Jump to content
Dogomania

MÓJ PIES UKĄSIŁ...co mi grozi?


marerka

Recommended Posts

to chyba z blachy pancernej trzeba zrobić ogrodzenie. Ja mówię o takim ogrodzeniu , gdzie psy nie mają możliwości wystawienia pyska poza nie. Trzeba wsunąć łapę do środka , a to już mój teren.Po co łapę wkładał. Konkretny przykład(rozeszło się po kościach). Szedł pan( nie dziecko) włożył łapę , bo chciał pogłaskać pieska. Piesek chwycił zębami na swojej częśc. Pan krzyku narobił, że pies go ugryzł.A ja nie wiem może chciał kwiaty zerwać , a psy broniły, bo po to są(między innymi)i co ?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 85
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Myślę, że gdyby ten pan się uparł - miałabyś spore nieprzyjemności. Nie ważne, że "łapy" miał na twoim terenie. Skoro na twoim terenie znajduje sie coś potencjalnie niebezpiecznego dla otoczenia (cokolwiek: pies, głęboki dół, miny ;), itp.), to twoim obowiązkiem jest zadbać, żeby otoczenie nie miało z tym styczności... Czyli, w tym konkretnym przypadku, żeby "łapy" nie miały możliwości "dostania się" na twój teren.
Wszystko oczywiście w granicach rozsądku. Przepisy nie regulują dokładnie tej kwesti, tzn. np. nie jest wymagany konkretny rodzaj ogrodzenia, sprecyzowana jego wysokośc, itd...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majka127']a jak wejdzie niezaproszony na moją posesję, jest tabliczka ostrzegająca, to też moja winą?[/quote]
Moim zdaniem nie. Ale to nie ja cię będe sądzić ;) Na pocieszenie napiszę, że w razie czego w Strassburgu chyba wygrasz ;)

Link to comment
Share on other sites

Majka, majka.... wciąz od konkretnej sytuacji wracamy do tych hipotetycznych a jeśli... a jakby...

Ale dobrze, niech bedzie.

Istnieja pewne warunki obrony koniecznej - tj. takie, aby była ona uzasadniona.
Jednym z nich jest zasada, że sposób odparcia ataku musi być równoważny dobru zagrożonemu.
Czyli, jeśli człowiek zostanie pokaleczony w obronie kwiatkó to hm, może nie być to uznane w sądzie - bowiem dobro człowieka (jego zdrowie) jest stawiane wyżej niżdobro roślinek. :lol:
Oczywiście istnieje cały szereg pobocznych okoliczności, itd. itp.

NIemniej kompletnym mitem (z ktorego niestety wypływa nasze przesadnie dobre samopoczucie) wśród psiarzy jest choćby ta wiara że jak pies kogoś poturbuje na naszym terenie to mamy z bańki.

Za dużo westernów z Johnem Waynem strzelającym do obcego przybysza na własnej ziemi i tyle.

Musisz udowodnić że np. pies działał w stanie wyższej konieczności.... słowem, że obcy ktory wszedł na Twój teren:
- wszedł tam we wrogich zamiarach
- widział tabliczki ostrzegawcze

:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Berek, ale w opisywanych przypadkach nie ma raczej mowy o obronie koniecznej :cool3:. Mnie przypadki z zakresu "terenu ogrodzonego" podchodzą raczej pod mir domowy i jego naruszenie. W sumie może dojdziemy kiedyś do pełnego "my home is my castle" .
Berek, aha dobrze, że przytoczyłeś ten kawałek z orzeczenia SN, ale ja strasznie nie lubię zdań wyrwanych kontekstu całości, to po pierwsze. A po drugie u nas nie ma precedensów, to nie system anglosaski, co oznacza, że każdy przypadek rozpatruje się indywidualnie i niezależnie od reszty ;-).
Majka, uznaje się, że dostateczne zabezpieczenie to płot, zamknięte bramy, furtki itp. oraz tabliczka przy każdym wejściu, jak to masz, to ktokolwiek ci wlezie, to jego problem. Był taki przypadek w Lublicznie parę lat, że dzieciaki przelazły przez płot na sąsiednią działkę z owczarkiem kaukaskim, zostały dotkliwie pogryzione. Rodzice oczywiście obwiniali wszystkich (poza sobą) i domagali się uznania winy właściciela psa. Sądy dwóch instancji uznały, że winy nie ponosi właściciel psa, gdyż teren zabezpieczył, natomiast słusznie skazał rodziców.

