Jump to content
Dogomania

Swiat dzieli sie na "Psairzy" i reszte;)


Ewelina22

Recommended Posts

To nie odwaga, po prostu nikt po za mną nie będzie dręczył mojego zwierzątka:loveu:
Ostatnio jak mój pies próbował zjeść innego, ja huknełam "pac" żeby się położyła a właściciel tamtego "jaki pan taki kram" :evil_lol:

Sasni tak zawsze mam psa na smyczy jeżeli nie znam tego drugiego, jeżeli mam na smyczy to nie pozwalam podbiec tylko odwołuję i albo Su zostaje przy nodze/waruje albo jest zapinana na smycz, albo się bawimy.
Dla mojego psa przebywanie ze mną jest chyba największą frajdą (choć mogę przegrywać z gonieniem/zagryzaniem) a już na pewno większą niż łażenie samopas po parku.
To chyba p. Mrzewińska mówiła o Parsonku który zagryzł innego psa właśnie na błoniach krakowskich - wybacz, ale dla mnie to nie jest dobre miejsce bo jest tam niebezpiecznie dla mojego zwierzaka.
Nie, nie bawią bo nie odczuwają takiej potrzeby - żadko potarmosi sobie shelciaczki znajome ale Kiss zna od 8 tygodnia życia (Kissi) a Happy od swojego chyba 14 i się akceptują w stu procentach i wiem że jest to bezpieczne i się nie zeżrą.
To że mam psa luzem nie znaczy że z nim nic nie robię/życzę sobie stada innych.:razz:

Teraz się pochwalę - jak na pierwszy trening po praktycznie rocznej przerwie (dwa treningi w zime) było fantastycznie, ba mój pies nie poszedł wprać żadnemu:multi:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 189
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Gratulujemy :razz: Nikomu nie nastukała a wręcz była potulna :evil_lol: i w ogóle wielkie WOW dla Twojej suki za to , ze tak duzo pamięta - w koncu rok przerwy to cholernie dużo!
/a wogóle to zaraz bedziesz miała 666 postów :D/

Yh, też mi się wydaje, ze jeśli ja mam psa luzem ale przy nodze bądź w poblizu, olewającego inne psy to te nie powinny podchodzic do mojego, chyba ze wyraże zgodę jak wlasciciel psa sie mnie spyta. A jak moj jest na smyczy to juz w ogóle!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sugarr']Tylko jak masz psa, który wygląda na agresywnego to psiarze i "psiarze" często Cię nie chcą w swoim gronie.[/QUOTE]

Ja bym nie płakała z tego powodu:diabloti: Zresztą dużo mniej problemów miałam chodzą z pitusiem bo ludzie się go bali i zabierali psy, mimo że on chciał się tylko bawić niż chodząc z moją zadziorą bo ludzie myślą małe i słodko wygląda na pewno się pobawi z moim Pimpusiem.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Wlasnie na bloniach krakowskich nie tak dawno psy pozarly sie, az wycie tego gryzionego slychac bylo na Juvenii. Biegala sobie skumplowana grupa i zaatakowala obcego dla nich psa.
Wlasnie dlatego unikam blon krakowskich jak zarazy morowej - bo tam moj poprzedni pies zostal zaatakowany jako szczeniak 6-miesieczny przez takie, co to tylko "chcialy sie pobawic", skonczylo sie powazna walka, z koniecznoscia rozdzielania psow, wlasciciel brata mojej suki zostal pogryziony, gdy ratowal swojego szczeniaka przez malamutem. I nie byly to pojedyncze przypadki. Ni4edawno szczeniak - suka bokserka uciekala w panice przed atakujaca ja sforą i omal nie spowodowala wypadku - wybiegla na jezdnie, na druga strone, cud, ze nie zginela sama przy okazji.
Bardzo dziekuje za taka "socjalizacje", nie skorzystam.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Mi też ludzie socjalizowali Hexę na siłę. Pozwalałam jej na kontekty ze wszystkimi psami, ale zawsze pytałam właścicieli czy napewno pies się umie zachować (ja pierwsza nie podchodziłam). No i tylko w paru prxypadkach usłyszałam, że nie i psy się mijały. Ale w wielu przypadkach "łagodnych" psów, moja sunia uciekała z piskiem, bo pies nie umiał się obchodzić ze szczeniakiem. Podejrzewam, że przez jednego wyżła, który ją chciał pożreć jak była mała, ma teraz wielkie uprzedzenie do takowego i gotuje się w niej jak go widzi.
Albo miałam "przyjemność" na spacerach kilka razy spotkać pana z rottweilerką. Pan był bardzo miły, uprzejmy i chciał, żeby nasze sunie się pobawiły. Ja nie byłam taka chętna, Hexa też niebardzo, ale pan suczkę puścił i stwierdził "Niech się pobawią" i nie słuchał mnie że ja tego nie chcę. Ja przezornie odpięłam smycz, żeby suńka mogła zwiać. No i oczywiście suka się na Hexę rzuciła z zębami. Hexa zwinna, a tamta zapasiona więc niuńka się wywinęła. Pan tylko stwierdził, że to zabawa :angryy: a ja to nie wiem jak agresja wygląda:crazyeye:. No to ja na "zabawy" z tą suczką nie pozwoliłam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Wlasnie na bloniach krakowskich nie tak dawno psy pozarly sie, az wycie tego gryzionego slychac bylo na Juvenii. Biegala sobie skumplowana grupa i zaatakowala obcego dla nich psa.
Wlasnie dlatego unikam blon krakowskich jak zarazy morowej - bo tam moj poprzedni pies zostal zaatakowany jako szczeniak 6-miesieczny przez takie, co to tylko "chcialy sie pobawic", skonczylo sie powazna walka, z koniecznoscia rozdzielania psow, wlasciciel brata mojej suki zostal pogryziony, gdy ratowal swojego szczeniaka przez malamutem. I nie byly to pojedyncze przypadki. Ni4edawno szczeniak - suka bokserka uciekala w panice przed atakujaca ja sforą i omal nie spowodowala wypadku - wybiegla na jezdnie, na druga strone, cud, ze nie zginela sama przy okazji.
Bardzo dziekuje za taka "socjalizacje", nie skorzystam.

