Jump to content
Dogomania

Pies w pociągu


Lady

Recommended Posts

[quote name='zmierzchnica']. W sprawie PKSu - czy wiecie może, czy kierowca autobusu może odmówić przewozu psa, bo ma takie widzimisię?[/QUOTE]
może. dlatego lepiej przynajmniej dzień przed wyjazdem zadzwonić do PKSu i poprosić o zapytanie kierowcy, który będzie miał ten kurs czy zgadza się na psa.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Beatrx']może. dlatego lepiej przynajmniej dzień przed wyjazdem zadzwonić do PKSu i poprosić o zapytanie kierowcy, który będzie miał ten kurs czy zgadza się na psa.[/QUOTE]

Szkoda, dziwne prawo jest, skoro mają w regulaminie jak się psa przewozi, ale mogą Cię nie wziąć :roll: Jak ktoś na zadoopiu mieszka, to psa nawet do weta nie weźmie, jeśli kieruje jakiś burak.
Ale dzięki za odpowiedź :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Szkoda, dziwne prawo jest, skoro mają w regulaminie jak się psa przewozi, ale mogą Cię nie wziąć :roll: Jak ktoś na zadoopiu mieszka, to psa nawet do weta nie weźmie, jeśli kieruje jakiś burak.
Ale dzięki za odpowiedź :)[/QUOTE]

Teraz nie ma jednego PKSu na cała Polskę tylko sa spółki i dlatego problem z przewozem psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczy zew']Teraz nie ma jednego PKSu na cała Polskę tylko sa spółki i dlatego problem z przewozem psa.[/QUOTE]

No właśnie zauważyłam w Kołobrzegu, trzech różnych przewoźników, na dogo się dowiedziałam, że nie ma problemu z przewozem psa... A skończyło się tak, że kierowca na nas klął na czym świat swoi, że on cholernego zoo tu wozić nie będzie. W końcu nas przewiózł, warcząc i jęcząc :roll: Pewnie inny przewoźnik bierze bez problemu, a ten taki walnięty.
Najlepsze są te nowe autobusy, które mają trochę formę tramwaju, dużo miejsc stojących - zauważyłam, że w nich nie ma z psem problemu. Ciężko jest z tymi typowymi autobusami "wycieczkowymi" z miejscami siedzącymi i wąskim przejściem, tam warczą kierowcy prawie zawsze.

No nie wiem, co robić, szkoda, że tam gdzie jadę, nie dojeżdża PKP :( Zadzwonię wcześniej, tylko pewnie jak pracownik PKSu zapyta kierowcy to ten się z góry nie zgodzi, a jakbym już stanęła przed nim i zrobiła "smutne oczka" to prędzej by zmiękł. Tylko nie mogę ryzykować, że jednak się nie ugnie, bo wtedy na terenówkę nie pojadę :roll: Czemu mieszkamy w takim zacofanym kraju...:shake:

Link to comment
Share on other sites

jak będziesz dzwoniła i pytała to nie zapomnij zapytać o kierowcę, który będzie wracał;) kierowcom w sumie nie ma się co dziwić, zwłaszcza jeśli odpowiadają za stan autobusu. wystarczy, że raz kogoś zabierze, kto stwierdzi, że pieseczek nie będzie na podłodze siedział, właduje go na siedzenie, zostawi całą masę kłaków i potem kierowca jest uprzedzony do psiarzy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']jak będziesz dzwoniła i pytała to nie zapomnij zapytać o kierowcę, który będzie wracał;) kierowcom w sumie nie ma się co dziwić, zwłaszcza jeśli odpowiadają za stan autobusu. wystarczy, że raz kogoś zabierze, kto stwierdzi, że pieseczek nie będzie na podłodze siedział, właduje go na siedzenie, zostawi całą masę kłaków i potem kierowca jest uprzedzony do psiarzy.[/QUOTE]

Jasne, ale też mogą powiedzieć o tym, żeby stanąć przy wejściu czy z dala od siedzeń, a nie warczeć i kląć ;) Dzięki za rady :)

