Murka Posted October 17, 2007 Posted October 17, 2007 DT dla Okruszka czeka w Warszawie :cool3: [quote name='kakadu']po prawdziwej burzy mozgow i telefonie do schroniska, powstal pomysl, zeby wziac na tymczas... okruszka; jest malenki, nie moze byc w swietlicy ze wzgledu na aktywne psy, ktore moglyby go 'zadeptac', a on jak wiadomo nie jest w pelni sprawny, musi mieszkac w boksie, a tu idzie zima; do tego bardzo przypomina pieska, ktory byl u nas przez kilka miesiecy w dt i to chyba ujelo najbardziej mojego tz; w kazdym razie tz w koncu powiedzial, ze sie zgadza, a ja mysle, ze dla okruszka wbrew jego ulomnosci latwiej bedzie znalezc dom; w schronisku jest od kilku tygodni, podobno umie chodzic na smyczy, ja bede z nim chodzic na spacerki do parku, powinien sie jakos rozruszac, choc pani powiedziala, ze zadnej poprawy nie nalezy sie spodziewac; mysle, ze w razie czego znajdzie przedluzenie dt u mamy mojej przyjaciolki, ktora mieszka w domku z ogrodkiem (ale to jeszcze nic pewnego), ja bym zapewniala mu karme i jakies wspomagajace stawy i miesnie specyfiki; jesli jego kondycja zdrowotna na to pozwoli, zorganizuje tez zabieg kastracji; moze udaloby sie pojechac z nim do doktora galantego na sggw, on jest naprawde znakomity, moze cos by zaordynowal, ale to zalezy od tym razem naszej kondycji (finansowej) jednoczesnie mam ogromna nadzieje, ze bedziecie mnie wspierac w poszukiwaniu domku stalego dla malucha, bo ja tu na dogo nie znam praktycznie nikogo, nie wiem kto umie robic aukcje na allegro itd; ze swojej strony moge powstawiac go do gazety stolecznej i na 'przygarnij pomoz', wydrukuje tez ogloszenia ze zdjeciem i porozwieszam w warszawskich lecznicach; moze uda sie zostawic cos w jakichs sklepach z artykulami dla zwierzat? sama nie wiem, ale balabym sie zostac sama w tej sytuacji i nie ukrywam, ze licze na wasza i innych dogomaniaczek pomoc; jesli uznacie, ze to zly pomysl (a w koncu lepiej znacie wszystkie realia) to zdecydowalismy sie z tz zaadoptowac okruszka na pelen wymiar wirtualnie (wraz z zapewnieniem mu cieplej budki, smakolykow i ewentualnych lekarstw); pozdrawiam ka.[/quote] Quote
Ulka18 Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 Kakadu, ale niespodzianka :crazyeye: Nie bój sie, nie bedziesz sama w oglaszaniu. Ja deklaruje allegro, teraz wystawiam Okruszka na normalnej aukcji, zawsze ma 2-3 obserwatorow. Gdybys zrobila zdjecia domowe, na raczkach, dalabym aukcje wyrozniona. Mozna tez dac ogloszenie do GW. Mamy znizke w GW 50%. Biuro w Rzeszowie moze dac ogloszenie w dowolnym wydaniu. Dla Okruszka taki DT bylby najlepszym rozwiazaniem, mozna by ew. zbadac malizne, czy rzeczywiscie nie moglby chodzic i stawac normalnie. W Mielcu na badania i diagnostyke Okruszka nie ma szans :shake: Quote
Murka Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 Ja też deklaruję swoją pomoc w ogłaszaniu :cool3: [B]Tosia2[/B], która w sobotę jedzie z Warszawy do Mielca po mixa goldena, zgodziła się zabrać w drodze powrotnej również Okruszka :multi: Quote
Ulka18 Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 Murka, to trzeba napisac do pana kierownika, zeby szykowal Okruszka do drogi. Oraz skontaktowac Tosie2 i Kakadu ze soba. Quote
