Jump to content
Dogomania

Ona-bita młotkiem,On-wyrzucony jak śmieć...Shilla i Seth moje ANIOŁY


darunia-puma

Recommended Posts

tez tak mam ;] nawijam do psów jak mnie nie ma , bo podsłuchuja jak przez fona rozmawiam , to daje słuchawke mamuska im .

Albo jak TZ dzwoni i daje w domu psom a te czuby słuchaja po pokoju sie rozgladaja wyglada to tak jakby chciały powiedziec"cuda- pana słysze a nie widze !, Zbawiciel!!":diabloti::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

:evil_lol: ja dodam jeszcze, ze jak wyjezdzalam na urlop to łapałam sie na tym, ze faktycznie tesknie tylko za zwierzetami. Chcialam wracac do domu, do nich, przytulic sie i poczuc te wstretne jezory na twarzy!
Kilka razy pod nasza nieobecnosc kolega zamieszkal u nas, bo kot niereformowalny i przeciez do nikogo na sluzbe nie pojdzie :diabloti: Nusia jest otwarta wiec, kilka dni u Dziadka zlecialoby szybko zwlaszcza, ze Dziadek nie oszczedza Nusi i miske napelni kilka razy dziennie... :)

[B]Agmarek[/B] moj Cezar ma nowy sposob aby dokuczyc Mamusi! Jako, ze w grudniu powiekszy sie nam rodzina i zaczelam szykowac gniazdo pod katem dziecka, przytachalismy łóżeczko...Pewnie sie domyslacie co chce napisac!
Łóżeczko jest okupowane przez Cezara, spi, turla sie w nim, zaczepia psa przez szczebelki - a Matka prosi, zeby sie ewakuowal i nei przyzwyczajal...jak grochem o sciane! Patrzy tymi wielkimi oczyskami nasladujac kota ze Shreka i przewraca sie na plecy zachecajac do zabawy... I jak mam bestie oduczyc? :diabloti: nie mam mocy aby przeciwstawic sie jego sile :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Troszkę mnie nie było, a tu trochę dobrych ale i złych wieści. Dobrych że kicia się zadomowiła i nauczyła kuwetkować, a źle że bidusia też głucha :(
O tych wyjazdach i pożegnaniach i tęsknotach za zwierzakami to jakbym o sobie czytała. Tydzień temu jechałam z Dirki na światówkę do Bratysławy i Vesper została z moją mamą to jak wyjeżdżałam poryczałam się po drodze, a później co chwilę dzwoniłam pytając jak się ma. Oczywiście miała się świetnie no ale ja uważam że z nikim nie mają tak dobrze jak ze mną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fiorsteinbock']:evil_lol: ja dodam jeszcze, ze jak wyjezdzalam na urlop to łapałam sie na tym, ze faktycznie tesknie tylko za zwierzetami. Chcialam wracac do domu, do nich, przytulic sie i poczuc te wstretne jezory na twarzy!
Kilka razy pod nasza nieobecnosc kolega zamieszkal u nas, bo kot niereformowalny i przeciez do nikogo na sluzbe nie pojdzie :diabloti: Nusia jest otwarta wiec, kilka dni u Dziadka zlecialoby szybko zwlaszcza, ze Dziadek nie oszczedza Nusi i miske napelni kilka razy dziennie... :)

[B]Agmarek[/B] moj Cezar ma nowy sposob aby dokuczyc Mamusi! Jako, ze w grudniu powiekszy sie nam rodzina i zaczelam szykowac gniazdo pod katem dziecka, przytachalismy łóżeczko...Pewnie sie domyslacie co chce napisac!
Łóżeczko jest okupowane przez Cezara, spi, turla sie w nim, zaczepia psa przez szczebelki - a Matka prosi, zeby sie ewakuowal i nei przyzwyczajal...jak grochem o sciane! Patrzy tymi wielkimi oczyskami nasladujac kota ze Shreka i przewraca sie na plecy zachecajac do zabawy... I jak mam bestie oduczyc? :diabloti: nie mam mocy aby przeciwstawic sie jego sile :evil_lol:[/quote]

