Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Boże, co ta psinka musiała zaznać od człowieka.....kiedy pierwszy raz dawałam jej jedzenie, próbowała podchodzić , wyciągała się jak żmijka i znów cofała, każdy ruch ją płoszył, to trwało b.długo i tak nie pojadła , bo w końcu rezygnowała. Jak bardzo bała się człowieka....

  • 2 weeks later...
  • Replies 656
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 weeks later...
Posted

Karola i Pinezka!!!!
Wątek zamiera, jak widzę, ale uwierzcie: cały czas jesteście w moim sercu!

Pinia jest moim pierwszym zadaniem na dogo! Pierwszym tymczasem! :loveu: Dlatego zajmuje miejsce "number one" :loveu::loveu::loveu:.


Bardzo proszę: nie gniewajcie się, Dziewczyny, że pisze tak rzadko :modla::modla::modla:, ale mam na głowie kolejnego tymczasa (Berni z mojego podpisu) i zmiane pracy, chore dzieci itd.Ale...
Karol, jakbyś miała problem to dzwoń w każdej chwili... we dnie i w nocy...

I pisz.... pisz..... pisz

Posted

[quote name='red']Co u Pinii, czy dała się wychować gryzoń jeden?[/quote]
[SIZE=3][I][SIZE=6]U Pinii?! [/SIZE][SIZE=6][COLOR=Red]Jedna wielka KICHA!!!!!!![/COLOR][/SIZE]
Rozmawiałam przed chwilą z Karoliną. Z powodu Pinii jest więźniem we własnym domu - kontakty rodzinno/towarzyskie zostały ograniczone do minimum. Nie ma mowy o tym, żeby Karolina zostawiła z kimś psa, żeby do kogoś z psem pojechała,żeby ktoś do niej przyszedł :shake::shake::shake:.

Ponieważ Karola była ostatnio bardzo chora "ktoś" musiał wyprowadzać Pinię na spacer. Nie było [B]mowy -[/B] histeria, stawanie na tylnych łapach, szarpanie smyczą, że już nie wspomnę o braku możliwości załatwienia się. Pinia na spacerze atakuje dorosłych i dzieci, cały czas chodzi na smyczy.Jest nieufna i agresywna, nawet jeśli widziała daną osobę kilkanaście razy! :angryy:
Jest gorzej niż było!!!!

Jest niezbędna pomoc behawiorysty! A to się wiąże z kosztami, jak zwykle!
Jeśli behawiorysta nie pomoże.....
[U][B][SIZE=5]Razem z Karoliną prosimy o pomoc !!!!!!!![/SIZE][/B][/U][/I][/SIZE][I][U][B][/B][/U][/I]

Posted

Kurcze, nieciekawie.... a tak się dobrze zapowiadało. Czy Karolina konsultowała z kimś jej zachowania? Może właśnie dlatego ktoś się jej pozbył....

Posted

Kurcze, obawiałam się tego, ale nie chciałam krakać. Tylko skąd to się u niej wzięło? Zazwyczaj jest odwrotnie, jak pies znajdzie dom, to się uspokaja, oswaja... Tu trzeba cudotwórcy...
Karola, bardzo Ci współczuję, ale niewiele pomogę. Na początek daj nr konta na PW, wpłacę 50 zł, wystawię też bazarek, coś tam mi jeszcze zostało.
Wywiedz się, ile to będzie kosztowało, czy Ty będziesz jeździć, czy wizyty domowe, ile spotkań trzeba będzie zrobić minimum, żeby to zaczęło przynosić rezultaty.
Przecież nie zostawimy Cię z tym samej :p

Posted

[B]to jest dopiero 8 tygodni miesiące! -cierpliwości![/B]

[B]bierze się psa na dobre i na złe, moja matka miała to samo i to do 6 miesicy z Lusia i co miała ją wywalic z poworotem tam skąd ją wzięła? [/B]
[B]NIE-czekała cieprliwie.[/B]
[B]piesek przeszedł wiele jest po przejściach była poniewierana-to jest za krótko na poprawną ocenę jej zachowania nawet![/B]