Poza tym we wszystkim bądźmy rozsądni. Myśleć trzeba ZANIM coś się stanie. A nie rozkosznie "żyć" a potem zwalać winę na innych. Dlatego rodzic powinien pilnować aby jego dziecko nie zbliżało się do obcych psów, a jeśli rodzic nie dopilnuje, dziecko podejdzie i zostanie dziabnięte , to uczciwie rzecz biorąc, powinien honorowo uznać swoją winę i zaniedbanie.
Niestety u nas w kraju z honorem i godnością krucho. Tak samo jak z poczuciem odpowiedzialności za własne czyny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Musisz udowodnić że np. pies działał w stanie wyższej konieczności.... słowem, że obcy ktory wszedł na Twój teren:
- wszedł tam we wrogich zamiarach
- widział tabliczki ostrzegawcze

:diabloti:[/quote]
Pies nie działa w stanie wyższej konieczności, ani nie działa w obronie koniecznej. To domena wyłącznie ludzka.

Link to comment
Share on other sites

Cavisia, O.K.

Powiedzmy tak - są okolicznosci łagodzące (ktos naruszył mir domowy) ale nie zwalnia to właściciela psa od odpowiedzialności. Najprawdopodobniej sąd (o ile szkoda nie była drobna i o ile poszkodowany chce ciągnąć sprawę) rozstrzygnie, na ile zaistniała wina wlaściciela psa, a na ile sam poszkodowany sprowokował działanie psa. :lol: NIemniej taki właściciel nie jest uniewinniany "z rozdzielnika".

Z tym poczuciem godności i honoru - masz rację. Dobrze brać odpowiedzialność za swoje czyny i przyjmowac na siebie konsekwencje.

Na przykład gdy ktoś przywiązuje psa pod sklepem czy bankiem, nie zabezpieczając go kogańcem i zostawia bez dozoru - to potem wypadałoby z godnościa i honorem uznać swoją lekkomyslność i iśc na ugodę z poszkodowanym. :diabloti: Wynagrodzić straty. Przeprosić.
A-a, zapominam że ugryziony to tylko parszywy menel w portkach z lumpeksu.
W sumie - nasz Pimpuś spełnil role czynnika czyszczącego społeczeństwo z mętów. Aż szkoda ze nie jest większy. Może by o jednego menela na swiecie mniej było.

Przyklad z biegnącymi dziećmi. Hm. Trochę już szkoleniem się zajmuję i przyznaję że zgrozą napawa mnie myśl że niektorzy psiarze uznają za rzecz normalną że jeśli do psa zbliży się dzieciak (przejedzie rowerzysta, rolkarz, przejdzie kulawy facet albo gestykulująca parka), moze zostać ugryziony. Psy o normalnym stopniu pobudzenia, prawidłowym temperamencie, a przy tym zsocjalizowane raczej nie reagują atakiem na fakt że oto się ktoś do nich zbliżył, czy nawet ich dotknął.

Jeśli zaś mamy psa nad ktorym nie panujemy - z takich czy innych przyczyn - i nie jesteśmy go pewni, to w miejscach publicznych powinien paradować w kagańcu, niestety.

Oczywiście mamy do czynienia z żywym zwierzakiem - 100% gwarancji nigdy mieć nie mozemy - ale też i nasza praca tudzież środki ostrożności powinny iść w kierunku unikania nieprzyjemnych sytuacji.

Ja natomiast ze zgrozą patrze jak wielu psiarzy pełną piersią wygłasza stwierdzenia typu "pies na pana szczeka, widac pan jest złym człowiekiem i pies to czuje!", "takiego malego się pani boi? histeryczka!", "Pies jest od tego żeby szczekał".

Przeraża populatnośc panów Ziutków uczących pisz-pan-obrony - bo właściciele psow marzą żeby psy ich "broniły" (dodajmy, taka tresura jest na ogół jedynie rozdrażnianiem, nie majacym wiele wspólnego ze sportami obrończymi, za to dumnie jest ogłaszana nauką "Personal Protection") - i marzenie, ach, jak bedzie fajnie jak Reks zeżre "bandytę" (menela, pijaka, oprycha albo tylko kogoś kogo posądzam o bycie bandytą, albo PIES posądza o bycie bandytą :angryy: - najczęsciej tak się to kończy).
Właściciele ci głęboko wierzą iż w razie czego - nikt nie bedzie miał do nich pretensji...
Oglądało się trochę filmów z Brudnym Harrym, nie?
:evil_lol:

Pies skaczący na kogoś na ulicy, chocby najprzyjaźniejszy, i brudzący mu czy rwący płaszcz - jakoś przewodnikowi honoru i godności nie starcza żeby zaplacić za naprawę garderoby...

