Jump to content
Dogomania

MÓJ PIES UKĄSIŁ...co mi grozi?


marerka

Recommended Posts

Wspaniałą przygodę miałam dziś...wspaniałą. Mojego psa przywiązałam przed wejściem do banku, jest to niewielki 6 kg kundelek, podobny do pinczerka.Weszłam, wpłaciłam p[ieniądze na konto, wychodze, a tu policja i jakiś facet zachwiany od piwa, cały w krostach, taki hydraulik bezdzietny stoi..." To pani pies, on mnie ugryzł" i pokazuje rane na nodze...rankę wielkości małego paznokci, a pokazuje dziury w spodniach...od moli chyba...Ja z Antolkiem,moim 8 - miesięcznym synkiem, 18 godzina. A ten, że sprawę mi zakłada. policjanci po mojej stronie. Że po co to i na co komu...a Lamer malutki piesek...no to doszliśmy do ugody. Przemek (mój mąż)przywiózł książeczke szczepień...i 50 zł, których zarządał owy pan....Za spodnie z lumpexu za 5 zł. Okazało się, że szczepienie straciło ważność 9 dni temu!!! A ten " O to ja na ugode nie idę"To ja , że chcę go na alkomat, a dyżurny do policjantów przez krótkofalówkę, że pijanyu nie pijany nie ma nic do rzeczy.Pies bez kagańca i tyle. On miał świadka...Okazało się później, że moherowy beret to jego...mamunia. Społeczniara!!! I że on zgłasza to do sądu grodzkiego! Bo są kamery. No to ja do banku, i pytam ochrony, a kamery tego miejsca nie ujmują. Więc ja mówię, że jak dla mnie to naciągacze, pijak i stara baba(choć wiem, że lamer mógł go ugryźć , ale tematen musiał go zaczepić, bo wcześniej nikogo nie ugryzł, tylko warczałł). Stanęło na tym, że mój pies musi mieć kwarantannę. I jak się zgodzi weterynarz bym mogła dochodzić z nim, to super, bo jak mi go mają zamknąć na 3 ies, to ja tego nie przeżyję.Chyba wolę nie cytować tego co powiedziałam tej parce po odejściu policji, bo sama jestem w szoku. Nieszczęścia chodzą parami. Ciekawe czy facet zrobi obdukcję!?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 85
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No niestety, nie dopilnowałaś i w dodatku miałaś pecha... Myślę, że więcej nie zostawisz psa bez opieki przed bankiem/sklepem. Wiele osób dyskutowało na ten temat i upierało się, że zostawią psa przed sklepem - że nic nie zrobi bo mały, że nic mu się nie stanie, bo się obroni... A o kłopoty jak widać nietrudno.

Sytuacja jest bardzo kiepska z prawnego punktu widzenia. Pies bez opieki, bez kagańca i nieważne szczepienie przeciwko wściekliźnie... Mam nadzieję, że będziesz mogła dochodzić z psem na kwarantannę, bo zabranie będzie dla niego na pewno wielkim stresem.

Moim osobistym zdaniem podpity facet prawdopodobnie po bohatersku chciał podejść i pogłaskać pieska, a tu psinka dziabnęła. A skoro już dziabnęła, to trzeba wykorzystać okazję do zarobku. Prawdopodobnie łatwo nie odpuszczą, z tego co mi się kojarzy grozi Ci razej tylko grzywna, ale nie wiem dokładnie. Może ktoś wypowie się na ten temat konkretnie.

Link to comment
Share on other sites

Głupia sprawa. Niestety, pijak nie pijak, wina jest ewidentnie Twoja :-( Głupia sprawa z tym szczepieniem. Ja w tym roku też chyba trzy dni przeterminowałam, ale bardzo uważałam i denerwowałam się z tego powodu, bo wiadomo, można mieć solidnego pecha.

Tak naprawdę szczepienie jest skuteczne 2 lata, chociaż jest obowiązek szczepienia co rok. Można też zrobić badanie na obecność przeciwciał, tyle że to trochę kosztuje, ale wtedy masz czarno na białym, że pies ma odporność.