Zofia[/quote]
Z tych samych powodów nie chodzę na Błonia. Chodziłam jak był maluszkiem, jego pierwszy dłuższy spacer był na Błoniach i nawet chyba żałuję, bo wiele wiele psów nie umie się pobawić z takim okruszkiem, albo po prostu atakuje, a nigdy nie wiadomo czy to nie zmieni w przyszłości zachowania psa (taki atak za młodu). Tak mi się wydaje w każdym razie.
Za to teraz, kiedy już takie wystraszenie przez inne psy mu nie grozi, to wiem, że sam może wszcząć walkę, lub niedelikatnie potraktować mniejszego psa i nie będę ryzykować :)

Swoją drogą, na kogoś kto idzie przez błonia i np zapachnie mu alkoholem też się może rzucić, także nie ma mowy o puszczeniu go i wesołym rozmawianiu z psiarzami

Link to comment
Share on other sites

Ja z moim psem chodzę na błonia od 3msc życia ;) A mój pies w stycznie 2008 będzie miał 3 lata. Teraz już mój pies nie ma takiej potrzeby bawienia się z innymi psami, ale jak był młodszy to miał. I właśnie tam mógł to robić. Owszem, zdarzyło się może dwa razy, że było starcie z psem i mój pies miał małą rankę. Mój pies jest dość dużym psem, specyficzna rasa i specyficzny charakter ;) i zależało mi, żeby miał dużo kontaktu z psami i przede wszystkim z ludźmi. Matti na błoniach nauczył się prawidłowych zachowań, jest bardzo dobrze zsocjalizowany. Przypadek, wyjątkowe szczęście? Był odważnym szczeniakiem, nie bał się psów. Jaka prawie dorosły pies nie jest agresywny, nie zaczepia psów, jeżeli coś mu nie pasuje to po prostu obejdzie psa bokiem, ale ma kilka znajomych psów (np sukę z którą się zna od szczeniaka) z którymi się bardzo lubi sie bawić. Mój tybetan ma także bardzo silny instynkt terytorialny (nikogo obcego pod nasza nieobecność nie wpuści nasz teren) , a ta rasa jest dodatkowo nieufna do obcych. I dla mnie błonia były miejscem, gdzie mój pies uczył się od szczeniaka, że ludzie są fajni, że mogą go głaskać. A nie wiem, w jakim innym miejscu mógłby chodzić luzem między ludźmi, żeby nie mieli pretensji.