Nasz Klakierek jeszcze może by pomieszkał z moją mamą w blokach, bo w końcu był tam z nami przez kilka miesięcy, ale moje "nadworne" koty? Jakoś sobie tego nie wyobrażam :roll: Rozniosłyby chałupę mojej mamie. Dlatego wolę kiedy ona u nas jest podczas naszej nieobecności.
Jeśli zaś chodzi o dziecięce łóżeczko (kot jest starszy od dziecka o 2 m-ce) też było stale okupywane dopuki mały nie dorósł na tyle żeby dziabnąć kota w ogon (za co został solidnie ukarany przez kocura :mad:) i więcej nie próbował :evil_lol: Na początku walczyłam z tym wynosząc kocura z sypialni i zamykając drzwi co kończyło się skakaniem na klamkę i głośnym miałczeniem które rozchodziło się po okolicy.
Przestałam kiedy nasz syn po raz pierwszy zachorował na zapalenie oskrzeli, a kot nie odstępował jego pleców przez ładnych parę dni. Spał z nim również w dzień kiedy mały był w wózku.
Dzisiaj tak sobie myślę że za wiele się naczytałam i nasłuchałam jak to kot przegryzł dziecku aortę, albo coś innego :roll: normalnie wstyd się przyznać że te opowieści z krypty zasiały we mnie ziarno niepewności :oops: nasz kocur jest nieposłuszny, złośliwy i co tam jeszcze, ale WIEM że nigdy w życiu nie skrzywdziłby naszego dziecka. Przez te 3 lata które mają tylko raz zdzielił małego. Właśnie wtedy kiedy próbował odgryźć mu ogon :diabloti:

[B]Darunia co u Was słychać?! :mad:[/B]

Link to comment
Share on other sites

No witam kochane moje
nie pisałam bo czasu ciągle mało a w domu ojojojojoj ciągłe wojny, bieganie za kotami, psami......za mężem !!!!
Stadko się powiększyło i aż miło wchodzi się teraz do mieszkania.....jak wszyscy się do Ciebie pchają, szkoda tylko że nie mogą się rozprzestrzenić po całym mieszkaniu tylko łażą za mną krok w krok moje dwa smoki no i białaski też już tuptają za pańcią
więc czasami wydaje mi się jakbym mieszkała nie w 3 pokojowym mieszkaniu a w małej kawalerce taki ścisk jest ...........
mamy już miejsce zamówione na sylwestra, bierzemy Antoniuszki pod pachę i lecimy pół godziny od domu do agroturystyki w Milikowicach
miejmy nadzieję że będzie fajnie - choć Pani mnie zszokowała zapytaniem czy psy mają i zostawiają sierść ?????????? hhhhmmmmm dobrze że to niedaleko domu i jakby miała jakieś fochy to po prostu wrócimy z nimi do domu.....
Oj ja już się martwię jak będę musiała pojechać do Anglii w listopadzie chciałabym już wrócić..........
wstawię dziś kilka zdjęć moich aniołków
aha wstawiam zdjęcie jakie dałam do zrobienia na koło zapasowe w jeepie ( wakacje się skończyły trzeba wstawić zdjęcie bardziej na czasie....) jutro będę je miała zrobione ( jako prezent na imieniny 25 października - od męża)