Link to comment
Share on other sites

no wiadomo, z nie, bo na jednego psa musi przypadac jden opiekun.
nie mniej jednak oficjalnie musz to oglosic: podrozowanie z psm pkp jest fajniejsze niz podrozowanie pkp bez psa.
moj pies pierwszy raz w pkp zachowywal sie jakby pociagiem jezdzil od zawsze, a w obie strony wszyscy byli dla nas super mili.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']no wiadomo, z nie, bo na jednego psa musi przypadac jden opiekun.
nie mniej jednak oficjalnie musz to oglosic: podrozowanie z psm pkp jest fajniejsze niz podrozowanie pkp bez psa.
moj pies pierwszy raz w pkp zachowywal sie jakby pociagiem jezdzil od zawsze, a w obie strony wszyscy byli dla nas super mili.[/QUOTE]

Interesuje mniemstrona techniczna: gdzie pies lezał? Pytam bo zawsze jeździlam ze srednim psem a to sie zmieni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']no wiadomo, z nie, bo na jednego psa musi przypadac jden opiekun.
nie mniej jednak oficjalnie musz to oglosic: podrozowanie z psm pkp jest fajniejsze niz podrozowanie pkp bez psa.
moj pies pierwszy raz w pkp zachowywal sie jakby pociagiem jezdzil od zawsze, a w obie strony wszyscy byli dla nas super mili.[/QUOTE]

Ale była na wątku mowa o biletach na innych współpasażerów bądź transporter, który jest uznawany za bagaż, więc możesz wziąć więcej psów w taki nieco "przekrętny" sposób ;) Stąd pytanie.

Ogólnie mam takie same wrażenia jak Ty, poza nielicznymi wyjątkami, gdy ktoś się czepiał psa i zachowywał chamsko.

Link to comment
Share on other sites

w jedna strone na siedzeniu-poscielilam jej kocyk, a w druga strone grozila nam podroz kolo kibla, bo pociag byl pelny, ale przyszedl kondutor, opowiedzial mi wszysto o swoim psie i zdradzil sekret, ze jest dodatowy wagon pierwszej klasy, ktory jedzie jako druga klasa, nie ma tam miejscowek, wic mamy tam wbijac.
pies jechal na podlodze, bo przedzial po chwili zrobil sie pelny, a siedzenia byly pluszowe, co mialo byc powiewem luksusu ze strony pkp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Ale była na wątku mowa o biletach na innych współpasażerów bądź transporter, który jest uznawany za bagaż, więc możesz wziąć więcej psów w taki nieco "przekrętny" sposób ;) Stąd pytanie.

Ogólnie mam takie same wrażenia jak Ty, poza nielicznymi wyjątkami, gdy ktoś się czepiał psa i zachowywał chamsko.[/QUOTE]

do nas w pierwsza strone doczepila sie baba, ale poniewaz wbilysmy spoznione i bez biletu, to pan konduktor widzial, gdzie jestesmy, zaraz do nas przyszedl, aby nam sprzedac bilet-pies siedzial bez biltu, bez kaganca na siedzeniu-pelna anarchia i konduktor poslal babe na drzewo mowiac, ze ten pis wlasnie kupil bilet, a jest tyle miejsca w pociagu, ze baba ma nie wydziwiac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Ale była na wątku mowa o biletach na innych współpasażerów bądź transporter, który jest uznawany za bagaż, więc możesz wziąć więcej psów w taki nieco "przekrętny" sposób ;) Stąd pytanie.

Ogólnie mam takie same wrażenia jak Ty, poza nielicznymi wyjątkami, gdy ktoś się czepiał psa i zachowywał chamsko.[/QUOTE]

Nie mozna kupic na kogoś biletu,bo na bilecie psa jest numer biletu dla ludzia i sa szczepiane przez kasjerke.


