Jump to content
Dogomania

Andzia znaleziona w śmietniku ma swój DOM !!!


Karena

Recommended Posts

  • Replies 814
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Witajcie :)

Dziś kolejna dawka informacji o Kamie, a właściwie o Andzi. Wczoraj z TZ doszliśmy do wniosku, że ona musi mieć na imię Andzia, bo wygląda jak Andzia. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale niektóre imiona po prostu nie pasują do niektórych psów, a inne wręcz idealnie pasują. Ale na początek informacja o moim TZ. Chyba zaczyna sie łamać. :evil_lol: Wczoraj snuł rozważania, jak mała będzie się zachowywała pod namiotem, gdy ją zabierzemy w wakacje na Mazury. :evil_lol: Takie rozmyślania to dobry znak. Poza tym Kama go rozmiękcza, liże godzinami, przytula się, szaleńczo cieszy się na jego widok, a on mięknie. :razz: Myślę, że na dniach wyjaśni się, czy Andzia zostaje u nas. Na razie jednak ogłaszajmy ją, bo ja nic nie mogę zagwarantować.

Andzia jest kochana. Zaczęła się już przytulać, przychodzi i kładzie głowę na kolanach, do głaskania. Już nie lata jak wściekła dookoła, tak, że nie można jej nawet złapać. Ona jeszcze będzie pieszczochem. :loveu: Uczy się, że oprócz biegania i szaleństw przytulanie też jest fajne. Poza tym większość czasu spędza na łóżku. Tam znosi wszystkie zabawki. Czasem gryzie poduszki i koc i zawsze delektuje się miękkością łóżka. Przekłada sie z boku na bok, pełza układając się w najdziwniejszych pozycjach. Jest przy tym prześmieszna.
A tak na marginesie, to Kama mnie wczoraj nieźle wystraszyła. Najpierw nic nie chciała jeść, ani suchego, ani konserwy, zjadła tylko troszkę białego sera, ale bez apetytu. W końcu ugotowałam jej rosół z kurczaczkiem, zaniosłam do pokoju kawałek kurczaka, aby jej dać, a ona leżała na dywanie i nie mogła wstać. Chciała, ale nie mogła. Postawiłam ją, a jej łapy się rozjechały i się przewróciła. Ja wpadłam w panikę. (Mój kot miał kiedyś uszkodzony kręgosłup i zachowywał się dokładnie tak samo.) Obmacałam jej kręgosłup, czy nie wyskoczył jej dysk. Postawiłam jeszcze raz, a ona znowu bach na ziemię. Jak pobiegłam do kuchni po telefon, żeby dzwonić do TZ, to Kama wstała sama i przyszła do kuchni. Obserwowałam ją jeszcze jakiś czas, ale z minuty na minutę było lepiej. Zjadła nawet kurczaka z rosołek i ryżem. Dziś od rana śmigała jak szalona. Mimo wszystko idę z nią do weta. Niech ją obejrzy, jak trzeba, prześwietli. Może to moja paranoja, a może jej faktycznie coś jest.

Na koniec wklejam kilka zdjęć dla spragnionych widokiem Andzi (Kamy). Sesja na łóżku. :loveu:

[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i559962.jpg[/IMG]

[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i559964.jpg[/IMG]

[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i559965.jpg[/IMG]

[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i559966.jpg[/IMG]

[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i559968.jpg[/IMG]

[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i559969.jpg[/IMG]

[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i559970.jpg[/IMG]

[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i559973.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Niezłe zbiegi okoliczności...Kama to była moja ukochana psica (teraz jest Kama Druga:lol:) a Andzia to świnka morska "specjalnej troski", czeka u mnie na superdom. Dobór imion suńki zastanawiający...Ani chybi układ jakiś tu działa:evil_lol:.
Rybba, wet nie zaszkodzi, tym bardziej, że suńka chyba nie była szczepiona...Jeśli była, to przepraszam.
No i przegląd ogólny się przyda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elurin']Niezłe zbiegi okoliczności...Kama to była moja ukochana psica (teraz jest Kama Druga:lol:) a Andzia to świnka morska "specjalnej troski", czeka u mnie na superdom. Dobór imion suńki zastanawiający...Ani chybi układ jakiś tu działa:evil_lol:.
Rybba, wet nie zaszkodzi, tym bardziej, że suńka chyba nie była szczepiona...Jeśli była, to przepraszam.
No i przegląd ogólny się przyda.[/quote]

Faktycznie niezły zbieg okoliczności z tymi imionami :razz:.

Jeśli chodzi o weta, to najprawdopodobniej pojadę dziś wieczorem. Muszę tylko znaleźć dobrego weta w Warszawie. Znacie może jakiegoś? Ja do tej pory z psami byłam u dwóch różnych, ale żaden nie wzbudził mojego zaufania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elurin']Ja chodzę do Hematowetu na Krasińskiego, ale polecana jest przychodnia przy Białobrzeskiej. Nie wiem tylko, czy na Białobrzeską nie trzeba się wcześniej zapisać...ponoć tłumy tam chodzą.[/quote]

Dzięki :) też słyszałam o tej białobrzeskiej. Zadzwonię tam.
Ja dotychczas byłam w całodobowej na niepodległości i w klinice na wołoskiej. Nie wzbudziły mojego zaufania.