Przy naszych domkach jednorodzinnych są nieszczelne ogrodzenia pod ktorymi psiaki ino smigają - i tylko narzekanie że sąsiad - idiota "się czepia".

Honor i godność jakoś znikają kiedy trzeba posprzątać po psie na klatce schodowej ("mohery" i "dewoty" potem wyrzekają na nasze psiumpsiuńki kochane).

I tak dalej, i tak dalej. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Berek-no cudny post:loveu:.podpisuje sie wszelakimi konczynami dostepnymi w domu.:cool3:
nie mam pojecia skad sie bierze branie pod uwage mozliwosci ze moje psy moglyby kogos ugryzc albo np.wskoczyc sobie na obca osobe albo podbiec do jakiegos psa [ktory jest np na smyczy]albo zwinac jakiemus psu pilke itd itp.albo mnie bronic:-o.
ja sie w sumie nie dziwie ze ludzie nie bardzo lubia nas,psiarzy.a niby za co?za ot ze nasz psiunieczek jest wazniejszy niz wszystko i wszystko mu wolno a jak mu sie zdarzy to przeca wina nie jego,bron boszz:diabloti:.to dziecko prowokowalo,to pan byl pijany,to piesek nie chial sie bawic,to nie wytryzmal bidulek i kope na chodnik walna biedak a przeca co taka kopka komu przeszkadza...obszczekal kogos albo psa innego-oj taki maluszek dzielny jest:diabloti::diabloti:.
ja tez czesto nie lubie psiarzy:angryy:.moralnosc kalego na moj gust.
moj pies nie ma prawa nikogo ugryzc.a jesli nie potrafie zapanowac nad nim to zapobiegam.

Link to comment
Share on other sites

Kochane, a czy to tak dużo chcieć - nie dotykaj mnie i mojego psa? Tak dużo? Bo o tym pisałam w moim poście.

Berek, a prawo daje człowiekowi prawo do chronienia swojej własności. Ochrona miru domowego daje wreszcie lepszą ochronę niż zasada obrony koniecznej - stwierdza co jest przestępstwem. Przede wszystkim dlatego, ze wreszcie naruszenie miru domowego po prostu jest przestępstwem (nie wykroczeniem!). Dlatego jeśli ktoś wejdzie na chroniony teren i cokolwiek mu się stanie ... to już jego wina. A jeśli ktoś w trakcie popełniania przestępstwa, dozna w związku z tym uszcerbku na majątku czy zdrowiu to nie ma żadnych podstaw do żądania naprawienia tych szkód. I to jest właśnie norma - łamiesz prawo, to licz się z konsekwencjami.
I wyobraź sobie, że zwalnia z odpowiedzialności. Nie patrz na twoje rozumienie przepisów, bo nie masz pojęcia o winie, odpowiedzialności, i całej masie innych definicji . Na to są lata nauki.

A co do wychowania psa- to i owszem jestem sercem za, ale jeśli mój pies jest wychowany i do nikogo nie podchodzi, to czemu na niego może "wejść" dzieciak? Mnie się to nie podoba i mam do tego prawo. Czemu ja jako właściciel mam znosić wrzaski dziecka, bo zobaczyło ślicznego małego pieska? Czemu ja się muszę bronić?
Ayshe, już drugi raz to piszę i aż mi głupio - [B]Czy możesz pisać prawidłowo zdania?[/B] Strasznie ciężko się to czyta, a to chyba nie takie trudne, skoro jesteś cierpliwa i szkolisz psy?

