Jump to content
Dogomania

Dramat Puszka, maltretowany psychicznie i głodzony psiak szuka domu natychmiast!!!!


hanka456

Recommended Posts

[quote name='wellington']Szajbus , forum nie jest miejscem na ataki !!!

Rozumiem, ze bierzesz pod uwage zarowno sytuacje tych ludzi jak i Puszka.

Ale celem tego forum jest niesienie pomocy psom, dla chorych ludzi sa inne fora lub organizacje. Nie zapominaj ze zwierze jest w 100 % zawsze zalezne od czlowieka, nie da sobie rady samemu. Czlowiek natomiast moze isc i poprosic o pomoc, jesli chce. Pies nie ma takiej mozliwosci.[/quote]

szajbus ma psa wyadoptowango z takiego samego miejsca...
Pisze,to co czuje.
Nikogo nie atakuje.
Puszek potrzebuje normalnego,czystego i kochającego go domu.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 607
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='wellington']Nieporozumienie, przepraszam, moja wina :-(
Mialam na mysli obawy szajbusa ze sie narazi na ataki.[/quote]

[B]Głowa do góry Welli![/B] Mam nadzieję, że Szajbus się nie obraził. Sama mam psy, za którymi m.in. jest mieliniarska przeszłość- to raz, w bardzo pokrewnym, zbiorczym miejscu mieszkałam (gdzie ludzie na bani i z nożem w łapsku po podwórku w biały dzień biegali, grożąc komu popadnie, sceny słowem dantejskie miałam wielokrotnie wpisane w porządek dzienny)- to dwa. Trzy- człowiek nie ma szans na zmianę w swoim życiu i można powiedzieć, że je przegrał dopiero, gdy już gra ze Św.Piotrem w karty,
a cztery- siłą rzeczy stykam się w pracy z alkoholikami i przyznać muszę, że wszyscy nie są z jednej sztancy, a potwory zdarzają się również wśród notorycznie trzeźwy, nie ma więc co przesądzać.
A wreszcie...ten wątek, sądzę, że nie jestem w błędzie, ma posłużyć Pusiowi. Są rzeczy które jesteśmy władni zmienić i rzeczy poza naszym zasięgiem. Mam nadzieję, że sprawa Puszka należy do tych pierwszych.

[B]Pozdrawiam wszystkich zaangażowanych i samego Puszeńka.[/B]
[B]Kiedy psiak doświadczy nieznanego mu dotąd dobra, doceni zmianę i to złagodzi jego oczywistą tęsknotę.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Sprawa przyszłości Puszka jest bardzo skomplikowana. Zastanawiamy się nieustannie, co będzie dla niego najlepsze. Nie chcemy go skrzywdzić bardziej i zrobic czegoś co nie przyniesie mu radości i spokoju. Wiadomo przecież, że dobrymi chęciami piekło jest wymurowane, czy jakoś tak.

Wszyscy, którzy wypowiedzieli się w kwestiii Puszka maja rację, ponieważ jego sytuacja naprawde jest niełatwa.

Szajbus powiedziała , to co chciałam przekazać pisząc o tych ludziach. Oni są chorzy i bezradni, nie chcą skrzywdzić psa tylko inaczej nie potrafią zyc, co oczywiście nie zmienia sytuacji Puszka.

On potrzebuje domu stałego o kochajacego.

Prawdę powiedziawszy boję się, ze utknie w hotelu jesli się tam znajdzie, a jego potrzeby moim zdaniem są takie, ze musi mieć Pana, który będzie z nim pracował i będzie to dom ostateczny. Ale myslę, że w tym tygodniu podejmiemy decyzję o przetransportowaniu PUszka, sprawa dojrzewa.

Dziś idę z nim na konsultacje do p. doktor i zdecydujemy.

Pomoc finansowa bardzo potrzebna.

Dziekuję wszystkim, którzy wyrazili swoją opinię, tak bardzo cenna dla niego i dla nas.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='hanka456']
On potrzebuje domu stałego o kochajacego.
Prawdę powiedziawszy boję się, ze utknie w hotelu jesli się tam znajdzie, a jego potrzeby moim zdaniem są takie, ze musi mieć Pana, który będzie z nim pracował i będzie to dom ostateczny. Ale myslę, że w tym tygodniu podejmiemy decyzję o przetransportowaniu PUszka, sprawa dojrzewa.
Dziś idę z nim na konsultacje do p. doktor i zdecydujemy.
[/quote]

Hanko 3mam kciuki za efekt wizyty i słuszność podjętej decyzji co do dalszego losu psa. Teraz można oczywiście psiątku pomóc leczeniem
i istotnie zostanie zaleczone ale chciałabym być złym prorokiem
myląc się w konkretnych przewidywaniach...

