Hammurabi Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='Berek']" A moze tak ustawić przepisy, żeby - właściciel? Osobiście jestem przeciw skuwaniu każdemu kajdankami rąk, bo a nuż kto złodziej... Rozumiem jednak że troszkę optyka się zmienia w zależności choćby od tego, do jakiego stopnia panujemy nad naszymi zwierzątkami. :lol: TuathaDea, a propos strasznego wypadku z odyńcem, hmmmm - wiesz zdarzają się też przypadki pogryzień ludzi przez ich własne psy w ich własnych domach. :evil_lol: I to - statystycznie rzecz biorąc, w takiej naszej Wawce pewnie jest ich więcej, niż wypatroszeń przez odyńca. Może powiedzmy wobec tego - "ludzie nie powinni mieć psów bo się coś może wydarzyć". :evil_lol: A moze jednak - rozsądniej - "ludzie powinni mieć takie psy z ktorymi sobie radzą...". To się przenosi też na temat "pies luzem" lub "pies w lesie" - wbrew pozorom to podobne zaganienia. :razz: :razz: :razz:[/quote] [B]PRAWO MUSI W SWOJEJ ISTOCIE BYĆ SPÓJNE I JEDNOZNACZNE![/B] W prawie nie może być miejsca na dowolność interpretacji! Takie buble prawne, które nie spełniają tego warunku, jedynie potęgują rozmiar nieprzestrzegania prawa.:angryy::angryy::angryy: Jeżeli ocenę dopuszczalności puszczania psów w lesie pozostawimy właścicielom psów, to równie dobrze możemy znieść zakaz, :shake::shake::shake: [B]czemu kategorycznie jestem przeciwny!!![/B] Quote
Martens Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 Szczerze mówiąc ja dla odmiany nie wierzę w to, że upilnowanie suki z cieczką to zadanie niewykonalne. Wystarczy chcieć. Miałam sukę z cieczką i ciężko mi wyobrazić sobie nieupilnowanie jej. Sterylka w schroniskach? Tak. Sterylka niepilnowanych wiejskich suk? Tak. Ale odgórny nakaz sterylizacji WSZYSTKICH psów nierasowych, to jakieś nieporozumienie. Podobnie jak jakieś dziwne opłaty od zwierząt niesterylizowanych. Owszem, sterylka to wygoda. Nie ma cieczki, nie ma problemu. Ale idąc dalej w temacie wygody usuwa się kotom pazury, psom struny głosowe... Zwierzak to nie jest wygoda i właściciel powinien być tego świadomy. Dlatego ten argument do mnie nie przemawia. Podobnie jak to, że ktoś przecież nie upilnuje. Jeśli ktoś ma tak duże problemy z upilnowaniem suki, to może powinien rozważyć posiadanie psa w ogóle. Względy zdrowotne - polecam lekturę tych wątków: [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=45232[/url] [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=101108[/url] [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=31832[/url] W jednym jest do pobrania anglojęzyczny artykuł na temat długoterminowych skutków zdrowotnych sterylizacji i kastracji. A te skutki to nie tylko zapobieganie ropomaciczowi, czy, pod pewnymi warunkami, guzom sutka. O problemach z tarczycą i ich powikłaniach (niewydolność serca, leczenie do końca życia), czy znacznym zwiększeniu ryzyka złośliwego raka kości u dużych ras, jakoś otwarcie się u nas nie mówi. Dlatego ja swojej następnej suki albo nie wysterylizuję w ogóle, albo dopiero w starszym wieku. Wcześniej tylko ze względów zdrowotnych. I chciałabym mieć w tej kwestii wolny wybór. Co nie oznacza, że będzie rozmnażana. Naprawdę myślę, że obowiązkowe powinno być znakowanie, a nie sterylizacja zwierząt. Z tym, że temat sterylki robi się tu trochę offtopowy więc może lepiej przenieść dyskusję do innego wątku. Quote
