Jump to content
Dogomania

Andzia znaleziona w śmietniku ma swój DOM !!!


Karena

Recommended Posts

Witajcie po weekendzie :)

Andzia czuje się dobrze, ale mam z nią kłopoty wychowawcze. Jak macie jakieś pomysły, jak sobie poradzić, dajcie znać.

Pierwszy kłopot... siusianie... to że mała siusia w domu, jest zrozumiałe, ale Andzia siusia tak, aby ominąć gazety i podkłady. Jeśli przełożę gazety tam, gdzie ostatnio nasiusiała, to ona nasiusia gdzie indziej. Pół mieszkania mam w gazetach, a ona i tak zawsze znajdzie miejsce, gdzie ich nie ma i tam nasiusia. :angryy: Nie pomagają nagrody, zanoszenie na gazety. Gdy zaczyna siusiać i zanoszę ją na gazety, to ona przestaje siusiać, jak ją puszczę, to ucieka i siusia obok. To jednak mały pikuś. Gorsze jest to, że Andzia zaczęła siusiać na łóżko... a ja nie wiem, jak ją tego oduczyć. Wczoraj nasiusiała trzy razy na łóżko. Na noc została więc eksmitowana z łóżka, eksmitowaliśmy ją tez z pokoju, bo sama wskakuje na łóżko. Małą drapała w drzwi całą noc, zjadła gałkę od szafki i piszczała strasznie. Głowa mi dziś pęka od tej nieprzespanej noc. Macie jakiś pomysł, co zrobić z tym łóżkiem i siusianiem poza gazetami? Od razu napiszę, że nagradzam ją za każde siusiu na gazetach (do tej pory udało się jej nasiusiać trzy razy na gazety, a tysiące razy poza), nie karcę jej za siusianie w innym miejscu, nie krzyczę. Jak widzę, że chce sie jej siusiu, to zanoszę ją na gazety, ale ona nigdy tam nie siusia. Czasem siadam przy gazetach i siedzę tak z 20 minut, a Andzia kładzie się na gazetach i nic. Jak tylko wstanę, to ona ucieka i sika w innym miejscu.

Druga sprawa, małą strasznie boi się szelek. Jeszcze dwa dni temu wszystko było OK. Lubiła szelki i wiedziała, że bez nich nie wychodzi na podwórko. Natomiast wczoraj wieczorem pogryzła mi całą rękę, gdy próbowałam jej założyć szelki. Przy tym wyła, warczała, piszczała i wyrywała sie bardzo. Dziś rano było to samo. Aż mi się serce kraje, jak jej zakładam szelki, ale ona musi się nauczyć, że bez tego nie wychodzi nawet na podwórko. Gdy założę jej szelki, chwalę ją i nagradzam, ale to nie skutkuje. Najgorzej jest z przełożeniem szelek przez głowę. Nie daje się nawet przytrzymać, tak się wije i wyrywa.

Trzecia sprawa, to z Andzi robi się agresor. Ona ma takie napady agresji i paniki. Czasem spacerując, ona coś zobaczy (człowiek, pies, spadający liść) i zaczyna uciekać na oślep. Czasem rzuca się na człowieka na ulicy lub na psa. Rzuca się z zębami na wierzchu, z warczeniem, gryzie (ale nie tak zabawowo, ale tak na poważnie). Wyskakuje na przykład zza winkla i rzuca się. Warczy i gryzie ludzi, nawet dzieci. Bez przyczyny, ot takie ma widzi mi się. Pierwszy raz widzę taką agresję u szczeniaka, a miałam kilka szczeniaków swoich i na tymczasie. Wszystkie gryzły, ale w zabawie, a nie z agresją.

To, że mała nie ma łatwego charakteru, to wiedziałam, ale nie podejrzewałam, że codziennie będzie jakiś nowy problem.

Reszta jest OK. Mała je bardzo chętnie. Nareszcie przytyła. Brzuch ma zaokrąglony i jest cięższa. Uwielbia biegać po podwórku, bawić sie piłką i kasztanami (na podwórku mamy kasztanowca). Poza tymi problemami jest wspaniała.