Wybiegnijcie, proszę, nieco w przyszłość.
Jeśli podleczony Puszek wróci tam, gdzie jest to kwestią tygodni, miesięcy, oby nie dni, jest to, że jego sprawa wypłynie na dogo (czy poza dogo), raczej szybciej niż się spodziewam. Choroba skóry nie utrzymywanej
w codziennej higienie wróci, a nie daj Boże przyplącze się coś jeszcze.
Praca nad Puszkiem i jego zdrówkiem zatoczy koło i znajdzie się w punkcie początkowym.
W moim odczuciu, jak najbardziej subiektywnym, to martwy punkt.
Tak można bez końca...:shake:

Link to comment
Share on other sites

chciałam jeszcze raz wyrazić swoje zdanie. jestem przekonana ze puszek musi znale źć nowy dom, to jest bez sporne. ale zamknięcie go w hoteliku, w której jak słusznie napisała hania może utknąć na dłuższy czas, może mu tylko przysporzyć stresu. jak znam psy on nie doceni tego że ma czysto, będzie cierpiał zabrany z jedynego domu który kiedykolwiek miał i to napewno nie przyczyni się do poprawienia jego stanu.

nie zróbcie mu niedźwiedziej przysługi. gdybym mogła zabrałabym puszka do siebie, ale nie mogę. mam dwoje dzieci, pensję nauczyciela na stażu, sukę ze schronu i sonię na tymczasie ktorej opłaciłam już dwa zabiegi, nie mogę pomóc nawet finansowo.
ale gdyby ktoś zechciał przygarnąć puszka to obiecuję dołożyć sie do leczeniai utrzymania.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny..mamy ciężki orzech do zgryzienia. Mamy dwa wyjścia:

1) Zabrać Puszka do hotelu-co daje pozwoli na wyleczenie psa (pies ma potworną chorobę skóry, która niestety nie jest dla niego zbyt komfortowa bo swędzi , pies się rozdrapuje, skóra pęka) i wtedy znalezienie mu odpowiedniego domu. Pamiętajmy ludzie są wzrokowcami, adoptują ładne psy.

2)Zostawić go tam gdzie jest, przywozić jedzenie, nie leczyć bo leczenie w tych warunkach mija się z celem i liczyć na to, że ktoś będzie chciał przyjąć do siebie psa w takim stanie. Pamiętajmy jeszcze, że Puszek nie ma tam często nawet wody do picia. Zdarzało się, że uciekał i latał bezpańsko po ulicach Łodzi ( i to nie są spokojne uliczki).

Wiem , że Ci ludzie go kochają. Ale nie są w stanie się nim zająć.
I wiem, że on kocha ich...ale pies pokocha nawet najgorszego właściciela...jak dziecko najgorszego rodzica.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='hanka456']

A dzisiaj w jego "domu" masakra, prąd wyłączony, woda wyłączona. Sąsiadka z góry nosi mu wodę do picia. Przeraźliwy odór wydobywa się przez drzwi na klatkę schodową.

A Puszek zwiniety w kłębek na "zasranej" przez ludzi podlodze leż,y w ciszy i ciemności, i bez jednego drgnięcia ciała. Myslałam, że go nie ma, bo z belkotu jaki wydobywał się z ust jego "Panstwa" nic wywwnioskować nie było można.
Wyszłam rozwścieczona i nieszczęsliwa jak "sto diabłów".
[/quote]

[quote name='hanka456']
W stanie wyczerpania - mało je, czasami w ciągu dnia nie dostaje nic do jedzenia. Gdy prowadziłam go do lekarza, powłoczył tylnymi nogami, nie mówiąc o tym, że szedł przyklejony do muru. stan skóry w fatalny, rozdrapane , krwawiące rany i w 3/4 ciała łysy. Jego wyraziste, duże oczy nie pozwalają o nim zapomnieć.

Aha..... Puszek przez kilka miesięcy nie wychodził na dwór, leżał na oknie i tęsknie wypatrywał tego co tam się dzieje. Fetor był tak olbrzymi, ze sąsiedzi interweniowali. [/quote]

[quote name='hanka456']Dzisiaj gdy go zgarnęlyśmy z ulicy, był tak spragniony, że lizał mokre plamy na chodniku. Dostał jeść i to wszystko co mogłyśmy dla niego zrobić.[/quote]


[quote name='hanka456'] Dzisiaj wyraźnie sie ucieszył gdy mnie zobaczył i grzecznie pomaszerowal.
Musiał niestety tam wrocić, boję sie, bo mieszkaja na pierwszym pietrze, okno otwarte, gdyby jakis nieprzewidziany ruch, to............ moja wyobraźnia mi podpowiada dość koszmarne sceny.[/quote]

[quote name='hanka456'][B]Byłam dzisiaj po Puszka aby pojść z nim na kolejny zastrzyk i niestety nie zastałam go. Szukałam wszedzie i ani widu ani słychu. Podobno wył w nocy....

