Jump to content
Dogomania

Żmije!Uwaga na psy!


Hania:)

Recommended Posts

Może musiała, to pełzające potworki są w tym świetne ;) .
Ja nie wiem, czy bym zostawiała psa samego w takim terenie...

PS. mój "maleńki" pudelek właśnie mi się wrył na kolana.... ktoś tej francy ostatnio powiedział, że pudle przesiadują najchętniej u pańci na kolanach i zapamiętała :mad:....

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 103
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

co się dzieje z psem po ukąszeniu przez żmiję, zdiagnozowanie ukąszenia, pierwsza pomoc:

[URL]http://www.vetpol.org.pl/ZW2006/2006_07_ukaszenia_zmij_u_psow.pdf[/URL]


w tym wątku jest o jakiejś książce na ten temat, która właśnie się ukazała na rynku [URL]http://psy.olpw.com/viewtopic.php?t=185[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

A ja podniosę, bo muszę się pochwalić:cool3:

Dzisiaj po ogródku przepełznął mi piękny, półmetrowy około, zielono-seledynowy pyton zielony :razz:

Żmij też się boję, dlatego bardzo uważnie oglądam ścieżki i jak tylko widzę "niezdrowe zainteresowanie" mojego psa, to sprawdzam co i jak.. Zaskrońca chciała sobie pogonić ostatnio, bo przecież uciekał, toteż muszę jej pilnować :mad:

Link to comment
Share on other sites

Nie, w Polsce występują tylko 4 gatunki:
[I]Coronella austriaca[/I] - Gniewosz plamisty
[I]Elaphe longissima - [/I]Wąż eskulapa[I]
Natrix natrix[/I] - Zaskroniec zwyczajny[I]
Vipera berus[/I] - Żmija zygzakowata
;)


Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Dzisiaj po ogródku przepełznął mi piękny, półmetrowy około, zielono-seledynowy pyton zielony [/QUOTE]
jeśli nie Twój to trzeba było łapać on nie poradzi sobie w Polsce, chyba za chłodno dla niego.

A ja się stresowałam nietoperzem w domu:shake:

Link to comment
Share on other sites

Pyton teraz jeszcze przeżyje, ale za pół roku [a nawet mniej] po prostu zamarznie... pominę już fakt, że taki pytonik po podrośnięciu może polować na... małe psy [spotkałam się już z karmieniem szczeniakami, które urodziły się martwe].

Link to comment
Share on other sites

Widziała go głównie moja mama :( Szukałam go przez półtorej godziny, ale nie znalazłam. Żal mi zwierzaka (uwielbiam węże:loveu:), a poza tym na podwórku mam 'kojec' (wybieg;)) dla świnki morskiej, która dla pytona byłaby świetną przekąską :mad: Nie, wąż nie mój... Sądzę, że komuś urósł za duży i wypuścił go na wolność, biedaka. Nic nowego, w parku ostatnio znajomy znalazł żółwia czerwonolicego, ja spotkałam mysz kolczastą...:shake:

Z jednej strony mam nadzieję, że sobie poradzi, z drugiej - wolałabym żadnego zwierzaka swojego w jego paszczy nie zobaczyć :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Ona tam jest tylko wtedy, kiedy ja jestem na podwórku :) Więc nie ma obaw. Szczególnie teraz na pewno jej nie spuszczę z oka... :cool3:

Ona wołała tylko, że wąż, ale jak opisała, że jasnozielony, połyskujący na seledynowo, spory - w zasadzie wszystko na pytona wskazuje :cool3: Tylko dusiciele mogą być legalnie hodowane, zresztą. Mam nadzieję, że to on, bo inne jasnozielone węże już są jadowite..

Link to comment
Share on other sites

W Polsce po za pytonem da się też dość łatwo dostać "zieloną zbożówkę" [tak tego węża też nazywają, prawidłowej nazwy nie pamiętam :oops:]. Jadowita jest cholera [na szczęście ma w miarę słaby jad :roll:] i już paru "odpowiedzialnych" właścicieli w szpitalach wylądowało :angryy:.

Oczywiście mówię tutaj o zielonych wężach... bo inne to już mi do głowy nie przychodzą z takich łatwo dostępnych...

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, że to nie ona :crazyeye: Pokazywałam mamie parę zdjęć i obrazków węży, stwierdziła, że pyton :) Lepsze to niż jakiś jadowity, i tak mi go żal.. Nie mam pojęcia jak się znalazł na moim podwórku, zaraz koło dość ruchliwej ulicy, naprzeciwko są tylko bloki.. Może ktoś mi go tam wrzucił? Biedaczysko. Może go jeszcze spotkam ;)

P.S. To się nazywa ironia losu - wczoraj weszłam na ten wątek, a dzisiaj ugryzł mnie wąż :eviltong: I to w parku, w uczęszczanym miejscu, na ścieżce - mogłam nadepnąć zbyt blisko niego albo nawet na niego - ale nie wiem, bo nawet tego nie zauważyłam, maleńki był. Mam nadzieję, że to zaskroniec ;)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Tylko dusiciele mogą być legalnie hodowane, zresztą.[/QUOTE]
Nie tylko.
[QUOTE]Mam nadzieję, że to zaskroniec ;-)[/QUOTE]
Zaskrońca łatwo zidentyfikować. Ma dwie żółte/pomarańczowe plamy "za skroniami".

Link to comment
Share on other sites

Wiem, że nie tylko, ale jadowite węże nie są tak popularne (trudno się dziwić).

Łatwo zidentyfikować zaskrońca jeśli się go zauważy, a nie jeśli tylko się poczuje jego zęby na skórze ;) Ale nie spuchnął mi ślad po ugryzieniu i nie boli, więc wygląda na to, że to był wąż niejadowity.

Link to comment
Share on other sites

W Polsce można legalnie hodować węże niejadowite i... to się chyba nazywało częściowo jadowite czy warunkowo jadowite... w każdym razie z tego co pamiętam to chodziło o węże, które jadu nie mają bądź jest on bardzo słaby [ja siedziałam w całkowicie i absolutnie niejadowitych zbożówkach, więc się tym nie interesowałam]..... Węże jadowite mogą hodować tylko osoby o odpowiednich uprawnieniach [zn. właściciele zoo, badacze]... a oni raczej nie stosują marnych zabezpieczeń i im wężyska nie uciekają ;).
Gorzej, że raz na 100 lat takimi wężami zajmuje się jakiś amator mocnych wrażeń [nie wiedzieć czemu często w wieku ok. 15 lat...]

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...