Link to comment
Share on other sites

Berek Ayshe
dokładnie tak!
Ja mam psa agresywnego. Nie tyle szczeka, on ugryzie.
Raz kiedy był niedopilnowany i ugryzł .. doszłam do porozumienia z poszkodowanym rekompensujac mu 1.straty spowodowane przez pogryzienie, 2 straty spowodowane porwaną odzieżą. I to był nasz ostatni raz kiedy dopuściłam do takiego zachowania. Nie wybielam siebie, wina była jk najbardziej moja, nie dopilnowałam psa.
Teraz zapobiegamy takim sytuacjom. w miejscach gdzie mogą być ludzie pies jest na smyczy i zawsze w kagańcu. Ale poiem wam , że bezmyślność innych ludzi mnie czasem przeraża.
Ot przed wczoraj poszłam z psem do bankomatu. Stoje sobie, czekam bo przede mna okienko zajęte. Nagle z tyłu pojawia się jakiś koleś, widzi psa kaganiec i pcha sie na mmnie.. mówie:
- chwileczkę, byłam pierwsza, poza tym prosze o zachowanie troszke wiekszej odległości bo mam ostrego psa.
Koles na to:
- ee takie psy to ja mam ze 4 w domu i sie ich nie boję..
ja mu na to :
- ale to nie jest pana pies (czuje pod obrożą jak eto zaczyna warczeć). Zwolniło się okienko, ruszam Eto ze mna, siad siada.. pobieram pieniądze a ten facet już tuz tuż no i Eto wyskoczył, na szczęście go krótko trzymałam i nie doskoczył (trzymałam go za obrożę) a facet az sie zabulgotał. Taka byłam zła że nie wyrzekłam ani słowa.. i poszłam..
Nie czułam sie winna tego zdarzenia, pies był zabezpieczony (smycz i kaganiec) a ja uprzedzałam..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Cavisia, O.K.

Powiedzmy tak - są okolicznosci łagodzące (ktos naruszył mir domowy) ale nie zwalnia to właściciela psa od odpowiedzialności. [/quote]

Aha naruszenie miru domowego (czyli też terenu ogrodzonej działki) to przestępstwo, a nie okoliczność łagodząca.

Link to comment
Share on other sites

Agata, o rany, no pewnie że są granice.

Ale mowimy o ewidentnym niedopilnowaniu psa, na litość boską...

Cavisia bardzo broni z kolei ochrony miru domowego - ale jak wiemy (sama to pisze) nasze prawo nie opiera się na precedensach :roll: - więc to nie do końca tak, że:

"I wyobraź sobie, że zwalnia z odpowiedzialności. "

- a to jeszcze zalezy, czy posesja oznakowana, czy wchodzący był w stanie zobaczyć te tabliczki, wreszcie, znaczenie ma nawet fakt, czy furtka była otwarta, czy zamknięta (zamek).

Ja rozumiem, lata nauki itd - ale też istnieją na tym świecie biegli ktorzy uczestnicza w rozmaitych rozprawach ze strony... psiej - mają np. ocenić psa ktory szkód dokonał - i rozmaite rzeczy oglądają... :diabloti:

To wszystko nie jest takie proste, jak na westernach i Dzikim Zachodzie.

Niestety psiarze wierzą że [B]jest[/B] proste - i niejednokrotnie celowo rozszczuwają swoje psy, np. mające "pilnować" posesji. :shake: Bo w razie czego, to przecież pies pilnował MOJEGO!

Ciekawe, czy polskie prawo zezwala na zaminowanie posesji. W końcu to nasz teren, mozemy sobie wykopać wilcze doly z palami i wszędzie ustawic stanowiska AK-47.
:lol:
A jeśli cudem, przypadkiem do dolu wpadnie najdoskonalej niewinna osoba?
Hmmmm....
Wątpię czy będzie gładko, milo i przyjemnie.

Niektore psy trzymane na posesjach są odpowiednikiem min czy wilczych dołów tylko.... są znacznie mniej przewidywalne.:lol:

Co do dzieci wpadajacych na nas i nasze psy, zastanawiam się, na ile jest to do uniknięcia.
Oprocz psa slusznej postury posiadam kilka sztuk drobiazgu, bardzo dla dzieciakow (i ich rodziców) nęcącego.
Poza tym, ze w sumie naprawdę akcje typu "zobacz, piesek, idź pogłaszcz!" naprawdę nie wydarzają się często :roll: - moze bywam w dziwnych miejscach? hmmmm..... - to jeszcze na dodatek stosunkowo łatwo "odpędzić" takich nachalnych ludzi.
Warunek jest dość ważny - trzeba bardzo pilnie obserwować psa. Koncentrować się na nim - wtedy zauważamy rozmachane dziecię szybciej, niż sam pies - i mozemy odejść, zapowiedzieć groźnym tonem że nici z niuniania, zagadać do psa szykując go na nieoczekiwane zajęcia dogoterapeutyczne... ;)