Tosia2 Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 W kwestii kontaktu, to proponuję podać mój nr tel (508430284).... ...i niech się przedstawi jako Kakadu... :eviltong: Quote
Murka Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 Już wysyłam do niej PW z Twoim numerem. Ona biedna nie może trafić na wątek Okruszka (nie za bardzo dobrze porusza się po dogomanii). Bedzie wieczorem (właśnie czytam PW od niej), więc wtedy odczyta i mam nadzieje, że się dogadacie :cool3: Quote
Ulka18 Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 Kakadu, jak dlugo maksymalnie bedzie mogl zostac u Ciebie Okruszek?? Czy mamy jakies ramy czasowe, w ktorych musimy sie zmiescic? Nie wiem jak u niego z czystoscia, na pewno zapomnial jak to jest mieszkac w domu...mam nadzieje, ze Twoj TZ w pelni zaakceptuje Okruszka jako tymczasowicza. Quote
Ulka18 Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 [QUOTE]W kwestii kontaktu, to proponuję podać mój nr tel (508430284).... ...i niech się przedstawi jako Kakadu..[/QUOTE] Tosiu, czy Kakadu sie kontaktowala? Chyba jest teraz w pracy, moze jutro zadzwoni. Psiaki beda gotowe na sobonie poludnie. Quote
Tosia2 Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 Nie, niestety nie... :shake: Zaczynam sie zastanawiać czy to aktualne... Macie do niej inny kontakt? Quote
Murka Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 Spokojnie, ona miała wrócić późnym wieczorem (taka praca), także jeśli nie dziś to jutro się na pewno odezwie ;) Quote
Tosia2 Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 Jeszcze jedno- w necie jestem dostępna jutro do godz 15 może 16. Potem tylko pod telefonem ale może się zdarzyć że będę zmuszona go wyłączyć. Po 21 będę uchwytna już normalnie... :) Quote
Ulka18 Posted October 19, 2007 Posted October 19, 2007 Kakadu, skontaktuj sie prosze z Tosia :roll: Quote
kakadu Posted October 19, 2007 Author Posted October 19, 2007 no jestem jestem, przepraszam, czekam na okruszka, wlasnie zadzwonilam do tosi, ale ma wylaczony telefon, nagralam sie wiec na poczte glosowa; jezeli pieski beda gotowe do podrozy na sobote po poludniu, to na ktora tosia dojedzie do wawy? ile czasu zajmuje podroz? ja bede w pracy w sobote do 22:00, ale moj malz pojedzie go odebrac; on (malz znaczy sie) jest w strasznej panice, bo nas tu troche mierza zlym wzrokiem sasiedzi, ze ciagle jakis nowy pies (tylko czekam na plote, ze handluje psami :evil_lol:) a on bardzo nieodporny na takie rzeczy jest, niestety; ja tez nie jestem ze stali, a tu sami starsi ludzie; szacunek im sie nalezy, a nie klotnie; wiec nie miejcie mi za zle, ze zanim zdecydowalam sie dac dt to dokladnie sie wypytalam, szczegolnie o to, czy nie jest glosny; ostatni tymczasek dal nam niezle popalic w tym wzgledzie, a ja praktycznie na strychu mieszkam, sciany cienkie, podlogi tez (nie tak dawno sasiadka przychodzila skontrolowac w jakich to my butach hasamy po domu, bo ona doslownie kazdy kroczek...itd) wiec musze uwazac; no ale moze bedzie cichutki (daj boziu) co do czasu jaki moze zostac u nas to tak jak mowilam na watku izy: dwa miesiace ma zagwarantowane, zeby nie wiem jaki byl (tyle wyzebralam u tz); pewnie da sie przedluzyc o miesiac jesli maly bedzie cichy (my mamy sznaucerke strasznie rozdziamgotana, wiec dwa glosne potwory to po prostu za duzo); co dalej, zobaczymy i bedzie to zalezalo glownie od mojego tz; oczywiscie pies nie wroci do schroniska - tego zaden tz, ani stu tz-ow ode mnie nie wydebi ;); mam nadzieje, ze domek sie znajdzie, a ja ze swojej strony tylko powiem, ze byle gdzie nie pojdzie, zeby nie wiem co; tosiu, bo moze zajrzysz tu predzej niz wlaczysz telefon: moze potrzebny ci transporterek? bo ja mam taki swojego kota, moze by sie nadal na podroz, jest calkiem spory; Quote