Martwię sie tylko, że nie wiem, jak ją oduczyć tego siusiania, szczególnie na łóżko, agresji i strachu przed szelkami.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 814
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

a te szelki nigdzie jej nie obcierają , trzeba dokładnie sprawdzić skóre? bo faktycznie dziwne ,ze tak nagle zaczęła sie ich bać .A tylko taki powód przychodzi mi do głowy :oops:.

czy ona nie sika na gazete , czy wogóle stara sie przed wami schować jak sika, albo sika jak mysli ze nie patrzycie?? bo mozliwe ze wczesniej była karcona za sikanie w domu, moze jakos ta gazeta jej sie zle kojarzy :oops: , próbowałas moze z jakąś szmatką sparwdzić jak będzie? bo moliwe tez ze uczono ja na scierke jakąś sikać, skoro na łózko sie wdrapuje na siusiu , tylko takie cos mi do głowy przyszło:oops:

(PS. Toske na tymczasie co jest u mnie , tez trzebabyło oduczać sikania na łózka i psie posłania, ją zganiałam i karciłam głosem ale tylko jak przyłapałam na gorącym uczynku:oops: - tyle że ona starsza jest (ok 2 lata))

Link to comment
Share on other sites

To niegrzeczna dziewczynka się robi z naszej Andzi!!
dziwne z tym sikaniem!! Jak była w sopocie u moich staruszków to oni twierdzą że sikała tylko i wyłącznie na rozłożone w domciu podkłady. Nie gazety tylko jakieś podkłady które kupili w aptece! zapytam się ich co to było i dam znać!!
a z tą agresją i paniką to jestem szczerze zdziwiona!! przecież ona jest taka młodziudka!!!! może ma jakieś niedobre skojarzenie z wcześniejszego okresu!!?? Nie umiem pomóc w tym temacie ale może warto skontaktować się z jakimś profesjonalistą od tych sprawek?? jakiś beghawiorysta czy treserek!!?? żebyście później nie mieli z nią coraz większych problemów jak będzie większ!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agamika']a te szelki nigdzie jej nie obcierają , trzeba dokładnie sprawdzić skóre? bo faktycznie dziwne ,ze tak nagle zaczęła sie ich bać .A tylko taki powód przychodzi mi do głowy :oops:. [/quote]

Sprawdzę, czy nie ma otarć. Jednak nie sądzę. Te szelki są z miękkiej taśmy. Do tego są dość luźne.

[quote name='agamika'] czy ona nie sika na gazete , czy wogóle stara sie przed wami schować jak sika, albo sika jak mysli ze nie patrzycie?? bo mozliwe ze wczesniej była karcona za sikanie w domu, moze jakos ta gazeta jej sie zle kojarzy :oops: , próbowałas moze z jakąś szmatką sparwdzić jak będzie? bo moliwe tez ze uczono ja na scierke jakąś sikać, skoro na łózko sie wdrapuje na siusiu , tylko takie cos mi do głowy przyszło:oops:[/quote]

Andzia siusia przy nas, nie "wstydzi" się. Ona zachowuje się tak, jakby nie zwracała uwagi na to, gdzie siusia. Po prostu idzie gdzieś, zachce się jej, to sie wysiusia i pójdzie dalej. Nie węszy przed siusianiem, nie szuka miejsca. Na łóżku jest tak samo. Leży na przykład z nami, bawi się, siusia w tym samym miejscu i dalej się bawi. Nie wchodzi na łóżko na siusiu. Ona raczej siusia tam, gdzie jest. Myślę, że ścierka nic nie da. Próbowałam ją nauczyć siusiania na podkłady. I nic. Na podkładzie leży. Na gazetę też nie chce. Gazety gryzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='papudraczek'] Jak była w sopocie u moich staruszków to oni twierdzą że sikała tylko i wyłącznie na rozłożone w domciu podkłady. Nie gazety tylko jakieś podkłady które kupili w aptece! zapytam się ich co to było i dam znać!![/quote]

Mam podkłady, ale ona nie chce na nie siusiać. Jak ją na nie zaniosę, to się na nich położy. Traktuje je jak posłanie, a nie "ubikację". Wysiusiała się na nie trzy razy. Było to zawsze o poranku, jak wstała i jak wiedziałam, że chce się jej siusiu. Mimo, że chciało się jej bardzo, to i tak musiałam siedzieć z nią jakieś 15-20 minut i łapać ją, gdy zwiewała z podkładu, wkładać z powrotem i tak w kółko. Jak nie miała już siły uciekać, to się poddała i wysiusiała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wilejkaros']A propos behawiorystki, to jak mamy problem z psami z Ostrowii, to korzystamy z pomocy p. Agnieszki Nojszewskiej. Nie mam do Niej numeru, ale któraś z Ciotek na pewno, więc mogę popytać. Ale może Tata Elurin(a) coś poradzi.[/quote]

Tak!!
Też znam Agnieszkę i bardzo polecam!! w razie czego mam jej nr telefonu

Link to comment
Share on other sites

A teraz coś dla oka, czyli kilka zdjęć Andzi.