Jedyne co mnie tam drażni, to grupy w których rzekomo 10 psów ma się bezkonfliktowo bawić.... To faktycznie często prowadzi to sprzeczek między psami. Ale błonia są na tyle duże, że można przejść obok, kawałek dalej z kilkoma psiarzami, których psy się uwielbiają. Błonia nie są moim ulubionym miejscem spacerów, ale też nie mam nic przeciwko, bo pies może się swobodnie wyszaleć.

Mój pies potrzebuje kontaktu z innymi psami. Lubi się pobawić ze mną, ale np aportować nie lubi. A lubi być wybiegany :P

Zastanawiamy się nad zakupem drugiego psa i jeżeli wszystko się uda, to mój następny pies też od szczeniaka będzie bywał na błoniach. Może to po prostu kwestia tego, że ja mam stamtąd dobre doświadczenia. Pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Proponuje odpowiedziec sobie uczciwie na dwa pytania.
1. Czy na prosbe - prosze odwolac psa - potrafisz natychmiast psa odwolac,
2. Czy uznajesz, ze inni wlasciciele moga nie zyczyc sobie zabawy ich psa z Twoim psem?

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Umiem sobie odpowiedzieć szczerze na te pytania. Umiem odwołać mojego psa i także rozumiem, że jakiś człowiek może nie chcieć, żeby mój pies bawił się z jego (zresztą mój pies już rzadko bawi się z obcymi psami, zazwyczaj obwą****e i idzie dalej). Jeżeli mam być szczera, bardzo rzadko spotykam się z sytuacją w której ktoś nie pozwala na kontakt psów. (oczywiście mówię o sytuacji, w której dwa psy są luzem) Ale wtedy to szanuje i wołam psa do siebie. Ja akurat rozważam kwestie błoń - czyli miejsca, gdzie ludzie wiedzą, że psy są tam luzem. A jak ktoś wie, że jest to miejsce, gdzie każdy pies może sobie powąchać innego, to po co tam ma przychodzić, skoro nie życzy sobie, żeby jego pies miał kontakt z innymi...? Jak komuś nie pasuje - jest wiele innych miejsc. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Albo jeżeli ktoś już chce być na błoniach ( bo przecież każdy może spacerować, gdzie mu się podoba) , a nie chce żeby inny psy było koło jego psa - można iść na bok i tam np rzucać psu piłkę z dala od innych.
Mnie np denerwuje jak ktoś idzie przez środek błoń, z psem na krótkiej smyczy i krzyczy na wszystkich, żeby psy zabierali... Tak jakby nie można było przejść bokiem.

Link to comment
Share on other sites

Sasni ale ja mam prawo do spokojnego przejścia którędy zamarzę a inne psy nie mają prawa podejść. Jeśli mam swojego na smyczy znaczy że jest agresywny/ćwiczymy/chory/nie życzę sobie kontaktu z psami a np. przez nieszczęsne błonia mam bliżej albo jest to świetne miejsce do ćwiczenia chodzenia przy nodze w rozproszeniu - masa ludzi i psów.
Tylko że żaden obcy nie ma prawa podejść jeśli ja się nie zgodzę, dla mnie to jest oczywiste i zawsze swojego psa przywołuje i zapinam/skupiam/zatrzymuje żeby nie przeszkadzał/nie podbiegł bo ktoś może sobie nie życzyć jego święte prawo. Ja się nie będę chować po kątach parku bo jacyś nawiedzeni ludzie wypuszczają swoje psy na radosne bieganko i tłamszonko. Mam takie samo prawo do przebywania tam i żądania świętego spokoju!