Berek Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [QUOTE] " to już przyswoiłam - masz odwoływalne psy i w kajdanach chodzić nie będziesz..." [/QUOTE] O to, to. A swoją drogą, wzruszajace jak wiele osób koniecznie chce chodzić w kajdankach, wolą to, bo... nie umieją (nie chcą, nie wierzą w skuteczność?) popracować nad własnymi zwierzętami. Ale to tak na marginesie. Hammurabi - Ty jesteś przeciwko zniesieniu zakazu, ja jestem za - cóz, to forum dyskusyjne w sumie... :lol: Quote
Hammurabi Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='Basia.sk8']Audycja dobiegła końca, jak dla mnie to trochę porażka. Sagaj w jakiej odległości był w końcu wasz pies od Twojej żony bo w audycji powiedziała że 10 - 20 m mam nadzieje że to wynik tylko jej zdenerwowania bo jeśli nie to wybacz .... [/quote] Brawo! :multi: Śledziłem twoją rozmowę z sagajem, i też zauważyłem, że z czasem, odległość na jaką oddalił się jego pies jest co raz mniejsza. 10 m to długość około 6-ciu dorosłych ludzi 20 m to odpowiednio długość około 12-tu dorosłych ludzi. Taki dystans nawet w bardzo podmokłym terenie człowiek pokona w kilka sekund. A i kontakt wzrokowy jest nawiązany, chyba że rzecz się dzieje w bardzo gęstym lesie lub po ciemku. Z relacji sagaja jednak to wykluczałem. Gratuluję dociekliwości. Odnośnie audycji postaram się ją skomentować nieco później. Quote
Chandler Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='Berek']O to, to. A swoją drogą, wzruszajace jak wiele osób koniecznie chce chodzić w kajdankach, wolą to, bo... nie umieją (nie chcą, nie wierzą w skuteczność?) popracować nad własnymi zwierzętami. Ale to tak na marginesie. Hammurabi - Ty jesteś przeciwko zniesieniu zakazu, ja jestem za - cóz, to forum dyskusyjne w sumie... :lol:[/quote] Rezygnuję z zamieszczenia odpowiedzi, bo nic nie wnosi do dyskusji w tym wątku Quote
Basia.sk8 Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='Hammurabi'] A i kontakt wzrokowy jest nawiązany, chyba że rzecz się dzieje w bardzo gęstym lesie lub po ciemku. [/quote] Trzeba też zauważyć że mamy zimę czyli nie mowy bujnej zieleni i wysokiej trawy, sam pies też był jasny. Nawet jeśli by był poza zasięgiem to nie wyobrażam sobie szukać jego zwłok przez godzinę skoro był zaledwie 20 m od nas. Sagaj obiecałam ci że nie będę się już czepiać i podważać twojej historii ale w tym momencie samo ciśnie się to na usta. Quote
sagaj Posted February 1, 2008 Author Posted February 1, 2008 wybaczcie moje i mojej zony zdenerwowanie. niełatwo muówic o które Cię bezpośrednio dotyczą. Moja żona podczas całej audycji miała łzy w oczach. Stąd może wypowiedzi były trochę chaotyczne. co do 10-20 metrów chodziło o to że pies wbiegł w głąb lasu w miejscu oddalonym od mojej żony - 10-20 metrów. To chcialiśmy powiedzieć, być może w zdenerwowaniu nie wyszło. Tak jak mówiłem ślady krwi znaleźliśmy w odległości 100-150 m od miejsca gdzie pies wpadł ze ścieżki do lasu. Ania naprawdę była bardzo zdenerwowana, a ja przez to też. Ze względu na format audycja nie poruszyła wielu tematów, o których chciałem porozmawiać, ale mam nadzieję, że może nastepnym razem. Bo na tym nie koniec. Łowczy okręgowy prosił nas o kontakt, aby nas przeprosić. Jeszcze z nim się nie skontktowaliśmy. Dziękuję dziennikarzom Radia Opole za podjęcie tematu i Tobie Marzenko. Quote
