Jump to content
Dogomania

pies i kot - jak to jest u Was?


taxelina

Recommended Posts

  • Replies 50
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='1w0na']
A gdy się powie "kicikici" nasłuch.uje i leci szukać kota. :evil_lol:[/quote]
U mnie też tak jest:evil_lol: Tylko, że Bardo przyzwyczaił się już do Tyśki i nie jest tak źle;)

[quote name='Asia&gordonisko']:hmmmm: może zna ktoś z Was odpowiedź na to pytanie.
A więc Platynka ma teraz znowu rujkę (za niedługo ją wysterelizujemy ;-) ) i jak wiadomo nastawia się wszystkiemu co tylko możliwe. Bardowi też się nastawia. Niestety, Bardo ją lekko gryzie w kark. Dlaczego? Ją to strasznie boli. Kiedy nie ma rujki, to Bardo nic jej nie robi, najwyżej powącha... Strasznie mnie zastanawia dlaczego...[/QUOTE]
ponawiam pytanie:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='katik']Asia, czy jesteś pewna, ze to gryzienie kota boli? Sama piszesz, ze pies ja lekko gryzie. Jak kotka na to reaguje, bo jesli tylko miauczy to może w ten sposób daje do zrozumienia, ze jej się podoba taki rodzaj zalotów. :roll:[/quote]
Hmm... ja się na kotach nie znam, ale Platynka czasami nie wytrzymuje i zaczyna go "bić" ( drapie pazurami itp.), syczy na niego, jeży się... może to oznaki tego, że jej się to podoba, ale na kotach to ja się nie znam,to mój pierwszy kot, którego mam zupełnym przypadkiem. Dlatego proszę o pomoc :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

ja mialam w swoim domu dwa psy,rotweilera i mieszanke pudla obaj panowie bardzo lubili moja kicie orke,wspolnie w jednej budzie spali na podworku latem a kiedy byla brzydka pogoda to razem w domu.Choc czasem dochodzilo do klotni to po chwili cala trojka razem sie bawila

Link to comment
Share on other sites

Poczatki byly trudne ...2 psy ktore nienawidzily kotow i kot ktory nienawidzil psow ....Omijaly sie szerokim lukiem,warczenie,syczenie bylo na porzadku dziennym :diabloti:
Zmuszone zamieszkac razem w koncu zaczely sie tolerowac ... :evil_lol:
Sytuacja wyglada nastepujaco :
Wiekszy pies i kotka doslownie sie kochaja ... :loveu:
Mniejszy i kotka raczej sie nienawidza ale toleruja gdy mniejszy jest zmuszony mieszkac przez kilka dni :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Normalna sytuacja wyglądała tak: Dwa koty (różnej płci) i pies (płci suczej). Pies pierwszy w domu, koty dotarły po tygodniu czy dwóch. Wszystko miało wtedy jakieś pół roku. Początki wyglądały tak, że kociaki unikały psa jak mogły, przeważnie siedziały na drapaku. Potem kotka miała walkę na spojrzenia z psicą i psica ustąpiła i od tej pory nie tykała. Czasem tylko jakiś liz czy przytulka, ale ogólnie się nie kochamy. Kituś jak raz chciał przemknąć koło psa i mu się cichaczem nie udało (w stresie nie potrafił przeskoczyć pół metra) to olał skradanie się. Psica okazała się świetnym przeciwnikiem w walce i przez pół roku się świetnie bawiły (kiciuś przeważnie nie grał uczciwie). Teraz sypia u niej w budzie. Pies w zasadzie nie toleruje innych kotów (czytaj pogania). Kiedyś przez szybę psina obserwowała TZ, jak pod domem u znajomych głaska kota. Kot był czarny, więc kolor znajomy (że nie miał jednej nogi to nie zauważyła) - wszystko było w porządku. Jak podszedł drugi - łaciaty i został wykiziany to myślałam że mi psina z samochodu wyleci - jak ten kot śmie być głaskany przez mojego pańcia. Aktualnie sytuacja wygląda tak, że jeden kitusia odeszła ['] a przybył jeden psiak, który na dworze pogania, a w domu potrafi grzecznie siedzieć w odległości metra. Myślę, że z czasem się dogadają, tym bardziej że niedługo dojdzie maleństwo kocie.

