchodzi do przedziału :D ;) albo jak ja się dosiadam to nikt nie protestuje - tylko raz miałam awanturę :p bo Babcia nie życzyła se psa w przedziale - na szczęście jechała pociągiem tylko 2 godziny więc tym bardziej nie miałam zamiaru nigdzie iść Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted July 4, 2014 Share Posted July 4, 2014 Choroba lokomocyjna w pociągach "nie działa", także spokojnie :) Nie masz kogoś, kto pomoże Ci psa wsadzić do pociągu po prostu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FridaOzzy Posted July 4, 2014 Share Posted July 4, 2014 [quote name='LadyS']Choroba lokomocyjna w pociągach "nie działa", także spokojnie :) Nie masz kogoś, kto pomoże Ci psa wsadzić do pociągu po prostu?[/QUOTE] Taaak? :D To moje życie uratowane. Jadę z mamą, weźmiemy mały bagaż i jakoś damy radę. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kocurkotka Posted July 4, 2014 Share Posted July 4, 2014 ja cierpię na chorobę lokomocyjną - w samochodzie i autobusach - ale w pociągu jedzie się najlepiej ;) u psów też nigdy nie widziałam tej choroby w pociągu :) na pewno lepiej pies zniesie pociąg niż auto ;p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.