Hammurabi Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='sagaj']wybaczcie moje i mojej zony zdenerwowanie. niełatwo muówic o które Cię bezpośrednio dotyczą. Moja żona podczas całej audycji miała łzy w oczach. Stąd może wypowiedzi były trochę chaotyczne. co do 10-20 metrów chodziło o to że pies wbiegł w głąb lasu w miejscu oddalonym od mojej żony - 10-20 metrów. To chcialiśmy powiedzieć, być może w zdenerwowaniu nie wyszło. Tak jak mówiłem ślady krwi znaleźliśmy w odległości 100-150 m od miejsca gdzie pies wpadł ze ścieżki do lasu. Ania naprawdę była bardzo zdenerwowana, a ja przez to też. Ze względu na format audycja nie poruszyła wielu tematów, o których chciałem porozmawiać, ale mam nadzieję, że może nastepnym razem. Bo na tym nie koniec. Łowczy okręgowy prosił nas o kontakt, aby nas przeprosić. Jeszcze z nim się nie skontktowaliśmy. Dziękuję dziennikarzom Radia Opole za podjęcie tematu i Tobie Marzenko.[/quote] Sagaj - Wiesz, że nie pochwalam zabicia psa przez myśliwego. Sam pisałeś też, że myśliwy w tej sprawie kręcił i nie był czysty. Sagaj - jak dobrze liczyłem w trakcie audycji, dziennikarz trzy razy zadawał pytanie na jaką odległość oddalił się Wasz pies. Aż Ci chciałem podpowiedzieć ... Uważam, że z premedytacją zmniejszyliście odległość, aby zminimalizować własną odpowiedzialność za skutki oddalenia się Waszego psa. Gdybym nie śledził tego wątku od początku, uznałbym po tej wypowiedzi, że właściwe to myśliwy strzelał prawie do Twojej Żony. Relacjonując zachowanie myśliwego byliście z Żoną bardzo precyzyjni i wierni wcześniejszym relacjom z forum. Takie przedstawianie sytuacji zmniejsza w moich oczach Twoją wiarygodność. Jestem ciekaw czy jestem w tych odczuciach odosobniony? Quote
MARS Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 Posłuchałem tych urywków co zostały umieszczone na stronie. Pierwszy mi się tylko nie otwiera. Szczerze mówiąc także mnie dziwi wypowiedź osoby miejącej uchodzić za eksperta od kynologii. Przecież husky to szpic, rasa pierwotna, do której należą również myśliwskie łajki - psy o ogromnej pasji mysliwskiej. Myślę że laik spokojnie patrząc na łajkę zachodniosyberyjską powiedziałby "jaki ładny husky". Quote
Basia.sk8 Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='Hammurabi'] Jestem ciekaw czy jestem w tych odczuciach odosobniony?[/quote] Nie nie jesteś odosobniony. Prawdę powiedziawszy czekam na wynik rozprawy chociaż mi się wydaje że sprawa przegrana, bo nie mają żadnych dowodów przeciwko temu myśliwemu jest jedynie ich słowo kontra jego, żadnych łusek żadnych odcisków butów nie ma też ciała psa. Sagaj apropo macie już jakiś termin rozprawy czy darowaliście sobie tą formę dochodzenia swoich praw ?? Quote
TuathaDea Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='Hammurabi']Sagaj - Wiesz, że nie pochwalam zabicia psa przez myśliwego.[/quote] O ile w ogóle pies został przez myśliwego zastrzelony. Nie ma [I]corpus delicti, [/I]a odnalezienie psa dostrzelonego (wg relacji sagaja) w promieniu poniżej 20 metrów nie byłoby trudne. Ja nie wykluczam, że myśliwy rzeczywiście strzelał do dzika, a psy w reakcji na bliski strzał dały długą i jeden się nie odnalazł. Quote
Basia.sk8 Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 Poza tym jeszcze coś mnie zadziwia w wypowiedzi a mianowicie " Prawdopodobnie kryjówka myśliwego znajdowała się 10 -20 metrów ode mnie" To też dość blisko jakim cudem żona ani znajomy nie zauważyli myśliwego skoro był tak blisko ?? Quote