Rozgadałam się trochę, ale jeszcze tylko dodam, że moi wujkowie mają psiaka i kociczkę i piesio nie zje w samotności - zawsze poczeka na kota.

Link to comment
Share on other sites

Guest aneta_w

[COLOR=Green][B]U mnie również jest zgoda.

Na początku był piesek. Potem kot. I oba się ze sobą wychowywały.
Z czasem też zamieszkały u nas kolejne psy, inne zwierzęta, a niedawno kolejny kot, ale nie ma między nimi jakiś konfliktów.

Urocze jest to, jak ze sobą się np. bawią, albo śpią.
Gdy psy wracają ze spaceru, to idą to starszego kocura i podstawiają mu łepki, żeby je umył :loveu:
komiczne
[/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

My mieszkamy z 4 kotami i psem, koty byly pierwsze, suka jest od grudnia.
Od razu ja puscilismy "na zywiol" z mysla ze musza sie dogadac :cool3:
No i sie dogadaly, glownie polegalo to na tym ze suczysko musialo sie nauczyc ze nie wolno zaczepiac kotkow jak one sobie nie zycza bo one bija i to boli ;)
Nie zlicze ile razy oberwala w nochala, ale co poradze nalezalo sie :roll:
Teraz unika bicia, wie ze kotki w domu nie sa do ganiania (inaczej niz te na spacerkach, te sa w sam raz do gonienia, choc jesli kot jest twardy i nie ucieka suk sie nawet boi podejsc :lol:).
Koty rzadza, Rudy (kocur) moze w kazdej cwili podejsc do suki nawet gdy ta je i ja odsunac, sam sie pozywic i dopiero gdy odejdzie, suka wraca do jedzenia.
Oprocz tego spia suka z kotkami moze spac razem, slicznie sie obwa****a, koty sie o nia obcieraja, piekny to jest widok, bo ona nie wie co one od niej chca wtedy i odwraca glowe zeby je uspokoic a one tylko tak okazuja sympatie :loveu:
Naprawde sie lubia, nie ma zazdrosci, nie ma niecheci, choc suce zdarza sie "donosic" na kotki jak robia cos niedozwolonego jak np kradziez jedzenia ze stolu.
Biega wtedy do nas bardzo podekscytowana, podskakuje i prowadzi do kotkow pokazac ze one jedza a ona nie ;)
Z drugiej strony rowniez ona na tym korzysta, bo jak kot sciaga ze stolu i mju upadnie na podloge to suka przechwytuje lup.
Generalnie to jest switnie polaczenie, psy sa bardziej "interaktywne", bardziej zauwazaja czlowieka, znowu jednak koty sa nieocenione jak trzeba przytulic cos mieciutkiego, cieplutkiego, czysciutkiego i w dodatku mruczacego.
Suka tez spi na lozku, jednak w nogach, pod koldra oboje z TZem preferujemy kota 8-)

Link to comment
Share on other sites

Hmmmm.... u mnie psów jest 7, koty trzy. dwie suki wobec kotów mają mordercze zapędy - jednak wobec jednej koty trzymaja odpowiedni dystans, a druga nawet gdyby chciala - to za chiny kota nie dogoni (13 letnia pseudorottka z ciezka dysplazja) trzy psy koty ignoruja, jedna hmmm... gdy kot znajdzie sie na jej drodze widac wyraznie ze jest nim niesamowicie zainteresowana - co jednak laczy z udawaniem ze go nie widzi (np. podstawienie jej kota pod nos skutkuje odrwroceniem glowy) jedna suka natomiast pala do kotow niesamowita miloscia, a gdy kot zwroci na nia uwage (czyt: przylozy lapa - obojetnie czy z pazurami czy bez, po nosie) wpada w zachwyt.

