Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='gryf80']no własnie,nie tylk przy cushingu ale tarze przy problemach z wtroba,trzustka,wzdętymi jelitami[/QUOTE]
ale tego już nikt nie brał pod uwagę. Wyszedł Cushing, to jest Cushing i koniec. Jeszcze proponowali zwiększyć dawkę vetorylu, bo pewnie za mało jej daję. Gdybym posłuchała i tak zrobiła, to zabiła bym własna sukę.

Posted (edited)

Vetoryl 30 mg (30tab.) jeśli jest ktoś zainteresowany to prosze o kontakt (512 397 358)
Niestety mojemu Rokusiowi juz sie nie przyda:(( (210,00zł)

Edited by Roki1
pomyłka w nr tel
Posted (edited)

[INDENT]Vetoryl 30 mg (30tab.) jeśli jest ktoś zainteresowany to prosze o kontakt: 512 397 358
Niestety mojemu Rokusiowi juz sie nie przyda:-(( (210,00zł)
[/INDENT]

Edited by Roki1
pomyłka w nr tel.
  • 1 month later...
Posted

Witam, u mojego psiaka stwierdzono chorobę Cushinga. Przed leczeniem Vetorylem 30mg:
-> Mocz: gęstość względna 1,003 (09.03.2012)
-> Morfologia erytrocyty 8,30 T/l, hemoglobina 11,86, hematokryt 0,58l/l, pałeczkowate 5%, AIAT 92,0 U/l, ALP 662,0 U/l, białko całkowite 83,0 g/l (30.03.2012)
-> test hamowania deksametazonem, niskie dawki: kortyzol: (0 pobranie 135 nmol/l, 1 pobranie 151 nmol/l (03.04.2012)
-> USG lewe nadnercze znacznie powiększone o śr. ok 1,45 cm, bez wapnień i zmian o charakterze ogniskowym, wątroba nieznacznie powiększona (06.04.2012)
-> kortyzol: (wyjściowo 4,84 ug/dl, po 4h 5,02, po 8h 5,45) (12.04.2012)
Po leczeniu Vetorylem (na początku 1 kapsułka/ dobę, później po prawidłowych elektrolitach 1 kapsułka/ 2 doby i tak do chwili obecnej)
-> AIAT 69,0 U/l, ALP 390,0 U/l, białko całkowite 73,0 g/l (14.06.2012)
-> Morfologia: erytrocyty 8.08 T/l, Pałeczkowate 4 %, AIAT 63,0 U/l, ALP 394,0 U/l, Mocznik 13,7 mg/dl, Potas 3,64 mmol/l (27.07.2012)
-> Mocz: gęstość względna 1,016 (27.07.2012)
-> USG nadnercze uległo powiększeniu 2 cm z obecnością drobnych ognisk wapnień, wątroba powiększona , cechy początkowego stłuszczenia miąższu, bez nacieku i zmian ogniskowych (08.08.2012)

Wyżej wymieniłam wszystko to, co nie było/jest w normach. W związku z powiększeniem nadnercza wet zasugerował operacyjne leczenie. Pies ma 11 lat. Dołuje mnie to trochę, bo przyjmuje silne leki, które nie przyczyniły się do wyleczenia ani też znacznej popraw. Boję się dawać go pod skalpel. Może jest tu ktoś, kto mógłby mi doradzić, czy podejmować się operacji (jeśli tak, to gdzie? u kogo?), jeśli nie to jaka może być alternatywa, może zwiększenie dawki? Proszę o odpowiedź. Pzdr

Posted

niestety nie znam nikogo kto robił u swojego psa operację usunięcia nadnercza/y - a bardzo jestem ciekawa tego

11 lat ma psiak, ale jaki to pies - duży czy mały? bo u dużego bym chyba nie robiła, ale u małego, ktory może jeszcze kilka ładnych lat pożyć - trzeba się zastanowić

Posted

Witam!
Proszę pomóżcie!