lupak Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='TuathaDea'] Ja nie wykluczam, że myśliwy rzeczywiście strzelał do dzika, a psy w reakcji na bliski strzał dały długą i jeden się nie odnalazł.[/quote] Trudno gdybać szczególnie gdy nie było się świadkiem naocznym. Znane są przypadki odnajdywania uciekiniera 200 km od domu. A opinia kynologa zwaliła mnie z nóg. Sporo znam północników, ale ani jednego pozbawionego silnego instynktu łowieckiego. (Babka mojego psa udała się na wieś na pół godziny. Właścicielka zorientowała się, że suki nie ma , wyszła na poszukiwania i spotkały się pod bramą. Suka wróciła z baranem, drugi baran czekał opodal gospodarstwa.) Quote
Guest Mrzewinska Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 Od tego jest kryjowka, aby latwo jej nie zauwazyc w lesie. Kwestia odleglosci, z jakiej wlasciciel stracil z oczu psa, zostala chyba wyjasniona? Stracenie psa z oczu nie jest jednoznaczne z odlegloscia, na jaka pies odbiegl w chwili, gdy przestalo sie go widziec. Co do opinii o psach ras polnocnych - wszystkie, ktore znalam, radosnie poszlyby za zwierzyna. Zofia Quote
TuathaDea Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='Mrzewinska']Od tego jest kryjowka, aby latwo jej nie zauwazyc w lesie.[/quote] A od tego jest zasiadka, żeby nie płoszyć sobie (bezsensownym strzałem do psa) zwierzyny, na którą się myśliwy zasadza. Quote
Guest Mrzewinska Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 Acha, czyli nie bylo kilku strzalow, nie bylo skomlenia psa, nie bylo sladow krwi i psiej siersci? Bo ja czytalam w pierwszej wypowiedzi Sagaja, ze byly strzaly, byl skowyt psa i slady krwi i siersci znalezione. No to chyba siersc dzicza rozni sie od psiej? Zofia Quote
jo_ann Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='TuathaDea']Mogę Ci pokazać miejsce, przy wale wiślanym po którym tłumnie spacerują psiarze, gdzie pies podniósł odyńca z barłogu. Ledwie kilka krzaków w polu. Pies został błyskawicznie wypatroszony przez dzika, właściciel nawet nie zdążył zareagować. [URL]http://maps.google.com/maps?f=q&hl=pl&geocode=&q=warszawa&ie=UTF8&ll=52.335057,20.931551&spn=0.001501,0.003616&t=h&z=18&om=0[/URL][/quote] serio z tym dzikiem??:crazyeye: to jest nasza codzienna trasa spacerowa..... a F uwielbia eksplorowac krzaki, ale glownie gryzonie poki co znajduje.......:roll: Quote
Martens Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 Też bym nie powiedziała, że piesek ot, tak sobie uciekł... :p W końcu znaleziono ślady ciągnięcia zwłok z krwią, oraz pokrwawiony sznurek z psią sierścią. Quote
TuathaDea Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='Mrzewinska']Acha, czyli nie bylo kilku strzalow, nie bylo skomlenia psa, nie bylo sladow krwi i psiej siersci? Bo ja czytalam w pierwszej wypowiedzi Sagaja, ze byly strzaly, byl skowyt psa i slady krwi i siersci znalezione. No to chyba siersc dzicza rozni sie od psiej? Zofia[/quote] [quote name='lupak']Trudno gdybać szczególnie gdy nie było się świadkiem naocznym.[/quote] [quote name='Hammurabi']Takie przedstawianie sytuacji zmniejsza w moich oczach Twoją wiarygodność. Jestem ciekaw czy jestem w tych odczuciach odosobniony?[/quote] Nie jesteś odosobniony. Quote