W cywilizacji w jakiej tkwimy coraz mniej miejsca na zwierzęta - a zwłąszcza na ich naturalne zachowania.
Niemniej to ograniczanie nam psiarzom swobody ma niestety podstawy - biorą się one z tego - ufam, że niewielkiego, choć po licznych obserwacjach nie jestem optymistą - odsetka psiarzy ktorzy po prostu posiadają nie psy, ale święte krowy. :lol:

[QUOTE]
"Aha naruszenie miru domowego (czyli też terenu ogrodzonej działki) to przestępstwo, a nie okoliczność łagodząca."
[/QUOTE]

Ciekawa interpretacja prawa - tzn. osobiście mogę wymierzyć karę "przestępcy", nawet ten najwyższy wymiar kary za to przewidujemy? Jeśli np. mój pies dorwie kogoś naruszającego mir domowy i go zabije albo ciezko okaleczy?
No-no-nooo...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cavisia']Kochane, a czy to tak dużo chcieć - nie dotykaj mnie i mojego psa? Tak dużo? Bo o tym pisałam w moim poście.

A co do wychowania psa- to i owszem jestem sercem za, ale jeśli mój pies jest wychowany i do nikogo nie podchodzi, to czemu na niego może "wejść" dzieciak? Mnie się to nie podoba i mam do tego prawo. Czemu ja jako właściciel mam znosić wrzaski dziecka, bo zobaczyło ślicznego małego pieska? Czemu ja się muszę bronić?
[/quote]


cavisia super ujęte :lol:.
ja nigdy nie bronie gdy ktos ZAPYTA czy dziecko moze podejsc , czy glaskamy . moje psy nie podchodza do ludzi , codzien w pracy przechodzą obok nich tabuny obcych ,na codzien nie interesują sie rowerami , rolkarzami ,biegnącymi . ostatnio nie zainteresowaly tez gdy na plazy nad zalewem stojąca niepodal mamuska pozwalala dziecku swemu rzucac w strone moich psów kamykami z okrzykiem ,,buda ,psy ,buda" . staram sie ze wszech sil nie przeszkadzac otoczeniu obecnoscią dwóch duzych psow ,ale na kolanach tez nie bede chodzic ,ani sie kajac przed swiatem ze depczemy ten padół . jak usłyszalam ostatnio komentarz ze takie bydlęta to ile toto musi zezrec ,ile to pieniedzy a dzieci na swiecie głoduja ,bezczelnie odpowiedzialam ze ,,moje dzieci" :evil_lol: nie głoduja a inne mnie nie interesują .

Link to comment
Share on other sites

No, są ludzie i parapety.

Ale to nie wiąże się z faktem posiadania psa lub jego braku (poczytajmy choćby wątek "prosze nie podchodzić..." albo "jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?".

Dziecku ktore rzuca czymś w naszego psa zwracamy uwagę, grzecznie acz stanowczo - to jasne (i chociaż w wyniku tego na ogół spada na nas stek obelg ze strony rodzica - bo jeśli dziecię ma taki pomysł, ktorego rodzic nie koryguje, to jasne, że tam w tej rodzinie nie w porządku jest :cool1: ).

To może przypomnę post rozpoczynający ten topik:

Pani przywiazuje niewielkiego psa z ewidentną agresją do ludzi pod bankiem, bez kagańca, bez opieki.
Pies gryzie przechodzacego człowieka (nie wiemy, czy wydarzenie było wynikiem świadomego podrażnienia psa, czy nieświadomego, a moze.... żadnego? - ale pani chyba się liczyła z rozmaitymi przypadkami, pozostawiając tak swojego psa?).
Człowiek ma pretensje, ma jakos tam zdemolowaną garderobę, i dziurkę w skórze. Chce rekompensaty, dodatkowo martwi go fakt że pies nie ma aktualnego szczepienia na wściekliznę.
Do sprawy włączają sie siły porzadkowe, właścicielka psa jest oburzona na całą sytuację, przecież nic się nie stalo a na dodatek ugryziony facet pochodzi z tzw. nizin społecznych. Po odejsciu policji pani urządza poszkodowanemu awanturę.