Link to comment
Share on other sites

"nawiedzeni" ? Powiedziałabym, że zwykli zaznajomieni psiarze, których psy się lubią. Ech.... no cóż... Czy nie uważasz, że w Twoim postępowaniu w tym przypadku byłoby trochę złośliwości ? TY masz prawo, TY możesz sobie przejść. Nie długo dojdzie do tego, że nigdzie pies nie będzie mógł się wybiegać, bo nawet psiarze będę dla siebie niemili... Bo skoro Twój pies ćwiczy/chory/agresywny to po co pchać się w grupę spokojnie bawiących się psów, jak można przejść bokiem? Żeby popsuć atmosferę i udowodnić, że JA mogę przejść, a WY macie się przesunąć? Jak mój pies byłby agresywny/chory to nie szłabym z nim na spacer przez środek grupy psów które się bawią. Wybrałabym dla niego spokojniejsze miejsce, żeby nie narażać go na stres.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']
Mam takie samo prawo do przebywania tam i żądania świętego spokoju![/quote]
Amen!
Może nie mieszkam w Krakowie, ale w Poznaniu mamy Maltę i Cytadelę (też właśnie miejsca dla psiarzy z pociechami).
Nie da sie tam spokojnie spacerować, bo takich właśnie biegających psiaków jest masa. Gdyby tylko ich właściciele potrafili odwołać psiaki... ależ gdzietam!
Żadna przyjemność spacerować w takich okolicach, a mam także prawo iść na spacer z psem i cieszyć sie tym.
Ja wiem, że mojego psa od zabawy nie odwołam, jeszcze nie. Ćwiczymy. Ale zdaje sobie z tego sprawę i pies jest zawsze pod kontrolą. Szkoda, że inni nie potrafią otwarcie sie do tego przyznać (przed samym sobą) i psa kontrolować (linka, smycz itd)
Dlaczego mój pies ma byc workiem treningowym dla jakiegoś dużego psa? Bo jest młodszy słabszy i jeszcze nie umie sie bronić? A właściciele cieszą się że ich pies jest taki silny, odważny i trenuje zapasy na mojej suce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sasni']Bo skoro Twój pies ćwiczy/chory/agresywny to po co pchać się w grupę spokojnie bawiących się psów, jak można przejść bokiem? Żeby popsuć atmosferę i udowodnić, że JA mogę przejść, a WY macie się przesunąć? [/quote]
Wiem, że nie skierowałaś tego do mnie. Jednak pozwole sobie coś napisać.
Ja właśnie tak robię, schodzę z drogi, idę bokiem, zmieniam kierunek , kiedy widzę stadko psów. Tylko często jest tak, że nie ma już gdzie uciekać, a pieski moją sukę zauważą i heja! A właściele nie potrafią ich odwołać. To jednak trudna sztuka. To jak rozwiązać tą sytuację?
Każdy może przebywać w takich miejscach, jednak ludzie spacerujący z psami na smyczy należą do mniejszości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sasni']"nawiedzeni" ? Powiedziałabym, że zwykli zaznajomieni psiarze, których psy się lubią. Ech.... no cóż... Czy nie uważasz, że w Twoim postępowaniu w tym przypadku byłoby trochę złośliwości ? TY masz prawo, TY możesz sobie przejść. Nie długo dojdzie do tego, że nigdzie pies nie będzie mógł się wybiegać, bo nawet psiarze będę dla siebie niemili... Bo skoro Twój pies ćwiczy/chory/agresywny to po co pchać się w grupę spokojnie bawiących się psów, jak można przejść bokiem? Żeby popsuć atmosferę i udowodnić, że JA mogę przejść, a WY macie się przesunąć? Jak mój pies byłby agresywny/chory to nie szłabym z nim na spacer przez środek grupy psów które się bawią. Wybrałabym dla niego spokojniejsze miejsce, żeby nie narażać go na stres.[/QUOTE]
Oczywiście, że ma prawo przejść spokojnie z psem na smyczy i nie życzyć sobie, żeby inny pies podbiegał. Nikt normalny nie będzie przechodził przez sam środek skupiska psów bawiących się i ogłaszał psom 'przepraszam, proszę zrobić przejście'. Ja mam na przykład na myśli przejście spokojne alejką kilka metrów od miejsca zabaw innych psów, a nie odganianie się od psa, lub robienie wyliczanek- zaatakuje, nie zaatakuje, ma dobre zamiary, nie ma dobrych zamiarów, nadepnie z impetem mojego psa, nie nadepnie. Jeśli ktoś chce, żeby nasze psy się zapoznały, niech do mnie podejdzie z psem na smyczy/przytrzymując za obrożę/dając komendę 'równaj' bądź co tam innego zatrzyma psa i zapyta o zgodę, jednocześnie informując, że jego pies jest zrównoważony i 'normalny'.
Ja osobiście czuję spory dyskomfort jeśli widzę rozpędzonego w moim i moich psów kierunku obcego psa bez smyczy- nie jestem wróżką, żeby wiedzieć co owy pies zamierza.