Link to comment
Share on other sites

Ale piękności z tej naszej Andzi!!:p
To już w zasadzie jej trzecie imie bo jak była u moich rodziców to nazywała się Suzi:lol:!!
Mała jes cudna ale wieści niepokojące!!
Co do wetów to ja zawsze chodziłam na gagarina do MuliVetu do dr Frydrycha!! Super wet!! Tylko, że niestety już tam nie pracuje:-(!!
czekam na wieści o Andzi

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wilejkaros']Ja chodzę z moimi wstręciuchami do Oazy na Potocką 4, Żoliborz, wjazd od Gwiaździstej. Polecam sedecznie![/quote]
Ja tam chodzę z prośkami:lol: Nie polecałem, bo wiem, że koncentrują się na gryzoniach i ptactwie, ale jesli polecasz...może i ja się przerzucę całkiem na Oazę...;)

Link to comment
Share on other sites

No bo ja tam chodzę z moim paskudnym króliczorem, ślepym gołębiem, szynszylem i kotami 2. Obu uratowały życie. Co prawda, pani Kasia K. na macierzyńskim, ale te nowe wetki też pomocne. Młodsza kicia miała takie problemy z brzuszkiem, że była u nich nawet w szpitaliku. A teraz qpka na potęgę! I zdrowo!

Link to comment
Share on other sites

Garść informacji o Andzi (Kamie)...

Wczoraj pół dnia dzwoniłam do weta na Białobrzeską, ale się nie dodzwoniłam. Wsiadłam więc w samochód, zabrałam małą pod pachę i pojechałam tam, ale kolejka mnie przeraziła. Mała gryzła jak szalona i się niecierpliwiła (ona nie umie wysiedzieć w jednym miejscu 5 minut, a co dopiero kilka godzin.) Postanowiłam więc wrócić do domu i tam poczekać. Jednak, gdy tylko wróciłyśmy do domku, zapakowałyśmy się z Andzią pod kocyk i usnęłyśmy. Obudziłyśmy sie dopiero ok 23 i już nigdzie nie pojechałyśmy. Dziś pojedziemy.
Na szczęście z Andzi zdrowiem też jest lepiej, wczoraj ładnie wszystko zjadła, nawet miskę suchego, co wcześniej było prawie niewykonalne. Ogólnie ma dziewczyna apetyt. :multi: Poza tym biega jak szalona, skacze i wariuje. Myślę, że ten kłopot z kręgosłupem mógł być spowodowany jakimś uderzeniem. Ona czasem tak się rozpędza i nie może wyhamować na zakrętach. Może wpadła w futrynę albo w szafkę.
Wczoraj, ani dziś już nie było żadnych problemów, mała zachowuje się jak zdrowy, radosny szczeniak.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GrubbaRybba']Garść informacji o Andzi (Kamie)...

Wczoraj pół dnia dzwoniłam do weta na Białobrzeską, ale się nie dodzwoniłam. Wsiadłam więc w samochód, zabrałam małą pod pachę i pojechałam tam, ale kolejka mnie przeraziła. Mała gryzła jak szalona i się niecierpliwiła (ona nie umie wysiedzieć w jednym miejscu 5 minut, a co dopiero kilka godzin.) Postanowiłam więc wrócić do domu i tam poczekać. Jednak, gdy tylko wróciłyśmy do domku, zapakowałyśmy się z Andzią pod kocyk i usnęłyśmy. Obudziłyśmy sie dopiero ok 23 i już nigdzie nie pojechałyśmy. Dziś pojedziemy.
Na szczęście z Andzi zdrowiem też jest lepiej, wczoraj ładnie wszystko zjadła, nawet miskę suchego, co wcześniej było prawie niewykonalne. Ogólnie ma dziewczyna apetyt. :multi: Poza tym biega jak szalona, skacze i wariuje. Myślę, że ten kłopot z kręgosłupem mógł być spowodowany jakimś uderzeniem. Ona czasem tak się rozpędza i nie może wyhamować na zakrętach. Może wpadła w futrynę albo w szafkę.
Wczoraj, ani dziś już nie było żadnych problemów, mała zachowuje się jak zdrowy, radosny szczeniak.[/quote]


ja tez mysle ,że to moze niebyło nic strasznego.. może poprostu nie miała ochoty wstac a juz napewno nie na siłe.. moze dziewczynka ma charakterek..:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Hehe, to panie się szybciutko dograły w kwestii łóżkowej:lol:
Spróbuj może do Hematowetu pojechać...Tylko to dość daleko, Krasińskiego przy Popiełuszki, no i najlepiej na p. Beatę trafić, pozostali...no, są różni. P. Beata wyciągnęła moja Kamę z ciężkiego zapalenia wątroby.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='papudraczek']Troszkę zaczynam się niepokoic!! dalej żadnych wieści o maleństwie...:roll:[/quote]