Koniec, kropka.
Piękne. :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majka127']to ja z innej beczki. Kto odpowiada w takim przypadku. Psy szczepione , biegają po swoim ogrodzonym ogródku. Wywieszona tabliczka UWAGA PSY
. Dzieci przez szpary regularnie wkładają , te swoje małe , piękne łapki.Walą patyczkami w szczebelki, piszczą słodziutkimi głosikami i gonia wzdłuż ogrodzenia. Psy latają wsciekłe , jeszcze nikogo nie dziabnęły , ale co będzie , jak się stanie. Kto odpowiada?[/quote]

W Chorzowie byl podobny przyadek. Zabezpieczony teren, ogrodzony, tabliczki ostrzegawcze i dwa psy na posesji, ktore pogryzly osobe, ktora wtargnela na posesje. Sad uniewinnil wlasciciela posesji (a zarazem psow) - stwierdzil, ze psy byyly na ogrodzonym terenie, byly tabliczki to ewidentna wina pogryzionego.

Link to comment
Share on other sites

berkowa-fakt temat zszedl z tematu :evil_lol:. reakcja wlascicielki pieska dla mnie zatrważająca . bo , zostawila psa bez opieki i kontroli przed bankiem , bo lekcewazy negatywne zachowania swego psa tylko dlatego ze jest niewielki wiec ma prawo, bo widzi róznice czy pogryziony jest w berecie , skórze czy w bojówkach . bo zamiast sie kajac awanturuje z poszkodowanym .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek'][B]Ale mowimy o ewidentnym niedopilnowaniu psa, na litość boską...[/B][/quote]

ja nie pisałam o niedopilnowaniu, bo co innego kiedy pies podbiegnie i zaatakuje/skoczy, a co innego naruszenie nietykalności tegoż psa, który jakby nie było jest moim majątkiem ;-).

[quote name='Berek']
Cavisia bardzo broni z kolei ochrony miru domowego - ale jak wiemy (sama to pisze) nasze prawo nie opiera się na precedensach :roll: - więc to nie do końca tak, że:

"I wyobraź sobie, że zwalnia z odpowiedzialności. "[/quote]
Bronię, bo to przestępstwo i na szczęście wreszcie mam prawo bronić swego domu.
[quote name='Berek']- a to jeszcze zalezy, czy posesja oznakowana, czy wchodzący był w stanie zobaczyć te tabliczki, wreszcie, znaczenie ma nawet fakt, czy furtka była otwarta, czy zamknięta (zamek).[/quote]
A o czym ja pisałam? Przecie jak wół pisałam "posesja odpowiednio zabezpieczona"
[quote name='Berek']
Ja rozumiem, lata nauki itd - ale też istnieją na tym świecie biegli ktorzy uczestnicza w rozmaitych rozprawach ze strony... psiej - mają np. ocenić psa ktory szkód dokonał - i rozmaite rzeczy oglądają... :diabloti: [/quote]
tak, ale o kwalifikacji prawnej czynu decydują prawnicy, a nie biegli.
[quote name='Berek']Niestety psiarze wierzą że [B]jest[/B] proste - i niejednokrotnie celowo rozszczuwają swoje psy, np. mające "pilnować" posesji. :shake: Bo w razie czego, to przecież pies pilnował MOJEGO![/quote]
I mają do pilnowania swej posesji święte prawo. Jak to robią to już ich sprawa. Broń palna czy amunicja jest nielegalna, natomiast pies na posesji jest jak najbardziej legalny.
A wilcze doły są legalne - możesz budować, przykrywać gałęźmi, budować co chcesz. Jeśli ktoś w nie wpadnie na twojej posesji - jego problem, było nie włazić na cudzą własność. Aha i nie mówimy wtedy o osobie niewinnej - bo wina była ;-).
[quote name='Berek']
Co do dzieci wpadajacych na nas i nasze psy, zastanawiam się, na ile jest to do uniknięcia.
Oprocz psa slusznej postury posiadam kilka sztuk drobiazgu, bardzo dla dzieciakow (i ich rodziców) nęcącego.
Poza tym, ze w sumie naprawdę akcje typu "zobacz, piesek, idź pogłaszcz!" naprawdę nie wydarzają się często :roll: - moze bywam w dziwnych miejscach? hmmmm..... - to jeszcze na dodatek stosunkowo łatwo "odpędzić" takich nachalnych ludzi.
[B]Warunek jest dość ważny - trzeba bardzo pilnie obserwować psa.[/B] Koncentrować się na nim - wtedy zauważamy rozmachane dziecię szybciej, niż sam pies - i mozemy odejść, zapowiedzieć groźnym tonem że nici z niuniania, zagadać do psa szykując go na nieoczekiwane zajęcia dogoterapeutyczne... ;) [/quote]
Ja mam dwie sztuki takiego drobiazgu. Są cholernie nęcące - długie uszka, słodkie spojrzenie... I ja mam takie sytuacje baaaardzo często.
No ja zawsze obserwuję swoje psy, jak każdy chyba ;-).
Ale teraz pytanie - czemu ja mam odejść? Widzisz idę sobie spacerkiem alejką, z przeciwka mamusia z dzieciaczkiem, dzieciaczek leci poganiany przez mamę do moich psów i [B]czemu ja muszę znosić coś takiego? Czemu? Czemu nie mogę normalnie przejść alejką obok tej kobiety?[/B] Moje psy mają w nosie świat wokół - bo jestem ja, zabawki, smakołyki w kieszeni. I czemu to ja mam uciekać, zmieniać kierunek spaceru?