Tu Andzia zgrywająca aniołka. Sama słodycz. :loveu:
[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i565102.jpg[/IMG]

Zainteresowanie aparatem.
[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i565101.jpg[/IMG]

Ziewanie...
[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i565098.jpg[/IMG]

Smacznie sobie śpię.
[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i565099.jpg[/IMG]

A tu popatrzcie, jaki okrągły brzuszek mam.
[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i565103.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałem z ojcem. Wstępnie można powiedzieć, że malutka czegoś się boi, może to być jeszcze z życia "przedśmietnikowego", może coś nieświadomie zrobili kolejno opiekunowie od śmietnika do teraz. Za kilka dni ojciec może wpaść obejrzeć małą, może coś wymyśli. Z szelek może zrezygnujcie i przejdźcie na obrożę. Niekiedy psy tak reagują...Poza tym spotkałem się z opiniami, że szelki należy stosować dopiero od ukończenia 1 roku.
Aha, jeśli Andzia ma 2 miesiące, to na razie niewiele da się zrobić...Czy wet ją oceniał wiekowo? I kiedy szczepienie? Spacery bez szczepień to w końcu ryzyko...

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj z Andzią było zdecydowanie lepiej. Była znacznie spokojniejsza. Brak gryzienia, no tylko w zabawie, ale bez agresji. Szelki wyeliminowałam, zastąpiłam obróżką i Andzia daje ją sobie zakładać bez problemu. Wczoraj nawet bawiła się z sąsiadem (7-latek). Szaleli, całowali się i biegali. :loveu:

Elurin, zgadzam się z twoim tatą. Ona się ewidentnie czegoś boi. Nie wiem niestety czego konkretnie, bo ona paniką i agresja reaguje na różne rzeczy. Więc chyba nie są to konkretni ludzie, czy przedmioty. Może raczej jakiś odgłos, zapach, ... sama nie wiem. Będę ją obserwować. Może wywnioskuję, o co chodzi. Na razie wiem, że jest bardziej niespokojna wieczorem, jak się ściemni, niż w dzień.

Jeśli chodzi o spacery, to Andzia nie chodzi po ulicy, bo jeszcze nie ma szczepień. Chodzi tylko po zamkniętym podwórku, po którym nie chodzą inne psy (oprócz sąsiadki - dalmatynki, która też czasem wychodzi na spacer). Ja mieszkam w takim bloku - kamienicy, gdzie mieszka tylko kilka rodzin. Nasz blok ma własne, ogrodzone podwórko z ławeczką i trawnikiem. Tam właśnie znajduje się Andziowe królestwo. Ona tam podgryza krzaki, bawi sie kasztanami, wczoraj chciała zjeść ślimaka, itd...

Aha, no i muszę jeszcze Andzię pochwalić, wczoraj zrobiła tylko jedno siusiu na podłogę, resztę na gazetę (choć musiała siedzieć z nią trzy godziny w kuchni, gdzie ma gazety i pilnować, czy już czas na siusiu, czy nie). Żadnego siusiu na łóżko. :multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elurin']
Aha, jeśli Andzia ma 2 miesiące, to na razie niewiele da się zrobić...Czy wet ją oceniał wiekowo? [/quote]

Wet ocenił małą wiekowo na 8 tygodni, ale ja uważam, że ma więcej. Miałam na tymczasie szczeniaki 2 i 3 miesięczne. Ona zachowuje się, jakby miała ok 2,5 miesiąca. Jest zbyt rezolutna i sprawna fizycznie, jak na 8 tygodni. No chyba, że to geniusz. :evil_lol:

Uważam, że z oceną twojego taty i jakimiś krokami, trzeba trochę poczekać, aż mała podrośnie i zacznie więcej rozumieć. Wcześniej muszę też dowiedzieć się, czego ona się boi, a potem to wyeliminować lub ją z tym oswoić. Jak to nie poskutkuje, będę szukała pomocy. Co o tym myślisz?

Aha, na szczepienie idziemy jutro.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z Tobą, mam tylko taką sugestię...Mój ojciec mógłby zajrzeć do Andzi pod koniec tygodnia (gratis), wiesz, co dwie głowy...Może po prostu razem wpadniecie na przyczynę tej agresji.
Z jakimiś konkretnymi krokami poczekać trzeba oczywiście, ale może da się wyeliminować czynnik wywołujący taką reakcję.
Cieszę się, że Andzia jest trochę grzeczniejsza:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elurin']Zgadzam się z Tobą, mam tylko taką sugestię...Mój ojciec mógłby zajrzeć do Andzi pod koniec tygodnia (gratis), wiesz, co dwie głowy...Może po prostu razem wpadniecie na przyczynę tej agresji.
Z jakimiś konkretnymi krokami poczekać trzeba oczywiście, ale może da się wyeliminować czynnik wywołujący taką reakcję.
Cieszę się, że Andzia jest trochę grzeczniejsza:lol:[/quote]

OK. Jeśli twój tata ma ochotę odwiedzić Andzię i ją obejrzeć, nie ma sprawy. Kłopot może być tylko z czasem. Bo my z Andzią w piątek po południu jedziemy do mnie na wieś na weekend pooddychać świeżym powietrzem i pobiegać po podwórku. Wracamy w niedzielę wieczorkiem, tak ok 20. To może niedziela wieczorem?