Przesyłka z Anglii opóźnia się, a nam kończy się lek (vetoryl 60 mg).
Może ktoś pożyczy kilka kapsułek (lub odsprzeda), oddam natychmiast jak dojdzie do mnie przesyłka z Anglii,
nasza Rulka jest leczona już ósmy tydzień, czuje sie dobrze, ale niektóre zmiany już się pewnie nie cofną.

pozdrawiam.
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

  • 3 weeks later...
  • 4 weeks later...
Posted

Jestem i ja na wątku, niestety u mojego psa, dokładnie w dniu jego czternastych urodzin zdiagnozowano przysadkowo-zależnego Cushinga :( Oskar jest mieszańcem jamnika, nieco wyrośniętym, ważącym ponad 14kg. Na domiar złego ma chorą wątrobę, zaczynamy leczenie Vetorylem, tutaj jednak pojawia się pierwszy problem - mamy kapsułki 60mg, ponieważ tylko takie były dostępne a zalecona dawka to 30mg, nie wiem czy łatwo znaleźć aptekę, która dzieli leki, więc to moje zadanie na dziś. Prześledziłam wątek i pociesza mnie fakt, że niektóre Wasze psy przeżyły jeszcze długo i szczęśliwie, dziękuję również za wszelkie istotne informację, które tu znalazłam

Posted

[quote name='malawaszka']bardzo mi przykro, ze i Was to świństwo dopadło :(
mnie się nie udało znaleźć apteki, gdzie by mi podzielili kapsułki[/QUOTE]
Moja koleżanka zaczyna walkę z Cuschingiem. Kapsułki podzielili jej w aptece (w Krakowie), którą doradziła wet-ka. Usługa odpłatna (30 zł). Ale prawdę mówiąc myślałam, ze to może zrobić każda apteka, więc jestem zdziwiona, ze to jednak problem.

Posted

no niestety.. mi w Zabrzu również nie udało się znaleźć chętnej apteki, raczej słyszałam tłumaczenia, że nawet jak zajmują się przygotowywaniem leków to jedynie na receptę.. w każdym razie i tak cieszy mnie fakt, że przynajmniej udało mi się kapsułki puste zdobyć :)

Posted

A my dalej żyjemy i mamy się świetnie.

saraisa - 60 mg dzielisz na pół i po problemie, a kapsułki weź od lacidofilu. Jest bez recepty w aptece. Ja tak robiłam. Lacidofil dosypywałam do jedzenia, a kapsułki miałam do vetorylu.

Posted

Witam serdecznie,
ja również jestem właścicielką pieska, który jest chory na cushing'a. Aron jest amstaffem, w maju skończył 10 lat i od 2, 5 roku (kiedy zdiagnozowano chorobę) jest bez przerwy na Vetoyl'u 60mg.
W ciągu ostatniego roku jego stan zdrowia pogorszył się...z niespełna 50kilogramowego psa zostało 28 kg, ma anemię i guzy, stale powiększające się na całym ciele, częste zapalenia ucha, zaczyna łysieć. Dzisiaj doszło jeszcze jedno rozpoznanie...rak jąder :(
Powiedzcie mi proszę, jak to wyglądało u Waszych podopiecznych...nie wiem co robić...widzę, że się męczy...
Kiedy wiadomo, że już nie da się nic więcej zrobić? czy Wasze pieski odeszły same czy ulżyliście im w cierpieniach? Na co mam się jeszcze przygotować?

Posted

[quote name='xxxjaxxx']

saraisa - 60 mg dzielisz na pół i po problemie, a kapsułki weź od lacidofilu. Jest bez recepty w aptece. Ja tak robiłam. Lacidofil dosypywałam do jedzenia, a kapsułki miałam do vetorylu.[/QUOTE]

Mi weterynarz mówiła, że to trzeba w aptece robić z powodu toksyczności i takie tam.. w każdym razie oczywiście nie znalazłam żadnej chętnej apteki i po znajomości załatwiłam sobie podział w laboratorium.. ja się nie znam ale bałabym się to dzielić "na oko" a tam chociaż jest waga medyczna i będzie można dokładnie odmierzyć :) może przesadzam ale na prawdę nie mam doświadczenia w temacie ;)

Posted

żeniu faktycznie sporo jak na jednego psa.decyzji nikt niestety za ciebie nie podejmie.każdy pies jest inny.na pewno bedziesz wiedziała kiedy "nie da się już nic zrobić"

Posted

No ja niestety moją ukochana Pepę musiałam uśpić :( urósł jej guz na ndnerczu ogromny i cierpiała bardzo, leki przeciwbólowe nie pomagały już... nie mogłam czekać aż umrze sama w męczarniach :( śpij spokojnie moja malutka [']

Teraz mam Dżordża z Cushingiem i bardzo się boję znowu tej końcówki ... Zgredek jest też staruszkiem i nie wiadomo ile nam zostało, ale na pewno nie będę czekała aż umrze sam z siebie jeśli będzie cierpiał, na to nie można pozwolic, bo on się już nacierpiał siedząc w ciasnej klatce we własnych odchodach, łysy, na Paluchu...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...