TuathaDea Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='jo_ann']serio z tym dzikiem??:crazyeye: to jest nasza codzienna trasa spacerowa..... a F uwielbia eksplorowac krzaki, ale glownie gryzonie poki co znajduje.......:roll:[/quote] To polecam nocne spacery podczas wczesnowiosennych przyborów rzeki - będziesz miała trochę adrenaliny :razz: Dziki wychodzą wtedy na łączki. Quote
jo_ann Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 darujemy sobie noce.. najgorsze, co nam sie trafilo tam calkiem z zaskoczenia, to niezbyt mily labrador:p bedziemy czujni i do zobaczenia ;) Quote
sagaj Posted February 1, 2008 Author Posted February 1, 2008 [URL="http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=2297"]TuathaDea[/URL], Hammurabi, Basia, Mars: Okłamywałem Was przez ostatni miesiąc. Tak naprawdę to chciałem tylko dokopać myśliwemu, którego nie lubie. Albo nie: uciekł mi pies, a ja musialem sie na kims wyżyc. Bo przecież jak można stracić z pola widzenia psa ktory wpada w gęste krzaki oddalone o 20 metrów. jak nie mozna precyzyjnie ocenić jak daleko sie oddalił po zniknieciu z oczu. Przeciez te 150 metrów gdzie kłamalismy ze znależlismy psa to nasze wymysły. Pies zwiał nam kilka km i go szukalismy caly dzien i na szczescie napatoczyl sie jakis mysliwy aby go mozna bylo o to obwinic. I przeciez jak mogliśmy nie dostrzec z odleglości 20 metrow ukrytego na wysiadce czy zasiadce (nie wiem ktora nazwa jest prawidłowa), co innego zwierzeta one juz mają prawo go nie spostrzec i paśc od jego kuli. BRAWO. Poddaję się. Zostaliśmy nakryci. Quote
sagaj Posted February 1, 2008 Author Posted February 1, 2008 a dla tych co wierzą: dzisiaj przed audycją dowiedziałem sie od ktoregoś z normalnych mysliwych, ze na tej polanie oprócz ambony są dwie wysiadki. Ta informacja potwierdziła część opowieście, w którą nawet ja trochę wątpiłem. Chodzi mi o kierunek skąd padły strzały. Ania twierdziła, że słyszała strzał tak blisko jakby padł obok niej z lewej strony. Ślady krwi znaleźlismy po przeciwnej stronie polany. Myślałem że to z powodu echa, dużej przestrzeni, szoku ta lewa strona. I niestety tylko z lewej strony polany Ania szukała naszego psa. A przecież miejsce strzału nie oznacza że zwierzę tam padło. Oprocz tego Ania wspominała mi o tym, że przechodząc obok wielki krzaków na skraju polany po lewej stronie nasz drugi pies zaczął strasznie ujadać i bał się tam podejść. Nie uważałem tego faktu za ważny, bo Ania nic w pobliżu nie znalazła. Okazało sie jednak że w tych krzakach stało drzewo, na którym była wysiadka. Nie dało sie jej zauważyc jeżeli nie wiedziałeś że trzeba jej tam szukać. Jutro zrobię zdjęcia i może uda mi sie je umieścic w necie. Jeszcze jedna rzecz: Nasza suka, której nigdy nie widzieliśmy by szczekała na człowieka zaczęła ujadac jak wściekła gdy myśliwy do nas przyszedł po naszym telefonie. Zbieg okoliczności?? Quote
sagaj Posted February 1, 2008 Author Posted February 1, 2008 a zapomniałem jeszcze od jednym: nie mieliśmy kompletnie żadnego wpływu na wygląd audycji i zadawane pytanie. Nawet ich nie znaliśmy. Dziennikarz Radia Opole przyjechał na miejsce 5 minut przed programem. Chciałem poruszyć wiele spraw i nie udało sie. taka formuła programu. PS. I rzeczywiście cytowane fragmenty z forum pzł były naprawdę lightowe. Na ich wybór też nie mieliśmy wpływu Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.