[quote name='Berek']
W cywilizacji w jakiej tkwimy coraz mniej miejsca na zwierzęta - a zwłąszcza na ich naturalne zachowania.
Niemniej to ograniczanie nam psiarzom swobody ma niestety podstawy - biorą się one z tego - ufam, że niewielkiego, choć po licznych obserwacjach nie jestem optymistą - odsetka psiarzy ktorzy po prostu posiadają nie psy, ale święte krowy. [/quote]
W cywilizacji jest tak, że każdy powinien szanować miejsce tego drugiego.
Dla mnie moje psy są święte ;-), dla innych ich dzieci.
I żądam uszanowania mojego prawa, nie będę odchodzić, nie będę zmieniała kierunku bo idzie mama z dzieckiem. Chcę zignorowania mnie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuzola']Jestem zaskoczona! Przeciez tu nie ma miejsca na usprawiedliwianie! Pies bez kagańca, bez szczepeiń ugryzł człowieka! I nie ma znaczenia, że pijaczek, ze matka cośtam, że spodnie z lumpeksu- może miał do nich sentyment?:angryy:, to wszystko nie jest wazne! Nie znoszę, kiedy musze sie psa bać. Nie zasłużyłam, żebym musiała przystawać, bo ważący zdecydowanie poniżej 10 kg piesek obszczekuje mnie nie pozwalajac dalej iść, i guzik mnie obchodza zapewnienia właścicielki, że piesek mnie nie ugryzie... Mam dziecko, które może zachowac sie nieodpowiedzialnie i podejść do uwiązanego pod sklepem psa- i ten pies ma mieć kaganiec!!! I cholerne szczepienie też:angryy:[/quote]

Mysle, ze nalezalo by rozroznic dwie sytuacje - gdy ktos podejdzie do psa i druga gdy ktos go celowo drazni. Bo reakcje zrownowazonego psa w takich sytuacjach sa rozne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='audeo']Mysle, ze nalezalo by rozroznic dwie sytuacje - gdy ktos podejdzie do psa i druga gdy ktos go celowo drazni. Bo reakcje zrownowazonego psa w takich sytuacjach sa rozne.[/quote]

Przede wszystkim nie byłoby problemu i kwestii rozróżniania sytuacji, gdyby pies nie był przywiązany i pozostawiony bez opieki. Tu leży podstawowy problem. Jest oddzielny topik na ten temat i jestem pod wrażeniem, ile osób uwiązuje swoje psy "na chwilkę" przed sklepami nie widząc w tym nic złego.
A co do drugiej części Twojej wypowiedzi, to mam wrażenie, że jest coraz mniej zrównoważonych psów, a rzeczony bohater naszej historii na pewno taki nie był (właścicielka - chcąc nie chcąc przemyciła w opisach świadczące o tym symptomy).
Poza tym pies na co dzień sprawiający wrażenie spokojnego i zrównoważonego, może stracić tę siłę spokoju, gdy zostanie sam, uwiązany, w obcym miejscu. Nie wiem, nikt nie wie, jak zachowywał się poszkodowany, czy celowo prowokował pieska, czy chciał go "tylko pogłaskać", stało się jak się stało i mamy tu typowy przykład, jak to "okazja czyni złodzieja".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mokka']Przede wszystkim nie byłoby problemu i kwestii rozróżniania sytuacji, gdyby pies nie był przywiązany i pozostawiony bez opieki. Tu leży podstawowy problem. Jest oddzielny topik na ten temat i jestem pod wrażeniem, ile osób uwiązuje swoje psy "na chwilkę" przed sklepami nie widząc w tym nic złego.
A co do drugiej części Twojej wypowiedzi, to mam wrażenie, że jest coraz mniej zrównoważonych psów, a rzeczony bohater naszej historii na pewno taki nie był (właścicielka - chcąc nie chcąc przemyciła w opisach świadczące o tym symptomy).
Poza tym pies na co dzień sprawiający wrażenie spokojnego i zrównoważonego, może stracić tę siłę spokoju, gdy zostanie sam, uwiązany, w obcym miejscu. Nie wiem, nikt nie wie, jak zachowywał się poszkodowany, czy celowo prowokował pieska, czy chciał go "tylko pogłaskać", stało się jak się stało i mamy tu typowy przykład, jak to "okazja czyni złodzieja".[/quote]