Link to comment
Share on other sites

A czy to nieważne szczepienie to jest Wasze gapiostwo i niedopilnowanie? Czy decyzja lekarza?
My mieliśmy w zeszłym roku taką sytuację, że lekarz zdecydował że pies nie może być zaszczepiony. I mieliśmy prawie miesiąc nieaktualne szczepienie ze względu na stan zdrowia psa, szczepienie było zbyt ryzykowne. Pytam lekarza co jeśli Straż miejska mi sprawdzi książeczkę i zobaczy nieaktualne szczepienie? A lekarz że szczepienie to jego decyzja i trzeba wtedy kierować władzę do lekarza itp.

Więc jeśli macie jakieś dobre układy z wetem to możecie jeszcze sobie jakoś pomóc. A jak nie no to niestety...:shake:

Link to comment
Share on other sites

byłam u weterynarza, na szczęście facet jest świetny, i w ogóle sprawę wyśmiał, bo po pierwsze szczepienie jest jzcze ważne 3 mies...tzn. ja mam czas 3 miesięcy, na to by zrobić szczepienie , gdy upływa rok od ostatniego. Po drugie pies do 10 kg. nie musi nosić kagańca, po 3 badanie alkomatem byłoby bardzo wskazane, i powinno być przeprowadzone, bo każdy wie, że zapach alkoholu drażni zwierzęta! Będę z Lamerem chodzić do weta na obserwację jeszcze ze 4 razy czy 5. luzik:)

Link to comment
Share on other sites

No to wspaniale. Wszystko dobrze się skończyło. Teoretycznie facet może wnieść sprawę do sądu, ale skoro masz poparcie weterynarza, to nie ma powodów do obaw.

[quote name='marerka']Po drugie pies do 10 kg. nie musi nosić kagańca, [/QUOTE]

Jest to u Was jakoś dokładnie ujęte w lokalnych przepisach?

Link to comment
Share on other sites

ja nie bardzo rozumiem - Twoj pies ugryzl faceta, ponosisz za to odpowiedzialnosc.. gdyby to byl jakikolwiek inny pies, wiekszy byla by wielka afera.. wszystkie psy powinny byc traktowane wedlug jednego prawa.. nie ma rowniejszych i rownych.. druga sprawa-jesli wiesz ze pies warczy na ludzi i jest do nich nieprzyjazny to dlaczego zostawiasz go bez opieki pod bankiem/sklepem/gdziekolwiek? a jakby dziecko do nieo podeszlo? troche wyobrazni a nie pozniej bronisz sie tym ze wacet lump a pies maly..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cala2']No własnie w którym punkcie ustawy jest ujęte ze do 10 kg nie trzeba zakładać kaganca a powyzej trzeba ???[/QUOTE]

Z tego, co wiem ogólnopolska ustawa nie określa takich szczegółów. To są juz przepisy lokalne. U mnie przykładowo spółdzielnia mieszkaniowa wywiesiła na klatce kartki, że każdy pies musi być wyprowadzany na smyczy i musi [U]posiadać[/U] kaganiec (cokolwiek znaczy te posiadać :roll: ). Mój pies posiada. Z tym, że na ogół w domu, a nie na pysku.

Link to comment
Share on other sites

mia mia
otóż w świecie psów, są równi i równiejsi, dlatego są wyszczególnione rasy zaliczane do grożnych, niebezpiecznych. Według mnie nie można porównywać ratlerka z bulterierem. Na tego pierwszego nawet nie ma odpowiedniego rozmiaru kagańca...
Mój pies nigdy niekogo nie ugryzł, kocha dzieci, sama mam w domu 8-miesięcznego synka. A że jest mały, to czasem postraszy...Sądzę, że w przypadku nawalonego goscia, mogło być tak, że tamten go zaczepiał, a mój się wystraszyl, i go uszczypał...
Czasem w zyciu bywają sytuacje, które wynikają ngle...Musiałam iść do tego banku, choć już wsiadałam do tramwaju...Zaznaczam, że kaganiec posiadam, w wózku, zakładam go w środkach komunikacji miejskiej.