[B]ja również mam psa po przejściach, po dużych przejściach, do tego ślepą, również sporo pracy włożyłam w jej cywylizowanie-nawet mi bechawiorysta nie pomógł bo byłam lepsza od niej.[/B]
[B]Jest u mnie już drugi rok, poprzeczka jest wysoka bo prócz niej mam 4 psy więc wysiłek i moja uwaga musiały bec skuteczne by stado się nie...pomniejszyło - bo na początku była nieprzewidywalna-a nie jest o mały piesek jak Pinia.[/B]

Posted

[COLOR=Red][I][B][SIZE=6]Pinia wraca z adopcji !!!!!!![/SIZE][/B][/I][/COLOR]



[I][B]Resztę napisze Discus!!!!

PS:
i co ja z nią zrobię..........:-(:-(:-(:-(:placz::placz::placz::placz:
[/B][/I]

Posted

Discus nie napisała..... ja też myślę, że to przedwczesne. Może Pinia lepiej by się czuła w domu gdzie są inne zwierzaki, nie byłaby taka zaborcza.... Czekamy na wieści od Discus.

Posted

[quote name='red']
Discus nie napisała..... ja też myślę, że to przedwczesne. Może Pinia lepiej by się czuła w domu gdzie są inne zwierzaki, nie byłaby taka zaborcza.... Czekamy na wieści od Discus.
[/quote]
i na pewno nie napisze.......8 tygodni tyle dała psu po przejściach-faktycznie wielka altruistka-
chce ją oddac i nie ma nic do pisania-koniec.
dziewuchę wpisac trzeba na czarne kwiatki i niech nie bierze lepiej żadnego psa.

ciekawe co by było jakby wzięła ze schroniska i by się "nie sprawdził" - zpowrotem do schronu?:angryy:

[B]najlepiej niech weźmie się za rzodkiewki-je można przesadzac do woli[/B]

Posted

A jak były prośby o pomoc, choćby finansową, to jakoś nikogo tu nie było... :shake:
Jakby pies okazał się "normalny", nie byłoby problemu, a nie każdy potrafi sobie poradzić w takiej sytuacji. Nie każdy może zrezygnować z życia rodzinnego z powodu psa.
Nie pochwalam tej decyzji, może faktycznie za wcześnie, ale dziewczyny, Karola i tak sporo z Pinką przeszła, więc powstrzymajcie się trochę...