Masz racje. Mysle, ze w przypadku przywiazania psa przed sklepem wine ponosi wlasciciel. Nawiazalam do mysli "moje dziecko moze byc nieodpowiedzialne". Rozumiem, ze ktos moze stracic rownowage (np. w tramwaju) i potracic psa. I moj reaguje spokojem Ale gdy dziecko celowo go drazni (krzyczy, rzuca kamieniami i patykami, podbiega i probuje uderzyc - mam na mysli prowokowanie psa, a nie glosna zabawe dzieci gdzies obok naszego psa) to jest dla mnie zrozumiale, ze w takiej sytuacji moj pies moze reagowac agresywnie.

Link to comment
Share on other sites

Hallo!! Ja nie napisałam, że dzieci są bezkarne, że moga zachowywać się jak chcą, że wolno im drażnić psy, podchodzić do nich itp. Ja nie daje dzieciom takiego PRAWA, wręcz przeciwnie. Ja tylko zakładam, że POMIMO wysiłków wychowawczych "dziecko może zachowac sie nieodpowiedzialnie i podejść do uwiązanego pod sklepem psa" i tak dokładnie napisałam, jest duza różnica między moimi słaowami a "moje dziecko moze byc nieodpowiedzialne"!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuzola']Hallo!! Ja nie napisałam, że dzieci są bezkarne, że moga zachowywać się jak chcą, że wolno im drażnić psy, podchodzić do nich itp. Ja nie daje dzieciom takiego PRAWA, wręcz przeciwnie. Ja tylko zakładam, że POMIMO wysiłków wychowawczych "dziecko może zachowac sie nieodpowiedzialnie i podejść do uwiązanego pod sklepem psa" i tak dokładnie napisałam, jest duza różnica między moimi słaowami a "moje dziecko moze byc nieodpowiedzialne"![/quote]

Hej Zuzola, nie odbieraj tego osobiscie. Nie chcialam aby to zabrzmialo jak wycieczka osobista tylko poglad niektorych ludzi na wychowywanie dzieci. Moj pies wychowywal sie z dzieckiem brata, wiec wiem, ze dzieci potrafia byc nieprzewidywalne i np. potknac sie, dotknac psa itd. I w takich sytuacjach pies powinien zachowac spokoj. Mowiac o nieodpowiedzialnych dzieciach mialam na mysli uporczywe i umyslne draznienie i prowokowanie psa, ktory w koncu moze stracic cierpliwosc.
Sytuacja opisana w pierwszym poscie jest wg. mnie ewidentna wina wlascicielki i drazni mnie bezmyslnosc ludzi majacych niewychowane male psy bez dozoru (sama zostalam przez takiego pogryziona, pogryzienia smiechu warte, zastrzyki - szczepien nie bylo - juz mniej).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='audeo']Hej Zuzola, nie odbieraj tego osobiscie. [/quote]
Ok, chyba jestem ciut przewrażliwiona. :lol:
Chodzi mi o to, że ja zakładam, że moje dziecko kiedyś/hipotetycznie/w wyjątkowej sytuacji/ z niewiadomych przyczyn nie zachowa się "życzeniowo" i oczekuję, że właściciele psów na zachowanie swoich podopiecznych też biorą taka poprawkę...
O złych modelach wychowawczych i ich skutkach można założyć osobny wątek, chętnie się wypowiem, jestem trenerem programu szkoleniowego dla rodziców:lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...