Tosia2 Posted October 19, 2007 Posted October 19, 2007 Witaj! Mój tel nie jest wyłączony...W wolnej chwili spróbuj ponownie. Wolę umawiać się tel niż pisemnie... ;) Quote
Murka Posted October 19, 2007 Posted October 19, 2007 [quote name='kakadu']bo nas tu troche mierza zlym wzrokiem sasiedzi, ze ciagle jakis nowy pies (tylko czekam na plote, ze handluje psami :evil_lol:)[/quote] Hehe, a myślałam, że to tylko u nas na wsi jest taki problem ;) U nas się mówi psiarnia :evil_lol: i ludzie pytają: "a po co Wam tyla psów?... W oborach pozamykać, a nie tak luzam hasajom" Ale sami na podwórko nie wejdą tylko dzwonią (mamy dzwonek przy bramie). No to chyba wiadomo po co nam tyla psów :roll: :evil_lol: Jak tylko Malutki będzie u Ciebie to ustalimy do kogo podawać kontakt itp. i ruszam z ogłoszeniami. Quote
Tosia2 Posted October 19, 2007 Posted October 19, 2007 Jesteśmy już umówione z Kakadu... Po pracy odbierze maluszka ode mnie... Dziewczyny, napiszcie mi jeszcze czy któraś będzie jutro w okolicach południa w schronisku? pozdrawiam i do jutra.... :multi: Quote
Murka Posted October 19, 2007 Posted October 19, 2007 Super :loveu: Ulka18 chyba się wybiera, ale to jeszcze nic pewnego :roll: [B]kakadu[/B], dzwoniłaś do schroniska? jeśli nie, to proszę zadzwoń. Kierownik już wie, że Okruszek jutro jedzie z Tosią i się zgadza oczywiście. Trzeba tylko podać Twoje dane. Quote
Tosia2 Posted October 19, 2007 Posted October 19, 2007 Ja chyba przestanę zaglądać na allegro... Szlag mnie trafia jak widzę takie sytuacje... Same ocencie: [URL="http://www.allegro.pl/show_item.php?item=257631671&msg=Tw%C3%B3j+e-mail+zosta%C5%82+wys%C5%82any"]http://www.allegro.pl/show_item.php?item=257631671&msg=Tw%C3%B3j+e-mail+zosta%C5%82+wys%C5%82any[/URL]. Napisałam tym ludziom coś takiego: Proszę mi wybaczyć, ale nie mogę się powstrzymać... Nóż w kieszeni się otwiera, kiedy patrząc na to jaką miłością ten staruszek darzy waszą córkę,a wy usuwacie go z domu bo stał się niewygodny? Wcale nie chcę porównywać psa do dziecka, ale gdyby to jego dotyczyła sytuacja-na pewno próbowalibyście wszelkich możliwości... Przez tyle lat ten psiak był członkiem waszej rodziny, kocha was...Jest baaardzo trudno znaleźć dom dla psa w tym wieku-ma dużą konkurencję w młodych i pięknych, również rasowych... I co? Nikt się nie znajdzie to oddacie go do schroniska?! Czy zdajecie sobie sprawę jak zachowuje się taki pies w schronisku- nie chce jeść, całymi dniami wyje z tęsknoty, chudnie i zaczyna chorować...w konsekwencji przestaje przypominać siebie....i gaśnie... Czy Państwa pies zasłużył sobie na taki koniec? Czym? Wiernością przez lata czy pilnowaniem Waszego dziecka? To bestialstwo!!!!!!!!! Jest tyle innych możliwości: choćby rozpoczęcie procedur przewozowych, a w momencie waszego wyjazdu przekazanie psa znajomemu czy do hotelu. Kiedy