[quote name='a_niusia']w jedna strone na siedzeniu-poscielilam jej kocyk, a w druga strone grozila nam podroz kolo kibla, bo pociag byl pelny, ale przyszedl kondutor, opowiedzial mi wszysto o swoim psie i zdradzil sekret, ze jest dodatowy wagon pierwszej klasy, ktory jedzie jako druga klasa, nie ma tam miejscowek, wic mamy tam wbijac.
pies jechal na podlodze, bo przedzial po chwili zrobil sie pelny, a siedzenia byly pluszowe, co mialo byc powiewem luksusu ze strony pkp.[/QUOTE]

Zmiescila sie na podlodze miedzy siedzeniami nie kladac sie na nogach ludzia siedzacego na wprost?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczy zew']Nie mozna kupic na kogoś biletu,bo na bilecie psa jest numer biletu dla ludzia i sa szczepiane przez kasjerke.
[/QUOTE]

No to się na peronie kogoś szuka, zanim się do pociągu wsiądzie ;)

Ja też nigdy nie miałam problemów z tym, że pies się położył na podłodze i otarł o czyjeś spodnie czy buty. Przecież jak się siada koło kogoś, to też się nieraz otrze, jak jest mało miejsca to ludzie siedzą raczej ściśnięci. Jeśli jest miejsce puste to siadam tam z psem - każdy kto się dosiądzie, wie, że może być dotknięty przez psa :diabloti: A jeśli ja się dosiadam, to pytam, czy mogę z psem - jeśli dana osoba się zgodzi, to też jest świadoma, że pies może ją tknąć. Naprawdę nie zdarzyło mi się z tym mieć problemów.

Jak się jedzie z psem, to się zwykle przyciąga psiarzy i osoby psolubne ;) 4,5 godziny jechałam do Warszawy z hodowczynią buldogów angielskich bodajże, opowiadała, jak jej kiedyś suka się w pociągu śliniła, chrapał i pierdziała aż miło :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Ktoś poruszał problem przewozu dwóch psów w jednej klatce - zastosowałam patent dwa razy w weekend, w przewozach regionalnych. Niespecjalnie się kryłam, kupiłam po prostu bilet na nadbagaż i władowałam się do przedziału dla osób z większym bagażem/rowerami itd. W jedną stronę pytaliśmy konduktora gdzie dokładnie jest ten przedział, więc wskazując na suki spytał "czy to ten bagaż" :lol: , wygłaskał biednego zestresowanego zakagańcowanego Ravena :evil_lol: i wskazał nam odpowiednie miejsca, przy kontroli inny facet widział że leżą na klatce dwa kagańce i nic nie mówił. W podróży powrotnej już nikogo nie pytałam, wepchałam suki do odpowiedniego przedziału pociągu, przyczepiłam do siedzenia, wsiedli ze mną panowie SOKiści i patrzyli jak rozkładam klatkę, zdejmuję kagańce i wpycham suki do środka, nikt nic nie mówił. Przy kontroli konduktor popatrzył na klatkę zakrytą kocem, na bilet i nic nie powiedział, więc mogłam tam nawet wieźć 10 yorków albo antylopę gnu :evil_lol: Więc sposób działa, przynajmniej w regionalnych - prawdopodobnie będzie to nasza stała trasa weekendowa, więc zobaczymy jak się to sprawdza w różnych pociągach ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Ktoś poruszał problem przewozu dwóch psów w jednej klatce - zastosowałam patent dwa razy w weekend, w przewozach regionalnych. Niespecjalnie się kryłam, kupiłam po prostu bilet na nadbagaż i władowałam się do przedziału dla osób z większym bagażem/rowerami itd. W jedną stronę pytaliśmy konduktora gdzie dokładnie jest ten przedział, więc wskazując na suki spytał "czy to ten bagaż" :lol: , wygłaskał biednego zestresowanego zakagańcowanego Ravena :evil_lol: i wskazał nam odpowiednie miejsca, przy kontroli inny facet widział że leżą na klatce dwa kagańce i nic nie mówił. W podróży powrotnej już nikogo nie pytałam, wepchałam suki do odpowiedniego przedziału pociągu, przyczepiłam do siedzenia, wsiedli ze mną panowie SOKiści i patrzyli jak rozkładam klatkę, zdejmuję kagańce i wpycham suki do środka, nikt nic nie mówił. Przy kontroli konduktor popatrzył na klatkę zakrytą kocem, na bilet i nic nie powiedział, więc mogłam tam nawet wieźć 10 yorków albo antylopę gnu :evil_lol: Więc sposób działa, przynajmniej w regionalnych - prawdopodobnie będzie to nasza stała trasa weekendowa, więc zobaczymy jak się to sprawdza w różnych pociągach ;)[/QUOTE]