Posted

Witam!
Jak już DIF napisała jestem zmuszona do oddania psa. Powody, dla których zdecydowałam się na ten wcale nie łatwy dla mnie krok opisane są już na kilkunastu stronach więc nie będę się powtarzać. Pokrótce: pies nie akceptuje NIKOGO poza mną. Kobieta, mężczyzna, dziecko. NIKOGO!! Na każdego się rzuca, bez względu na to jak wiele razy tę osobę widziała. W efekcie znajomi i również rodzina praktycznie przestali przychodzić lub mocno ograniczyli wizyty. Z nią też nie można nigdzie pójść, bo u obcych akceptuje w miarę niektóre kobiety (nie wszystkie), mężczyzn i dzieci nie. Przez dwa tygodnie byłam chora i poprosiłam, żeby wyszły z nią dwie moje babcie, mieszkające najbliżej (przy okazji Pinia je znała już dużo wcześniej). Nie wyszła z żadną, szarpała się, warczała, wyrywała, szczekała i w efekcie musiałam sama z nią wyjść. Niedługo idę na operację. Nie wiem kto i jak miałby się zajmować Pinią, podczas gdy ja będę leżała w szpitalu?? I to samo dotyczyłoby wyjazdów...
Nie oddaję psa dlatego, że mi się nie spodobał, ale dlatego że pies jest po prostu coraz bardziej agresywny. Agresja się pogłębia. Nie zrezygnowałam po tygodniu, dwóch czy trzech a po ponad dwóch miesiącach nieustającej walki z Pinią. I jest mi z tego powodu bardzo przykro, ale nie jestem w stanie przymknąć oko na takie zachowanie. Można nie zważać na wiele rzeczy u psa, np. że jest chorowity (bo mnie taki rzeczy nie obchodzą, mojego jamnika leczyłam przez 5 lat na wątrobę - leki, super karma, wet) ale nie można akceptować agresji do wszystkiego co się rusza. Osoby tak mnie atakujące na forum niech sobie wyobrażą własnego psa gryzącego wszystko co się rusza i nie rusza i siebie w tej sytuacji. Bardzo łatwo jest ferować wyroki zza swojego komputera. Dwukrotnie prosiłam o pomoc, finansową i nie tylko. Pomogła jedynie Zdrojka, której w tym miejscu chcę bardzo serdecznie podziękować za to, że przyjeżdżała i pożyczyła książkę. Po jej przeczytaniu wcieliłam w życie zasadę ignorowania psa, ale niestety nie odniosło to skutku. Jeszcze raz bardzo Ci Zdrojka dziękuję.
Wczoraj Pinia pogryzła moją 3 letnią siostrzyczkę. Nie mogę na to pozwolić, przykro mi bardzo. I myślę że mimo wszystko lepiej jest ją oddać teraz niż trzymać jeszcze przez kolejne miesiące i łudzić się, że zmieni się w kochającego wszystkich ludzi psa. Moim zdaniem się nie zmieni. I po kolejnych miesiącach, po pół roku czy nawet dłużej byłoby wszystkim dużo trudniej ją oddać, i jej i mi.
Decyzja była bardzo trudna i teraz dopóki nie przyjedzie DIF też jest mi bardzo ciężko...
Co dalej? Nie wiem. Moim zdaniem na dzień dzisiejszy Pinia absolutnie nie nadaje się do adopcji do normalnego domu. Być może na jakąś sporą posesję, choć nie wiem. Najgorszą sytuacją byłoby oddanie jej komuś nieuświadomionemu w problemie, bo wówczas sytuacja może się powtórzyć...
Karolina

Posted

Ja tylko powiem, co myślę.

Wiem, że Pinia jest uparta i ciężka w wychowaniu. Wiem, że miałaś z nią, Karolina kłopoty, ale... mogłabyś mieć Pinkę u siebie i szukalibyśmy w tym czasie domu... a tak... DIF zostaje z problemem... i musi sobie poradzić.:-(

Pies jest trudny, zgoda, ale czy pomyslałaś Discus, co ma zrobić teraz DIF? Ona musi Pinię ułozyć i ponownie wyadoptować. I nie ważne, że będzie miała problem, bo ma w domu męża, który pewnie nie będzie z tego zadowolony i 2 malutkich dzieci... Ty masz z Pinką problem, zgoda... więc oddajesz psa... tak po prostu... niech ktoś inny ma problem.
To nie jest odpowiedzialne podejście do sprawy, Discus.

Finansowo pomóc nie miałam jak, bo dopiero w styczniu zaczęłam pracę, jeszcze nie wzięłam pierwszej pensji, po roku przerwy.

To tyle w temacie.

Posted

Dlaczego u Dif tolerowała męża, spała u boku dziecka... może powinna mieć dom właśnie z podwórkiem i drugim psem. Dif, może niech ona będzie póki co w boksie, wybiega się z sunią, może jej nie zapomniała. Pamiętam jak byłaś nią zauroczona....

Posted

Nie rozumiem ..........