Ja też się cieszę, że Andzia jest spokojniejsza. Tak się zastanawiam, co mogło być przyczyną takich reakcji. Jak to analizuję na spokojnie, to właściwie tylko w niedzielę ona tak "świrowała" i wydaje mi się, że z jednej strony to przez szelki, może ją faktycznie gdzieś otarły, choć nic nie widać. Z drugiej strony, ona całą niedzielę zachowywała się, jakby się czego bała i albo przed tym czymś uciekała albo warczała i chciała gryźć.
Coś niedobrego zaczęło się dziać w sobotę wieczorem. W sobotę byliśmy za łące za miastem, aby ugrzać się na słonku i aby Andzia pobiegała w bezpiecznym miejscu. Andzia biegała i kopała dziury. Wieczorem jednak zaczęła trochę panikować. Co zaszczekał jakiś pies za oknem, to Andzia zwiewała w domu pod łóżko.
W niedzielę cały dzień była niespokojna od rana się odgryzała, sikała na łóżko, odburkiwała, gdy jakiś pies zaszczekał za oknem. Po południu, jak poszłam z nią na podwórko, wciąż panikowała. Jak ją wołałam, nie przychodziła, jak chciałam złapać, warczała i gryzła, rzuciła się na sąsiada, który wszedł na podwórko, wyskoczyła na niego zza winkla z zębami, a potem, jak ukucnął przy niej, zaczęła machać ogonem i się przymilać. Wieczorem w ogóle nie chciała iść na podwórko. Jak poszłam z nią wyrzucić śmieci, przechodziło jakiś dwóch chłopaków i poleciała za nimi z warkotem. Potem uciekała przed takim dużym panem i przed psem, bo gdzieś zaszczekał. Następnie zobaczyła bernardyna, który był dość daleko i poleciała na długość smyczy, szczekając na niego i warcząc. Cała sie zjeżyła i wyglądała na złą. Dobrze, że bernardyn nawet na nią nie spojrzał. Jak wracałam z nią do domu i próbowałam na klatce zdjąć jej szelki, to zaczęła gryźć, wiła się, warczała, piszczała. Nie dałam rady ich zdjąć. W domu dałam jej smakołyka i spróbowałam znowu, gryzła, piszczała, ale sie udało. Puściłam ją, a ona była wściekła, zaczęła nas gonić, warczeć i gryźć niemiłosiernie. Nie dała sie złapać, uciekała, a potem wyskakiwała z zębami i warkotem. Dałam jej więc zabawkę i się z nią pobawiłam. Potem się uspokoiła, położyła na łóżku i zaraz nalała na to samo łóżko. Po jakimś czasie chciałam sprawdzić jej reakcję na szelki, założyłam, spokojnie, zdjęłam, też bez reakcji. Rano w poniedziałek niestety znowu nie dała się ubrać w szelki. Potem postanowiłam wymienić szelki na obrożę.

Ot, cała historia Andzi i jej złego zachowania. Wczoraj natomiast była kochana, wciąż chciała na kolanka, przytulała się i bawiła. Zero warczenia. Zero ucieczek i dziwnych zachowań. Zero siku na łóżku, tylko jedno na podłodze. Normalnie, jakby mi psa podmienili.

Link to comment
Share on other sites

hahaha..... przepraszam ale sie uśmiałam niemiłosiernie z tej historii...
niestety ja roznież nie potrafię pomóc, myślę że tata Elurina będzie wiedział co robić... tymczasem trzymam kciuki za Andzi temperament i oby nam się suczydełko uspokoiło już na stałe :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elurin']Rybbo, mogę umówić Andzię z moim ojcem dopiero w przyszłym tygodniu. Możesz podać jakieś ramy czasowe?[/quote]

Elurin, przepraszam, że tak trudno się dogadać co do terminu spotkania, ale ja mam jakiś taki "zabiegany" okres w życiu.
W przyszłym tygodniu we wtorek rano lecę do Hiszpanii i będę w Polsce dopiero w niedzielę rano. Może zatem w niedzielę? Od wtorku do niedzieli Andzia zostanie z moim TZ, trochę z rodzicami, ale ja chciałabym porozmawiać z twoim tatą. Dlatego proponuję niedzielę. Czy taki termin jest odpowiedni. Godzina dowolna, oby nie bardzo rano, bo pewnie będę jeszcze w samolocie:oops:.
Potem, następny tydzień mam już spokojny, bez wyjazdów i tym podobnych. Wtedy mogę sie umawiać dowolnie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...