Koty wobec psow natomiast zachowuja sie obojetnie.

wiek psow ->5,6, 9, 3x10, 13 lat (6 fil + pseudorottka)
koty: 7 tygodni, 2 lata, 14 lat.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Ja mam kotkę persa i psa. Pies totalnie na kota zlewa:evil_lol: Często gdy jest pobudzony łapie ją za ogon żeby się z nim bawiła... Oczywiście kotek patrzy na niego jak na wariata i idzie dalej:eviltong: Bursztyn był "wychowywany" przez Psotkę (mojego kota). Kiedy przyszedł do domu, obudził się w niej matczyny instynkt i zaczeła go lizać po łepku, spać z nim na legowisku itp.
Teraz już tak nie przeżywa jego obecności:p Ale wystarczy że Bursztyna nie ma przez tydzień, kotek popada w depresję:evil_lol:
Bursztyn jednak, gdy zobaczy na dworze obcego kota, strasznie szczeka (kilka razy byłam posądzona o to że go martretuje:diabloti:) ale gdy dobiegnie do kota (staram się do tego nie dopuszczać!) nie wie co robić: drapie ziemię i odchodzi...

Tak więc żyje moja psio-kocia sfora:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja nie mam kota bo to by się źle skończyło ale kiedyś nowego psa będę od szczeniora przyzwyczajać do innych zwierząt.
Pusia uwielbia gonić i oszczekiwać koty, czasami się ich trochę boi, jak np. dogoni, łazi wokół kota, a ten sie napręży i syczy na nią. Ale Sonia... ona jakby ją puścić do kota, to już długo by sobie nie pożył. Jak jest np. w domu i patrzy sobie na chodnik przez drzwi balkonowe i zobaczy kota, to jest bieganie po mieszkaniu, lament, piszczenie, skakanie na te drzwi, łazi od jednego domownika do drugiego by ją wypuścić, a jak jest na dworze i jakiś kot na drzewo czmychnie, to oszczekiwanie i próby wskoczenia na drzewo. A jak ją się zabiera, to lament, jakbym conajmniej ją tam ze skóry obdzierała:(
A propo: jak jakiś czas temu ściągałam kota z drzewa, (przerażony był, mimo że psy już zamknięte w domu) to tak mnie podrapał, ze do tej pory mam na ręce ślady jakbym się cieła...

Link to comment
Share on other sites

Dżaki by się dał zabić, żeby schwytać kota. Jego nie da się już przyzwyczaić. Mieliśmy mieć kota, ale w końcu doszliśmy do wniosku, że z Dżakim to byłaby tragedia... ugania się za nimi jak za suką z cieczką, wytrzymać się nie da jak oszczekuje mruczki.

Link to comment
Share on other sites

My mamy tylko psa, za niedlugo bedzie nastépny:p
Kora byla do kotów nastawiona dosyc pokojowo dopóki mieszkalismy w starym mieszkaniu. Potem sié przeprowadzilismy i tu sásiad ma 2 koty wychodzáce. I wyobrazcie sobie ze ten rudy BEZCZEL (btw jest przeslodki :loveu:) kladzie sie na naszym parapecie wtedy kiedy jest zamkniéte okno i Kora nie moze sié do niego dostac. Ona po prostu dostaje wtedy szalu.
Stoi w oknie i wrzeszczy a on spokojnie sie wygrzewa, potem siedzi i sié chwile myje i powolutku sobie idzie-- nie znam sie na kotach ale jak Boga kocham on to robi specjanie zeby já wkurzyc :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja nie mam kota,zreszta raczej miec nie moge poniewaz moj pies nienawidzi kotow,jak tylko jakiegos widzi to dostaje szalu.Jak widzi jakiegos za oknem to szczeka i szczeka i moze nawet pzrez godzine tak szczekacxD

Link to comment
Share on other sites

Ad@ niekoniecznie kot obcy to zdobycz lub nieznane -strach wywołujące cuś :evil_lol: a kot domowy własny to co innego :cool3:
Moje kotopsei stosunki są super Rudolfina spi z Walerym ale najstarsza kotka uważa psy za obrzydliwe ii jak za bardzo się zbliżają dostają po nosie :evil_lol: (ona jeszce pamięta ucieczki na wolności przed agresorami)