Link to comment
Share on other sites

Cześć, czołem!
Przejrzałam Twoją galerię, przeczytałam historię psiaków... powiem tyle: dla mnie to przeznaczenie, los! Chyba tak musiało być, że oba pieski tak do siebie podobne trafiły na taką dobrą duszę.
Psy piękne, przypominają wyglądem nieco czechosłowackie wilczaki i saarlooswolfhound'y. :loveu:
Pozdrawiam serdecznie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darunia-puma']Stadko się powiększyło i aż miło wchodzi się teraz do mieszkania.....jak wszyscy się do Ciebie pchają, szkoda tylko że nie mogą się rozprzestrzenić po całym mieszkaniu tylko łażą za mną krok w krok moje dwa smoki no i białaski też już tuptają za pańcią
więc czasami wydaje mi się jakbym mieszkała nie w 3 pokojowym mieszkaniu a w małej kawalerce taki ścisk jest ...........
mamy już miejsce zamówione na sylwestra, bierzemy Antoniuszki pod pachę i lecimy pół godziny od domu do agroturystyki w Milikowicach
miejmy nadzieję że będzie fajnie - choć Pani mnie zszokowała zapytaniem czy psy mają i zostawiają sierść ?????????? hhhhmmmmm dobrze że to niedaleko domu i jakby miała jakieś fochy to po prostu wrócimy z nimi do domu.....
[/QUOTE]

To prawda, że takie pełne zwierzaków mieszkanie od razu jest przytulniejsze :loveu: Uwielbiam siedzieć na kanapie z całym dobytkiem zwierzęcym :loveu: Gorzej że one też za mną łażą i jak siedzę przy komputerze to Dirki leży pod krzesłem, Vesper tak żeby ją dotykać, a Totek włazi na kolana albo kładzie się przed monitorem lub ostatnio wymyślił leżenia na mojej ręce z myszą ;) I nawet gdybym miała 400m2 to i tak byśmy się wszyscy tłoczyli na m2 :evil_lol:
Ja ostatnio obdzwaniałam górali w sprawie Sylwestra i tak mnie wkurzyli że niesamowite :angryy: na słowo pies padała odpowiedź że nie można albo że całkiem oszlałam ciągnąć psa po którym jest tyle sprzątania że się w ogóle nie opłaca :angryy: Poza tym ceny 2x wyższe i jeszcze dyktują warunki kiedy i na ile można przyjechać. Paranoja jakaś :shake: W ogóle to nie cierpię tego szału sylwestrowego i przymusu zabawy.

Link to comment
Share on other sites

no my też nie znosimy szału sylwestra dlatego uciekamy do agroturystyki do spokoju.....tym bardziej że Seth potwornie boi się wystrzałów
no rok temu jak chciałam jechać na sylwestra do szklarskiej poręby to babka ze zdziwieniem ze z psami powiedziała że no ok możemy ale psy będą w kojcu!!!!!!!!!!!
Czy Ty sobie słonko wyobrażasz moje ukochane, wychuchane, psy w kojcu jak ja będę grzała tyłek w pokoju? Nie no ja pewnie bym z nimi nocowała w tym kojcu....w życiu bym ich nie oddała tylko po to aby wypocząć .........nie kosztem moich aniołków

Link to comment
Share on other sites

Teraz to ja już nie odróżniam Twoich koćków. Są identyczne! :-o
Ech...jak ja tęsknię za tym jak mój kot spał w torebce i ganiał psa po chałupie...było tak wesoło :-( teraz oba zwierzaki dorosły. Czasami pies zaczepia kota do zabawy, to go kocisko zdzieli łapą i pójdzie spać na szafę.

Link to comment
Share on other sites

Keysha i Joshi uwielbiają jak ja siedzę przy laptopie łapią jakieś dziwne rzeczy na ekranie , których hhhmmmm ja nie widzę ....... może to duchy.....hahahahaha

[IMG]http://i33.tinypic.com/awvo11.jpg[/IMG]

Keysha jak śpi jest taka słodka
My pomału jak widzimy którąś z dziewczyn biegnącą to już nie możemy ich rozróżnić muszą mieć na sobie obróżki Joshi ma niebieską ze wzlędu na jej oczy a Keysha zieloną

[IMG]http://i36.tinypic.com/2cf46ci.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...