Link to comment
Share on other sites

Też wydaje mi się, że nie ma sensu porównywanie środków ostrozności stosowanych przy psach ważących przykładowo 5 i 50 kg. Ideałem byłyby testy psychiczne, na podstawie których wydawano by orzeczenie, czy danego psa właściciel może puszczać luzem w miejscu publicznym, czy musi on nosić kaganiec, etc. Wtedy nie byłoby dyskryminacji wielkości - kagańce nosiłyby tylko psy stwarzające jakieś zagrożenie, a nie tylko dlatego, że urosły większe niż przewiduje ustawa. Ale wątpię bysmy się czegoś takiego doczekali :cool1:

W tej konkretnej sytuacji 'cały pies jest pogrzebany' w tym, że zwierzak w momencie zdarzenia był bez opieki. Być może na krótko, być może uwiązany, ale jednak bez opieki. A to przecież tylko zwierzak. [B]marerka[/B] zajścia nie widziała, więc można tylko spekulować, co się stało. Być może facet psa zaczepił, a nawet celowo rozdrażnił - wtedy to on mógłby zostać ukarany na podstawie ustawy o ochronie zwierząt. Nie ma jednak żadnej możliwości dowiedzenia, co się tak naprawdę stało. Gdyby psiak był na smyczy, nawet bez kagańca, ale pod opieką, nawet gdyby zaatakował, właścicielka mogłaby go powstrzymać. Moim zdaniem nie jest to kwestia kagańca, ale właśnie pozostawienia psa samego w miejscu publicznym. Z tym że polskie prawo jak widać patrzy na to zupełnie odwrotnie :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mia_mia']ja nie bardzo rozumiem - Twoj pies ugryzl faceta, ponosisz za to odpowiedzialnosc.. gdyby to byl jakikolwiek inny pies, wiekszy byla by wielka afera.. wszystkie psy powinny byc traktowane wedlug jednego prawa.. nie ma rowniejszych i rownych.. druga sprawa-jesli wiesz ze pies warczy na ludzi i jest do nich nieprzyjazny to dlaczego zostawiasz go bez opieki pod bankiem/sklepem/gdziekolwiek? a jakby dziecko do nieo podeszlo? [B]troche wyobrazni[/B] a nie pozniej bronisz sie tym ze wacet lump a pies maly..[/quote]

Nie rozumiem po co ta agresja?:shake: [B]marerka[/B] ma nauczke, więcej pewnie nie zostawi psa bez opieki. Kazdemu może zdażyc się cos takiego , nawet Tobie. Wystarczy, że pies ucieknie albo się zgubi, kogos ugryzie słusznie czy niesłusznie i też znajdziesz się w takiej sytuacji. "Trochę wyobraźni", ale też trochę zrozumienia.;)

Link to comment
Share on other sites

to nie jest agresja.. to jest rozsadek.. skoro ja swojego psa zgodnie z prawem wyprowadzam na smyczy i sprawuje nad nim opieke to logiczne ze od innych wymagam tego samego.. rozumiem ze to byl wypadek ale nie rozumiem zwalania winy na kogos, to jest wina wlasicciela - zostawil psa bez opieki.. nie rozumiem co do tego ma lista psow agresywnych bo nie o tym mowa w watku.. irytuje mnie to ze wlasciciele malych psow czesto pozwalaja im na zbyt wiele - na to co nie uszlo by na sucho wiekszym psom - ujadanie, gonienie ludzi, a nawet lapanie za nogawki czy kasanie.. ja rozumiem ze pies jest maly to zrobi mniejsza szkode ale tez zrobi.. troche odpowiedzialnosci z kazdej strony rozwiazalo by problem..

Link to comment
Share on other sites

Sytuacje sa rozne.
Ja mailam taka - czekalam pod sklepem na tate z dwoma psami (dorosly dog niemiecki i szczenie sznaucera olbrzyma). Przyszedl pijany facet i zaczal psy draznic. Jak stanelam miedzy nim i psami to wyciagnal noz i zaczal grozic mi i psom. Przywiazalam psy i poszlam po ochrone sklepu.
Jak by w tym czasie pogryzly to co? Jak sie zachowac w takiej sytuacji?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='audeo']Sytuacje sa rozne.
Ja mailam taka - czekalam pod sklepem na tate z dwoma psami (dorosly dog niemiecki i szczenie sznaucera olbrzyma). Przyszedl pijany facet i zaczal psy draznic. Jak stanelam miedzy nim i psami to wyciagnal noz i zaczal grozic mi i psom. Przywiazalam psy i poszlam po ochrone sklepu.
Jak by w tym czasie pogryzly to co? Jak sie zachowac w takiej sytuacji?[/quote]