[/B]....Szukałam Puszka pół dnia i go znalazłam. Siedział kilka ulic dalej w bramie, głęboko w podwórku i nic, tak sobie siedział i czekał na niewiadomo co.[/quote]


Czy mamy go zostawić w takim życiu?
On nie zna innego, ale może poznać.

Link to comment
Share on other sites

Jestem za tym, żeby dla jego dobra polepszyć mu warunki. Powiedziałam już, ze szprycowanie go lekami nie ma sensu, gdy ciągle dochodzi do wtórnego zapalenia skóry.
Jednak z góry powiem, ze poza ogłoszeniami na allegro i innymi nie jestem w stanie pomóc w opłacaniu jego hoteliku. Mam na głowie z innymi dziewczynami DT Canona teraz głowimy się z kasa na Lubka, mam także inne zobowiązania, z których nie mogę zrezygnować, bo dla mnie dane słowo jest świętością.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Moriaaa']Dziewczyny..mamy ciężki orzech do zgryzienia. Mamy dwa wyjścia:

1) Zabrać Puszka do hotelu-co daje pozwoli na wyleczenie psa (pies ma potworną chorobę skóry, która niestety nie jest dla niego zbyt komfortowa bo swędzi , pies się rozdrapuje, skóra pęka) i wtedy znalezienie mu odpowiedniego domu. Pamiętajmy ludzie są wzrokowcami, adoptują ładne psy.
[COLOR=red]Nie wszyscy, a jedynie większość wyadoptowuje ładne...Ponadto, właśnie dlatego, że są wzrokowcami potrafią zlitować się nad nieszczęściem i dać dom tym najbiedniejszym. Dom może się znaleźć cudem od ręki albo po czasie, po którym może być już za późno. Piszę tu za siebie ale sądzę, że [/COLOR]
[COLOR=red]i inni wpłacający pieniądze zrobili to właśnie dlatego, by psa wyrwać [/COLOR]
[COLOR=red]i leczyć...Mylę się???[/COLOR]

2)Zostawić go tam gdzie jest, przywozić jedzenie, nie leczyć bo leczenie w tych warunkach mija się z celem i liczyć na to, że ktoś będzie chciał przyjąć do siebie psa w takim stanie. [COLOR=red]W innym ale równie tragicznym stanie przyjęłam psa miesiące temu, teraz podobnie i bynajmniej nie mam się za osobliwość.[/COLOR] Pamiętajmy jeszcze, że Puszek nie ma tam często nawet wody do picia. Zdarzało się, że uciekał i latał bezpańsko po ulicach Łodzi ( i to nie są spokojne uliczki). [COLOR=red]Otóż to !!![/COLOR]

Wiem , że Ci ludzie go kochają. Ale nie są w stanie się nim zająć.
I wiem, że on kocha ich...ale pies pokocha nawet najgorszego właściciela...jak dziecko najgorszego rodzica. [COLOR=red]Tak właśnie wygląda syndrom ofiary[/COLOR] :-([/quote]

Temu psu zegar tyka, skoro ucieka choćby w poszukiwaniu wody, lada moment, jeśli spotka go pech, nie będzie już komu pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Później będą zdjęcia. Dzisiaj byłam na kolejnej wizycie u p. Doktor.
Nawet przyzwyczaił się do zastrzyków i już nie "dyskutował".

Teraz powinien dostawać dwa razy dziennie przez jakis czas tabletki. Nie jest to mozliwe aby którakolwiek z nas chodziła tam dwa razy dziennie.
Nie jest to mozliwe aby równiez obciązac tak sąsiadke ktora mu w dni wolne od pracy p. Doktor podawała tabletki. Skłaniamy się aby Puszka ulokowac w hoteliku.
Z tym , że nie jest to taki hotelik, gdzie psiaki siedza w bokasach, będzie mial duzo swobody i jedzenia jak rowniez opiekę.
Jest to wyjście tymczasowe, dom potrzebny przede wszystkim.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='hanka456']Później będą zdjęcia. Dzisiaj byłam na kolejnej wizycie u p. Doktor.
Nawet przyzwyczaił się do zastrzyków i już nie "dyskutował".