Papudraczku, nie denerwuj się. Ja po prostu internet mam tylko w pracy i nie zawsze mogę tak od rana siedzieć na dogo. Czasem muszę popracować. Poza tym, jakby się coś bardzo poważnego działo, na pewno zaraz bym napisała lub nawet zadzwoniła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GrubbaRybba']Papudraczku, nie denerwuj się. Ja po prostu internet mam tylko w pracy i nie zawsze mogę tak od rana siedzieć na dogo. Czasem muszę popracować. Poza tym, jakby się coś bardzo poważnego działo, na pewno zaraz bym napisała lub nawet zadzwoniła.[/quote]

:nerwy:taki mały nerwusek ze mnie!!!:oops: już tak niestety mam!!
Moj TZ śmieje się panikara jestem i nawet z zarysowanym paznokciem piesa ganiam do weta!!:roll:
uściskać proszę Andzię mocnikutko!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elurin']Rybbo, co u malutkiej??? Czy wybieracie się do weta?[/quote]

Elurin, byłam wczoraj z małą u weta. Kręgosłup jest OK, stawy w porządku, nie ma bolesności i zwyrodnień. Stawy nie przeskakują i nie "pstrykają". Jedyne, co podejrzewa wet, to początki krzywicy, ale to też tylko podejrzenia. Na razie mała dostała witaminy. Została też odrobaczona. A po odrobaczeniu koopa wczorajsza była tragiczna :crazyeye:, ale bez robaków.

Poza tym mała ma się OK. Biega jak szalona, bawi się, wczoraj grała w piłkę z godzinę, dziś przyniosła z podwórka kasztana i była z siebie bardzo dumna. :) Poza tym je normalnie, jest wesoła. Wygląda na to, że wszystko OK.
A tak z ciekawostek, żeby nie było tak słodko, wczoraj Andzia zrobiłam mi w domu istny sajgon. Dobrała sie do kosza na śmieci, gdy wyszłam z domu. Jak wróciłam to śmieci były rozwleczone po całym mieszkaniu, a mała leżała w tym bałaganie, cała umaziana i śmierdząca i wyglądała na bardzo zadowoloną :evil_lol:. No i wczoraj konieczna była kąpiel. :evil_lol: Ha ha ha zemsta była słodka :evil_lol:, a mała obrażona, że tak ją wodą "ubrudziłam".

A tak z innej beczki, to mała chyba zostanie u mnie. :loveu: Ja jestem zdecydowana, szczerze powiedziawszy, to nawet nie biorę pod uwagę, że mogłabym ją oddać, a mój TZ jakoś nie oponuje. Stwierdził co prawda, że on nie chce psa, bo nie będzie rano wstawał i wychodził na spacery, ale dodał, że jeśli ja chcę, to on się zgadza i będzie mi pomagał w miarę możliwości. Czy według was też brzmi to jak "tak, zgadzam się"? Według mnie tak. :multi:

Jutro postaram sie wstawić zdjęcia z kąpieli Andzi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GrubbaRybba'],
A tak z innej beczki, to mała chyba zostanie u mnie. :loveu: Ja jestem zdecydowana, szczerze powiedziawszy, to nawet nie biorę pod uwagę, że mogłabym ją oddać, a mój TZ jakoś nie oponuje. Stwierdził co prawda, że on nie chce psa, bo nie będzie rano wstawał i wychodził na spacery, ale dodał, że jeśli ja chcę, to on się zgadza i będzie mi pomagał w miarę możliwości. Czy według was też brzmi to jak "tak, zgadzam się"? Według mnie tak. :multi:

Jutro postaram sie wstawić zdjęcia z kąpieli Andzi.[/quote]

:multi::multi:Tak tak tak!! a raczej yes yes yes!!!!!!:lol:
Mi to wygląda na zdecydowane TAK twojego TZ-ta!!!:evil_lol:
Wiedziałam zę Mała go zauroczy!!!
Mój też się opierał a teraz tarza się z piesem po podłodze:lol:!!!
Ale się cieszę że łobuziara ma już DS!!! rozumiem że już mogę tak napisać????

Link to comment
Share on other sites

Same dobre wieści z rana :multi:
Ja tez myślę, że to znaczy "tak" :evil_lol: Te nasze TZ-y juz takie są, najpierw stanowcze "nie" (u mnie tak było ze świnkami) a potem, "to rezerwuj te świnki, bo zaraz ktoś inny je weźmie" :evil_lol: "no ładne, ładne" itd....
Czekam z niecierpliwością na zdjęcia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='papudraczek']
Ale się cieszę że łobuziara ma już DS!!! rozumiem że już mogę tak napisać????[/quote]

Myślę, że możesz już tak napisać. :)
Na potwierdzenie, mój TZ zgodził się zostać z małą na tydzień, gdy pojadę w delegację (jadę za niecałe dwa tygodnie). Najpierw zapierał się, że absolutnie NIE, a wczoraj zmiękł i choć z niewyraźną miną, ale się zgodził. :multi:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...