Jump to content
Dogomania

Lacrimosa w hotelu,Lacrima traci kolejne szczeniaki...Zdeformowana mała Nike...


Greven

Recommended Posts

to jest cena która dziad wam podal bezposrednio? moze specjalnie chce zawyżyć? a mozeby podeslac kogos podstawionwgo ze "niby chce kupic szczeniaki" bo slyszal ze dziad ma i za ile sprzeda - moze bedzie taniej i warto by bylo odkupic przez figuranta? co mysliccie?

trzymam kciuki za suczunie, oby im sie teraz dobrze wiodlo. kciuki za szczesliwe domki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wihu']Są 4, bo suczka unicestwiła małucha. Chyba zjadla najsłabszego, nie ma śladu w sianku :([/quote]

czyli ile jest teraz szczeniorow???? 4??? bo z tego co pamietam suka miala 6 i teraz unicestwila jednego wiec powinno zostac 5 a nie 4.

ps. co do ceny to tak mniej wiecej zwykle ludzie za tyle sprzedaja :shake:

Link to comment
Share on other sites

Kiedy czytam cos takiego to noz sie otwiera... :angryy:
Macie podpisana jakas umowe z tym gosciem? Bo jesli nie to ja bym go na drzewo poslala.. Nie dosc, ze suki w fatalnym stanie, to jeszcze chcecie mu placic za szczeniaki? A moze wykupcie tylko suczki?
Nie dalabym ani grosza i probowala zalatwic to inaczej.. Przeciez on pozbyl sie starych psow i teraz bedzie rozmnazal mlode i silne! I daje glowe, ze wybierze te, ktore wygladaja "rasowo". Trzeba bylo mu kundelki jakies pokazac, ciekawe czy bylby chetny.. :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wihu']Z tego co wiem, to Sandra ma spisaną umowę.[/quote]
Ja bym mu suczek nie oddala. Przynajmniej tyle.. W umowie nie bylo ceny? Czyli moze sobie zazyczyc ile chce? Nawet 1000zl za psa? :angryy:
To jakas patowa sytuacja.. Utrzymanie jego suk, leczenie, dbanie i jeszcze placenie pseudohodowcy za pseudorasowce... Czysty interes dla niego.. A gdzie prawo???!!! :wallbash:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dzodzo']tylko ze prawo nie zabrania rozmnazania psow ani prowadzenia pseudohodowli[/quote]
WLASNIE! Ale.. Jesli juz ktos zaplacilby za te psy (umowa i rachunek!), to moze warto skrobnac cos do US? :cool3: Ja po prostu nie mam litosci dla takich..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Edzina']Kiedy czytam cos takiego to noz sie otwiera... :angryy:
Macie podpisana jakas umowe z tym gosciem? Bo jesli nie to ja bym go na drzewo poslala.. Nie dosc, ze suki w fatalnym stanie, to jeszcze chcecie mu placic za szczeniaki? A moze wykupcie tylko suczki?
Nie dalabym ani grosza i probowala zalatwic to inaczej.. Przeciez on pozbyl sie starych psow i teraz bedzie rozmnazal mlode i silne! I daje glowe, ze wybierze te, ktore wygladaja "rasowo". Trzeba bylo mu kundelki jakies pokazac, ciekawe czy bylby chetny.. [/quote]
Fajnie się pozłościć zza monitora.

Zróbmy tak - ja strzelę focha i powiem, że nie oddam miotu, a Ty wkradniesz się szybciutko w łaskie "hodowcy" i wyciągniesz ostatnią sukę (już szczenna) i psa (ojciec tych wszystkich młodych). Ok?

Gwoli wyjaśnienia dodam, że tylko dlatego zabieramy dobermany, że pan jest zdecydowanie nastawiony na inną rasę. Sporo mnie kosztowały negocjacje, ale dzięki temu, co wypracowałam, można odkupić szczeniaki po cenie allegrowej i znaleźć im odpowiedzialne domy.

Czy postąpiłam niewłaściwie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Gwoli wyjaśnienia dodam, że tylko dlatego zabieramy dobermany, że pan jest zdecydowanie nastawiony na inną rasę. [/quote]
Co zrobilby gdybyscie ich nie wykupili?
Ja zajmuje sie raczej kotami. I mam swoje zasady po prostu. Nigdy nie kupilam na allegro ani jednego. Jesli ktos chce oddac - prosze bardzo. Zabiore, doprowadze od porzadku i znajde dom.
Wykupywanie psow od nich ma dwie strony. Z jednej pomoc samym psom a z drugiej pograzenie innych psow i pomoc pseudo. I widze, ze na dogomanii coraz wiecej jest takich wykupow. Czy to dobrze? Nie mnie to oceniac. Ale gdyby te suki byly u mnie, to po pierwsze postaralabym sie, zeby jak najmniej szczeniakow do niego trafilo (chyba, ze byl przy porodzie), a po drugie - tylko psy.