dokumenty będą gotowe-psa można wysłać samolotem czy pociągiem do Was... Nie liczyłabym, że ktoś odpowiedni go weźmie, a od schroniska w tym przypadku na pewno lepsze będzie uśpienie-przynajmniej nie będzie cierpiał!!! Proponuję przemyśleć jeszcze całą sprawę od początku, może coś pominęliście... Ludzie, temu psu zostało najwyżej 3, max 5 lat życia! Całe najlepsze życie oddał wam, a wy teraz się go chcecie pozbyć z takiego powodu? Zapytam: czy będziecie po tym spać spokojnie? To gorsze niż oddanie babci, bo ta chociaż wytłumaczy sobie waszą podłość, a ten nieszczęsny pies? On będzie zagubiony, nic nie rozumiejący, będzie starał się uciec by was odnaleźć..... A co gdy wasza córka zapyta kiedyś-mamusiu, co się stało z tym pieskiem który tak wspaniale bawi się ze mną na tych zdjęciach? Co jej odpowiecie? Że się wysłużył, a gdy musieliśmy wyjechać po prostu przestał już być przyjacielem i stał się zbędnym problemem.... OPAMIĘTAJCIE SIĘ! Jeszcze jest czas..... Zobaczymy czy coś w ogóle odpiszą.... :angryy: Quote
Ulka18 Posted October 19, 2007 Posted October 19, 2007 Tosia, takich potworow jest mnostwo w naszym kraju...pies to dla nich balast, jest to jest, nie ma, to nie ma :shake: [QUOTE] ale moj maz pojedzie go odebrac; on (malz znaczy sie) jest w strasznej panice, bo nas tu troche mierza zlym wzrokiem sasiedzi, ze ciagle jakis nowy pies (tylko czekam na plote, ze handluje psami :evil_lol:) a on bardzo nieodporny na takie rzeczy jest, niestety; ja tez nie jestem ze stali, a tu sami starsi ludzie; szacunek im sie nalezy, a nie klotnie; [/QUOTE] Dla mnie starszy nie znaczy madrzejszy. Starszych ludzie czesto nie rozumiem, sa dla mnie zbyt skostniali i niereformowalni. Wszystko im przeszkadza, a im wolno wszystko z racji wieku. Mam tez takich sasiadow, ze u nich pies (sliczny jak szpic) jest na lancuchu, oni sa najmadrzejsi, tak im sie przynajmniej zdaje...nieraz slysze jak szepcza cos pod nosem gdy ide z moimi suniami... podsumowujac : mam ich gdzies, oni nie beda wyznaczac standardow mojego zycia. Moje psy biegaja i biegac beda, a jak sie im nie podoba, to moga sobie zrobic wyzsze ogrodzenie. Quote
kakadu Posted October 19, 2007 Author Posted October 19, 2007 ja mam niestety ten problem, ze dziele z sasiadami siedem pieter klatki schodowej i winde...; jakbym miala wlasny dom to tez by mi mogli skoczyc :eviltong: tyle, ze jakos nie umiem sie klocic ze starszymi, ale jak trzeba bedzie to sie naucze ;) narazie pewna pani zwrocila mi uwage, ze dewastuje nowa winde przewozac w niej rower; powiedzialm, ze te oblesne napisy na lustrze nie sa wydrapane oponami od roweru i, ze rower nie pluje na podloge - zamknela sie, ale ja mialam caly dzien do d... najgorsze jest to, ze czlowiek stara sie byc ok, a i tak cos sie zawsze znajdzie..., ale to juz na inne forum :razz: a, murko, do schroniska zadzwonilam, podalam wszystkie dane, wiec sie nie martw Quote
Ulka18 Posted October 19, 2007 Posted October 19, 2007 Postaram sie jutro byc, to nic pewnego, bo Mloda jutro idzie do szkoly, a poza tym nie wiem czy bedzie pani Iza (zdjecia kotow najlepiej sie z Nia robi). Mam nadzieje, ze nie bedzie przeszkod w wyjezdzie. Opis trasy do schroniska jest na goldenkowym watku. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.