jesli nie mialabym sie do kogo zwrocic o pomoc [tak jak Ty do ochrony itp] i nie udalo by mi sie uciec nigdzie a mialabym pewnosc ze Bułka mnie obroni to puscilabym ja.. podkreslam ze jest to ostatecznosc i obrona konieczna.. a tak zrobila bym tak jak Ty z tym ze balabym sie psa zostawic z tym swirem na zewnatrz wic pewnie wladowalabym sie z nim do sklepu [mimo zakazu]-moze szybciej by to ochrone sciagnelo w moim kierunku..

a wracajac do sprawy to mi chodzi tylko o kwestie odpowiedzialnosci - czlowiek staje sie odpowiedzialny za to co oswoil [parafrazujac "Malego Ksiecia"bodajze] i juz.. rozne wypadki sie zdarzaja ale wina lezy po stronie wlasciciela a nie psa.. nie wazne ze byl maly, duzy, w ciapki czy pregusek..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mia_mia']jesli nie mialabym sie do kogo zwrocic o pomoc [tak jak Ty do ochrony itp] i nie udalo by mi sie uciec nigdzie a mialabym pewnosc ze Bułka mnie obroni to puscilabym ja.. podkreslam ze jest to ostatecznosc i obrona konieczna.. a tak zrobila bym tak jak Ty z tym ze balabym sie psa zostawic z tym swirem na zewnatrz wic pewnie wladowalabym sie z nim do sklepu [mimo zakazu]-moze szybciej by to ochrone sciagnelo w moim kierunku..

[/quote]

My stalismy przed wejsciem, a 4 metry dalej jest stanowisko ochrony. Ale stac sie mogly rozne rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

No to świetnie;).

Sama wiem jak dokuczliwi mogą byc pijaczkowie...:angryy:Kiedyś weszłam do sklepu zostawiając moje dwa boksery przywiązane przed. Kupiłam pudełko zapałek i wyszłam, trwało to 10sek. Wychodzę ich nie ma. Pierwsz myśl-zerwały się. Chodzę w panice, szukam, wołam. W końcu widzę za drzewem faceta, który się śmieje, podchodzę a one siedzą tam przy nim. HAHAHA to taki żarcik!!!

Ja ci k... dam żarcik!

Zabrałam psy i poszłam. Także podkreślam, że każdemu może się coś prztrafic. Dosłownie każdemu. Nikt nie jest idealny!

Link to comment
Share on other sites

obserwacja trwa dwa tygodnie,niedawno sucz mojego taty przelazła przez siatkę i pokasąła ,tata dostał mandat 200zł i oczywiscie osoby moga iść do sądu grodzkiego,zapłacił za zniszczone spodnie
niestety sucz i tata są niereformowalni,dodatkowo sucz ma taka łepetynę że ściaga sobie obrożę[odpada łańcuch itp.,łazi po sitace,proponowałam szkolenie ale....]
przechodziłam kiedyś koło sklepu, źle przywiązany mały psiak, zarwał się podbiegł do mnie i mnie capnał w kolano, w domu okazało się ze do krwii, na pocieszenie, zastrzylki w reke i chyba 6 czy cos koło tego,nie bardzo bolesne wbrew temu co sie mówi i co którys dzień, miałam dokładna rozpiskę dni w które mam przyjść]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lothia']obserwacja trwa dwa tygodnie,niedawno sucz mojego taty przelazła przez siatkę i pokasąła ,tata dostał mandat 200zł i oczywiscie osoby moga iść do sądu grodzkiego,zapłacił za zniszczone spodnie
niestety sucz i tata są niereformowalni,dodatkowo sucz ma taka łepetynę że ściaga sobie obrożę[odpada łańcuch itp.,łazi po sitace,proponowałam szkolenie ale....]
przechodziłam kiedyś koło sklepu, źle przywiązany mały psiak, zarwał się podbiegł do mnie i mnie capnał w kolano, w domu okazało się ze do krwii, na pocieszenie, zastrzylki w reke i chyba 6 czy cos koło tego,nie bardzo bolesne wbrew temu co sie mówi i co którys dzień, miałam dokładna rozpiskę dni w które mam przyjść][/quote]

Zastrzyki przeciw wściekliźnie brałam.
Nie są bolesne to prawda ale ja po każdym miałam 40 stopni.....