Teraz powinien dostawać dwa razy dziennie przez jakis czas tabletki. Nie jest to mozliwe aby którakolwiek z nas chodziła tam dwa razy dziennie.
Nie jest to mozliwe aby równiez obciązac tak sąsiadke ktora mu w dni wolne od pracy p. Doktor podawała tabletki. Skłaniamy się aby Puszka ulokowac w hoteliku.
Z tym , że nie jest to taki hotelik, gdzie psiaki siedza w bokasach, będzie mial duzo swobody i jedzenia jak rowniez opiekę.
Jest to wyjście tymczasowe, dom potrzebny przede wszystkim.[/quote]

[B]CUDOWNIE HANKO !!![/B] GDYBYŚ PUSZKU WIEDZIAŁ JAKA TU KONSPIRA DLA TWOJEGO DOBRA !!! [B]PĘDŹ PIESIACZKU NA PIERWSZĄ STRONĘ !!![/B]:Dog_run:

Link to comment
Share on other sites

bijemy się z myślami, czy prawdziwą pomocą dla Puszka będzie zabranie go z z jego domu, czy pozwolenie mu żyć tak jak go nauczono... może w decyzji trochę pomoże Wam historia Mikuli, którą chyba już mogę opowiedzieć, bo minęło wystarczająco dużo czasu...
sytuacja domowa Mikuli była o wiele lepsza niż Puszka. był w swoim domu kochany, ale nie dbano o niego tak jak na to zasługiwał. pies nie może sam biegać po ruchliwych ulicach - to nie jest kwestia wolności zwierzęcia, tylko niebezpieczeństw, jakie na niego czyhają. a Mikula tak właśnie biegał, aż został potrącony przez samochód. jego właściciele nie przyznali się, że to ich pies, ale zadzwonili do fundacji, że bezdomny potrącony pies leży na ulicy. dopiero później się wydało, że był ich.
leczenie Mikuli kosztowało dużo pracy dra Szulca, a nas dużo pieniędzy. ale przecież nie o pieniądze tu chodzi. Mikula podbił serca wszystkich pracowników lecznicy, a najbardziej chyba serce samego doktora Szulca, który był w stanie się nim zaopiekować.
pies mógł albo wrócić do domu, gdzie biegał wolno po nieciekawej i bardzo ruchliwej dzielnicy, albo zamieszkać u świetnego weterynarza, do którego już zdążył się przywiązać. a uwierzcie, że warunki Mikuli nawet w połowie nie były tak złe, jak warunki Puszka. i chociaż decyzja nie należała do nas, to jednak zdecydowałyśmy. bo miałyśmy szansę zapobiec kolejnej tragedii i dać psu PEWNE i dobre życie. jakkolwiek było to nieetyczne, to nie żałuję.
to była zupełnie inna historia, ale chciałam przez nią powiedzieć, że życie Puszka może teraz leżeć w Hani rękach i tylko ona wie, jakie są realia. a co, jeśli na Puszka gdzieś tam czeka taki doktor Szulc - jakaś wspaniała osoba, u której będzie i kochany i będzie miał warunki, na jakie zasługuje?...
nie możemy pomóc właścicielom Puszka, ale możemy samemu Puszkowi.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny Puszka trzeba zabrać od tych ludzi. On ich na pewno kocha i nie wie, że może być lepiej, ale my wiemy. Co to za życie tam wiedzie? Puszek będzie początkowo tęsknił za domem, ale przecież wiele psów porzuconych, zagubionych tęskni za właścicielami, a po jakimś czasie znajdują nowe domy i są szczęśliwe. Uważam, że nawet w hoteliku będzie miał lepiej niż w swoim domu, a i na niego czeka gdzieś tam jego "dr Szulc".

Link to comment
Share on other sites

Beate która zabiera nasze psiaki do Niemiec chce wspomóc finansowo leczenie Puszka i zabranie go do hotelu!!!
"
We heard from Mariola, that Ania is collecting money to help the dog.
We have some money in our Club for such cases and would like to help you.
I could already bring the money with me on Friday when you come to pabianice
in the morning. How much money would you need to buy medicine and get him
out from the people?
Best regards"

Pytaja ile potrzeba pieniędzy??!!

Link to comment
Share on other sites

[IMG][URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images27.fotosik.pl/108/827bdecf9f1c863e.jpg[/IMG][/URL][/IMG]
[IMG][URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images32.fotosik.pl/35/6d46b1e00f250916.jpg[/IMG][/URL][/IMG]
[IMG][URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images25.fotosik.pl/107/302a5cf61079df41.jpg[/IMG][/URL][/IMG]
[IMG][URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images26.fotosik.pl/107/cd48881166c0c8f2.jpg[/IMG][/URL][/IMG]
[IMG][URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images24.fotosik.pl/108/79a371ac0234bade.jpg[/IMG][/URL][/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...