Zdjęcia dla przypomnienia:


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images27.fotosik.pl/140/3e9e9de084eeec56.jpg[/IMG][/URL]


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images32.fotosik.pl/107/fa9964cdb1edbc07.jpg[/IMG][/URL]


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images24.fotosik.pl/141/eb164a39954cf510.jpg[/IMG][/URL]


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images28.fotosik.pl/141/3fccc52758e85c54.jpg[/IMG][/URL]

Rodzinne szaleństwa:


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images27.fotosik.pl/140/1b39fd9cc74295e5.jpg[/IMG][/URL]

....co się wydarzyło?????

Posted

DIF, obawiam się, że się nie dowiemy. To były dwa zupełnie różne domy, zupełnie różni ludzie, u Ciebie podwórko, u Karoli nie, to pewnie też miało duży wpływ. Może jej się nudziło. Może Was zaakceptowała jako rodzinę, a u Karoli to wg Pinki to było co innego.
Nie wiem i też mi bardzo przykro...
Ofertę pomocy finansowej jak najbardziej podtrzymuję, poproszę tylko nr konta, przeleję 50 zł.

Posted

[quote name='zdrojka']A jak były prośby o pomoc, choćby finansową, to jakoś nikogo tu nie było... :shake:
Jakby pies okazał się "normalny", nie byłoby problemu, a nie każdy potrafi sobie poradzić w takiej sytuacji. Nie każdy może zrezygnować z życia rodzinnego z powodu psa.
Nie pochwalam tej decyzji, może faktycznie za wcześnie, ale dziewczyny, Karola i tak sporo z Pinką przeszła, więc powstrzymajcie się trochę...[/quote]

Zdrojka! Były prośby pomoc finansową.. oczywiście! Ale nie było hasła "dziewczyny, nie daję rady! dawajcie kasę na behawiorystę i działamy". Myślę, że każdy takiego hasła oczekiwał!!! A Karola cały czas mówiła o behawioryście a teraz nagle oddaje Pinezkę!!! Nie rozumiem!!
Ale wiem, że jak najszybciej muszę Pinię odebrać, bo Korola [B][SIZE=4][COLOR=Red]JUŻ JEJ NIE CHCE!!!!

[/COLOR][/SIZE][/B]

Posted

DIF, wiem, jestem okropnie rozdarta, bo z jednej strony widziałam, jak się Pinka zachowuje i nie dziwię się (no, może nie do końca) Karolinie, a jeszcze ta operacja, z drugiej strony wszystkie macie rację, może jeszcze trochę czasu, powinna dać znać wcześniej, szukałoby się domu w międzyczasie, a nie zostałabyś postawiona przed faktem dokonanym. Nie każdy nadaje się na opiekuna trudnego psa, a pies bezproblemowy będzie miał u takiej osoby jak u Pana Boga za piecem.
No i jeszcze teraz te problemy z Bernim...

Posted

[quote name='zdrojka']DIF, wiem, jestem okropnie rozdarta, bo z jednej strony widziałam, jak się Pinka zachowuje i nie dziwię się (no, może nie do końca) Karolinie, a jeszcze ta operacja, z drugiej strony wszystkie macie rację, może jeszcze trochę czasu, powinna dać znać wcześniej, szukałoby się domu w międzyczasie, a nie zostałabyś postawiona przed faktem dokonanym. Nie każdy nadaje się na opiekuna trudnego psa, a pies bezproblemowy będzie miał u takiej osoby jak u Pana Boga za piecem.
No i jeszcze teraz te problemy z Bernim...[/quote]

Teraz najważniejsza jest Pinia!

Ale nie wiem co z nią zrobię! Zamknę w pustym (na razie!) kojcu? Jamnika, wychuchanego dwumiesięcznym pobytem pod kołderką....:placz:. A z drugiej strony zamieszka z nami w domu?! Mam dwoje małych dzieci... nie wiem co z tym psem się stało w ciągu dwóch miesięcy... nie mogę narażać dzieciaków na ewentualne niebezpieczeństwo.... Coś wymyślę... może góra -ale tam zimno, może kotłownia, ciepło, ale pies odizolowany totalnie!
A kojec....:shake::shake::shake:

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...