O to mi chodziło, dzięki za odpowiedź! :) Muszę pomyśleć nad klatką mieszczącą Herę i Frotka jednocześnie... Jak mówiłam mamie, co zamierzam, zrobiła wielkie oczy i zapytała "JAK ty wsadzisz do pociągu tą klatkę z dwoma psami?" :lol:
Ja tak myślałam, że jakby ktoś się czepiał, to bym odpowiedziała, że dzwoniłam na informację i mi poradzili ten sposób. Ale też sądzę, że nie byłoby problemu, zazwyczaj ludzie z psami jadą zupełnie na hurra - bez kagańca i książeczki.. Dlatego konduktor widząc, że w ogóle ktoś się stara przewieźć psa w nieuciążliwy sposób, jest raczej miły ;)

Masz taką klatkę materiałową czy jak?

Link to comment
Share on other sites

Tak, mam materiałówkę, 91/64cm i jest ogroooooomna. Spokojnie zmieściłabym tam jeszcze ze dwa średnie psy :evil_lol: zwłaszcza, że suki w podróży raczej się kładą zwinięte i śpią/odpoczywają.

Dokładnie o taką jak w prawym rogu: [url]http://www.serwis-laptopy.com.pl/zwierzeta/tran_S.jpg[/url] [zdjęcie [URL="http://allegro.pl/torba-transporter-klatka-dla-psa-kota-91x64x64cm-i4088425426.html"]STĄD[/URL]].

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Tak, mam materiałówkę, 91/64cm i jest ogroooooomna. Spokojnie zmieściłabym tam jeszcze ze dwa średnie psy :evil_lol: zwłaszcza, że suki w podróży raczej się kładą zwinięte i śpią/odpoczywają.

Dokładnie o taką jak w prawym rogu: [URL]http://www.serwis-laptopy.com.pl/zwierzeta/tran_S.jpg[/URL] [zdjęcie [URL="http://allegro.pl/torba-transporter-klatka-dla-psa-kota-91x64x64cm-i4088425426.html"]STĄD[/URL]].[/QUOTE]

Super! Chyba zaczynam zbierać kasę :diabloti: Wygodna jest w miarę do noszenia jak już się wyjdzie z pociągu?

PS. Zajrzałam na aukcję i widzę, że nie ma problemu :) Pora uśmiechnąć się do TZa...:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Jechałam ostatnio TLK z dwoma transporterami(jeden do noszenia..drugi-wózek :D)-w transporterach 6 psów. W kasie kupiłam tylko bilet na..rower (to do wózka)..konduktor zgłupiał z lekka tylko,że roweru brak,za to w tym wózku siedza kundle..Kurna-nawet ksiażeczek nie sprawdzał.Skasował,łypnął okiem na nasz wehikuł i poszedł dalej. Uwag do faktu,że w dwóch pojemnikach siedzi kilka psów-żadnych.

Link to comment
Share on other sites

Będę jechać dziś w nocy TLK z kundlem moim, no i wymyśliłam, że wezmę ze sobą klatkę. Nie powinni mnie przegonić z przedziału dla rowerów, prawda? Swoją drogą gdzie szukać tego przedziału - na końcu, początku pociągu? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']Będę jechać dziś w nocy TLK z kundlem moim, no i wymyśliłam, że wezmę ze sobą klatkę. Nie powinni mnie przegonić z przedziału dla rowerów, prawda? Swoją drogą gdzie szukać tego przedziału - na końcu, początku pociągu? ;)[/QUOTE]
Kup bilet na przewóz roweru-najlepiej w kasie zapytaj czy nadbagaż czy rower. A gdzie będzie przedział? tego to często na peronie konduktor pociagu nie wie,nie ma na to reguły.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...