Link to comment
Share on other sites

bylo i bedzie ze wykupywanie psow ma dwie strony. ale tak czy siak to on by pozbyl sie tych szczeniakow, zarobil na nich oczywiscie, i rozmnazal inne od nowa. fochy i zapieranie sie ze nie odda sie mu szczeniakow nic nie pomoga skoro on i tak zalatwi sobie nowe. ale przynajmniej wykupienie tych dobkow wyjdzie psom na dobre bo trafia do dobrych domow a nie tam gdzie ten gosc je odda a wiadomo ze takiemu nie zalezy na dobru zwierzat.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

LACRIMOZA jest od tygodnia w hoteliku na Śląsku, powolutku dochodzi do siebie ale dłuuuga droga przed tą sunią.
boi się przestrzeni, boi się ludzi, każdy gwałtowny ruch i głośny dźwięk powoduje, że wycouje się bardzo. przez pierwsze kilka ni nie chciała jeść, teraz zaczęła. powolutku schodza jej cycuchy, nie ma stanów zapalnych.
regularnie wychodzi na spacery z opiekunem z hotelu, ja w miare możliwości tez ją odwiedzam, dziś udało nam się zrobić godzinny spacerek podczas, którego MOZA (tak na nią wołamy w skrócie) kilka razy bryknęła jak szczeniak, zamerdała ogonkiem i co najważniejsze - oderwała ten ogonek spod siebie!!! wyobrażacie sobie dobermana z ogonem podkulonym???
pozostaje nam kąpiel (sucz smierdzi potężnie a dziś pogoda pokrzyżowała mi plany), wizyta u weta (oględziny, szczepienia, zabezpieczenie przed kleszczami i pchłami, zaplanowanie sterylki) a na to wszystko potrzeba nam KASY!!! bardzo prosze o wsparcie na konto Nadziei Dobermana!

[CENTER][B]ALARMOWY FUNDUSZ NADZIEI NA ŻYCIE
UL. JAGIEŁŁY 5 M 19
14-100 OSTRÓDA


Numer konta:
78 2130 0004 2001 0388 0143 0001
VW Bank
Z dopiskiem "Nadzieja Dobermana"


Nr konta dla przelewów z zagranicy:
SWIFT: BIG BPLPW PL 50 1160 2202 0000 0000 8747 3146
Z dopiskiem "Nadzieja Dobermana"[/B][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Ja dodam tylko,ze Moza jest sliczna a u Madzi dojdzie do siebie w mgnieniu oka.
Wczoraj mialam okazje uczestniczyc w spacerze i mimo,ze nie byl jakis powalajaco dlugi (brak czasu) to przez obserwacje nauczylam sie juz od Magdy wiele rzeczy w podejsciu do psow po takich przejsciach,po prostu malych dziskuskow.

Link to comment
Share on other sites

Świetne wiadomości!

Cieszę się, że Lacrimosa pojechała do Was. Wymaga ogromu pracy, jej lęk przed otwartą przestrzenią jest wręcz nieprawdopodobny. Urodzona i wychowana w zamknięciu, sama rodziła i wychowywała w zamknięciu. Całe szczęście udało się przerwać ten krąg nieszczęść i teraz będzie już tylko lepiej ;)

[quote name='Klementynkaa']wyobrażacie sobie dobermana z ogonem podkulonym???[/quote]
Tak, matkę, Lacrimę. Przez kilka pierwszych dni zachowywała się podobnie lękliwie, jak córka, ale widać, że ona zna jakieś inne życie - nie ma agorafobii, umie cieszyć się spacerem, nawiązuje kontakt z człowiekiem i otoczeniem. Poza tym 3 małe doberki, które stamtąd zabrałam tydzień temu - ogonki miały tak podkulone, jakby ich wcale nie było. W ogóle całe tyłeczki miały podkulone. Po paru dniach oswoiły się, a wczoraj zaatakowały podstępnie mojego buta i nogawkę dżinsów i okazało się, że wiedzą do czego służą kikutki ogonów - do merdania ;)

Przypominam, że została druga córka i pies.

Poza tym mam do spłacenia te 3 szczeniaki. Po jednego przyjeżdża jutro dziewczyna z Poznania. A co z resztą? [B][COLOR=blue]Może macie kogoś chętnego na malucha?[/COLOR][/B] Koszt ze szczepieniem i odrobaczaniem to dokładnie 400 zł. Mają książeczki. A jak mam dług, bo musiałam się na nie zapożyczyć...

Link to comment
Share on other sites

Jeden z 3 nowych szczeniaków, mały Aresik, pojechał dziś do domu w Poznaniu, mam zdjęcia, ale nie mam jak pomniejszyć - komu mogę wysłać?

Dzieci Lacrimy mają miesiąc. Dwa z sześciu zjadła, ale nie spodziewałam się, że z tak dużymi może stać się jakieś nieszczęście. Ale niestety stało się. Dziś po prostu wyniosła z budy jedną suczkę. Okazuje się, że mała ma zdeformowaną głowę i łapę. Przewraca się, jest niepełnosprawna. Bardzo chciała wrócić do budy, ale Lacrima cierpliwie czekała w wejściu i rzucała nią z powrotem na środek kojca. Malutka skomlała i znów czołgała się do matki, do rodzeństwa... a suka konsekwentnie jej nie wpuszczała.

Nie interweniowałam, mając nadzieję, że to przejściowe. Lacrima miewa takie fazy - wynosi nie wiadomo czemu któregoś szczeniaka i zostawia. Ale zawsze pozwalała maluchowi wrócić. Aż do dzisiaj. W końcu suczka zmęczyła się i zasnęła zwinięta w kłębek. Nie było wyboru, zabrałam ją. W sumie z myślą, że będę musiała jechać do weterynarza i uśpić, ale okazało się, że malutka ma ogromną wolę życia. Wierci się, dopomina jedzenia, je bez żadnych problemów.

Zawiozłam Nike - bo takie imię dostała - do Szczecina, do osoby, która zadeklarowała się zaopiekować szczeniakiem. Gdy wsiadałam do samochodu, pojawiła się na niebie potężna tęcza. Jutro weterynarz. Trzeba sprawdzić, na ile suńka jest uszkodzona i czy w ogóle będzie żyła. Jeśli tak, to w środę jedziemy na tymczas do ksenki1.

Serdeczne podziękowania dla Basi za pomoc z Nike.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...