Ja pilnuje szczepienia przeciw wściekliźnie mojej Sabry....
Ona w tym roku dostała Lyssetke na której jest rok szczepienia numer Lyssetki po której można stwierdzić że to ona została zaszczepiona. i adres i nr tel. weta który ją zaszczepił.

Bardzo wygodne nie zawsze mam przy sobie książeczka a tak jak jest pies to i jest lyssetka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataSabra']

Bardzo wygodne nie zawsze mam przy sobie książeczka a tak jak jest pies to i jest lyssetka.[/QUOTE]

to ja mam tylko takie pytanie: Czy na kazdy spacer z psem MUSZE brać ksiazeczke ??
Nigdy o tym nie słyszałam i dla tego pytam...
Dodam ze mam dwa psy i mieszkam w stolicy

Link to comment
Share on other sites

Jestem zaskoczona! Przeciez tu nie ma miejsca na usprawiedliwianie! Pies bez kagańca, bez szczepeiń ugryzł człowieka! I nie ma znaczenia, że pijaczek, ze matka cośtam, że spodnie z lumpeksu- może miał do nich sentyment?:angryy:, to wszystko nie jest wazne! Nie znoszę, kiedy musze sie psa bać. Nie zasłużyłam, żebym musiała przystawać, bo ważący zdecydowanie poniżej 10 kg piesek obszczekuje mnie nie pozwalajac dalej iść, i guzik mnie obchodza zapewnienia właścicielki, że piesek mnie nie ugryzie... Mam dziecko, które może zachowac sie nieodpowiedzialnie i podejść do uwiązanego pod sklepem psa- i ten pies ma mieć kaganiec!!! I cholerne szczepienie też:angryy:

Link to comment
Share on other sites

I ja właśnie dlatego nie przywiązuje się psa pod sklepami. :angryy: :mad:
Właściwie masz szczęście, ze facet psu nie oddał z kopa - bo i tacy się zdarzają. I Ty nie mozesz mieć do gościa pretensji bo to Ty zostawiłaś psa przed tym bankiem, bez kontroli i opieki. O.

Bezik puszczony luzem nigdy nie ugryzłby człowieka. Natomiast wiem, ze pies na smyczy jest dużo bardziej niespokojny i czuje się bardziej zagrożony - bo jest unicestwiony smyczą. I może ugryźć, zwłaszcza dziecko ! Dlatego nie zostawiam psa przywiązanego bez kontroli. I tu nie ma znaczenia, jaki jest jego rozmiar czy rasa!
Pogódź się z tym, popełniłaś błąd, pies ugryzł faceta - nie wiesz czy facet go prowokował, nie wiesz nic a nawet jeśli to on sprowokował sytuację a pies ugryzł - to jest TWOJA WINA. Co innego jest na spacerze kiedy mozesz czlowiekowi powiedziec, zeby nie podchodził bo pies moze ugryzc. Jak mimo to podejdzie - sam się prosił. Ale pies pozostawiony bez opieki - jesli dziabnie - to jest wina właściciela - niezależnie kim jest 'ofiara' pogryzienia! Jakby to był biznesman w garniturze zareagowałabyś inaczej? :razz:

Link to comment
Share on other sites

niestety to prawda,wina własciciela, pies był bez opieki
psa nie powinno sie zostawiać pod sklepem nawet w kagańcu, takim metalowym,nawet nieduzy pies może zrobić krzywdę jeżeli dobrze uderzy[wiem z autopsji],pozatym bedąc w kagańcu,przywiązany,jego może zaatakowac jakis luzak,nie mówiąc o notorycznych kradzieżach
tylko mi się wydaje że nikt nie usprawiedliwia , ale dziewczyna zadała pytanie co jej grozi i jak to jest z obserwacją psa
ja bezobjawowo przeszłam to szczepienie,aczkolwiek wiadomo , przyjemnie nie było
szczepień niestety należy pilnować samemu[mówie o tych psich],natomiast nie wiem czy w takim wypadku jest możliwość samoukaranie?musiałabyś się prawnika spytać

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...