Link to comment
Share on other sites

U mnie na początku kot strasznie się buntował, w końcu na jego teren wkroczył nieprzyjaciel, a pańcia nic z tym nie robiła, co więcej - bardzo się cieszyła, że ma i psa, i kota. Z czasem kot stwierdził, że Tośka raczej nie zdoła go unicestwić, jakby nie było waży tyle co on i jest niewiele większa. Pewnego dnia Tofik postanowił zobaczyć jak psica zareaguje na atak, na początku się bała, ale po jakimś czasie zaczęła się bronić. Teraz jest tak, że jedno zaczepia drugie i urządzają sobie gonitwy po całym domu :lol:.
Czasem wyjadają sobie nawzajem jedzenie z misek, ale to zazwyczaj pies je kocią karmę, wtedy muszę miskę kota wsuwać pod szafkę, a on jak zgłodnieje to potem ją sobie wysuwa ;).

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Ja mam cztery psy i dwa własne koty + jedną tymczasówkę Mell.
Psy były, kiedy zaadoptowałam kota, problemów nie było, później znalazłam kocie dziecko, to jedna suczka go niańczyła.
Teraz od ok. pół roku mam na tymczasie Mell, ok. 5-6 letnią kicie. Na początku fuczała na psy, ale teraz już się zgadzają, no chyba, że któryś zaglądnie do jej miski.:roll:

Link to comment
Share on other sites

Mój pies nie zwraca na kota uwagi.:cool3: Kot za to , to maluch po pzrezyciach dlatego boi sie obcych. siedzi zawsze w odpowiedniej odleglosci.
Czasami jak mama go glaska , Buffi sie tez pcha , zazdrosnik.
Kot wtedy go pogania , co pies traktuje jako znakomitą zabawe i tez goni kota.:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja mam psa i dwa koty zawsze się dobrze dogadywały ale bywało, że kot był zmęczony a Rosa chciała się bawic i zaczepiała to kot przyłożył jej łapą.
Ostatnio leżały w razem koszyku i głośno chrapały.[IMG]http://static.dogomania.pl/forum/images/icons/icon7.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Mój Pusio ma juz drugiego kotka i taki sredni z niego zadowolony. Z poprzednim to byla mafia domowa, pelna wspolpraca w kradziezach jedzenia, rozrabianiu, Tigi nie lubil jak Pusio wychodzil na spacer, to byl jego pies. Nigdy nie spaly razem, Pusio musi miec duzo miejsca, ale widac bylo ze sie kochaja. Teraz jest z nim roczna Netka, Kociczka, ktora jakos taki dystans ma do niego i chyba uwaza go za podgatunek.Pusio boi sie jej troszke i kazdy przyjazny gest z jej strony strasznie go cieszy, chociaz gdy przynioslam Netke plakal bardzo (rozpieszczony jest...).

Link to comment
Share on other sites

Mój pierwszy kot [Maciuś] i pierwszy pies [Itek] dogadywali się znakomicie - Ituś Maciusiowi matkował, później byli najlepszymi przyjaciółmi - pies był myty przez kota, razem sypiali itp... po odejściu Maćka [wyszedł i nie wrócił... wierzę, że nadal żyje] trfaił do nas kolejny kot [Bzik], ale o ile Ituś go tolerowa, to nie pokochał tak jak poprzedniego miaukota... Teraz mam 2 psa [Ituś odszedł w lutym :(] i... no cóż, nie powiem że Bi z Bzikiem się kochają, ale jakąś wytrzymują w swoim towarzystwie.... czasami młoda zbierze od Bika w pysk, czasami Bzik ucieka przed młodą przez całe mieszkanie, a raz on też dostał w psyk łapą [od psa wiwlkości ONa :D]...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patka']kot obcy to zdobycz lub nieznane -strach wywołujące cuś :evil_lol: a kot domowy własny to co innego :cool3:
[/QUOTE]

Jestem tego samego zdania ;) Mam dwa koty i psa. Maks trafił do mnie ze schroniska jak koty już były w domu. Nie było żadnych oznak agresji. Śpia razem. Maks czasami je ustawia jak coś zbroją :mad: ale nie w sposób agresywny:diabloti: poprostu je pogoni z tego miejsca. Natomiast obcy kot = wróg :diabloti: Nie ma mowy żeby odpuścił :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...