Link to comment
Share on other sites

To faktycznie jest problem - kiedy psy są luzem, jak nie słuchają i właściciel nie ma nad nimi kontroli. Mnie chodziło o sytuacje, gdzie kilka psów się bawiło, a jakiś człowiek ze swoim psem na smyczy pchał się przez środek i miał pretensje, że tamte podeszły ( bo kilka takich sytuacji widziałam ;) ). Ja nad moim psem mam kontrole i puszczam go bez smyczy ( oczywiście wiadomo, ze nie wszędzie ;) ) . Ja może jestem mało problemową osobą - mam psa luzem, jak ktoś prosi, bo nie życzy sobie kontaktu to przywołuje psa/biorę na smycz, mijamy danego psa i mój znowu luzem ( bo wiem, że się nie zawróci). Do psów na smyczy mojego psa też nie puszczam ( chyba, że właściciel nie ma nic przeciwko), bo dla mnie to sygnał, że ktoś może nie chcieć kontaktu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sasni']Ja akurat rozważam kwestie błoń - czyli miejsca, gdzie ludzie wiedzą, że psy są tam luzem. A jak ktoś wie, że jest to miejsce, gdzie każdy pies może sobie powąchać innego, to po co tam ma przychodzić, skoro nie życzy sobie, żeby jego pies miał kontakt z innymi...? [/QUOTE]

Po co tam przychodzi ? Może poćwiczyć przy rozproszeniach ? A inni powinni to uszanować.

Link to comment
Share on other sites

Chodzi chyba o sytuacje, gdy pies potrafi podbiec do drugiego psa z drugiego końca przykładowo Błoń i mieć w poważaniu wołanie swojego Pana.

Myślę, że jeżeli na oba te pytania Zofii Mrzewińskiej

[quote]
1. Czy na prosbe - prosze odwolac psa - potrafisz natychmiast psa odwolac,
2. Czy uznajesz, ze inni wlasciciele moga nie zyczyc sobie zabawy ich psa z Twoim psem?[/quote]
Twoja odpowiedź jest "tak" to możesz sobie spokojnie puścić psa w miejscu takim jak Błonia. Jeżeli komuś coś nie pasuje to po prostu psa odwołujesz i wszyscy są szczęśliwi. Gdyby wszyscy tak robili, to na pewno więcej ludzi, chętniej by tam przychodziło (może nie ja akurat, bo na pierwsze pytanie niestety ciągle odpowiedź "nie" :()

Link to comment
Share on other sites

Poćwiczyć przy rozproszeniach? Ok ;) Ale to też nie staje się w grupie psów, tylko lekko z boku ;) I jeżeli ćwiczysz to rozumiem, że możesz nie chcieć, żeby jakiś pies wam przeszkadzał. Ale trzeba się liczyć z tym, że jak psy bawią się w grupie, to np jeden z nich może podejść. Nie powinien, ale niestety świat nie jest taki idealny jakbyśmy chcieli. Psy na smyczach? Wtedy nie byłoby kwestii o ćwiczeniu w rozproszeniu, bo psy na smyczach nie miałyby się jak bawić ;) Chociaż widziałam ludzi, którzy ustawili się z psem, właśnie bardzo blisko takiej grupki bawiących się psów i jeżeli jakieś psy podeszły powąchać ich psa - nie mieli pretensji, tylko nawet żartowali, że pies ma jeszcze większe rozproszenie ;)

Link to comment
Share on other sites

sugarr u mnie też odpowiedź na pierwsze pytanie kiedyś było 'nie' . Właśnie na błonia często przychodzą ludzie z młodymi psami, które jeszcze nie do końca słuchają... i może faktycznie, ktoś może sobie nie życzyć, żeby podbiegł do niego psi małolat, nie do końca usłuchany. Ale z drugiej strony, ciężko byłoby nauczyć młodego psa przychodzenia na zawołanie, jeżeli chodziłby wciąż na smyczy... Natomiast niesłuchający dorosły pies to już inna sparwa.

Link to comment
Share on other sites

Zawsze zostają te potworne linki 20m, których nie znoszę. :evil_lol:
Mój pies ogólnie wróci, ale najpierw podbiegnie, powącha. Niestety tylko raz w życiu udało mi się go odwołać "po starcie" na rowerzystę zanim zdążył się do niego zbliżyć

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sugarr']Zawsze zostają te potworne linki 20m, których nie znoszę. :evil_lol:
[/quote]
Bez urazy - dosyc mocno mnie denerwują takie 'opory' przed używaniem linki, jak nie masz sposobów, żeby odwołać psa w inny sposób, to ważniejsze się robi bezpieczeństwo swojego psa (i innych) niż wygoda... :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...